Niemiecki lekarz Paracelsus powiedział: "wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę". Dotyczy to w równej mierze syntetycznych leków, co naturalnych substancji - czy to jedzenia, czy ziół, po które sięgamy, by wzmocnić nasz organizm w walce z wszelkiego rodzaju schorzeniami.
Z pewnością fitoterapia, która szuka pomocy w naturalnych składnikach, w porównaniu do tradycyjnej farmakoterapii, opartej na tabletkach produkowanych w laboratoriach, jest bezpieczniejsza i stwarza mniejsze ryzyko działań niepożądanych. Mimo to nie można zapominać, że w wyciągach, sokach i innych preparatach na bazie ziołowych surowców znajdują się silnie działające substancje aktywne. W końcu to im rośliny zawdzięczają swoje zdrowotne właściwości. Mogą one jednak osłabiać lub przyspieszać wchłanianie leków, wpływać na gospodarkę mineralną organizmu, a nawet zaburzać jego funkcjonowanie.
I bynajmniej nie chodzi tu o to, by terapię ziołami demonizować czy odradzać. Jak we wszystkim kluczowe są po prostu umiar i świadomość tego, po co tak naprawdę sięgamy. Tylko wówczas będziemy mogli czerpać z bogactwa ziół to, co dla nas najlepsze.
Fitoterapia: za dużo dobrego?
Zioła - podobnie jak wiele leków syntetycznych - dostępne są bez recepty i stanowią jedną z najczęściej stosowanych metod samoleczenia. Nie ma w tym nic złego, dopóki takie preparaty nie są kolejnym dodatkiem do standardowej terapii. Stosowanie kilku substancji aktywnych równocześnie powoduje bowiem interakcje między nimi. Czasem mogą one być korzystne - niektóre składniki działają synergistycznie, czyli zażywane równocześnie dają lepszy efekt terapeutyczny.
Jednak w innych przypadkach jeden preparat może zaburzać wchłanianie, metabolizm, dystrybucję i wydalanie drugiego, zmieniając moc i zakres jego działania, a nawet powodując efekt toksyczny1. Co gorsza im więcej substancji aktywnych zażywamy, tym mniej przewidywalne są interakcje między nimi.
W literaturze pojawia się wiele doniesień na temat tego typu zależności między lekami ziołowymi i syntetycznymi. U pacjentki przyjmującej jednocześnie buspiron (lek psychotropowy), ziele dziurawca i preparat z Ginkgo biloba doszło najpierw do hipomanii (postać epizodu maniakalnego), a następnie do uszkodzenia mózgu2.
Powszechnie stosowane niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ) w połączeniu z preparatami kozieradki pospolitej (Trigonella foenum graecum) lub imbiru lekarskiego (Zingiber officinale) podnoszą ryzyko wystąpienia krwawień3. Kozieradka może wpływać również na krzepliwość krwi, wchodząc w interakcje z warfaryną. W jednym z badań po połączeniu tego leku z preparatami T. foenum graecum i Pneumus boldo (orcza boldo) doszło do wzrostu czynnika INR (określającego krzepliwość krwi - jego wysoki poziom towarzyszy wrodzonym wadom układu krzepnięcia). Po odstawieniu roślin INR wrócił do normy4.
Działanie warfaryny, czyli popularnego leku przeciwkrzepliwego, wydaje się zresztą najbardziej zmieniać pod wpływem ziół. W interakcje z tym środkiem wchodzą m.in. borówka, imbir, lukrecja, ostryż długi, rumianek, żeń-szeń, kasztanowiec i wrotycz maruna. Podobnie podatny na interakcje jest kwas acetylosalicylowy.
