Które z nich stanowią największe zagrożenie? Jak je rozpoznać? Czym się kierować, dokonując codziennych wyborów związanych z zakupem produktów żywnościowych, leków czy sprzętów domowych? Jak się poruszać w gąszczu śmiertelnie groźnych substancji, z których istnienia często nie zdajemy sobie nawet sprawy, choć nieustannie jesteśmy narażeni na ich toksyczne działanie, i to dosłownie: od rana do nocy.
Typowy poranek
Jak sobie radzić z substancjami chemicznymi na co dzień6
1. Lotne związki organiczne (VOC)
VOC (Volatile Organic Compounds) to grupa związków chemicznych, które łatwo parują w temperaturze pokojowej. W ich oparach znajdują się substancje szkodliwe, np. formaldehydy. Występują zazwyczaj w niskich stężeniach, jednak kumulują się w długim okresie i przyczyniają się do powstawania chorób. Przedostają się one do domu z różnych źródeł. Istnieje ponad 400 związków typu VOC, które zostały zidentyfikowane w naszych domach. Ponad 200 z nich można znaleźć w dywanach. Stężenie VOC może być wyższe (od dwóch do pięciu razy) w powietrzu wewnątrz pomieszczeń niż na zewnątrz. Wynika to stąd, że związki te są obecne w wielu produktach gospodarstwa domowego.
Zagrożenia, jakie ze sobą niosą: podrażnienie oczu i dróg oddechowych, bóle głowy, zawroty głowy, zaburzenia widzenia, zaburzenia pamięci. Przewlekłe oddziaływanie zwiększa ryzyko raka wątroby, nerek i uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego.
Źródła: nowe dywany i meble, farby do wnętrz, płyty wiórowe, sklejka i prasowane wyroby z drewna, nowe tworzywa sztuczne, elektronika, dezodoranty, odświeżacze powietrza, szampony i kosmetyki, płyny czyszczące, lakiery, odzież czyszczona na sucho, środki odstraszające insekty, wyroby tytoniowe.
Jak zminimalizować ich negatywne działanie?
- Unikaj produktów o wysokiej zawartości VOC - szukaj informacji na opakowaniu, "Low-VOC" i "Zero-VOC" (np. na puszkach farb);
- Kupuj wyroby z litego drewna, płyt pilśniowych lub sklejki zamiast prasowanych produktów z drewna;.
- Wprowadź w domu zakaz palenia;
- W umeblowaniu domu uwzględniaj także antyki;
- Przed wniesieniem do domu nowych mebli, dywanów, wykładzin i wszelkich urządzeń rozpakuj je i pozostaw na kilka dni np. w garażu. Podobnie postępuj przed wniesieniem do mieszkania artykułów z drewna prasowanego pokrytego lakierem i farbą;
- Koniecznie wietrz pomieszczenia. Nie zapominaj o tym również zimą.
2. Pestycydy
Pestycydy są powszechnie używane w rolnictwie. Z badań wynika, że 60% herbicydów, 90% fungicydów i 30% insektycydów to substancje rakotwórcze. Osadzają się one na roślinach, w wyniku czego 50-90% żywności zawiera ich pozostałości.
Zagrożenia: podrażnienie oczu, nosa i gardła, uszkodzenie centralnego systemu nerwowego, nerwów i nerek, zwiększone ryzyko zachorowania na raka, chorobę Parkinsona, a także poronienia, wady wrodzone, blokowanie wchłaniania składników odżywczych.
Źródła: jedzenie (niektóre owoce, warzywa, zboża i mięso produkowane przemysłowo), produkty do niszczenia szkodników domowych, niektóre chemiczne zabiegi pielęgnacji trawników, produkty chemiczne stosowane w ogrodach, parkach.
Jak zminimalizować skutki?
- Wprowadź zasadę "w domu bez butów" - to najprostszy sposób, aby pozostawić pestycydy za progiem;
- Kupuj świeże organiczne warzywa i owoce od sprawdzonych dostawców. Jeżeli masz taką możliwość, uprawiaj własne;
- Unikaj produktów chemicznych do zwalczania insektów w domu. Można znaleźć bezpieczne ekologiczne alternatywy, np. już mała ilość ziemi okrzemkowej zniszczy różnego rodzaju owady, ale nie zaszkodzi ani dzieciom, ani zwierzętom domowym. Chemiczne środki powinny być stosowane tylko wtedy, gdy łagodniejsze nie poradzą sobie z problemem;
- Stosuj naturalne metody zwalczania szkodników roślin.
