Barbara skończyła 83 lata, gdy zdiagnozowano u niej raka prawej piersi w stadium zaawansowanym, z obrzękiem limfatycznym, zaczerwienieniem i zmianami skórnymi. Nie należała do grupy ryzyka. Urodziła piątkę dzieci, pierwsze tuż po dwudziestym roku życia.
Dbała o siebie i co roku pomyślnie przechodziła badania kontrolne, które nie wykazywały żadnych niepokojących zmian. Nawet serce pracowało wciąż w normie. W okresie menopauzalnym nie była poddawana długotrwałej hormonalnej terapii zastępczej. Miała jedynie problem ze stawami, dały o sobie znać zwyrodnienia. Krótko mówiąc, nikt się nie spodziewał, że Barbara zachoruje na raka, który w dodatku zostanie zdiagnozowany w tak późnym stadium, już z przerzutami do płuc, wątroby i węzłów chłonnych.
Wykonano biopsję, która pozwoliła określić, że to guz HER2-dodatni. Rokowania nie były dobre - co najwyżej kilka lat życia, i to nawet po udanej operacji1.
Guz HER2 - co to właściwie jest?
Odpowiedź jest prosta i zarazem skomplikowana. Guz HER2 jest jednym z trzech rodzajów raka wyróżnianych ze względu na aktywność receptora guza. Receptory to nic innego jak białka, które mają zdolność łączenia się z innymi białkami i przekazywania informacji do komórek. Jeśli więc - w dużym uproszczeniu - rozkaz receptora (białka) brzmi rośnij, komórki nowotworowe się namnażają, a guz się powiększa.
Skuteczność leczenia w dużej mierze zależy więc od ustalenia statusów receptorów. Dopiero wtedy można wdrożyć leczenie, które zablokuje ich działanie. Po zdiagnozowaniu złośliwego guza piersi powinny być oznaczone statusy receptorów: HER2, ER (estrogenowych) i PgR (progesteronowych). W przypadku raka potrójnie ujemnego, stanowiącego 10-15 % wszystkich zachorowań, nie notuje się żadnego z tych receptorów. Niemożliwa jest więc terapia celowana. Stosuje się wtedy chemio- i radioterapię2.
Statystyki pokazują, że kolejne 70 % zachorowań dotyczy raka hormonozależnego, czyli wykazującego obecność receptorów ER (białka wrażliwe na działanie estrogenów, pod których wpływem komórki nowotworowe mogą się namnażać) lub PgR (białka obecne na powierzchni komórek, wrażliwe na progesteron). Stosuje się wtedy celowaną terapię hormonalną, która prowadzi do hamowania aktywności odpowiednich receptorów3.
U Barbary został wykryty rak HER2 z receptorami genu HER2 (Human Epidermal Growth Factor Receptor 2, czyli ludzki naskórkowy czynnik wzrostu typu 2). Dzięki receptorowi HER2, znajdującemu się na wielu typach komórek, mogą się one prawidłowo dzielić. Problem zaczyna się wtedy, gdy w komórkach nowotworowych raka piersi dochodzi do tzw. nadekspresji HER2, czyli wystąpienia nieprawidłowo dużej liczby tych receptorów. Może to powodować, że komórki dzielą się i mnożą znacznie szybciej. Zjawisko nadekspresji HER2 dotyczy ok. 20 % chorych na raka piersi. W tym gronie znalazła się również Barbara.
Skoro receptor HER2 przewodzi do komórek nowotworowych sygnały do szybszego wzrostu i namnażania, zadaniem lekarzy jest między innymi jego zablokowanie.
Dlaczego właśnie ten grzyb?
Wrośniak różnobarwny, czyli ogon indyka występuje powszechnie w Ameryce Płn., Azji i Europie. Rośnie głównie na martwych drzewach w lasach, parkach i ogrodach. Jego owocniki nakładają się na siebie kaskadowo, jak pióra w rozpostartym ptasim ogonie, tworząc zwartą formę. Kolory poszczególnych warstw grzyba mogą przechodzić od jasno - do ciemnobrązowego i szarego.
Z owocników pozyskiwane są polisacharydy, które w kuchni azjatyckiej oraz w medycynie tradycyjnej, także w Europie, są używane jako herbata. I to właśnie one zainteresowały naukowców. Badania kliniczne rozpoczęte w 1970 r. skupiły się przede wszystkim na skuteczności wrośniaka w trakcie immunoterapii nowotworów sutka, ale również żołądka, jelita grubego, przełyku oraz płuc.
