Jak chronić się przed komarami, kleszczami czy meszkami?

Niechcianą pamiątką po wędrówkach leśnymi szlakami mogą być bąblowica, tężec, borelioza czy dirofilarioza. Nawet ukąszenia owadów, które nie są rezerwuarem chorób, kończą się bólem i opuchlizną.

Artykuł na: 29-37 minut
Zdrowe zakupy

Nie da się podważyć zdrowot­nych korzyści przebywania na łonie natury. Leśne dukty wydają się tutaj szczególnie wartościowe. Badania wykazują bo­wiem, że drzewa to nie tylko producenci tlenu i źródło kojącego cienia w upalne dni. Przebywanie między nimi pozwala obniżyć poziom kortyzolu, ciśnienie krwi i tętno oraz wpływa korzystnie na rytm pracy serca1.

Mało tego – w jed­nym z badań pacjenci, którzy mieli widok na drzewa, znacznie krócej przebywali w szpitalu po operacji, przyjmowali słabsze leki przeciwbólowe i rzadziej skarżyli się na pielęgniarki2.

Regularne przebywanie w lesie wy­wiera też długotrwały wpływ na mar­kery układu odpornościowego, m.in. ze względu na zwiększenie ekspresji komórek NK i spadek adrenaliny, ale też wydzielane przez drzewa natural­ne substancje chemiczne nazywane fitoncydami, które hamują rozwój bakterii i grzybów, oczyszczają powie­trze i odkażają górne drogi oddechowe3.

Jest jednak i druga strona medalu. Leśne grzyby czy owoce mogą być za­nieczyszczone pasożytami, a w cieniu drzew i krzewów schronienie znajdują komary, kleszcze czy meszki. Ukąszenia niepozornych owadów w najlepszym przypadku skończą się zaczerwieniem i podrażnieniem, ale w skrajnych sy­tuacjach stanowią nawet zagrożenie życia. Dlatego przedstawiamy najważ­niejsze choroby przynoszone z leśnych duktów i sposoby ich unikania.

Bąblowica niewidzialny, ale niebezpieczny problem

Las skrywa wiele darów dla ludzi: już niedługo podczas spacerów będziemy trafiać na jagody, borówki czy poziomki. Wielu twierdzi, że najlepiej smaku­ją owoce zerwane prosto z krzaczka, pachnące runem i soczyste. Niestety właśnie one mogą być źródłem paso­żytów z rodzaju Echinococcus, przeno­szących bąblowicę – groźną chorobę odzwierzęcą. Jaja tych parazytów mogą znajdować się w kale lisów, psów i ko­tów. Dostają się do organizmu człowie­ka podczas bezpośredniego kontaktu z zakażonymi zwierzętami, po spożyciu skażonej żywności lub wody, a także przeniesione do ust brudnymi rękami.

Stadia larwalne pasożyta rozwijają się w narządach wewnętrznych, głównie w wątrobie. W przypadku bąblowicy jednojamowej (zakażenie Echinococ­cus granulosus) organizm odgradza się od larwy, otaczając ją łącznotkan­kową otoczką. Wówczas powstaje wypełniona płynem cysta (bąbel).

Z uwagi na powolny wzrost torbiele nie wywołują początkowo objawów cho­robowych i są wykrywane przypadkowo, przy wykonywaniu badań obrazowych. Dopiero rosnący bąbel, uciskając sąsia­dujące tkanki, prowadzi do zaburzenia ich funkcji oraz powstawania zmian zapalnych, a czasem nawet martwicy.

Podobnie jest w przypadku bąblowicy wielojamowej (zakażenie Echinococcus multilocularis). Objawy choroby poja­wiają się często po latach od zakażenia, związane są głównie z powiększaniem się cyst i uciskiem na otaczające tkan­ki oraz narządy, a zależą od miejsca ich lokalizacji (np. pasożyty w tkance mózgowej mogą wywołać symptomy podobne do choroby psychicznej: bóle głowy, huśtawki nastroju, gwałtowność i agresję).

W tym przypadku jednak ce­chą charakterystyczną zmiany pierwot­nej jest brak torebki łącznotkankowej, co sprzyja penetracji wątroby (rzadziej płuc, mózgu i otrzewnej) przez wzrasta­jącego pasożyta i przerzutom do in­nych narządów oraz klinicznie upodabnia cały proces do rozro­stu nowotworowego4.

Choroby nie należy lekceważyć, ponieważ samoistne lub pourazowe pęknięcie torbieli może pro­wadzić do wstrząsu anafilaktycznego, a nieleczona bąblowica wielojamowa w ciągu kilku lat prowadzi do zgonu5.

Co więcej, nawet po wdrożeniu le­czenia chirurgicznego istnieje ryzyko nawrotów, zwłaszcza jeśli pierwotne torbiele zlokalizowane były w narządach innych niż wątroba i płuca. Wznowa pojawia się w ciągu kilku miesięcy lub 20 lat po operacji, a jej częstość szacowana jest na 11-22%6. Wiąże się ona z poważnymi powikłaniami, w tym infekcją ropną, pęknięciem dróg żółciowych lub anafilaksją.

las
Dlatego też tak ważna jest profilaktyka: nie­spożywanie owoców leśnych zbiera­nych bezpośrednio z podłoża (jagody, poziomki i borówki należy umyć pod strumieniem ciepłej, bieżącej wody), unikanie bezpośrednich kontaktów ze zwierzętami leśnymi i bezpańskimi oraz dokładne mycie rąk po powrocie z grzybobrania lub leśnej wędrówki.

Tężec jak się chronić i rozpoznać objawy?

W kale lisów i innych zwierząt, ale też w glebie, błocie, a nawet pyle i kurzu mogą bytować również bakterie z gatun­ku Clostridium tetani, wywołujące tężec.

