Sól jako zdrowy składnik kiszonek

James Strawbridge, szef kuchni owładnięty obsesją soli, dzieli się z nami najważniejszymi wskazówkami dotyczącymi wyboru zdrowej soli, a także kilkoma spośród jego ulubionych przepisów na dania z przyjaznych dla jelit produktów fermentowanych.

Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

Sól cieszyła się kiedyś wielkim uznaniem na naszych stołach i używana była na wiele spo­sobów: jako waluta, rytualny podarunek, środek do konserwowania żywności w okresie zimowym oraz jako zasadniczy składnik w ceremonii gotowania posiłków. Za to dziś sól jest owiana niekoniecznie dobrą sławą i często usuwa się ją z jadłospisu. Jednakże nie wszystkie sole są so­bie równe.

Ogromna różnica dzieli pozyskiwaną lokalnie i rzemieśl­niczo sól morską od przetworzonej chemicznie soli stołowej lub soli warzonej próżniowo.

W swej natu­ralnej, nierafinowanej postaci sole morskie odznaczają się doskonałą równowagą dobroczynnych skład­ników mineralnych, odpowiada­jącą proporcjonalnie zawartości składników mineralnych w naszym organizmie, a dzięki temu zgodną z naszym zapotrzebowaniem.

Produkcja soli na świecie w więk­szości podlega obecnie wielkoskalowej standaryzacji. Proces produkcji soli stołowej usuwa z niej niemal wszystkie pozostałe składniki mineralne, pozo­stawiając produkt zawierający co naj­mniej 99,8% chlorku sodu. Porównajmy go z dobrą solą, pozyskiwaną trady­cyjnymi, rzemieślniczymi metodami, w której zawartość chlorku sodu może wynosić zaledwie 85% i być równowa­żona ponad 60 dobroczynnie działają­cymi składnikami mineralnymi, celowo w niej uwięzionymi i pokrywającymi jej kryształy dla uzyskania lepszego smaku i lepszej równowagi chemicznej.

sól

Jaka jest różnica między solą morską a solą stołową?

Sól stołowa, czyli sól rafinowana, któ­ra może pochodzić zarówno z soli mor­skiej, jak i z soli skalnej, została w więk­szej części pozbawiona wilgotności. Na skutek tego jest bardzo spragnionawody, czyli ma własności higroskopijne, a więc chłonie wodę i jeśli pozostawi się ją na powietrzu, będzie się zbrylać, dlatego też dodaje się do niej substancje przeciwzbrylające. Są to związki alum­inium, które – jak udowodniono – mają szkodliwy wpływ na zdrowie.

Sól stołowa nadaje się tylko do posy­pywania chodników zimą lub przygo­towywania ciasta solnego do zabawy dla dzieci. Mówiąc wprost, sól stołowa nie nadaje się do spożycia. Nie mam takiej soli w kuchni i nigdy nie używam jej do gotowania. Wolę bogaty, głęboki smak dobrej soli niż jednowymiaro­wy, chemiczny smak soli stołowej.

Co bardzo ważne, używając smacznej soli, bogatej w składniki mineralne, trzeba dodawać jej do potraw znacz­nie mniej niż okropnej w smaku soli stołowej. Dzięki nutom mineralnym, jakie wyczuwa się po rozpuszczeniu dobrej soli na podniebieniu, nawet przy użyciu mniejszej ilości soli można uzyskać bardziej intensywny smak.

To właśnie próbuję wyjaśnić wielu producentom żywności, z którymi współpracuję w Wielkiej Brytanii, a któ­rzy starają się obniżać zawartość soli w swych produktach i oferowanych potrawach. Problem stanowi zawartość sodu w soli dodawanej do ich wyrobów (zazwyczaj taniej soli stołowej), a nie to, ile soli zawierają ich receptury.

Około 75% naszego spożycia soli pochodzi z gotowych lub prze­tworzonych produktów. Dlatego też powinniśmy gotować potrawy od podstaw, by lepiej je przyprawiać i mieć kontrolę nad ich składem.

Przyrządzaj własne produkty fermentowane

Jednym z ulubionych sposo­bów wykorzystania soli są produkty fermentacji mlekowej. Dokładnie dobierając ilość procentową soli doda­wanej do produktu, można delikatnie sterować wzrostem dobroczynnych bakterii, zapobiegając jednocześnie wzrostowi bakterii niepożądanych.

