Zacznę od złych wiadomości. Długotrwałe stosowanie antybiotyków niesie ze sobą szereg działań niepożądanych, a nawet bywa łączone z rakiem piersi1. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że leki te wywierają wpływ na właściwości immunologiczne, zapalne oraz metaboliczne estrogenu i fitozwiązków. Wywołują również zmiany w obrębie bioty, a to może mieć negatywny wpływ na pracę całego układu odpornościowego oraz na sposób, w jaki organizm trawi pokarmy chroniące przed rakiem.
Dobre wiadomości są takie, że istnieje lepszy sposób walki z trądzikiem. Aby go zastosować, należy znaleźć przyczynę złego stanu skóry.
Dorosłe kobiety cierpią na trądzik najczęściej wtedy, gdy występują u nich torbiele jajników. Wypełnione płynem cysty zajmują zewnętrzną bądź wewnętrzną powierzchnię jajnika, a stan ten można zdiagnozować za pomocą badania ultrasonograficznego, najlepiej wykonanego transwaginalnie (przezpochwowo), uzupełnionego o morfologię krwi.
Zioła na ratunek
Jeżeli torbiele jajnika rzeczywiście zostaną zdiagnozowane, radzę wypróbować alternatywną terapię dobrze znanym ziołem: niepokalankiem (Vitex agnus-castus). Roślina ta znana jest też pod nazwą niepokalanek pospolity, a w środowisku naturalnym występuje głównie w obszarze Morza Śródziemnego. Tradycyjnie stosowano ją do leczenia schorzeń kobiecego układu rozrodczego, o czym wspominali już Hipokrates oraz inni lekarze starożytnej Grecji, tacy jak Dioskurydes czy Galen.
Wyciąg sporządzony z owoców tej rośliny zmniejsza wydzielanie hormonu folikulotropowego (FSH) przez przysadkę mózgową, a zarazem delikatnie pobudza produkcję hormonu luteinizującego (LH) i prolaktyny. Efekt ten może mieć znaczenie w leczeniu torbieli jajnika, a jego istnienie udało się potwierdzić w eksperymentach z użyciem terapeutycznej dawki wyciągu z owocu niepokalanka. Ekstrakt ten reguluje produkcję hormonów wydzielanych przez jajniki, oddziałując na ścieżki neuronalne centralnego układu nerwowego.
Eksperci z Australii stwierdzili, że zespół policystycznych jajników (w którym drobne cysty rozwijają się na obu jajnikach, powodując wiele objawów, np. zaburzenia miesiączkowania i trądzik), da się kontrolować, przyjmując codziennie wyciąg z owoców niepokalanka przez 3-6 miesięcy2. Obserwacje te jak najbardziej pokrywają się z moim własnym doświadczeniem lekarskim. Ekstrakt ten koi również symptomy związane z PMS, dlatego też Pani młodszej siostrze proponuję, by zaczęła go zażywać już w trwającym cyklu2.
Co więcej, wyciąg z owoców niepokalanka znajduje też zastosowanie w leczeniu endometriozy. Jak wynika z mojej wieloletniej praktyki, u pacjentek przyjmujących go przez co najmniej pół roku mięśniaki macicy nie tylko przestają rosnąć, ale nawet się zmniejszają, co można zaobserwować na zdjęciach USG.
Co przyjmować
Nalewka sporządzona z owoców niepokalanka - a nie z liści, łodyg czy korzenia - odznacza się wyjątkową skutecznością. U większości pacjentek trądzik zaczyna wyraźnie ustępować już w pierwszym miesiącu terapii. Zazwyczaj zalecam przyjmowanie nalewki przez 6 miesięcy, po tym czasie trądzik nie powinien się odnowić.
Trądzik a wyciąg z owoców niepokalanka: studium przypadku
Pewna 29-letnia kobieta od 2 lat cierpiała na erytrodermię (złuszczanie się zaczerwienionej skóry na dużej powierzchni ciała) oraz nawracającą pokrzywkę. Oprócz tego od 20. r.ż. walczyła z trądzikiem.
Stan jej cery nieco się poprawił, gdy lekarz przepisał jej 100 mg doksycykliny dziennie (jest to antybiotyk z rodziny tetracyklin), jednak po zakończeniu terapii erytrodermia się odnowiła. Gdy pacjentka ta trafiła do mnie, poinformowałem ją, że u podłoża jej ówczesnych problemów skórnych leżą najprawdopodobniej niezdiagnozowane torbiele jajników, a oprócz tego sytuację pogarszać może reakcja skóry na długotrwałe stosowanie doksycykliny.
Po badaniu USG okazało się, że istotnie na jajnikach pacjentki rozwinęły się cysty. Przestała zatem przyjmować antybiotyk, a zamiast tego 2 razy dziennie brała wyciąg z owoców niepokalanka. W ciągu miesiąca jej problemy skórne całkowicie ustąpiły, a dziś, półtora roku później, na jej ciele nie ma śladu po trądziku, mimo że od 10 miesięcy niczym się nie leczy. Kolejne badanie USG wykazało, że torbiele faktycznie zniknęły.
Zbawienny korzeń rabarbaru
Bibliografia
- JAMA, 2004, 291: 827–35; Pharmacoepidemiol Drug Saf, 2008, 17: 144–50
- Burgoyne B. 'Survey of Chaste Tree Use and Dosage by Australian Practitioners', 2011; http://goo.gl/ZCAvk8
- Chin Med, 2010, 5: 7; doi: 10.1186/1749-8546-5-7
- Spectrochim Acta A Mol Biomol Spectrosc, 2012; 87: 171–8; Bioanalysis, 2012; 4: 713–23
Rabarbar może okazać się wartościowym lekiem dla kobiet cierpiących z powodu bolesnych miesiączek oraz zespołu napięcia przedmiesiączkowego (PMS). Liście tej rośliny są trujące, ale łodygę często wykorzystuje się w kuchni, np. jako składnik wielu smacznych deserów. Korzeń natomiast stanowi cenny surowiec farmaceutyczny. Korzeń rabarbaru zawiera składnik chemiczny o nazwie rapontycyna, który bardzo skutecznie zwalcza PMS oraz łagodzi bolesne miesiączki. Chociaż w Niemczech związek ten z powodzeniem stosuje się w jego standaryzowanej formie od lat 50., o dziwo nie jest on szerzej znany poza granicami tego kraju.
Skuteczność rapontycyny - w tradycyjnej medycynie chińskiej znanej pod nazwą da huang - udowodniono w badaniach nad nieinwazyjnymi sposobami leczenia objawów menopauzy (takich jak nadmierny rozrost nabłonka macicy czy jego proliferacja)3. W swojej praktyce przekonałem się ponadto, że rabarbar sprawdza się również jako lek dla kobiet nękanych przez uderzenia gorąca i nagłe poty.
Dawka preparatu na bolesne miesiączki i PMS to 1 tabletka po śniadaniu i 1 po ostatnim posiłku, ale przyjmowane tylko między 7. a 21. dniem cyklu menstruacyjnego (który zaczyna się oczywiście wraz z pierwszym dniem miesiączki). Innymi słowy, zalecam przyjmować preparat tylko przed 14 dni w miesiącu.
Dla kobiet w okresie przekwitania sugeruję 1 tabletkę rano i 1 po ostatnim posiłku, przez cały miesiąc. Dokładna przyjmowana dawka powinna jednak zgadzać się z wytycznymi na ulotce preparatu (mogą one bowiem nieznacznie różnić się od siebie w zależności od producenta).
Nie ma potrzeby martwić się też o ewentualne rakotwórcze działanie rapontycyny, gdyż przeprowadzono liczne badania, które wykluczyły istnienie takiego efektu. Co więcej, udowodniono nawet, że rapontycyna wykazuje działanie przeciwnowotworowe, przeciwzakrzepowe, wazodylatacyjne (rozkurczające ściany naczyń krwionośnych) oraz antyoksydacyjne, chociaż póki co efekty te zaobserwowano jedynie w badaniach laboratoryjnych na zwierzętach4.