Walka o terytorium
Preparaty roślinne mogą również zmniejszać stężenie cennych minerałów w organizmie. Najczęściej dotyczy to ziół moczopędnych i przeczyszczających. Długotrwałe stosowanie lubczyku (Levisticum officinale), perzu (Agropyrum repens), skrzypu (Equisetum arvense), mniszka lekarskiego (Taraxum officinale), korzenia rzewienia (Radix rhei) lub preparatów z aloesem zwyczajnym (Aloe vera) może prowadzić do hipokaliemii, czyli obniżenia poziomu potasu w organizmie5. Powoduje to m.in. bolesne skurcze mięśni (zwłaszcza łydek), zaparcia, nasilenie działania leków antyarytmicznych, a w skrajnych przypadkach ryzyko migotania komór (zaburzenie rytmu serca).
Inny roślinny środek przeczyszczający - babka jajowata (Plantago ovata) - zmniejsza wchłanianie litu i wapnia (co prawda to ostatnie stwierdzono na podstawie badań przeprowadzonych na szczurach), imbir może zaś ograniczać przyswajanie żelaza6.
Zioła o właściwościach przeczyszczających pogarszają również wchłanianie leków, ponieważ przyspieszając pasaż jelitowy, skracają czas ich obecności w świetle przewodu pokarmowego.
Jednak wiele niepożądanych skutków fitoterapii wiąże się z określonymi gatunkami roślin i ich składnikami aktywnymi, których nadmiar (lub niewłaściwe "sąsiedztwo") powoduje w organizmie więcej szkody niż pożytku. Dlatego poniżej przedstawiamy krótką listę ziół, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę, a najlepiej skonsultować ich przyjmowanie z wykwalifikowanym terapeutą.
11 ziół, które mogą zaszkodzić
Dziurawiec zwyczajny (Hypericum perforatum)
Spośród wszystkich raportów nt. interakcji między preparatami roślinnymi i syntetycznymi prawie 80% dotyczy właśnie tej rośliny. Najbardziej prawdopodobnym skutkiem ubocznym jego stosowania jest fotouczulenie, objawiające się zaczerwienieniem, pęcherzami i ogólnym osłabieniem7.
Dlatego podczas kuracji dziurawcem (zwłaszcza przy jasnej cerze) należy unikać ekspozycji na słońce. Jego preparaty są przeciwwskazane przy poważnych uszkodzeniach wątroby i nerek lub przy wysokiej gorączce8.
Istnieją też doniesienia o odrzuceniu przeszczepu u pacjentów po transplantacji serca, nerek lub wątroby, którzy przyjmowali terapeutyczne dawki preparatu z dziurawca9. Z kolei u kobiet przyjmujących jednocześnie doustne środki antykoncepcyjne może dochodzić do krwawień oraz ciąży.
Lukrecja gładka (Glycyrrhiza glabra)
Spożywana regularnie może prowadzić do nadciśnienia, m.in. w wyniku aktywności kwasu glicyryzynowego (jej głównego składnika aktywnego) i zmniejszenia produkcji tlenku azotu przez śródbłonek10.
Ponadto przyjmowanie lukrecji razem z diuretykami nasila utratę jonów potasu, a połączenie jej z warfaryną zwiększa zagrożenie powikłaniami krwotocznymi. Spowalnia ona metabolizm wielu innych leków, co może prowadzić do nasilenia objawów niepożądanych. Wykazano również, że podwyższa ciśnienie krwi i poziom kortyzolu.
Choć Komitet Ekspertów ds. Dodatków do Żywności (JECFA) sugeruje, że nie należy spożywać więcej niż 100 mg kwasu glicyryzynowego na dobę (co odpowiada 60-70 g korzenia lukrecji lub 75 g cukierków z tą rośliną), nie istnieją jednoznaczne wskazania dotyczące bezpiecznej dawki11.
Ketmia (Hibiscus)
W kwiatach tego popularnego dodatku do herbat owocowych znajdują się duże ilości szczawianów, które spożywane w nadmiarze mogą prowadzić do rozwoju kamicy nerkowej12.
Żeń-szeń (Panax ginseng)
Może zmniejszyć skuteczność niektórych leków przeciwcukrzycowych (prawdopodobnie zwiększa wrażliwość tkanek na insulinę) i przeciwzakrzepowych, np. warfaryny13. Ponadto w połączeniu z lekami antydepresyjnymi prowadzi niekiedy do napadów maniakalnych14.
Miłorząb japoński (Ginkgo biloba)
Choć poprawia krążenie mózgowe i funkcje poznawcze, stosowany w połączeniu z lekami przeciwzakrzepowymi i przeciwpłytkowymi (w tym z aspiryną) modyfikuje ich działanie i może powodować wylewy do gałki ocznej lub krwawienia z nosa15.
Kasztanowiec zwyczajny (Aesculus hippocastanum)
Głównym składnikiem aktywnym wyciągu z jego nasion jest escyna, która może prowadzić do osłabienia wchłaniania innych przyjmowanych leków lub zwiększenia ich toksyczności. Kasztanowiec hamuje agregację płytek, dlatego nie należy stosować go z lekami o podobnym działaniu (np. heparyną czy warfaryną), ponieważ zwiększa to ryzyko krwawień16.
Mięta pieprzowa (Mentha piperita)
Badania na szczurach wykazały, że napar z mięty zmniejsza u samców stężenie testosteronu oraz powoduje zmiany degeneracyjne w jądrach i hamowanie spermatogenezy17.
Dokładny mechanizm tego działania nie jest znany, ale mężczyznom zaleca się, by ograniczyli jej spożycie do okazjonalnej filiżanki. Zwłaszcza że w innym badaniu u 42 pacjentek z hirsutyzmem (występowanie nadmiernego owłosienia typu męskiego, m.in. na twarzy i klatce piersiowej) już po 30 dniach picia mięty pieprzowej 2 razy dziennie stwierdzono obniżenie poziomu wolnego i całkowitego testosteronu18.
Wrotycz maruna (Tanacetum parthenium)
Roślina znana również jako złocień maruna blokuje syntezę i uwalnianie mediatorów reakcji zapalnych, a badania wskazują, że może wchodzić w interakcje z niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi (NLPZ) o podobnych właściwościach19. Nie zaleca się stosowania jej preparatów przed zabiegami operacyjnymi.
Fiołek trójbarwny (Viola tricolor)
Osoby starsze z wielopłytkowością, zakrzepicą pourazową oraz zaawansowaną miażdżycą powinny stosować go ostrożnie, ponieważ obecna w nim rutyna przedłuża działanie adrenaliny na naczynia. Powoduje to ryzyko agregacji trombocytów, czyli zlepiania się płytek krwi20.
Podbiał pospolity (Tussilago farfara)
Badania prowadzone na szczurach pokazały, że stosowany przewlekle powoduje hepatotoksyczność - po 600 dniach codziennego podawania zwierzętom zioła wraz z karmą w ich wątrobach rozwinęła się marskość lub pojawiły się guzy21.
Co prawda nawet regularne spożywanie naparu z podbiału u zdrowych osób nie spowoduje niebezpiecznego natężenia substancji toksycznych dla wątroby, ale pacjenci zmagający się z chorobami tego narządu bezwzględnie powinni skonsultować się z lekarzem, nim sięgną po preparaty z tą rośliną.
Mniszek lekarski (Taraxacum officinale)
Choć jest uznawany za jedną z najlepiej tolerowanych roślin leczniczych, u szczególnie wrażliwych osób może powodować reakcję alergiczną, a jako surowiec goryczowy - nasilać dolegliwości żołądkowe w przypadku nadkwaśności (zgagi)22. Dlatego przeciwwskazaniami do stosowania preparatów z liści i korzeni mniszka są niedrożność dróg żółciowych, ropniak pęcherzyka żółciowego i niedrożność jelit. W kamicy żółciowej stosowany może być tylko w porozumieniu z lekarzem.