Fermentacja mlekowa przekształca warzywa i owoce w pikantne, musu­jące produkty z przyjaznymi dla jelit bakteriami. Zakwaszone warzywa mogą być dłużej przechowywane i w jedyny w swoim rodzaju sposób łączą w sobie smaki słone i kwaśne.

Dobroczynne bakterie w kiszonkach spożywają glukozę z warzyw i owoców, a następnie zamieniają ją w kwas mle­kowy. W wyniku takiego częściowego rozkładu cukrów roślinnych otrzy­mujemy kwasowy produkt uboczny, wytwarzający przepyszne smaki.

Sól odgrywa w tym procesie zasadniczą rolę, a produkt ostateczny zachowuje równowagę dobrze skomponowanych smaków, wzmacnianą dodatkowo przez symbiotyczny smak kwaśny.

Innym naturalnym procesem, mają­cym kluczowe znaczenie dla konserwo­wania poprzez kiszenie, jest osmoza. Nacieranie warzyw i owoców solą wy­ciąga z nich wodę, a wciąga do nich sól, aż ilość rozpuszczonej soli będzie jed­nakowa na zewnątrz i wewnątrz nich.

Powstający w rezultacie płyn często wystarcza (gdy składniki zapakowane zostaną do słoja), by wytworzyć środo­wisko beztlenowe, jakie uwielbiają bak­terie mlekowe – a więc nie wylewaj go!

Ciepłe otoczenie pomaga przyspie­szyć proces fermentacji, trwający 7-10 dni. Niższe temperatury powo­dują wolniejszy przebieg fermenta­cji, wytwarzając głębsze i pełniejsze smaki fermentowanych produktów.

Środowisko kwaśne, słone i pozba­wione tlenu hamuje wzrost niepożą­danych bakterii i pleśni, co pozwala przechowywać szczelnie zamknięte produkty fermentowane w temperatu­rze pokojowej przez kilka miesięcy.

Smażony ryż z kimchi

Kimchi smakuje szczególnie fantastycz­nie ze smażonym ryżem – pamiętaj, tylko by dodać je na koniec smażenia, dzięki czemu potrawa uzyska słod­ko-kwaśny, pikantny posmak.

ryż z kimchi

Na 2 porcje

Składniki

  • 150 g dzikiego ryżu
  • 1 łyżka stołowa oleju sezamowego
  • 6 rzodkiewek, pokrojo­nych w cienkie plasterki
  • 1 pak choi, pokrojony w plastry
  • 4 łyżki stołowe Ognistego Kimchi
  • 2 łyżki stołowe prażonych nasion (nasiona dyni i słonecznika smażone z 1 łyżeczką sosu tamari aż do lekkiego przypieczenia)
  • 1 łyżka stołowa drobno posiekanej kolendry
  • 1 limonka, pokrojona w ćwiartki

Sposób przyrządzenia

  • Ugotuj ryż według instrukcji na opa­kowaniu, a następnie odsącz go.
  • Na dużym ogniu podgrzej w woku olej sezamowy. Dodaj ugotowany ryż, rzod­kiewki i kapustę pak choi, po czym smaż podrzucając składniki przez 2-3 min.
  • Dodaj kimchi. Smaż mieszając przez 1-2 min, by warzywa lekko zbrązowiały i przesiąkły pikantnym smakiem kimchi.
  • Podawaj posypane prażonymi nasionami i posiekaną kolendrą, a z boku ułóż cząstki limonki.

