Miliony mężczyzn i kobiet cierpią z powodu bólu, dyskomfortu lub dysfunkcji miednicy i nic nie przynosi im ulgi. Jeżeli jesteś jedną z tych osób, być może doświadczyłeś dyskomfortu lub bólu odbytu, genitaliów czy brzucha, nasilonych dolegliwości podczas siadania, w trakcie lub po aktywności seksualnej, albo też częstszego lub utrudnionego oddawania moczu czy zwiększonego parcia na pęcherz.
Prawdopodobnie udałeś się do lekarza, a może nawet do wielu specjalistów, którzy stwierdzili, że Twoje objawy mają tylko niewielkie lub zgoła żadne uzasadnienie fizyczne. Wyniki badań były prawidłowe. Być może zdiagnozowano u Ciebie dysfunkcję dna miednicy, zapalenie prostaty, zespół przewlekłego bólu miednicy, zespół dźwigaczy odbytu, neuralgię nerwu sromowego, ból kości ogonowej, przewlekły lub napadowy ból odbytu, ból mięśni dna miednicy, zespół mięśnia gruszkowatego, śródmiąższowe zapalenie pęcherza moczowego, zespół cewkowy lub inne pokrewne schorzenia, lecz nadal nic nie przynosi Ci ulgi. Wszystkie te rozmaite diagnozy są w istocie różnymi nazwami tego samego problemu, który my określamy jako "ból głowy w miednicy".
Sposoby złagodzenia tego typu dolegliwości, którą my leczymy rutynowo, umykają nawet najtęższym umysłom medycznym. Na ogół bardzo nieliczne metody, czy to konwencjonalne, czy też niekonwencjonalne, są w stanie przynieść ulgę w bólu i dysfunkcjach związanych z dnem miednicy.
Częste objawy bólu miednicy u mężczyzn i kobiet
Poniżej podajemy listę najczęstszych objawów, jakie zaobserwowaliśmy u pacjentów, którym byliśmy w stanie pomóc. Większość osób doświadcza kilku lub wielu z nich, jednak rzadko wszystkich naraz:
- częste oddawanie moczu i parcie na pęcherz,
- nokturia (częste oddawanie moczu w nocy),
- zmniejszony strumień moczu i trudności w jego oddawaniu,
- ból podczas siedzenia,
- dyskomfort w kroczu (ból pomiędzy workiem mosznowym i odbytem lub pomiędzy pochwą i odbytem),
- dyskomfort lub ulga po oddaniu stolca,
- ból genitaliów,
- ból powyżej kości łonowej (ból nadłonowy),
- ból kości ogonowej (kokcygodynia),
- ból dolnej części pleców (po jednej lub obu stronach),
- ból w pachwinie (po jednej lub obu stronach),
- dyspareunia (ból podczas stosunku płciowego),
- dysfunkcja seksualna.
Jakie mogą być przyczyny bólu dna miednicy?
Głównym czynnikiem odpowiedzialnym za pojawianie się bólu jest chronicznie spięta, skurczona miednica, będąca typową odpowiedzią fizyczną na całe lata zmartwień. Powoduje to napięcie i podrażnienie tkanki dna miednicy, co z kolei wywołuje odruchową reakcję obronną tych struktur, generując samonapędzający się cykl, w którym ból miednicy żyje własnym życiem. Gdy okolice te staną się bolesne, nie ma szansy, by zagoiły się w taki sposób, jak inne ludzkie tkanki. Możemy wyobrazić to sobie jako nieustającą odruchową obronę podrażnionej, obolałej struktury, przypominającą nieprzerwany skurcz.
Ten przewlekły spazm utrzymuje wspomniane okolice w stanie podrażnienia, uniemożliwiając im naturalne zagojenie się. Ciągły ból chorych rejonów prowadzi do obronnej reakcji mięśni miednicy, niepokoju i przewlekłego bolesnego podrażnienia tkanek.
Objawy przewlekłego bólu miednicy mają proste podłoże psychofizyczne.
Niezależnie od tego, czy jesteś mężczyzną, czy kobietą, czynniki stresujące, które powodują przewlekłe spięcie dna miednicy, mogą mieć pochodzenie psychiczne lub fizyczne. Tym, co zazwyczaj wyzwala objawy bólu w tej okolicy, są skutki długotrwałych zmartwień, podczas których dno miednicy jest chronicznie napięte. Czasami jest to skutek intensywnego urazu fizycznego lub emocjonalnego czy też serii traumatycznych sytuacji – psychicznych lub fizycznych.
Gdy uruchomione już zostanie obronne napięcie ochraniające miednicę, nasila ono istniejącą wcześniej bolesność mięśni dna miednicy i rozpoczyna się samonapędzający się cykl.
Powodem, dla którego przewlekły ból i dysfunkcja nie poddają się prostej mechanicznej naprawie, jest to, że podrażnione mięśnie wymagają nie tylko rozluźnienia napięcia, ale i trwałego uspokojenia środowiska układu nerwowego, które umożliwi gojenie obolałych i podrażnionych struktur. Mięśnie dna miednicy są wyjątkowe dlatego, że przez większość czasu są uczestniczą w normalnych funkcjach życia codziennego, m.in. w oddawaniu moczu i kału, wspieraniu i równoważeniu ciała, podnoszeniu przedmiotów, chodzeniu, siedzeniu i aktywności seksualnej.
Bez rozluźnienia i zapewnienia im każdego dnia odpowiednich okoliczności do leczenia, codzienne czynności życiowe będą uniemożliwiać gojenie podrażnionej tkanki mięśniowej miednicy.
Stosujemy trzyczęściowy system: rehabilitację poprzez uwolnienie powiązanych z dnem miednicy punktów spustowych za pomocą wewnętrznego i zewnętrznego rozciągania tkanki mięśniowo-powięziowej, która uległa skurczeniu; specjalną formę rozluźnienia, regularnie zmniejszającą niepokój i pobudzenie układu nerwowego; a także zmianę nastawienia psychicznego pacjentów do ich schorzenia.
Trzyczęściowy system wykorzystywany w leczeniu bólu dna miednicy
Krok 1: Dezaktywacja punktów spustowych
Większość pacjentów zgłaszających się do nas z zespołami przewlekłego bólu miednicy, ma obolałą i napiętą tkankę, w której znajdują punkty spustowe, w miednicy i powiązanych z nią mięśniach.
Punkty spustowe to naprężone pasy wewnątrz mięśnia, bolesne mimowolnie lub przy dotknięciu, i wywołujące ból w miejscu manipulacji lub przenoszące go do oddalonej okolicy. Są one wyjątkowo wrażliwe i nie jest rzadkością, że pacjent dosłownie podskakuje przy ich uciśnięciu. Obecność wewnętrznych punktów spustowych określamy poprzez manualne badanie doodbytnicze lub dopochwowe, podczas którego lekarz wkłada palec do odbytnicy lub pochwy i uciska mięśnie w celu dokonania oceny tkanki i odnalezienia tych miejsc.
Badanie z 1994 r. rzuca dużo światła na powiązanie pomiędzy punktami spustowymi a stresem. Walter McNulty z California School of Professional Psychology w San Diego w Kalifornii i jego koledzy umieszczali elektrodę igłową bezpośrednio w takim miejscu i obserwowali jego aktywność elektryczną za pomocą urządzenia zwanego elektromiografem. Im wyższa jest aktywność elektryczna w punkcie spustowym, tym wyższy jest też poziom bólu.
Rozluźnienie na najgłębszym poziomie obejmuje akceptację naszych bólów, napięcia, nerwowości, a także naszego oporu przez "odpuszczeniem sobie"
Gdy uczestnikom badania zlecano stresujące zadanie dokonania pamięciowego obliczenia arytmetycznego, aktywność elektryczna punktów spustowych wzrastała, podczas gdy przyległa tkanka nie zawierająca ich – pozostawała zasadniczo niewzbudzona elektrycznie1.
Ten typ eksperymentu powtarzano setki razy. Rezultaty zasługują na uwagę. Sugerują one, że w pewien sposób układ nerwowy, który połączony jest ze stresem wywołanym aktywnością i pobudzeniem emocjonalnym, jest selektywnie powiązany z punktami spustowymi, a nie z niezawierajacą ich tkanką w mięśniu.
Dla większości z nas może wydawać się dużym wyzwaniem delikatne sięgnięcie do wnętrza dna miednicy poprzez odbytnicę lub pochwę palcem w nasmarowanej lubrykantem rękawiczce, w celu uwolnienia powiązanych z bólem miednicy punktów spustowych, skurczów i obszarów ograniczeń. W rzeczywistości jest to stosunkowo łatwe do przeprowadzenia, gdy pokona się początkową niechęć i skrępowanie, a skuteczność tego zabiegu została przez nas udowodniona naukowo2.
Uwalnianie punktów spustowych, szczególnie na początku terapii, jest dość łatwe do wykonania i niekłopotliwe, wymaga jednak pewnego poinstruowania przez doświadczonego lekarza.
Krok 2: Rozluźnienie
Celem Rozszerzonego Paradoksalnego Rozluźnienia (EPR) jest stworzenie codziennego środowiska dla układu nerwowego, które zapewni regularne otoczenie lecznicze dla obolałych punktów spustowych i spiętej tkanki w dnie miednicy i wokół niej.
Jednym z zasadniczych zaleceń podczas EPR jest to, byś czuł się dobrze z wrażeniem, na którym postanowiłeś się skoncentrować, bez względu na to, czy jest ono bolesne, czy przyjemne
Rozluźnienie na najgłębszym poziomie można opisać jako oparcie się na tym, co jest. Obejmuje ono akceptację naszych bólów, napięcia, nerwowości, a także naszego oporu przez "odpuszczeniem sobie".
Paradoksem jest to, że gdy przestajemy starać się, by zdarzyło się coś pozytywnego, wtedy właśnie jest najbardziej prawdopodobne, że nam się to przydarzy.
- Rozluźnienie należy wykonać bez rozpraszania się, lecz najważniejszą rzeczą jest regularne praktykowanie.
- Łatwo jest wykonywać ćwiczenie w zaciemnionym pokoju. Często pomocne jest użycie poduszki na oczy, która ma tę zaletę, że zaciemnia pole widzenia, nawet gdy wokół jest bardzo jasno. Należy wyłączyć telefony i uzgodnić z pozostałymi domownikami, by wówczas nie przeszkadzali.
- Rozszerzone Paradoksalne Rozluźnienie jest kultywowaniem braku wysiłku, nierobienia niczego, włącznie z niewkładaniem wysiłku w oddychanie w jakiś szczególny sposób. Jest to odpoczynek w chwili obecnej i po prostu "bycie" na poziomie najdrobniejszej struktury.
- Czasami pomocne jest położenie w pobliżu długopisu i kawałka papieru, by można było zapisać kołaczące się w głowie myśli i kontynuować rozluźnienie, nie zakłócając go próbami pamiętania o czynności, o której przypomina nam umysł.
- Rozluźnienie można prowadzić w pozycji siedzącej lub leżącej. Język powinien być ułożony wygodnie, bez żadnych prób kontrolowania go.
- Oddychanie powinno być swobodne i niekontrolowane. Zasadniczo nie prosimy naszych pacjentów, by zwracali uwagę na oddech i monitorowali go. Stanowi to kontrast wobec innych metod relaksacyjnych lub medytacyjnych, które koncentrują się na głębokim lub kontrolowanym oddychaniu dla osiągnięcia rozluźnienia.
- Jeżeli masz ochotę poruszać się podczas rozluźnienia, radzimy, żebyś po prostu to zrobił. Umysł i ciało w końcu uspokoją się po takich zakłóceniach.
- W Rozszerzonym Paradoksalnym Rozluźnieniu koncentrujemy się na drobnych, subtelnych odczuciach, które pojawiają się, gdy ktoś prosi siebie samego o to, by się rozluźnił. Z wielką cierpliwością, wytrwałością i zaangażowaniem prosimy pacjentów, by oddali się całkowicie pozostawaniu w tym stanie.
- Najlepszą porą na wykonywanie ćwiczenia jest czas, gdy masz najwięcej energii. Pacjenci stwierdzają najczęściej, że czują się tak rano. EPR wymaga energii, ponieważ potrzebna jest ona do skupiania uwagi.
- Najlepiej jest wykonywać EPR regularnie, by organizm przyzwyczaił się do stałej pory wyciszenia. Radzimy wykonywać EPR przynajmniej raz dziennie przez dłuższy czas, o ile to tylko możliwe.
- Praktykuj rozluźnianie codziennie. Jeżeli pominiesz sesję, możesz ją po prostu nadrobić. Znakomitymi sposobami znacznego czasowego zmniejszenia niepokoju i pobudzenia układu nerwowego są gorące kąpiele, sauna lub inne metody rozgrzewania ciała.
Notowanie odczuć w trakcie praktykowania rozluźnienia
Jednym z zasadniczych zaleceń podczas EPR jest to, byś czuł się dobrze z wrażeniem, na którym postanowiłeś się skoncentrować, bez względu na to, czy jest ono bolesne, czy przyjemne. Jak to się robi? Pogodzenie się z odczuciem, szczególnie jeśli zawiera ono napięcie, wymaga naszej chęci powiedzenia sobie, że coś jest w porządku i pragnienia uwierzenia w to.
Gdy akceptujesz jakiekolwiek uczucie, które znajduje się w Tobie, po prostu je odczuwasz i z chwili na chwilę dokonujesz wyboru, by nic z nim nie robić. Wrażenia, które wydają się być poza Twoją kontrolą, często nieprzyjemne i nie ustępujące łatwo, niezależnie od tego, czy są silne, czy też subtelne, wytwarzają napięcie, z którym musisz pracować i które musisz zaakceptować. Akceptując je i wywoływany przez nie dyskomfort, wyzbywamy się też pragnienia, by w tym momencie być bardziej odprężonym, swobodnym lub czuć się pełniej sobą.
Krok 3: Nastawienie wpływa na Twoje schorzenie
Ból miednicy nie występuje u kogoś, kto czuje się zrównoważony, odprężony i szczęśliwy. Zazwyczaj jest on wyrazem tego, co jest niezrównoważone, zalęknione i rozstrojone. Dolegliwości widziane w ten sposób, mogą być uważane za intymnego doradcę w sprawach naszego życia. Ból miednicy nie jest twoim wrogiem. W istocie bardzo pomocne jest uznanie go za część głównego programu naszego życia.
Gdy ktoś zmaga się z zespołem przewlekłego bólu miednicy, to nie on jest najgłębszym źródłem cierpienia. Gdybyśmy wiedzieli z pewnością, że nasz stan poprawi się, większość przypadków okazałaby się możliwa do zaakceptowania, choć nie byłoby to coś, co sami wybralibyśmy dla siebie. Największych cierpień w przypadku tego schorzenia przysparza zazwyczaj myślenie katastroficzne, wątpliwości i lęk.
Źródłem prawdziwej udręki jest znaczenie, jakie nadajemy objawom. Właśnie z powodu nadanego im katastroficznego znaczenia i jego wpływu na dolegliwości tak trudno jest uporać się z bólem miednicy.
Istnieją dowody naukowe, pokazujące, że nasza perspektywa wywiera bezpośredni wpływ na ból
Weźmy na przykład młodego mężczyznę, który skontaktował się z nami w stanie wielkiego lęku z powodu swego schorzenia. Był przystojny, utalentowany, zamożny i podziwiany przez rówieśników. Regularnie zakochiwały się w nim kobiety. Uwielbiali go przyjaciele. Odnosił sukcesy zawodowe. Miał wszystko.
Od 3 lat cierpiał z powodu bólu na czubku penisa oraz pewnego dyskomfortu po wytrysku, a także problemów z częstym oddawaniem moczu i parciem na pęcherz. Lekarze, do których się udał, stwierdzili, że nie znajdują żadnych nieprawidłowości i nie ma powodu do niepokoju. Uwierzył im. Scharakteryzował te objawy na własny użytek jako nieznaczącą niedogodność i, niewiele się martwiąc, żył dalej swoim życiem.
Później przypadkowo zaczął czytać w Internecie przerażające historie osób cierpiących na ból miednicy, dla których nie było światełka w tunelu. Jego dolegliwości szybko się nasiliły, a on sam stoczył się w mroki głębokiego lęku. Pojawiły się problemy ze snem. Zaczął martwić się, że inni opuszczą go z powodu jego schorzenia. Ból nasilił się od drobnej niedogodności do czegoś wręcz nieznośnego. Jego życie stało się piekłem.
Trwało to przez pewien czas. Gdy zaczął stosować nasz schemat leczenia, ujrzał jasno, co powodowało zarówno jego złe samopoczucie, jak i objawy, a jego stan gwałtownie się poprawił.
Zaczęły zdarzać mu się dni zupełnie bez objawów. Zamiast negatywnej spirali w dół – wszedł w pozytywną, wyciągającą go z dołka. Porzucił katastroficzne myśli i dostrzegł możliwość uwolnienia się od dolegliwości.
Odsuń ból myślami
Istnieją dowody naukowe, pokazujące, że nasza perspektywa wywiera bezpośredni wpływ na ból. Dr Richard Gervitz, kolega Waltera McNulty’ego i jeden z badaczy, którzy odkryli, że stres podnosi poziom aktywności elektrycznej (i bólu) w punktach spustowych, opisał to następująco: "Gdy ludzie mają jasny model tego, co im dolega, i rozumieją, że mogą coś zrobić, by sobie pomóc, przestają myśleć katastroficznie o tym, co się z nimi dzieje. To zmienione spojrzenie może w sposób fizyczny złagodzić ich ból poprzez zmniejszenie skutków pobudzenia współczulnego układu nerwowego we wnętrzu punktów spustowych".
Zasada ucisku Wise-Andersona
Niektóre obszary tkanki w miednicy uruchamiają dysfunkcyjną reakcję obronną. Szczególnie podczas pierwszych miesięcy stosowania naszego schematu leczenia tkanka wewnętrzna jest zazwyczaj nadal bardzo obolała i wrażliwa, a czasami jakikolwiek kontakt z nią może czasowo nasilać dyskomfort. Dlatego też celem jest odnalezienie u każdego pacjenta stopnia nacisku na "czuły punkt", który umożliwi delikatne i wprawne uciskanie palcami spiętej tkanki przy jednoczesnym unikaniu działania zbyt agresywnego, które mogłoby ją podrażniać.
Gdy pacjent delikatnie wsunie palec w rękawiczce obficie pokrytej środkiem nawilżającym, spoczywa on po prostu wewnątrz ciała, bez uciskania żadnych struktur. Pacjent czuje tylko obecność palca wewnątrz odbytu lub pochwy. Ma to pomóc dnu miednicy i zwieraczowi odbytu lub mięśniom pochwy zaadaptować się do obecności palca.
Następnie, z tej pozycji, uciska się czubkiem palca konkretną spiętą okolicę. Ucisk palca powstrzymywany jest w momencie, gdy pacjent zaczyna przeczuwać pojawienie się bólu lub dyskomfortu.
Zazwyczaj zalecamy utrzymanie tego minimalnego statycznego ucisku tkanki przez 30-90 s, zależnie od indywidualnego przypadku. Gdy pacjent jest gotowy do przejścia do kolejnego punktu spustowego lub bolesnego obszaru, sugerujemy, by najpierw przez chwilę potrzymał palec w spoczynkowej pozycji neutralnej.
Z czasem, gdy zmniejszy się drażliwość punktu spustowego i spiętej tkanki, zazwyczaj potrzebny jest silniejszy ucisk, by uzyskać to samo odczucie bólu lub dyskomfortu w skurczonym obszarze.
Techniki stosowane wewnątrz dna miednicy
Najczęściej stosowana z naszych technik, Technika Ucisku/Uwalniania, zwana jest także techniką kompresji ischemicznej.
Zrozumiesz tę metodę, jeśli wywrzesz ucisk na wierzchnią stronę lewej ręki prawym palcem wskazującym. Gdy uciśniesz wierzch ręki, a następnie zwolnisz ucisk, powstanie na chwilę mały, biały ślad w miejscu, gdzie krew przez moment wypchnięta została przez nacisk. To właśnie robimy wewnątrz dna miednicy.
Wyszukujemy dotykiem typową "naprężoną taśmę", charakterystyczną dla punktu spustowego, i uciskamy ją, by pomóc ją uwolnić. Utrzymujemy nacisk przez około 15-90 s, przez cały czas komunikując się z pacjentem na temat jego poziomu dyskomfortu.
Uciskanie w ten sposób punktów spustowych, szczególnie na początku, może być dość nieprzyjemne. Tolerancja pacjentów poprawia się na tyle, na ile czują oni, że są w stanie kontrolować czas trwania i intensywność manipulacji. Stosując tę technikę, przesuwamy się systematycznie przez całe dno miednicy.
Podczas uwalniania punktów spustowych ważne jest rozluźnienie się, by tkanka nie napinała się pod naciskiem, którego celem jest rozciągnięcie jej i uwolnienie.
Gdy pacjent zostanie poinstruowany, jak za pomocą palca uwalniać swoje wewnętrzne i zewnętrzne punkty spustowe, ich dyskomfort zwykle zmniejsza się, a pozostają tylko pewne "uparte" i bolesne. Prosimy pacjentów, by w miarę możliwości przed sesją samoleczenia brali gorącą kąpiel jako metodę wspomagającą rozluźnianie mięśni, które są napięte i skurczone. Często sugerujemy też pacjentom ciepły okład lub ciepłą kąpiel także po leczeniu.
Praca z wewnętrznymi punktami spustowymi prowadzona jest w połączeniu z bardziej tradycyjnym masażem zewnętrznych punktów w okolicach nóg i bioder, jeżeli pacjent tam również odczuwa ból.