Borelioza - czy suchy post pomaga ją zwalczyć?

Michelle Slater była tak osłabiona przez boreliozę, że nie mogła wstać z łóżka, ale w końcu odkryła niezwykłą terapię – suchy post – od dawna praktykowaną w Rosji. W ciągu kilku miesięcy objawy choroby ustąpiły i nie powracają już od ponad 5 lat.

Artykuł na: 23-28 minut

Czym jest borelioza?

Schorzenie to, wywoływane przez bakterię Borrelia burgdorferi (na­zwaną tak na cześć badacza Willy Burgdorfera, który zidentyfikował ją po raz pierwszy), jest najczęstszą w Stanach Zjednoczonych chorobą przenoszoną przez wektory. Jeżeli człowiek zostanie ugryziony przez mikroskopijnego kleszcza z rodza­ju Ixodes, który jest zainfekowany tą bakterią, istnieje duże prawdo­podobieństwo zapadnięcia na nią.

Borrelia jest krętkiem, jedną z najbardziej agresywnych form bakterii. Jej kształt przypominający spiralę pozwala jej przemieszczać się w ciele krętym ruchem i stosować wyrafinowane sposoby przenikania w głąb stawów, komórek i narzą­dów, a nawet przekraczania bariery krew-mózg. Z powodu maleńkich rozmiarów kleszcza, którego trudno odnaleźć, gdy zagłębi się w ciało, a także z powodu niewidzialnej woj­ny, jaką krętki toczą z organizmem od wewnątrz, diagnozowanie bo­reliozy bywa dużym wyzwaniem.

Jakie są objawy boreliozy?

Pospolite objawy, takie jak gorącz­ka, migrena, bóle głowy i zmęczenie (pośród wielu innych) skłaniają licznych pacjentów do poszukiwa­nia pomocy medycznej, ale objawy te można przypisać także wielu innym chorobom. Jeżeli pacjent poddany zostanie testom laboratoryjnym i nie­zwłocznie rozpocznie się jego lecze­nie, istnieją duże szanse zwalczenia boreliozy przy pomocy antybiotyków. Jeżeli jednak nie zostanie ona wykryta i nie będzie leczona, tak jak było to w moim przypad­ku, infekcja nabierze charakteru przewlekłego i może objąć stawy, serce, mózg i układ nerwowy.

Walka z boreliozą i poszukiwanie alternatywnych metod leczenia

Chciałabym opowiedzieć wam o pewnym miej­scu zwanym Aleją Jednego Łóżka. Kiedyś tam mieszkałam – czasem nieprzerwanie przez kilka miesięcy. W 2012 r. zdiagnozowano u mnie bore­liozę, a specjaliści, do których się zgłosiłam, otoczyli mnie wspaniałą opieką. A mimo to mój stan nie poprawiał się. Mieszkałam w Connecticut, zaledwie kilka kilometrów od miasteczka Lyme, gdzie w 1977 r. po raz pierwszy zdiagno­zowano tę chorobę. Kleszcze występują teraz bardzo obficie w stanach Connecticut i Massachusetts – w moich ulubio­nych okolicach, gdzie chodzę na długie spacery po lesie.

W ciągu kilku lat borelioza wyssała moje siły do szpiku kości i wypluła mnie jak mdłe wspomnienie mojej dawnej osoby. Nie byłam już w stanie dłużej toczyć syzyfowej wal­ki, codziennie budząc się w stanie wyczerpania i wykonując ostatkiem sił najbardziej podstawowe czynności tylko po to, by następnego dnia od nowa powtarzać cały ten cykl. Przeczytałam wszystkie badania medyczne, wszystkie książki o zdrowiu, wszystkie fachowe czasopisma medyczne. Eks­perymentowałam na własnym organizmie, jak gdybym była zwierzęciem laboratoryjnym. Wyczerpałam wszystkie znane i nieznane możliwości leczenia. Nie pozostała mi już żadna opcja, której mogłabym spróbować – z wyjątkiem jednej.

Suchy post dr. Siergieja Fiłonowa - nie tylko na boreliozę

Słyszałam kiedyś o rosyjskim lekarzu, Siergieju Fiłono­wie, i jego terapii suchym postem – powstrzymywaniem się przez pewien czas od jedzenia i picia czegokolwiek, włącznie z wodą. Na swojej stronie internetowej pisał on, że leczy cho­roby przedłużonymi suchymi postami, trwającymi 9 dni lub dłużej, i opisywał skomplikowany protokół przygotowawczy, jaki należy stosować przez kilka miesięcy, polegający na coraz dłuższych postach wodnych. Nie miałam jednak tyle czasu. Poprzez mojego męża, Dymitra, który urodził się w Ro­sji i płynnie mówi po rosyjsku, skontaktowaliśmy się z dr. Fiłonowem, a on orzekł, że muszę przyjechać do jego kliniki na Syberii jak najszybciej, dopóki trwa jeszcze lato. W połowie sierp­nia mąż i ja pojechaliśmy do Rosji i w końcu dotarliśmy na Syberię.

Dr Fiłonow osłuchał moje serce i mruknął z aprobatą, po czym zaczął wykonywać „masaż wątroby”. Wyjaśnił, że masaże takie będą stanowiły wspar­cie tego narządu przez cały czas trwania ekstremalnego procesu detoksykacji, jaki uruchomiony zostanie przez suchy post. Kolejnym zabiegiem było posta­wienie baniek, które, jak mi wiadomo, są starożytną chińską – i najwidocz­niej także syberyjską – metodą odcią­żenia komórek i poprawienia prze­pływu w układzie limfatycznym. Doktor zdążył już poinstruować Dymitra, że podczas suchego postu mam codziennie pokonywać pieszo 10 km i spać na zewnątrz. Ponie­waż organizm nie jest odżywiany przez zewnętrzne źródło energii w postaci pożywienia i wody, korzysta z wilgoci w powietrzu. W sytuacji idealnej pacjent powinien pościć w czystej, górskiej okolicy, przez którą przepływają rzeki.

Celem suchego postu jest stymulacja procesów oczyszczania i regeneracji w organizmie. Poprzez wyeliminowanie dostępu do pokarmu, organizm zmuszony jest sięgnąć po zgromadzone zapasy energetyczne, takie jak glikogen (wątroba i mięśnie) oraz tkanka tłuszczowa, aby dostarczyć energię potrzebną do podstawowych funkcji życiowych.

Gdy mój post już się rozpoczął, Fiłonow zawiózł mnie też w specjalne miejsce medytacji w tajdze u zbiegu 3 rzek, przekonany, że medytacja doda mi energii. Spędziłam tam kilka godzin, wizualizując, że wdycham do wnętrza ciała uzdrawiające białe światło. Gdy wydy­chałam powietrze, wyobrażałam sobie, że wypuszczam chore komórki. Kontynuowałam tę leczniczą medyta­cję każdego dnia przez cały czas trwania postu. Później rozstawiono w tym miejscu na­miot, bym mogła spać na powietrzu. W miarę, jak mijały dni, przybywało mi ener­gii. Zadziwiało mnie to. Nie jadłam, nie piłam, co­dziennie pokonywałam marszem 10 km, a jednak mój poziom energii wzrastał. Jak to możliwe?

Zbliżałam się już do mitycznego 9. dnia, ale nie do­świadczyłam żadnych kryzysów. Nie czułam bólu ani pragnienia i nic nie dokuczało mi w moim ciele fizycz­nym. Przygotowywałam się do tego maratonu: wyrzu­ciłam wystarczająco dużo śmieci z organizmu, by wy­trwać w takim trybie intensywnego oczyszczania. Dzień 8. był fenomenalny. Wkroczyłam w lek­ko zamglony słoneczny poranek z większym za­sobem energii niż kiedykolwiek wcześniej. Dr Fiłonow często przypominał mi, że dzień 9. jest dniem najbardziej krytycznym dla leczenia i że w tym dniu komórki stają się spalarniami śmieci – on nazy­wa to „kryzysem kwasiczym, który stymuluje destruk­cję komórkową”. Spalanie chorych komórek przyspie­sza, a towarzyszy mu blask, wypełniający pacjenta.

Dr Siergiej Fiłonow wyjaśnia, w jaki sposób suchy post leczy ciało

Michelle przybyła do mojej kliniki z okropnymi objawami. Od kilku miesięcy bywała z przerwami przykuta do łóżka i nie mogła cho­dzić. Cierpiała z powodu nieznośnego bólu stawów rąk i nóg i z tego powodu nie mogła sypiać w nocy. Choroba wywoływała także po­czucie ustawicznego, chronicznego zmęczenia, a także mgłę mó­zgową i bóle głowy, więc Michelle nie była w stanie jasno myśleć. Bardzo wątpiłem, czy taka szczupła dziewczy­na z Ameryki będzie w stanie przejść tak ciężki suchy post, ale na szczęście byłem w błędzie. Miała świet­ną motywację i wielkie pragnienie wyzdrowienia.

Dlaczego suchy post pomógł Michelle i wielu innym pacjen­tom z boreliozą, których leczyłem od tamtej pory? Stan zapal­ny nie może istnieć bez wody. W każdym obszarze zapalenia w organizmie tworzy się obrzęk wodny. Mikroby i wirusy mogą namnażać się tylko w wilgotnym środowisku. Niedobór wody nie sprzyja stanom zapalnym i wszelkiego rodzaju patologicznym płynom (obrzękom). Gdy organizm jest odwodniony, rozpoczyna się silna konkurencja o dostęp do wody pomiędzy komórkami ciała a patogenami. Komórki ciała zabierają wodę mikroorgani­zmom, a także czerpią ją z powietrza, wchłaniając przez skórę. Zdrowe, silne komórki otrzymują dodatkową energię i wodę, podczas gdy chore komórki, wirusy i bakterie nie mogą tego osiągnąć. Suchy post tłumi także stany zapalne w wyniku działania hormonów glikokortykosteroidowych, najsilniejsze­go czynnika przeciwzapalnego, jakim dysponuje organizm.

Hormony glikokortykosteroidowe i hormony płciowe są w 70% związane przez transportujące je we krwi albuminy, a tylko 30% krąży we krwi w stanie wolnym. Podczas suchego postu albuminy transpor­towe rozkładają się, a ich aminokwasy koncentrują się wokół najistotniejszych funkcji życiowych, zwłaszcza w mózgu i układzie krążenia. Powoduje to uwol­nienie wielkiej ilości hormonów, które krążą we krwi w stanie wolnym.

Glikokortykosteroidy zalewają­ce krew mają silne działanie prze­ciwzapalne w chorobach autoimmunologicznych, takich jak reumatoidalne zapalenie stawów. Poza tym, podczas suchego postu toksyny spalane są w swym własnym palenisku: każda komórka, przy braku wody, uruchamia wewnętrzną „reakcję termojądrową”. Zachodzi w niej ekstremalny wewnętrzny pro­ces destrukcji – zniszczeniu ulega wszystko, co jest zbędne.
W wyższej temperaturze wszystkie procesy metabo­liczne w organizmie ulegają przyspieszeniu, więc toksy­ny wywołujące chorobę znikają szybciej, a nawet komórki rakowe całkowicie zatrzymują swe funkcje życiowe. Wraz ze wzrostem temperatury bardziej aktywnie wydzie­lany jest interferon, co daje ciału zdolność zwalczania wiru­sów. W wysokich temperaturach intensywniej produkowane są przeciwciała chroniące przed chorobą, a także nasila się aktywność fagocytarna, bakteriobójcza i limfocytarna. Mówiąc wprost, suchy post daje układowi od­pornościowemu wielki odpoczynek.

Tak stało się też ze mną, a gdy wreszcie dotarłam do finiszu, wykąpano mnie w zimnej wodzie, a następnie poinstruowa­no, bym przerwała post, pijąc gorącą wodę. Następnego dnia dostałam miskę zupy z brokułów, marchwi i ziemniaków. Właśnie kończyłam ją jeść, gdy usłysza­łam, że doktor wkrótce wyjeżdża i chce udzielić mi dalszych zaleceń, z który­mi wrócę do domu. Był to pożegnalny wykład przygotowany specjalnie dla mnie, włącznie z instrukcjami, jak sa­modzielnie wykonywać masaż wątroby. Dr Fiłonow powiedział, że za 21 dni zobaczymy całkowity efekt postu. Będę wtedy w „fenomenalnej formie”. 21 dni to nie tak znów długo. Wtedy zobaczę, czy moja borelioza zniknęła. Po raz pierwszy od lat nie odczuwałam bólu podczas lotu: nie krzywiłam się i nie wierciłam się w fotelu. Na lotnisku pod­biegłam do męża, Dymitra. Roześmiał się i uniósł mnie w powietrze. „To zadziałało! Spójrz tylko na siebie! Nie mogę w to uwierzyć! To rzeczywiście prawda!”

Dr Fiłonow przygotował mnie do nadchodzącej podróży, przy­pominając mi, że w domu będę musiała powtórzyć 9-dniowy suchy post. Zauważył, że ludzie często błęd­nie sądzą, że zaledwie jeden 7- lub 9-dniowy suchy post wyleczy ich z choroby trwającej wiele lat. Gdy wróciłam do domu wśród wzgórz Berkshires, powtórzy­łam post. Codziennie odbywałam piesze wędrówki i spałam w śpiworze na osłoniętym ganku. Im dłużej prowadziłam suchy post, tym łatwiej było mi to robić i tym silniejsza się czułam, chociaż zdarzały mi się także chwile zniechęcenia. Biały, pienisty śluz zbierał się po bokach języka, pod­czas gdy gęsty, groszkowozielony – pokrywał środek ję­zyka niczym lakier. Grudki żółtego śluzu oklejały moje przednie zęby, podobnie jak było to na Syberii.

Przerwałam post o 5:00 rano, biorąc lodowatą kąpiel i pijąc tylko gorącą wodę. Gdy ją piłam, śluz powoli zni­kał, po kilku dniach ukazując lśniący, różowy język. Podczas postu pozbawiamy organizm zewnętrznego źródła składników odżywczych i energii, co jest kluczem do urucho­mienia procesu oczyszczania na drodze autofagii komórkowej. Suchy post usuwa odpady zmagazynowane w ca­łym organizmie, a w rezultacie znika także przewle­kłe zmęczenie, stany zapalne i mgła mózgowa.

Jak przygotować się do suchego postu?

Przez 2 tygodnie przed rozpoczęciem pierwszego suche­go postu bierz na czczo 2 tabletki węgla aktywowanego rano lub wieczorem. Po przebudzeniu wypijaj codziennie przez 2 tygodnie 1 łyżeczkę sody do pieczenia (bez dodatku alu­minium) rozpuszczoną w szklance gorącej wody.
Zwiększ spożycie wody do co najmniej 2 l dzien­nie wysokiej jakości wody źródlanej lub filtrowa­nej. Nie pij tej z kranu, która jest chlorowana.
Możesz wykonywać szczotkowanie ciała na sucho, stosować saunę na daleką podczerwień, krioterapię, lewatywy lub jakie­kolwiek inne rytuały oczyszczające, z jakich już korzystasz. ­

Suchy post - wskazówki

Wyeliminuj z diety wszelki cukier, produkty przetworzone, fast foody, śmieciowe jedzenie i przekąski. Gdy ugruntujesz te nowe praktyki, unikaj ciężkich posiłków mięsnych i prostych skrobi. Ja stronię od glutenu i produktów mlecznych. Skłaniaj się ku niskoglikemicz­nym jagodom na śniadanie, lekkim sałatkom na lunch i gotowanym na parze warzywom z dziko poławianymi rybami o niskiej zawarto­ści rtęci, takimi jak łosoś lub dorsz, na obiad. Wprowadzając swoich pacjentów do su­chego postu, dr Fiłonow poucza: „Nie sto­sujcie suchego postu bez wcześniejszej próby postu wodnego”. Ja zalecam nawet post z zielonymi sokami przez kilka dni przed rozpoczęciem postu wodnego.

W dniu poprzedzającym Twój pierwszy post wodny lub suchy pij tylko płyny, zaczynając od świeżo wyciśniętego soku z cytryny w cie­płej wodzie tuż po przebudzeniu. Dr Fiłonow i wielu innych zaleca taki napój każdego ranka. Później wypij świeżo wyciśnięty sok z warzyw lub zjedz warzywną zupę-krem na lunch, a na obiad możesz wypić domowy bulion warzywny.
Krótsze, 24-godzinne i 3-dniowe posty wodne i suche można prowadzić niemal wszędzie. W oparciu o rady dr. Fiłonowa i moje doświadczenie stwierdzam, że suchy post 7- lub 9-dniowy powinien odbywać się wyłącznie w otoczeniu przyrody, najlepiej w górach w pobliżu strumieni, a w idealnej sytuacji – pod kierownictwem dr. Fiłonowa. Podczas suchego postu organizm będzie wchłaniał każde zanieczyszczenie z powie­trza, więc otoczenie musi być bardzo czyste. W celu odbycia wodnego postu, po przepro­wadzeniu starannych przygotowań i stopnio­wym zmniejszeniu spożycia żywności, wybierz określony dzień i pij jedynie wodę od momentu przebudzenia aż do następnego ranka. Stop­niowo rozpocznij ponowne jedzenie od ka­wałka niecytrusowego owocu na śniadanie i drobno posiekanej sałatki na lunch i obiad. Wieczorem przed rozpoczęciem suche­go postu weź prysznic i użyj oleju koko­sowego, by zamknąć w ciele wilgoć.

Czy suchy post jest skuteczny?

Twój pierwszy 24-godzinny suchy post roz­pocznie się, gdy wieczorem położysz się spać, więc będzie trwał nieco dłużej niż dobę. Jeżeli rozpoczniesz go w piątek wieczorem, to nie będziesz spożywać niczego aż do przebudze­nia w niedzielny poranek. Pamiętaj, że ćwi­cząc suchy post nie będziesz mieć kontaktu z żadnymi substancjami, a więc nie będziesz myć zębów, brać prysznica ani używać bal­samu do ust czy płynów kosmetycznych. Dr Fiłonow twierdzi, że 1 dzień suchego postu usuwa odpady z komórek bardziej sku­tecznie niż 3 dni postu wodnego. Do treningu przygotowującego organizm do dłuższych okresów suchego postu możesz dołączyć terapię zimną wodą w postaci kąpieli lodo­wych, lodowato zimnych pryszniców lub zanurzania się w lodowatych rzekach.

W czasie suchego postu organizm przechodzi przez proces autofagii, który polega na usuwaniu uszkodzonych i zbędnych komórek oraz ich części w celu odbudowy i odnowy tkanek. Ponadto, suchy post może wpływać na regulację poziomu hormonów, układ odpornościowy, przemianę materii oraz redukcję stanów zapalnych.

Jak wygląda wyjście z suchego postu?

Gdy, przykła­dowo, obudzisz się w niedzielę rano po 24-go­dzinnym suchym poście, zakończysz go w poniższy sposób. Weź zimny prysznic. Następnie przygotuj termos źródlanej wody o temperaturze herbaty. Dr Fiłonow zaleca kilkakrotne przepro­wadzenie 24-godzinnego suchego postu przed przejściem do postu 3-dniowego. Krótkie posty nie wymagają znacznych przygotowań, ponieważ dopóki nie ukoń­czy się serii suchych postów 9-dniowych, w organizmie i tak pozostaje wciąż mnó­stwo odpadów do zniszczenia. Wyjaśnia on, że po 24 godz. suchego postu uwal­niany jest ludzki hormon wzrostu, mający działanie odmładzające. Chociaż metoda ta stymuluje metabolizm w okresie wycho­dzenia z niego, zwracaj uwagę, by unikać przejadania się po 1-dniowych postach.

Wyjście z postu ma decydujące znacze­nie, ponieważ, jak tłumaczy rosyjski lekarz, „zawiera się w nim 70% wartości terapeu­tycznej; musi więc zostać przeprowadzone w sposób perfekcyjny”. Gdy zaczynasz pić, post jeszcze się nie kończy. Wtedy dopiero czeka Cię ciężka praca omijania pól mino­wych w postaci rodzajów i ilości żywności, do jakiej masz dostęp. Organizm bardzo szybko uzupełni kalorie po tym, jak był ich pozbawiony. Przywiozłam z Syberii drewnianą miseczkę, w której mieści się nie więcej niż 1,5 filiżanki jedzenia, i podczas wychodzenia z postu rygorystycznie jadam tylko z niej.

Wychodząc z 1-dniowego suchego postu, po wypiciu gorącej wody rano, możesz zjeść na lunch kawałek świeżego owocu i świeże warzywa na obiad, jeżeli odczuwasz głód. Jeżeli głód nie powraca, pozostań przy pły­nach, dopóki go znów nie poczujesz. Nie mogę szokować organizmu stałymi posił­kami – raczej zaczynam jeść stopniowo. Aby kontynuować oczyszczanie, pozostań na diecie roślinnej, szczególnie jeśli przygo­towujesz się do dłuższych suchych postów. W 2. dniu po wyjściu z postu możesz zjeść na śniadanie małą porcję kaszy jaglanej lub gryczanej, na lunch zupę warzywną bez soli i oleju, a na obiad – sałatkę bez sosu. Jak wyjaśnia dr Fiłonow, „Jeżeli spożywa się tylko produkty roślinne, to efekt głodzenia utrzymuje się także podczas posiłków”. Przez pierwsze 2-3 tygodnie po poście, zależnie od jego długości, wyklucz alkohol, kofeinę, pikantne potrawy, tłuszcz, pro­dukty puszkowane i wędzone, sól i olej. Po poście 9-dniowym powstrzymaj się od jedzenia mięsa przez miesiąc i rozważ wyeliminowanie cukru z diety na długi czas. Dr Fiłonow nie zaleca samodzielnego prowa­dzenia w domu suchego postu po raz pierwszy przez więcej niż 5 dni bez jego nadzoru.

Dr Michelle B. Sla­ter jest badaczką w dziedzinie literatu­roznawstwa porów­nawczego i prezesem organizacji non-pro­fit Mayapple Center for the Arts and Hu­manities. Swoją po­dróż ku wyleczeniu z boreliozy opisuje w książce „Starving to Heal in Siberia” („Głodząc się, by wyzdrowieć na Sy­berii”, Greenleaf Book Group, 2022).

Autor publikacji:
Artykuł należy do raportu
Borelioza – wszystko, co musisz o niej wiedzieć
Zobacz cały raport
Wczytaj więcej
Magazyn
O czym lekarze ci nie powiedzą
ma już 10 lat
Alicja Langsteiner
Alicja Langsteiner
Prezes i założycielka Spółki Langsteiner Sp. z o.o

W życiu i działalności biznesowej ważne są dla mnie te same wartości. Tworzenie rzeczy użytecznych, poprawiających zdrowie i komfort życia idą więc w parze ze wspieraniem rozwoju nauki. Jestem propagatorką holistycznego podejścia do zdrowia, wykorzystywania mądrości natury i siły nauki, w tworzeniu naszych produktów, suplementów diety i wyrobów medycznych. Jako laureaci licznych nagród, w tym Diamenty Forbes, Ambasador Polskiej Gospodarki czy Gazele Biznesu, cenimy współpracę z zaufanymi partnerami i odpowiedzialnymi mediami. Dlatego gościmy na łamach tego wydawnictwa.

Więcej
Ryszard Chęciński
Ryszard Chęciński
Prezes Gabinety Mumio Sp. z.o.o.

O czym lekarze Ci nie powiedzą?... na przestrzeni dziesięciolecia periodyku, okazuje się, że nie powiedzą Ci o wielu sprawach, możliwościach, lekach, sposobach, nadziejach wręcz.
W sposób jasny, przejrzysty, dostępny robi to za nich właśnie ten nasz miesięcznik. To na jego łamach dowiadujemy się, jak można z pominięciem medycyny konwencjonalnej postawić się na nogi, zapobiec schorzeniom czy nawet po prostu się uzdrowić. Skala źródeł, środków, ocen, podpowiedzi, adresów jest ogromna i z łatwością można dotrzeć zarówno
do wiarygodnych uzdrowicieli, jak i zdrowych suplementów diety, ziół czy sposobów uzdrawiania się samemu. Naszym zdaniem, może to i lepiej dla nas, że lekarze nie o wszystkim Ci powiedzą, a zrobi to dla nas dostępny, porządnie wydany i wiarygodny miesięcznik.

Więcej
Marcin Płoch
Marcin Płoch
Dyrektor ds. marketingu Xenico Pharma Sp. z o.o.

Żyjemy w czasach szerokiego dostępu do informacji, również do informacji o tym, jak najlepiej należy dbać o swoje zdrowie. Prewencja i profilaktyka to jest coś, co pozwala nam je jak najdłużej utrzymać w dobrej kondycji. W Xenico tworzymy wysokiej jakości, naturalne rozwiązania w oparciu o najnowsze doniesienia z całego świata. Od wielu już lat prezentujemy nasze produkty na łamach OCL. Mamy nadzieję na dobrą współpracę w kolejnych latach, w myśl wspólnie wyznawanej zasady – Twoje zdrowie w Twoich rękach.

Więcej
Marcin Fiedorowicz
Marcin Fiedorowicz
Dyrektor Operacyjny Herbal Pharmaceuticals

Doceniamy O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą za ich nieustępliwość w dążeniu do szerzenia wiedzy i za to, że wszystkie publikacje oraz informacje, na których bazuje pismo, są poparte rzetelnymi i zweryfikowanymi badaniami. To pokrewieństwo w podejściu do zdrowia i nauki sprawia, że nasza współpraca jest tak naturalna i trwała. Herbal Monasterium to kluczowa marka firmy Herbal Pharmaceuticals, która od lat szanuje tradycję stosowania naturalnych składników w celu promowania holistycznego podejścia do zdrowia. Oferujemy preparaty, które łączą w sobie mądrość tradycyjnego ziołolecznictwa z nowoczesnymi osiągnięciami medycyny. Nasza obietnica to dostarczenie produktów najwyższej jakości, które są nie tylko skuteczne, ale przede wszystkim bezpieczne, pozbawione zbędnych dodatków, konserwantów czy barwników. Sięgając po nasze produkty, dzięki określonej standaryzacji składników, otrzymuje się oczekiwaną skuteczność z wysokim poziomem bezpieczeństwa stosowania. Wyróżnia nas holistyczne podejście do zdrowia, które wykracza poza leczenie objawów i skupia się na pierwotnych przyczynach problemów zdrowotnych. Ponadto, kładziemy nacisk na etyczne praktyki i odpowiedzialność za środowisko. Herbal Monasterium to marka dla tych, którzy szukają naturalnych rozwiązań dla swojego zdrowia. Nasze produkty są odpowiedzią na potrzeby współczesnego Pacjenta, który chce łączyć tradycję z nowoczesnością.

Więcej
mgr farm. Aleksandra Mróz-Lubińska
mgr farm. Aleksandra Mróz-Lubińska
Prezes Zarządu Chemiczno-Farmaceutycznej Spółdzielni Pracy ESPEFA

Nasza współpraca zrodziła się na łamach tego prestiżowego czasopisma i trwa nadal, owocując udanymi kampaniami. 10 ostatnich lat to dla nas inspirująca podróż do innowacji i rozwoju. ESPEFA w tym czasie z sukcesem wprowadzała na rynek nowe produkty, które znalazły miejsce na łamach czasopisma, dzięki czemu mogliśmy dotrzeć z ważnymi informacjami do odbiorców. Wspólnie edukowaliśmy czytelników, umożliwiając im podejmowanie bardziej świadomych decyzji dotyczących opieki zdrowotnej.

Więcej
Beata Iwanicka
Beata Iwanicka
General Manager Kenay

Współpracę z redakcją O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą rozpoczęliśmy dokładnie 10 lat temu – zamieściliśmy reklamę już w drugim numerze pisma. Przez ten czas nasza firma rozrosła się i rozwinęła współpracę z najlepszymi zagranicznymi producentami renomowanych marek, z roku na rok poszerzając asortyment oraz kontynuując swoją misję propagowania zdrowego stylu życia i udowadniając, że zachowanie młodości i zdrowia przez długie lata – a co za tym idzie także poprawianie jakości codziennego życia – nie musi kojarzyć się z nieprzyjemnym obowiązkiem. Wiemy, jak ważne jest zdrowie dla każdego, dlatego kierując się tym przekonaniem, obserwujemy światowy rynek suplementów diety zarówno poprzez uczestniczenie w międzynarodowych targach, analizę fachowej literatury, jak i poprzez rozwijanie współpracy z partnerami na całym świecie. W ten sposób staramy się zapewnić naszym klientom dostęp do najnowszych, najciekawszych, ekologicznych suplementów diety oraz superfoods. W tych działaniach sekunduje nam redakcja O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą. Lata współpracy zawodowej zaowocowały również przyjacielskimi relacjami osobistymi.

Więcej
Marta Skolmowska
Marta Skolmowska
Właścicielka Centrum Ziołolecznictwa Wilcaccora w Łomiankach

Nasza współpraca z Redakcją O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą przyczyniła się niewątpliwie do poprawienia wiedzy Czytelników o naszych sztandarowych produktach, jakimi są zioła amazońskie, o ich zastosowaniu i skuteczności. Jako Centrum Ziołolecznictwa dokładamy wszelkich starań, aby nasze produkty były zawsze badane zarówno pod względem czystości, jak i skuteczności, dlatego staramy się podkreślać w artykułach, udostępnianych na łamach tego magazynu, jak ważna jest nasza współpraca z centrami naukowymi. Sądzimy, że dzięki naszej współpracy z gazetą rośnie w społeczeństwie świadomość, jak niezwykle ważna jest profilaktyka zdrowotna, gdyż łatwiej jest zapobiegać, niż leczyć, a lepiej jest zapobiegać środkami naturalnymi, aniżeli sztucznie wytworzonymi przez koncerny farmaceutyczne. Właśnie to propagowanie wśród Czytelników profilaktyki zdrowotnej uważamy za jedno z najważniejszych zadań, które magazyn O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą nam umożliwia, za co bardzo dziękujemy i mamy nadzieję na dalszą wieloletnią i owocną współpracę.

Więcej
Agnieszka Wójcik
Agnieszka Wójcik
Prezes Onkomed Sp. z o.o.

Onkomed Sp. z o.o. współpracuje z redakcją O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą od wielu lat w ramach reklamy naszych oliwek ozonowanych OZONELLA i potwierdzamy dużą skuteczność naszych reklam oraz oczekiwany odzew. Mimo ogromnego postępu medycyna konwencjonalna ma swoje ograniczenia, zostawiając przestrzeń dla niekonwencjonalnych, sięgających natury, metod walki z różnymi dolegliwościami. Te właśnie metody w sposób bardzo przystępny prezentowane są na łamach miesięcznika. Wielu z naszych klientów
to jego czytelnicy. W dzisiejszych czasach ludzie chcą wiedzieć więcej, żyć zdrowo i naturalnie, dlatego chętnie sięgają do natury mającej tak wiele do zaoferowania. Warto podkreślić, że miesięcznik stale ewoluuje, reaguje na zmieniające się potrzeby swoich odbiorców i nieustannie dąży do tego, aby czymś nowym, niespotykanym zaskoczyć swoich czytelników i tym samym sprawia, że ich rzesza ciągle rośnie. W ciągu 10 lat istnienia na rynku stał się inspiracją i kopalnią wiedzy dla wielu osób, poszukujących różnych ciekawych rozwiązań w dziedzinie zdrowego trybu życia.

Więcej
Nasze magazyny