Zioła przeciwwskazane w ciąży
Zioła mogą wpływać negatywnie zarówno na zdrowie przyszłej matki, jak i dziecka. Niestety dla wielu substancji aktywnych brakuje badań, które określiłyby stopień ewentualnego ryzyka poronienia czy uszkodzenia płodu, a w przypadku innych wyniki są niejednoznaczne. Mimo to na podstawie przeglądu przeprowadzonych analiz23 można wskazać kilka roślin, po które ciężarne nie powinny sięgać. Należą do nich:
Aloes - ze względu na genotoksyczność niektórych składników zaleca się unikanie go w I trymestrze ciąży lub stosowanie tylko po konsultacji z ginekologiem.
Koper włoski - w badaniach na zwierzętach stwierdzono, że obecny w nim anetol ma działanie estrogenne i zmniejszające płodność.
Pluskwica groniasta - prawdopodobnie działa estrogennie i hamuje wydzielanie prolaktyny.
Kozieradka - dane nt. jej toksyczności są sprzeczne, ale u badanych zwierząt zaobserwowano anomalie w budowie trzewi i szkieletu.
Kruszyna - jej stosowania nie zaleca się ze względu na genotoksyczność niektórych składników.
Lukrecja - prawdopodobnie powoduje obrzęki i zwiększa ciśnienie krwi.
Jałowiec - działanie poronne jego owoców stwierdzono w badaniach na szczurach.
Szałwia lekarska - składniki jej olejku mają działanie toksyczne.
Mącznica - prawdopodobnie przyspiesza poród.
Imbir - choć zaleca się go w łagodzeniu nudności towarzyszących ciąży, istnieją doniesienia o jego niekorzystnym wpływie na rozwijający się płód, co prawda wykazane jedynie na zwierzętach24.
Rozmaryn - gatunek, z którego pozyskuje się jego liście, należy do roślin o działaniu poronnym25.
Bez konsultacji z ginekologiem nie powinno się stosować również preparatów zawierających: jemiołę, piołun, krwawnik, bylicę zwyczajną, wrotycz, muszkatołowiec, miętę polną, żeń-szeń, cząber, dziurawiec, tymianek, chmiel i przylaszczkę.
Bibliografia
- Drug Safety 2003; 26 (15): 1075-1092
- Brain Inj 2002; 16: 359-367
- J Clin Pharm Ther 2002; 27 (6): 391-401; Prost Le Essent Fat Acids 1997; 56 (5): 379-384
- Pharmacotherapy 2001; 21 (4): 509-512
- ESCOP Monographs. The Scientific Foundation for Herbal Medicinal Products. 2nd ed. Stuttgart: Georg Thieme Verlag, 2003
- Aliment Pharmacol Ther 2001; 15 (9): 139-1252
- Pharmacopsychiatry 1997; 30: 94-101
- Eur J Clin Pharmacol 1998; 54: 589-594
- J Hearth Lung Transplant 2001; 20: 795-799; Br J Clin Pharmacol 2006; 61: 677-681
- Arter Hypertens 20014; 18 (3): 121-126
- WHO Tech Rep Ser 2005; 928: 1-156
- Żywn Nauka Technol Jak 2012; 1 (80): 187-195
- Horm Metab Res 2005; 37 (3): 146-151; Am J Health Syst Pharm 1997; 54: 692-693
- Acta Psychiatr Scand 2002; 105: 76-77
- Ann Pharmacother 2000; 34 (12): 1478-1482
- Herba Polonica 2006; 52 (3): 111-112
- Int Braz J Urol 2004; 30 (4): 350-351
- Phytother Res 2007; 21 (5): 444-447
- J Clin Pharm Ther 2002; 27 (6): 391-401
- A. Ożarowski, Ziołolecznictwo. Poradnik dla lekarzy, Warszawa 1982, s. 278-279
- A Guide for Health-care Professionals. The Pharmaceutical Press, London 1996; 85-86
- Panacea 2004; 3 (8): 8-11
- Farm Pol 2010; 66 (7): 478-483
- Reprod Toxicol 2000; 14 (6): 507-512
- An Int J Obstet Gynaecol 2002; 106 (3): 227-235