Okazało się, że obecne w nim polisacharydy PSK (krestin) przyczyniają się do zwiększenia produkcji interferonu-gamma, interleukiny 2 oraz proliferacji komórek T, co wzmacnia działanie układu odpornościowego. Po podaniu preparatu obserwuje się w obrębie guza bezpośrednie interakcje PSK z komórkami nowotworowymi oraz pobudzenie mechanizmów prowadzących do ich eliminacji. Badacze potwierdzili też działanie przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe grzyba, a także jego właściwości przeciwutleniające.
Nadal jednak nie przeprowadzono badań klinicznych, które odpowiedziałyby na pytanie dotyczące odpowiedniego dawkowanie preparatów z polisacharydami PSK. Niewiele też wiemy o toksykologicznym zagrożeniu w związku z wykorzystaniem PSK. Onkologom bardzo trudno więc dokładnie określić, jaką rolę w terapii wspomagającej odgrywa ekstrakt z grzybów. Można jednak sądzić, że niebagatelną5.
Tyle może lekarz
Tradycyjnie nowotwory piersi leczone są operacyjnie (guz zawsze jest usuwany, dokonuje się też w razie konieczności mastektomii, czyli odjęcia piersi). W zależności od rodzaju nowotworu i stopnia zaawansowania stosuje się również chemioterapię, radioterapię i terapię hormonalną. Tym formom leczenia zwykle towarzyszy osłabienie, wypadanie włosów, chudnięcie, brak apetytu. U wielu pacjentek diagnozuje się też depresję4.
Barbara została poddana dwóm pełnym kursom chemioterapii z wykorzystaniem paklitakselu (lek Taxol) oraz trastuzumabu (lek Herceptin). W krótkim czasie uzyskano pierwsze pozytywne rezultaty. Po sześciu miesiącach zakończono podawanie paklitakselu. Pacjentka nadal przyjmowała trastuzumab, jednak w zmniejszonej dawce, w ramach terapii podtrzymującej.
tego leku był uzasadniony, ponieważ wiążąc się z białkiem HER2, zmniejsza on poziom receptora HER2, co zakłóca zdolność do rozmnażania się komórek rakowych. Hamuje również angiogenezę, czyli proces powstawania naczyń włosowatych podczas rozwoju zmiany nowotworowej. Badania wykazały ponadto, że trastuzumab zwiększa szansę przeżycia w późnym stadium raka piersi.
Jest on często dobrze tolerowany przez pacjentów, niezależnie od ich wieku, jednak mogą wystąpić skutki uboczne w postaci objawów grypopodobnych, czyli gorączki czy dreszczy, jak również bóle mięśni i nudności. U niektórych chorych dochodzi też do zastoinowej niewydolności serca lub płuc bądź alergicznej reakcji na lek, której przejawem jest świszczący oddech. Jednak większość pacjentów dobrze znosi trastuzumab i w pełni zachowuje aktywność bez ryzyka wystąpienia cytopenii (zbyt niskiej ilości krwinek) lub infekcji.
Skuteczny środek wspomagający
W Japonii na grupie 262 chorych na raka żołądka przeprowadzono badania kliniczne, mające sprawdzić działanie preparatów, w których skład wchodził wrośniak różnobarwny.
Pacjentom, którzy przeszli standardowe leczenie chemioterapią po radykalnym wycięciu żołądka, polisacharydy PSK - jako środek uzupełniający terapię - wydłużyły okres życia bez nawrotu choroby powyżej standardowych pięciu lat. Wyniki te zostały potwierdzone przez kolejne badanie z udziałem 579 pacjentów, gdzie preparaty z PSK zostały użyte jako środek uzupełniający immunochemioterapię przeprowadzoną po resekcji żołądka.
Analiza badań klinicznych potwierdza dodatkowo wpływ preparatu na wyzdrowienie w pierwszym etapie raka żołądka6.
Skutków ubocznych brak!
U Barbary nie zaobserwowano w trakcie terapii żadnych skutków ubocznych ani klinicznych objawów kardiomiopatii (wystąpienie jednej z chorób serca niezwiązanych z jego wadami, a prowadzących do dysfunkcji). Dała o sobie znać jedynie neuropatia (stany chorobowe dotyczące nerwów), ale to ryzyko odnosi się do wszystkich pacjentów przyjmujących paklitaksel i zwiększa się wraz z wydłużającym się okresem leczenia.
Barbara w czasie chemioterapii odczuwała wyłącznie dolegliwości związane bezpośrednio z nowotworem, które ustąpiły w ciągu pierwszych sześciu miesięcy leczenia paklitakselem i trastuzumabem. Nie uskarżała się na nic, choć w jej przypadku spustoszenia, jakich dokonał nowotwór, nie ograniczały się do piersi, a przerzuty zdiagnozowano również w wątrobie, płucach i węzłach chłonnych. Czy tak radykalna poprawa była zasługą wyłącznie farmakoterapii?
Dlaczego właśnie ten grzyb?
Już w trakcie chemioterapii Barbara rozpoczęła przyjmowanie ekstraktu z wrośniaka różnobarwnego, grzyba nazywanego również - ze względu na oryginalną formę i kolorystykę - ogonem indyka. Nie była tu pionierką. Ekstrakt z wrośniaka jest jednym z preparatów, jakie stosuje się od dawna, choć z różnym skutkiem, właśnie w leczeniu raka piersi z nadekspresją receptora HER2.
Za takim rodzajem terapii wspomagającej przemawiały też inne względy. Otóż u Barbary stwierdzono przerzuty do płuc i wątroby, a w medycynie tradycyjnej wrośniak różnobarwny stosowany jest w przypadku problemów z tymi organami. W Chinach na przykład używa się go nawet w stanach zakażeń i raka wątroby. Jednak największym zaufaniem cieszy się w Japonii. Uchodzi tam za uniwersalny lek na różne rodzaje nowotworów.
I rzeczywiście, przeprowadzone badania kliniczne potwierdziły, że zawarte w grzybie polisacharydy wiążą się z białkami, skutecznie stymulując układ immunologiczny. Wspierają one produkcję monocytów, limfocytów, makrofagów, komórek szpikowych oraz aktywują obronę komórkową. Ogon indyka ma działanie antyoksydacyjne oraz zwiększa odpowiedź immunologiczną. Uważa się go za skuteczny lek wspomagający w chemioterapii nowotworów.
Reaguj zanim będzie za późno
Bardzo często rak piersi jest diagnozowany zbyt późno. Przyczynia się do tego niska świadomość choroby, czyli - mówiąc wprost - lekceważenie nie tylko zaleceń dotyczących zdrowego stylu życia i odżywiania, ale też badań kontrolnych. Zbyt późno postawiona diagnoza może uniemożliwić skuteczne leczenie.
Rozróżnia się cztery stadia zaawansowania choroby. Im późniejsze stadium, tym rokowania są gorsze.
1. Guz nieinwazyjny wielkości do 2 cm, bez przerzutów, z czystymi węzłami chłonnymi;
2. Guz inwazyjny, ale nadal niewielki (mniej niż 2 cm średnicy), żadne węzły chłonne nie są zajęte,
3. Rozmiar guza przekracza 5 cm lub są zaatakowane węzły chłonne i sąsiednie tkanki;
4. Przerzuty nastąpiły do węzłów chłonnych, innych tkanek i części ciała.
O taki rezultat chodziło
Po zastosowaniu przez Barbarę wrośniaka nie doszło do żadnej niepożądanej interakcji między lekami farmakologicznymi a leczniczymi grzybami. Nie zaobserwowano też skutków ubocznych w postaci biegunki, ciemnych stolców czy ciemnego zabarwienia paznokci, co często się zdarza. I najważniejsze - nie odnotowano nawrotu choroby. Powtórzona tomografia komputerowa i prześwietlenia kości nie uwidoczniły kolejnych przerzutów. To był prawdziwy sukces. Lekarz zalecił wizyty kontrolne co trzy miesiące, a co trzy tygodnie pacjentka zgłaszała się do pobliskiego ośrodka na kompresy z trastuzumabem.
Czy skutki terapii byłyby równie rewelacyjne, gdyby Barbara nie otrzymała psychicznego wsparcia od najbliższych, którzy byli przy niej na co dzień? Nie wiadomo, podobnie jak pozostanie zagadką, w jakim stopniu suplementacja ekstraktem z wrośniaka przyczyniła się do jej wyleczenia. Tyle tylko, że nie mamy też pewności, jak zakończyłoby się leczenie, gdyby lekarze nie mieli odwagi zastosować ekstraktu z tego niezwykłego grzyba.
Bibliografia
- Smith, "Global Advances in health and medicine", November 2012, Volume 1, Number
- Markowska J., Ginekologia onkologiczna, 2006
- U. Wojciechowska, J. Didkowska, "Zachorowania i zgony na nowotwory złośliwe w Polsce". Krajowy Rejestr Nowotworów, Centrum Onkologii - Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie.
- D. Perek (red.) HARRISON, "Onkologia", 2009
- "The use of mushroom glucans and proteoglycans in cancer treatment", Altern Med Rev . 2000; 5:4-27.
- S. Tsukagoshi, Y. Hashimoto, G. Fujii, H. Kobayashi, K. Nomoto, O.K. Krestin, "Cancer Treat Rev". 1984; 11:131-155