3. Pleśń i inne toksyny z grzybów (mikotoksyny)
To jedne z bardziej alergennych substancji - u jednej osoby na trzy to właśnie one wywołują reakcję alergiczną. Już niewielka ilość mikotoksyny może powodować szereg problemów zdrowotnych.
Zagrożenia: nie ma zbyt wielu publikacji na ten temat ani jednoznacznego potwierdzenia oddziaływania mikotoksyn na zdrowie. Mogą mieć one różnorodne działanie toksyczne, od podrażnienia błony śluzowej przez zaburzenia w pracy układu odpornościowego do wywołania raka.
Źródła: skażone budynki, wilgotne obszary o częstych zmianach temperatury, obecne w powietrzu cząstki z wentylacji lub klimatyzacji.
Jak zminimalizować skutki?
- Czyść i wymieniaj filtry w urządzeniach służących do ogrzewania, wentylacji i klimatyzacji tak często, jak zaleca producent;
- Usuń wszystkie źródła wody, gdzie może rozwijać się pleśń. Pamiętaj o konieczności dokładnego ich wysuszenia;
- Zachowaj w pomieszczeniach wilgotność względną poniżej 60%;
- Przechowuj przedmioty o dużej zawartości celulozy (gazety, płyty gipsowo-kartonowe, karton) w suchych pomieszczeniach.
4. Ftalany i PCV (polichlorek winylu)
PCV zawierają ftalany - związki chemiczne powszechnie stosowane w przemyśle. Substancje te są wykorzystywane przede wszystkim do wydłużenia życia zapachów (kosmetyki, odświeżacze, chemia gospodarcza), a także do zmiękczania plastikowych opakowań.
Zagrożenia: wpływają negatywnie na układ hormonalny. Badacze zwracają uwagę na ich wielką szkodliwość w odniesieniu do kobiet ciężarnych - wywierają negatywny wpływ na rozwój narządów wewnętrznych u dzieci. Już niskie dawki stanowią ryzyko dla zdrowia.
Źródła: folia, plastikowe butelki, plastikowe pojemniki do przechowywania żywności. PCV obecne w niektórych produktach, takich jak podłogi winylowe, zasłony i obicia, zabawki dla dzieci, zasłony prysznicowe, materace dmuchane, kosmetyki i utrwalacze.
Jak zminimalizować skutki?
- Sprawdzaj na etykietach, czy produkty dla dzieci są wolne od ftalanów;
- Przy zakupie wyrobów z tworzyw sztucznych dla domu zapytaj, czy zawierają PCV lub ftalany;
- Unikaj spożywania żywności przechowywanej w plastiku z PCV;
- Wybieraj produkty z kodem recyklingu # 3 lub V w miejsce wyrobów z PCV;
- Wybieraj zasłony, rolety i markizy, które nie zawierają PCV - najlepsze są naturalne włókna, takie jak bawełna, len, drewno, bambus, jedwab; Pamiętaj o systematycznym wietrzeniu pomieszczeń.
5. Dioksyny
To związki chemiczne powstałe w wyniku procesów spalania w piecach lub podczas komercyjnego spalania odpadów komunalnych, np. takich jak bielona masa celulozowa, papier, plastik oraz tłuszcze wytworzone komercyjnie.
Zagrożenia: rak, zaburzenia rozwojowe i układu rozrodczego, trądzik chlorowy, wysypki skórne, przebarwienia skóry, łagodne uszkodzenie wątroby.
Źródła: tłuszcze zwierzęce - ponad 95% ekspozycji na dioksyny ma związek z jedzeniem komercyjnych tłuszczów zwierzęcych, a 23% - ze spożyciem mleka i nabiału. Inne duże źródła narażenia to wołowina, ryby, wieprzowina, drób i jaja. Również dym papierosowy zawiera niewielką ilość dioksyn.
Jak zminimalizować skutki?
Zmniejsz spożycie mięsa i przetworów mlecznych; Unikaj spalania materiałów zawierających chlor, takich jak np. tworzywa sztuczne.
6. Metale ciężkie
Metale takie jak arsen, rtęć, ołów i kadm, które są powszechnie obecne w naszym życiu, gromadzą się w tkankach miękkich ciała.
Zagrożenia: rak, zaburzenia neurologiczne, choroba Alzheimera, zawroty głowy, zmęczenie, nudności i wymioty, zmniejszenie produkcji czerwonych i białych komórek krwi, zaburzenia rytmu serca, uszkodzenia naczyń krwionośnych.
Źródła: woda pitna, pestycydy, zakonserwowane drewno, antyperspiranty, materiały budowlane, farby ołowiowe.
Jak zminimalizować skutki?
- Zainstaluj filtry do wody;
- Używaj zimnej wody do picia oraz do gotowania na herbatę lub kawę;
- Unikaj ryb zawierających rtęć, takich jak makrela, miecznik, rekin;
- Ogranicz spożycie tuńczyka, szczególnie steków i konserw z tuńczyka białego;
- Jeżeli twój dom został zbudowany przed 1978 r., sprawdź, czy zastosowana została farba ołowiowa;
- Unikaj kupowania produktów wykonanych z PFC, takich jak naczynia teflonowe i scotchgard;
- Unikaj impregnowanego drewna na podłogach lub placach zabaw dla dzieci.
Rozpoczął się kolejny dzień tygodnia. Alicję jak zwykle obudziła spokojna muzyka dobiegająca z radia nastawionego zamiast alarmu. Wypoczęta i zrelaksowana przygotowywała sobie ulubione śniadanie: mocno podpieczony tost z konfiturą z róży, do tego szklanka świeżo wyciśniętego soku z sezonowych owoców i oczywiście kawa (koniecznie długo parzona, z włoskiego ekspresu, z mlekiem).
Jak wskazują badania szwedzkich naukowców, poranna kawa i tost mogą... zabić. Nie chodzi tu jednak o wysokie dawki kofeiny, cholesterolu czy glutenu, tylko o akrylamid - związek chemiczny odpowiedzialny za występowanie raka u gryzoni, a obecny w wielu potrawach, które codziennie spożywamy. Do wytworzenia akrylamidu dochodzi pod wpływem wysokich temperatur (powyżej 250 st. C) podczas smażenia i pieczenia żywności pochodzenia roślinnego i bogatej w węglowodany, podczas reakcji prowadzących do brązowienia z udziałem cukrów i aminokwasu zwanego asparaginą. Akrylamid bardzo dobrze rozpuszcza się w wodzie, co sprawia, że jest łatwo wchłaniany przez organizm z przewodu pokarmowego, skąd dociera do wszystkich tkanek1.
Badania przeprowadzone przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) potwierdziły obecność akrylamidu w takich produktach jak frytki, płatki śniadaniowe, ciastka i pieczywo. Jednak najgroźniejsze dla zdrowia są smażone lub pieczone ziemniaki oraz zbyt długo parzona kawa. Na podstawie testów laboratoryjnych uznano akrylamid za substancję chemiczną przyczyniającą się do występowania zachorowań na raka. Niektóre z przeprowadzonych doświadczeń wykazały również inne zagrożenia. Ma on np. wpływ na układ nerwowy i rozrodczy gryzoni. Dwie instytucje: Norweski Instytut Zdrowia Publicznego oraz Uniwersytet w Sztokholmie, sugerują, że kobiety narażone podczas ciąży na kontakt z akrylamidem w dużych ilościach mogą wydać na świat potomstwo o mniejszej wadze urodzeniowej. Jednak EFSA przekonuje, że przeprowadzone badania wykazały negatywny wpływ tej substancji chemicznej na gryzonie, ale nie potwierdziły jednoznacznie jej wpływu na organizm ludzki.
Niestety, nie unikniemy akrylamidu - większość z nas lubi potrawy bogate w skrobię. Jednak istnieją sposoby na zmniejszenie przyjmowanych przez nas ilości tego toksycznego związku. Jakie? Przypiekanie tostów na kolor złoty, a nie ciemnobrązowy. Picie espresso zamiast kawy parzonej po włosku, która zawiera podwójną ilość szkodliwej substancji. Generalnie EFSA zaleca unikanie "chrupania i przywierania" w przygotowywaniu produktów do spożycia.
Okazuje się, że z jednej strony akrylamid jest substancją potencjalnie groźną dla naszego zdrowia i życia, ale z drugiej - nie istnieją badania potwierdzające jednoznacznie jego wpływ na wzrost ryzyka zachorowania na raka u ludzi.
Grunt to poranna higiena
Po śniadaniu Alicja wzięła szybki prysznic z dodatkiem olejku. Lubiła, jak jej skóra była natłuszczona i jędrna. Do tego nawilżający balsam po kąpieli i dezodorant.Codzienna higiena zębów. Nie znosiła ludzi z nieświeżym oddechem, tak więc przestrzegała zarówno terminów wizyt kontrolnych u dentysty, jak i czyszczenia i płukania jamy ustnej w domu. Odpowiadało jej to poczucie zadbania o siebie. Jeszcze tylko kilka ruchów szczotką do włosów i Alicja była gotowa do wyjścia.
W 2004 r. odkryto, że w wielu kosmetykach znajdują się konserwanty chemiczne zwane parabenami, które obciążono winą za wywoływanie raka sutka. Chodziło głównie o dezodoranty. Jednak nie zostało to jednoznacznie udowodnione naukowo. Niemniej specjaliści przeprowadzający badania nadal twierdzą, iż wieloletnie stosowanie antyperspirantów może doprowadzić do rozwoju raka wskutek gromadzenia się w organizmie konserwantów używanych właśnie do ich produkcji. Ponadto antyperspiranty mają w swoim składzie tzw. sole glinu, których zadaniem jest blokować ujścia gruczołów potowych, co chroni przed wydzielaniem nieprzyjemnego zapachu. Jednak w wysokich dawkach stają się one silną neurotoksyną uszkadzającą układ nerwowy.
Negatywny wpływ parabenów na ludzki organizm nadal pozostaje nie do końca wyjaśniony. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) oraz Komitet Naukowy Unii Europejskiej utrzymują, że parabeny mogą wprawdzie zakłócać działanie układu hormonalnego, jednak w małych dawkach są bezpieczne. Mimo braku presji ze strony organów regulacyjnych, firmy kosmetyczne zrezygnowały z parabenów w swoich produktach oraz starają się maksymalnie obniżać poziom pozostałych substancji chemicznych.
Inaczej rzecz się ma z triklosanem, składnikiem przeciwbakteryjnym, który dodawany jest m.in. do mydeł, past do zębów i płynów do płukania jamy ustnej. Jego negatywny wpływ na naszą odporność i reakcje na antybiotyki został przedstawiony w raporcie przygotowanym w 1998 r. Niecałe 20 lat później, w 2007 r., okazało się, że triklosan zmienia także gospodarkę hormonalną w organizmie szczurów - wpływa głównie na funkcje tarczycy. Jednak i tym razem nie ma pewności, że modele badawcze zwierząt przekładają się na reakcje organizmu ludzkiego. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) uważnie zbadała zakres działania triklosanu. Wykazano, że nie stanowi on zagrożenia dla mikroorganizmów żyjących w wodzie. Pojawiły się nawet opinie, że w ogóle nie wpływa on na efektywność mycia rąk. Stąd też najwięksi wytwórcy kosmetyków, w tym Johnson & Johnson oraz Procter & Gamble, zdecydowali się wyeliminować ten składnik ze swoich produktów.
Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego i jego członkowie zapewniają, że produkty kosmetyczne wprowadzane legalnie do obrotu na rynku całej Unii Europejskiej, w tym Polsce, są bezpieczne. Produkty te nie zawierają substancji toksycznych, których obecność w kosmetykach mogłaby zagrażać zdrowiu lub bezpieczeństwu konsumentów.
Każdy produkt kosmetyczny oraz wszystkie obecne w nim składniki przed wprowadzeniem do obrotu poddaje się szczegółowej ocenie toksykologicznej i dermatologicznej. Substancje, których bezpieczeństwo budzi wątpliwości, przechodzą na bieżąco dodatkowy sprawdzian toksykologiczny. Dokonuje go niezależny zespół doradczy Komisji Europejskiej złożony z toksykologów, alergologów, epidemiologów oraz ekspertów w dziedzinie oceny ryzyka3.
W Europie wpływ triklosanu na naszą odporność na antybiotyki wciąż jest badany. Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) przyznaje, że jest to substancja niegroźna dla ludzi. Z drugiej jednak strony wciąż istnieje wiele niewiadomych. Należy więc przyjąć, że choć nie ma pewnych i bezspornych dowodów na to, iż triklosan niszczy ludzkie zdrowie, to jednak nie można tego wykluczyć, czyli trzeba zachować ostrożność i "sprawować nad nim ścisły nadzór, by nie znalazł się w organizmie w zbyt wysokiej dawce".
Najzdrowsze jest świeże jabłko
Przed wyjściem z domu Alicja wrzuciła do torebki jabłko. Będzie fantastyczną przegryzką na drugie śniadanie, zwłaszcza że zapowiadał się dzień przeładowany spotkaniami. Lepsze to niż na szybko zjedzona parówka w bułce czy baton. Przecież Anglicy wciąż powtarzają, że jedno jabłko schrupane w ciągu dnia na długo oszczędzi widoku lekarza.
Rzeczywiście, z założenia owoce i warzywa są bardzo zdrowym uzupełnieniem naszej diety. Czy jednak na pewno?
Robiąc zakupy w osiedlowym sklepie, na targu czy w markecie, wybieramy te najładniejsze, bez plamek i przebarwień, odrzucając wszystko, co wygląda na zepsute lub po prostu brzydkie. Okazuje się to jednak błędnym podejściem. Te najpiękniejsze owoce i warzywa powstają dzięki… pestycydom.
Pestycydy są naturalnymi lub syntetycznymi substancjami, które służą do zwalczania szkodliwych i niepożądanych organizmów. Używa się ich powszechnie do ochrony roślin uprawnych, lasów, zbiorników wodnych i produktów żywnościowych, a także do niszczenia żywych organizmów uznanych za szkodliwe w budynkach gospodarczych, mieszkalnych, szpitalach i magazynach. Za pomocą pestycydów likwiduje się bakterie, grzyby, chwasty, wirusy i pleśnie. Zabija się owady, roztocza, larwy, ślimaki i gryzonie. Pestycydy hamują lub stymulują procesy życiowe roślin. Środki ochrony roślin należą również do grupy pestycydów.
Związane z nimi niebezpieczeństwo polega na tym, że nie wyczuwamy ich smaku ani zapachu. Nie jesteśmy więc w stanie samodzielnie stwierdzić, gdzie są obecne, a gdzie ich nie ma. Co gorsza, używane są do ochrony praktycznie wszystkich upraw - drzew, krzewów, plantacji zboża czy warzyw. Ich zastosowanie doprowadziło do zwiększenia plonów i poprawy jakości zbiorów. Jednak używanie pestycydów zaowocowało również negatywnymi skutkami. Przede wszystkim giną pszczoły, gdyż neonikotynoidy (inaczej: pestycydy) zmniejszają ich odporność na choroby i pasożyty oraz powodują utratę orientacji, co sprawia, że pszczoły błądzą i nie trafiają do ula. Przypomnijmy słowa Alberta Einsteina: "Jeśli zabraknie pszczół, ludzkość przetrwa cztery lata".
Pojawiły się też szkodniki odporne na działanie pestycydów, co wymusza zwiększanie ilości używanych środków, a więc środowisko naturalne, zarówno gleba, jak i wody powierzchniowe czy gruntowe, staje się coraz bardziej nimi skażone. Według Europejskiej Organizacji Dostawców Wody zanieczyszczenie pestycydami wody na obszarach nizinnych jest bardzo poważne. W dużej ich części przekracza wartość progową 0,1 mikrograma na 1 litr, co wiąże się z potrzebą uzdatniania wody do picia4.
Przyjmowanie zwiększonych dawek pestycydów prowadzi do zwiększenia ryzyka wystąpienia nowotworów, zaburzeń hormonalnych, uszkodzeń układu nerwowego, cukrzycy i innych problemów zdrowotnych.
Fot. Lori Greig, flickr.com, CC BY-SA 2.0
W opracowaniu zamieszczonym na stronie Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie5 możemy przeczytać: "Dział Laboratoryjny WSSE w Krakowie bada rocznie w ramach urzędowej kontroli około 120 próbek żywności pochodzenia roślinnego (żyto, ryż, czarna porzeczka, mandarynki, pieczarki, śliwki, sok pomarańczowy oraz napój z czarnej porzeczki). W okresie ostatnich kilku lat nie stwierdzono przekroczeń najwyższych dopuszczalnych pozostałości pestycydów w badanych próbkach". Co wcale nie jest uspokajające. Oznacza bowiem, że wciąż jesteśmy narażeni na działanie pestycydów, które znajdują się w żywności i gromadzą się nieustannie w organizmie, by w pewnym momencie skumulować się do poziomu, który ujawnia się w postaci chorób.
Jak uniknąć kontaktu z pestycydami? Przede wszystkim należy znaleźć zaufanego dostawcę warzyw i owoców, który uprawia je na małą skalę. Nie bójmy się nieregularnych kształtów. Oznaczają one, że warzywa i owoce zostały wyhodowane naturalnie. A jak się pozbyć pestycydów z produktów kupionych u niepewnego producenta? Przede wszystkim trzeba je dokładnie umyć pod bieżącą wodą, a przed spożyciem obrać i usunąć liście zewnętrzne. Jeśli jednak środki chemiczne wniknęły głęboko w roślinę, nie uda nam się, niestety, ich pozbyć. Pamiętajmy jednak o tym, aby spożywać jak najmniej przetworzonej żywności. A jeśli mamy ku temu warunki, sami hodujmy warzywa i owoce na własne potrzeby.
Wyposażenie wnętrz też bywa niebezpieczne
Dwa spotkania z klientami zewnętrznymi, jedna narada wewnętrzna. Alicja czuje, że zbliża się pora obiadu. Postanawia wyskoczyć na 15 minut do ulubionego bistro. Często przyrządzają tam przepysznego łososia ze szpinakiem. Świetne źródło energii i cennych kwasów omega-3. Przy okazji zrobi sobie mały spacer na świeżym powietrzu, przewietrzy głowę. W ten sposób polepszy swoją koncentrację. Musi przecież jeszcze przejrzeć przygotowane wcześniej dokumenty.
Od 1970 r. ołów z rygorystyczną konsekwencją jest wycofywany z naszego życia. Dzięki temu, że na terenie Unii Europejskiej wprowadzono zakaz stosowania tego metalu, nie ma go już w benzynie, farbach czy rurach. Spaliny samochodowe przestały więc być problemem. Wyeliminowano go również z procesu produkcji sprzętu RTV, gdzie był powszechnie stosowany w stopach lutowniczych.
Jednak nie oznacza to, że ołów już nam nie zagraża. Wcześniej wyprodukowany trafił do gleby, a w dodatku - w co trudno uwierzyć - ołowiane pociski wykorzystywane przez myśliwych są nadal dozwolone i w skali roku tylko w polskich lasach pozostaje 400-600 ton tego metalu. W konsekwencji przenika on wciąż do produktów spożywczych, m.in. zbóż, warzyw i wody. Uniknięcie ołowiu jest niemożliwe. A ma on silny wpływ na nasze IQ. W 2010 r. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności obniżył dopuszczalny poziom ołowiu w ludzkim organizmie, gdyż uznano, że nawet niewielka ilość tego metalu we krwi stanowi dla człowieka zagrożenie. Na szkodliwe działanie ołowiu są szczególnie narażone dzieci i noworodki.
Drugim wciąż istniejącym problemem jest rtęć. Najwięcej tego pierwiastka przyjmujemy wraz z mięsem drapieżnych ryb, w którym jego stężenie często przekracza normy. Jeśli dieta matki jest skażona rtęcią, to skutkuje to niebezpieczeństwem wystąpienia szkód rozwojowych u noworodków i małych dzieci (życie płodowe, karmienie piersią). Najnowsze badania wykazały, że poziom rtęci w wodach, szczególnie wokół Islandii oraz Antarktyki, został potrojony. Naukowcy sugerują, że skażone rtęcią w znacznym stopniu są również osady morskie. Stosunkowo dużym zagrożeniem dla zdrowia jest rtęć obecna w plombach amalgamatowych. Warto więc korzystać z kompozytów światłoutwardzalnych, które także w pewnym zakresie są refundowane przez NFZ.
Trujący paragon
Udało się. Alicja szybko przejrzała czekające na nią dokumenty. Tym razem nie znalazła żadnych błędów. Mogła więc spokojnie zająć się przyniesioną rybą. Nie chciała jednak jeść przy biurku. Udała się do firmowej kuchni. Wyjęła rybę na talerz, podgrzała ją i zaczęła jeść. Niestety, sięgając po szklankę z wodą, zawadziła o talerz i w jednej chwili jego zawartość znalazła się na stoliku. Całe szczęście, że obrus był wodoodporny - bez trudu usunęła z niego resztki jedzenia.
Materiały odporne na tłuszcz i wodę, jak również nici dentystyczne i jednorazowe naczynia, zawdzięczamy stosowaniu perfluorowanej chemii. Ułatwiła ona życie niejednej pani domu. Jednak badania wykazały, że śladowe ilości węglofluorów (PFC) mamy we krwi, czyli organizm ludzki je wchłania. Obecność dwóch z najpowszechniejszych w użyciu środków chemicznych z tej grupy (sulfonian perfluorooktanu - PFOS oraz kwas perfluorooctowy - PFOA) stwierdzono zarówno w środowisku naturalnym, jak i u ludzi. Z powodu budowy tych związków (długie wiązania molekularne oraz bardzo mocne związki węgla z fluorem) trudno je rozbić i dlatego są obecne w środowisku przez wiele lat.
Badania na zwierzętach jednoznacznie wskazują, że obie substancje wpływają na poziom hormonów w organizmie oraz sprzyjają występowaniu zachorowań na raka. Z kolei testy wykonane z udziałem ludzi ujawniły wpływ PFOS oraz PFOA na występowanie chorób tarczycy oraz podwyższanie poziomu cholesterolu. Trzecią substancją z tej grupy, niezwykle groźną, jest perfluorobutanosulfonian (PFBS), którego poziom w naszym organizmie podwaja się co 6 lat.
Bibliografia
- Toxic Shockers, New Scientist, 29 November 2014
- csglobe.com, onalubi.pl/zdrowie/10-najgorszych-firm-spozywczych/
- thesmellofbeauty.com
- Wspólnotowa polityka w zakresie zrównoważonego wykorzystania pestycydów. Uzasadnienie strategii, Luksemburg:Urząd Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich, 2007
- Co to są pestycydy? Opracowanie Beata Pazera, Ewelina Kmita, http://wsse.krakow.pl
- greensign.pl
Uspokoić może jedynie fakt, że jego stężenie we krwi mimo to wciąż pozostaje relatywnie niskie. Co ciekawe, wydaje się, że organizm przekształca chemikalia fluorowe w kwas perfluorooctowy (PFOA), którego poziom trudno obniżyć. Jednym z głównych źródeł tych chemikaliów w naszym organizmie są najprawdopodobniej opakowania odporne na tłuszcz, używane do przechowywania żywności. Badania przeprowadzone na zwierzętach to potwierdziły. Ponadto testy krwi ujawniają szereg związków organicznych, z których prawie połowy nie potrafimy zidentyfikować. Dlaczego? Najwyraźniej na rynku pojawiają się nowe substancje chemiczne, nierozpoznane jeszcze przez badaczy.
Czy czystość rzeczywiście jest... czysta
Alicja szybko uporała się z porządkami. Wszystko lśniło. Mogła teraz przygotować menu na obiad z koleżanką. Zrobiła listę produktów, po czym wzięła kąpiel i przygotowała sobie kolację. Jeszcze tylko codzienna porcja witamin, kilka stron książki i... bez trudu zasnęła.
Substancje o nazwie ftalany często dodawane są nie tylko do tworzyw sztucznych, aby zwiększyć ich elastyczność, czy farb drukarskich, ale również występują w powłokach przyjmowanych przez nas leków w pastylkach. Jest to o tyle groźne, że potrafią one zaburzyć działanie układu hormonalnego. Ich oddziaływanie na nasze zdrowie, gdy występują w organizmie w niskich stężeniach, nie jest jeszcze do końca poznane.
Wysokie dawki znacząco wpływają na obniżenie liczby plemników i przyczyniają się do powstawania anatomicznych deformacji noworodków. Należy jednak pamiętać, że nie do końca znamy wpływ ftalanów na ludzki organizm, gdyż większość danych pochodzi z badań przeprowadzonych na zwierzętach. Z drugiej jednak strony są one tak powszechne w naszym życiu, że trudno uniknąć związanego z nimi ryzyka.
Zakupy - przyjemność czy wyzwanie?
Następnego dnia rano Alicja obudziła się wypoczęta. Trochę męczył ją ból głowy, ale po wywietrzeniu mieszkania, zjedzeniu dużego śniadania i wypiciu kubka kawy na szczęście sam przeszedł. Ubrała się, schowała do torebki listę zakupów przygotowaną poprzedniego dnia i poszła do sklepu.
Najlepszym sposobem na uniknięcie nadmiernej ilości chemii w żywności jest nie tylko znalezienie zaufanego sprzedawcy, ale również czytanie etykiet. Najczęściej zakupy robimy pod wpływem emocji: rozpoznajemy produkt, bo był reklamowany lub wcześniej ktoś nam go polecił. Dużą rolę odgrywają również nasze przyzwyczajenia żywieniowe, a także cena. Należy pamiętać, że nawet sposób ekspozycji danego produktu w sklepie może nas sprowokować do zakupu.
Najważniejsze jest jednak uważne przeczytanie informacji na etykiecie. Tylko w ten sposób możemy zdecydować, czy chcemy, aby wybrany produkt znalazł się na naszym stole. Nie znajdziemy tam jednak informacji, czym były karmione krowy czy kury, od których dane przetwory z mięsa czy mleka pochodzą.
Podejmowanie badań to konieczność
Alicja żyje jak każdy z nas. Wypełnia codzienne obowiązki, dba o zdrowie swoje i najbliższych. Chodzi do pracy, robi zakupy, sprząta. I często nie zdaje sobie sprawy z tego, że zwykłe i proste czynności bywają niebezpieczne dla zdrowia, a czasem i życia.
Biorąc jednak pod uwagę styl dzisiejszego życia oraz otaczające nas realia, nie powinniśmy lekceważyć wpływu na nasz organizm substancji, którymi produceni "ulepszają" produkty. Bez względu na to, czy w grę wchodzi żywność, meble czy pasta do zębów. Oczywiście większości z nich nie uda się nam wyeliminować naprawdę nam one szkodzą - większość badań nad toksycznością substancji chemicznych wykonywana jest na zwierzętach.
Realnym zagrożeniem jest dla nas również to, że przemysł chemiczny za jeden ze swoich priorytetów uznał potrojenie produkcji do 2050 r., co wiąże się z jednoczesnym przeniesieniem jej z Ameryki Północnej i Europy do krajów Azji i Ameryki Południowej, w których zwykle nie ma przepisów prawnych satysfakcjonujących z punktu widzenia bezpieczeństwa. Możemy jednak odnotować również i sukcesy w walce ze szkodliwymi substancjami chemicznymi. Wiele krajów nie używa już azbestu czy tetraetyloołowiu, a Konwencja Sztokholmska wymienia 25 trucizn, które są zakazane lub wyłączone z użytkowania, w tym DDT, dioksyny i PCB.
Tempo badań nad toksycznością używanych substancji na szczęście przyspiesza. Naukowcy zaplanowali działania mające na celu jak najszybsze przetestowanie znanych substancji chemicznych przy jak najniższych kosztach. W ramach programu Tox21 stworzonego w USA m.in. przez Narodowy Instytut Zdrowia i Agencję Ochrony Środowiska zostanie zbadanych 10 tys. różnych chemikaliów wpływających na zdrowie człowieka. W tym celu zostaną użyte testy przesiewowe o wysokiej przepustowości. Jest to możliwe dzięki rozwiązaniom przejętym bezpośrednio z robotyki, a mianowicie potężnym komputerom.
Będą one komponować wzory i ścieżki działania, co uwidoczni, jak dana substancja chemiczna może zakłócić procesy zachodzące w ludzkich komórkach, oraz ułatwi ocenę, jak to wpływa na zdrowego człowieka. Badania te pokażą przy okazji również i inny aspekt oddziaływania chemii na organizm. Odpowiedzą na pytanie, jak dane związki współdziałają ze sobą w ludzkim ciele, czy zmieniają wtedy swój skład i w jakim zakresie oddziałują na zdrowie człowieka. Na podstawie konwencjonalnych testów naukowcy nie są w stanie ocenić np. wpływu na nasze zdrowie określonej substancji chemicznej z kosmetyków użytych do porannej toalety, która wchodzi w reakcje ze związkami wdychanymi przez nas ze spalin samochodowych. Nowoczesne rozwiązania z użyciem komputerów niewątpliwie to ułatwią.
Jak zmniejszyć ilość toksyn w naszym życiu?
Istnieje kilka prostych zasad, których przyjęcie pozwoli nam w znacznym stopniu zminimalizować ilość chemii w naszym życiu. Po pierwsze, musimy sobie uzmysłowić, które substancje spośród występujących w naszym domu są dla nas szkodliwe. Następny krok to znalezienie nieszkodliwych zamienników i... regularne wietrzenie mieszkania bez względu na porę roku.
Katarzyna Tatarkiewicz