Ogniste kimchi

Smakuje doskonale w kanapce z grillowanym serem, z ryżem lub podana w dużej misce rosołu z kurczaka z kluskami.
Na słoik o objętości 1 l

Kimchi

Składniki

  • 2 główki kapusty pekińskiej (napa), poszatkowanej
  • 2 marchewki, obrane i starte
  • 4 cebule dymki, pokrojone w cienkie plastry
  • 4 ząbki czosnku, zmiażdżone
  • 1 łyżka stołowa obranego i drob­no startego kłącza imbiru
  • 1 łyżeczka suszonych płatków chili
  • 3% wagowo drobnych płatków soli morskiej

Sposób przyrządzenia

  • Przygotuj kimchi co najmniej tydzień wcze­śniej. Wymieszaj w misce wszystkie przy­gotowane warzywa, czosnek i przyprawy, po czym zważ je, a następnie oblicz wagę 3% soli z ich łącznej wagi (podziel całkowitą wagę przez 100, a następnie pomnóż przez 3, by uzyskać ilość soli w gramach, jakiej potrzebujesz). Odważ odpowiednią ilość soli.
  • Posyp solą mieszankę warzyw do kim­chi i wetrzyj ją rękami, by dostała się do kapusty i marchwi. Przykryj wilgotną ściereczką do naczyń i pozostaw w mi­sce na noc w temperaturze pokojowej.
  • Następnego dnia wepchnij kimchi do wy­sterylizowanego słoika o pojemności 1 litra, dodając także solankę, a następ­nie dodaj tyle wody, by kimchi zostało przykryte. Usuń całe powietrze, mocno dociskając warzywa i przykrywając je ob­ciążnikiem lub czystym kamieniem.
  • Nakryj słoik przykrywką, ale pozostaw ją na tyle luźną, by podczas fermentacji kimchi mógł uciekać dwutlenek węgla.
  • Pozostaw do fermentacji w temperaturze pokojowej (18-22°C, wyższej, jeśli chcesz uzyskać szybszą fermentację, lub niższej, jeśli chcesz uzyskać wolniejszą fermen­tację o pełniejszym smaku) na 7-10 dni.
  • Gdy kimchi jest gotowe, możesz jeść je od razu lub szczelnie zakręcić przykrywkę, a wtedy zawartość będzie można prze­chowywać w spiżarni, bez otwierania, do 12 miesięcy. Po otwarciu przechowuj w lodówce i zużyj w ciągu 2-3 tygodni.

Piklowane ogórki z koprem

Połączenie so­czystych i chrupiących ogórków z kwaśnym smakiem fermentacji mlekowej, łagodnym anyżem, ostrym chili i czosnkiem czyni ten przepis prawdziwą poezją. Liście laurowe wzbogacają smak, ale nadają też ogórkom większą jędrność. Możesz poda­wać takie ogórki do burgerów, zimnych mięs lub sałatek.

Piklowane ogórki z koprem

Na słoik o pojemności 1 l
Składniki

  • 2 ogórki, pokrojone w kar­bowane plastry
  • 2 ząbki czosnku, obrane z łusek
  • 4 liście laurowe
  • 1 łyżeczka posiekanego kopru
  • 1 łyżeczka nasion żółtej gorczycy
  • 1 łyżeczka ziaren czar­nego pieprzu
  • ½ łyżeczki suszo­nych płatków chili
  • 3% wagowo drobnych płat­ków dobrej jakości soli

Sposób przyrządzenia

  • W dużej misce wymieszaj wszystkie składniki oprócz soli, zważ je, oblicz wagę 3% soli z całkowitej wagi składników. Odważ wyliczoną ilość soli i rozpuść ją w 2 łyżkach stołowych wody, by otrzymać stężoną solankę.
  • Włóż wymieszane z przypra­wami ogórki do wysterylizo­wanego słoika o pojemności 1 l, po czym wlej stężoną solankę, by ogórki zostały całkowicie przykryte. W razie potrzeby dodaj odrobinę wody.
  • Przyciśnij ogórki obciążnikiem do fermentacji lub czystym kamieniem. Nałóż pokrywkę, ale na tyle luźno, by podczas fermentacji mógł wydostawać się ze słoika dwutlenek węgla.
  • Pozostaw ogórki do fer­mentacji w temperaturze pokojowej (18-22°C, wyższej, jeśli chcesz uzyskać szybką fermentację, lub niższej, jeśli chcesz uzyskać wolniejszą fermentację o pełniejszym smaku) na 7-10 dni.
  • Szczelnie zakręć słoik i przechowuj w lodówce do 3 miesięcy. Po otwarciu spożyj w ciągu 1-2 tygodni
Zaadaptowano z nowej książki Jamesa Strawbridge’a pt. Salt and the Art of Seasoning (Chelsea Green, 2023)
Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny