Człowiekiem, który zrewolucjonizował leczenie zimnem, był żyjący w XIX wieku James Arnott. Za stworzenie urządzenia zdolnego do obniżenia temperatury tkanek nawet do –20 st. C. odebrał medal na Wielkiej Wystawie Przemysłu Wszystkich Narodów w Londynie w 1851 roku, na której prezentowano m.in. najnowsze i najbardziej zaawansowane technologicznie wynalazki. Urządzenie Arnotta wykorzystywano do zamrażania nowotworów, a także leczenia zmian skórnych i trądziku1.
Niestety amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA), która nie tylko odpowiada za dopuszczanie do obrotu leków i suplementów oraz wydawanie pozwoleń na zastosowanie metod leczniczych, ale służy także jako ciało doradcze innym krajom, nie zatwierdziła krioterapii, czyli leczenia przy pomocy niskich temperatur, jako formy leczenia.
Przeprowadzono jednak wiele badań, które dowodzą, że jest to skuteczna i nieinwazyjna metoda na poradzenie sobie z różnymi schorzeniami – a także sposób na utrzymanie zdrowia dla niemal każdego z nas.
Krioterapia pomaga m.in. w leczeniu kontuzji sportowych i sportowcom pragnącym poprawić swoje wyniki, wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej, łagodzi objawy reumatoidalnego zapalenia stawów i korzystnie wpływa na samopoczucie2. Co ważne, jest ona obecnie dostępna na wyciągnięcie ręki, od zastosowania ciekłego azotu na tzw. kurzajki po zimowe kąpiele w jeziorze. Kiedy warto z niej skorzystać?
Jakie są zalety morsowania?
Zanurzenie w zimnej wodzie całego ciała może przyjąć postać tzw. morsowania, czyli kąpieli w zbiornikach wodnych w czasie zimy. W metaanalizie z 2022 roku dokonano przeglądu 104 badań nad kąpielą i pływaniem w wodzie o temperaturze od –2 st. C do 9 st. C. Pod uwagę wzięto badania z udziałem:
- zawodowych pływaków,
- amatorów morsowania,
- osób korzystających z zimnej kąpieli po wysiłku fizycznym.
Mimo że prace te różniły się w wielu kwestiach, autorzy publikacji zwrócili uwagę, że pełne zanurzenie w zimnej wodzie jest korzystne dla organizmu:
- zmniejsza ilość tkanki tłuszczowej,
- obniża ryzyko wystąpienia cukrzycy i chorób serca,
- zwiększa tolerancję na stres,
- hartuje organizm.
Jednocześnie w publikacji zauważono, że z zalet morsowania czy innych form kąpieli w zimnej wodzie korzystają najczęściej osoby aktywne fizycznie i dbające o zdrowie, dlatego dalsze badania powinny przynieść odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu to właśnie morsowanie pomaga im utrzymać organizm w zdrowiu3.
W innej pracy przeglądowej przytoczono badania wskazujące na to, że morsowanie i pływanie w lodowatej wodzie poprawia profil lipidowy i ciśnienie krwi, korzystnie wpływa na samopoczucie pacjentów z reumatyzmem, fibromialgią i astmą, zmniejsza częstotliwość zakażeń dróg oddechowych oraz reguluje pracę układu dokrewnego4.
Kto powinien unikać morsowania?
Chociaż wydaje się, że ta niezwykle naturalna terapia nie powinna mieć żadnych przeciwwskazań, dla pewnej grupy osób może okazać się szkodliwa. Są to:
- pacjenci z niekontrolowanym nadciśnieniem,
- chorzy na ciężkie schorzenia serca i płuc,
- osoby o słabym krążeniu, zwłaszcza pogarszającym się pod wpływem niskiej temperatury,
- niektórzy alergicy,
- pacjenci z neuropatią nóg lub stóp.
Takie osoby powinny unikać ekspozycji całego ciała na zimno i WBC, czyli krioterapię obejmującą całe ciało2.
Krioterapia - sposób na obolałe mięśnie
Chyba każdy z nas doświadczył rozdzierającego bólu mięśni, który pojawia się po nietypowej dla naszego ciała aktywności fizycznej: pierwszym od lat treningu na siłowni, okazjonalnej wizycie na basenie czy też, po prostu, po wniesieniu do mieszkania nowej kanapy.
Zwany oficjalnie zespołem opóźnionego bólu mięśniowego (DOMS), a popularnie zakwasami, problem ten zwykle jest przez nas bagatelizowany, a jedyną interwencją, jaką przyjmujemy, jest ograniczenie aktywności i posmarowanie bolących miejsc żelem z ketoprofenem.
Tymczasem za DOMS odpowiadają mikrourazy mięśni, a zmniejszenie aktywności szkodzi w tym przypadku nie tylko sportowcom, ale też każdemu i skutkuje obniżeniem jakości życia przez 5-7 dni. Lepszym rozwiązaniem będzie więc odpowiednia terapia bólu i uszkodzeń mięśni. Odpowiednia – czyli jaka? W metaanalizie 59 badań, przeprowadzonych z udziałem łącznie 1367 pacjentów, wzięto pod lupę skuteczność terapii ciepłem i zimnem w łagodzeniu DOMS.
Wyodrębniono 10 rodzajów interwencji, w tym:
- terapię wodą kontrastową (na przemian gorącą i zimną),
- zastosowanie materiału zmieniającego fazę (tzn. po uruchomieniu reakcji chemicznej materiał rozgrzewa się lub ochładza),
- nowatorską metodę krioterapii, polegającą na ekspozycji całego ciała na suche, zimne powietrze (–100 st. C) lub jego obszaru (–30 st. C),
- regenerację bierną (czyli odpoczynek i unikanie wysiłku).
Najskuteczniejszą terapią w ciągu 1 godziny po wysiłku okazały się gorące okłady, po nich uplasowała się terapia wodą kontrastową i nowatorska forma krioterapii. W ciągu kolejnej doby (czyli 48 godzin od wysiłku) nadal najskuteczniejsza była terapia ciepłymi okładami, na drugie miejsce na podium wskoczyła jednak krioterapia.
Kiedy zaś minęło 48 godzin od wysiłku fizycznego, najlepszym rozwiązaniem okazała się zdecydowanie krioterapia, po niej wykorzystywanie materiału zmieniającego fazę, trzecie miejsce zajęła zaś terapia wodą kontrastową. Autorzy metaanalizy zaznaczają, że zarówno rozgrzewanie, jak i schładzanie bolesnego miejsca to terapie znane od wieków, jednocześnie podejrzewają, że bezpośrednio po wysiłku leczenie zimnem może być nieprzyjemne w odczuciu, jak jednak widać, po upływie kilku dni to właśnie krioterapia przynosi ulgę w bólu5.
Krioterapia w kosmetologii i dermatologii
Krioterapia znajduje zastosowanie nie tylko w leczeniu bólu, ale także w dermatologii. W pewnym badaniu z udziałem kobiet w wieku 30–40 lat zaobserwowano, że regularne sesje krioterapii zwiększają nawilżenie skóry oraz zmniejszają ilość wydzielanego sebum.
Miejscowa krioterapia azotem służy do leczenia m.in. urazów warg, blizn potrądzikowych i bliznowców, a także jest techniką złuszczania naskórka (kriopeeling) w przypadku skóry uszkodzonej ekspozycją na słońce oraz niektórych zmian pigmentowych6.
A czy krioterapia może łagodzić świąd towarzyszący niektórym problemom zdrowotnym oraz farmakoterapii? Na to pytanie poszukali odpowiedzi specjaliści z Miami (USA). Wykorzystali oni mysie modele do sprawdzenia, jak terapia zimnem i ciepłem poradzi sobie ze świądem wywołanym między innymi alergicznym zapaleniem skóry (AZS), z alergią na białko jaja kurzego (albuminę) oraz z wyrzutem histaminy (reakcja alergiczna). Zwierzętom na chwilę przykładano do ciała sondę podwyższającą lub obniżającą miejscowo temperaturę. Następnie, po 5 minutach, terapię powtórzono. Oto, co zaobserwowano:
- świąd spowodowany AZS z alergią: krioterapia opóźniła początek drapania, podczas gdy termoterapia (ogrzanie) powodowało przyspieszenie i zwiększenie liczby ataków świądu,
- świąd po histaminie: zarówno krio-, jak i termoterapia okazały się skuteczne, opóźniając początek i zmniejszając liczbę ataków świadu.
Autorzy pracy zwracają uwagę, że krioterapia pomaga nie tylko w przebiegu związanego z albuminą AZS, ale też w przypadku mysiego modelu choroby Alzheimera wywołanej ekspozycją na białko jaja kurzego. Specjaliści podejrzewają więc, że krioterapia może być pomocna nie tylko w łagodzeniu objawów alergii i dermatoz, ale też w niektórych przypadkach świądu towarzyszącego chorobie Alzheimera7.
Zimny prysznic - krioterapia we własnym domu
Nie potrzebujesz jeziora czy ośrodka spa, żeby skorzystać z dobrodziejstwa niskich temperatur. Skuteczne są bowiem zimne prysznice, które wzmacniają układ odpornościowy, co potwierdzili niderlandzcy naukowcy. Zaprosili oni do badania 3018 ochotników w wieku 18–65 lat. Warunkiem udziału był brak poważnych schorzeń serca i płuc oraz innych chorób układowych, a także pozostawanie zatrudnionym. Ochotników podzielono na cztery grupy:
- I grupa miała po gorącym prysznicu schładzać się zimną wodą przez 30 sekund,
- II grupa miała po gorącym prysznicu schładzać się zimną wodą przez 60 sekund,
- III grupa miała po gorącym prysznicu schładzać się zimną wodą przez 90 sekund,
- IV grupa miała po prostu brać zwyczajne dla nich, ciepłe prysznice (grupa kontrolna).
Po 30 dniach członkowie grup badanych mieli przez kolejne 60 dni sami decydować, ile czasu spędzą pod zimną wodą. Badanie trwało od stycznia do marca. W tym czasie ochotnicy monitorowali czas zimnych pryszniców (średnia temperatura wody wynosiła 10–12 st. C) za pomocą specjalnej aplikacji lub stoperów, a także odnotowywali dni, w których korzystali ze zwolnienia lekarskiego.
Jakie obserwacje poczyniono?
- liczba dni, w które ochotnicy byli nieobecni w pracy, czyli czas trwania choroby, nie różniła się między grupami badanymi, a grupą kontrolną, jednak członkowie grup badanych rzadziej chorowali – i to aż o 29% względem grupy kontrolnej,
- w połączeniu z aktywnością fizyczną (redukcja absencji chorobowej o 35%), nieobecności badanych w pracy udało się zmniejszyć o 54% względem grupy kontrolnej. Co więcej, niemal wszyscy uczestnicy (91%) wykazali chęć kontynuowania rytuału ciepłego i zimnego prysznica, a wielu motywowało to „zastrzykiem energii”, jaki odczuwali po prysznicu, który porównywali do działania kofeiny8.
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC9821281/
- https://www.health.harvard.edu/blog/can-cryotherapy-stop-your-pain-cold-or-is-just-a-lot-of-hot-air-2018041813612
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC9518606/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7730683/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC8862647/
- https://www.mdpi.com/2079-9284/9/5/100
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7315110/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5025014/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4049052/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7730683/
- Medical Hypotheses, Volume 70, Issue 5, 2008, Pages 995-1001