To choroba jeszcze groźniejsza, bo mimo istnienia szczepień częstsza niż bąblo­wica, a jej powikłania, takie jak zapale­nie płuc, zatorowość płucna, niewydol­ność oddechowa, zatrzymanie krążenia i niewydolność nerek, są niezwykle niebezpieczne i potencjalne zabójcze (śmiertelność utrzymuje się na poziomie 20-30%)7.

Jeżeli tężec zdążył się już rozwi­nąć, konieczne może się okazać podanie botuliny (neurotoksyny produkowanej przez bakterie Clostriudium botulinum), która wywołuje zwiotczenie mięśni8.

Właśnie utrata kontroli nad mię­śniami ust i żuchwy (risus sardo­nicus, czyli sardoniczny uśmiech), trudności w przełykaniu oraz sztyw­ność karku to najważniejsze objawy tężca. Pacjent doświadcza bolesne­go zesztywnienia mięśni w wyniku reakcji na nagłą zmianę natężenia światła, ostry dźwięk lub dotknięcie go z zaskoczenia. Okres wylęgania się przeważnie wynosi 2-14 dni, a im jest krótszy, tym bardziej nasilony przebieg tężca9. Na szczęście w porę rozpoznana choroba jest uleczalna.

Patogeny dostają się do organizmu przez zanieczyszczenie rany (zwykle na kończynie) w wyniku kontaktu z błotem, wbicia drzazgi czy ugryzienia zwierzęcia.

Wrotami zakażenia bywają też przewlekłe owrzodzenia spowo­dowane cukrzycą lub nowotworem. Szczególnie ważna jest zatem profilak­tyka po jakimkolwiek zranieniu podczas leśnych wycieczek – niezależnie od skali urazu należy pozwolić wypłynąć po­tencjalnie zarażonej krwi, a następnie zdezynfekować ranę i zabezpieczyć ją opatrunkiem.

Osoby z przewlekłymi owrzodzeniami (np. stopą cukrzycową) powinny zadbać o ich odpowiednie zakrycie przed wyjściem, ponieważ stanowią potencjalne wrota zakażenia.

Klasyczni krwiopijcy - czy komar może być niebezpieczny?

Prócz kleszczy w leśnych zakamar­kach, zwłaszcza o zmierzchu, czekają na nas chmary komarów. Choć zwykle myślimy o nich jedynie jak o uciążli­wych owadach, których liczne ukłucia powodują ból, swędzenie i charaktery­styczne bąble, warto wiedzieć, że mogą one być również rezerwuarem chorób. W Polsce realnym zagrożeniem staje się bowiem dirofilarioza podskórna, wywoływana przez nicienie Dirofi­laria repens – pasożyty psów i lisów przenoszone właśnie przez komary10.

Ich obecność objawia się w formie zmiany podskórnej w różnych czę­ściach ciała człowieka, czasami pod spojówką oka lub w gałce ocznej (wy­magającego wycięcia guzka o średni­cy 0,5-2,5 cm, w którym znajduje się dorosły nicień otoczony naciekiem komórek zapalnych). Opisane są też przypadki umiejscowienia D. repens w głębiej położonych tkankach piersi kobiet, w płucach, jamie brzusznej, narządach rozrodczych11. Niekiedy mogą występować również bóle o róż­nym natężeniu, uczucie mrowienia, obrzęk i wynaczynienia podskórne.

Co prawda głównym obszarem ende­micznym pozostaje w tym przypadku południowa Europa (państwa śródziem­nomorskie), jednak ze względu na coraz cieplejszy klimat problem może narastać również w naszej części kontynentu – przy wyższych temperaturach w lecie nicienie są w stanie w pełni rozwinąć się w rodzimych komarach, stanowiąc dla nas realne zagrożenie. Na razie przypad­ki dirofilarozy u ludzi i psów są u nas nieliczne12, co oczywiście nie oznacza, że należy ignorować same komary. Ich ukłucia są bowiem wyjątkowo bolesne i uciążliwe, dlatego skuteczny repelent to podstawowy element wyposażenia podczas leśnych wędrówek. Problem jednak w tym, że syntetyczne preparaty z DEET nie należą do najzdrowszych.

Jakie zapachy odstraszają komary?

Na szczęście istnieją ich naturalne odpo­wiedniki o udowodnionej skuteczności. Wiele substancji lotnych roślin ma dzia­łanie odstraszające ze względu na wy­soką toksyczność oparów dla owadów (np. geraniol, olejek tymiankowy, mięto­wy, cedrowy, paczula i goździk), jednak co ciekawe, niektóre z nich (np. euka­liptol i linalol) oddziałują też na te same receptory zapachu u komarów Anopheles gambiae, które reagują na DEET13.

  • Eukaliptus cytrynowy (Corymbia citriodora) Obecny w olejku z tej rośliny para-mentano-3,8-diol (PMD) zapewnia bardzo silną, kilkugodzinną ochronę przed szeroką gamą owadów. Badania wykazały, że stosowany jako repelent jest co najmniej tak samo efektywny, a może nawet bardziej skuteczny niż DEET (96,9% vs 84,8% ochrony)14. Związek ten to jedyny roślinny środek, który jest zalecany do stosowania powy­żej 3. r.ż. na obszarach endemicznych chorób przez amerykańskie Centra Kontroli Chorób (CDC) ze względu na udowodnioną skuteczność kliniczną w zapobieganiu malarii15. Olejek eterycz­ny z eukaliptusa również działa odstra­szająco na komary, ale krócej (przez ok. 1 godz.), ponieważ zawiera znikomą ilość PMD w porównaniu do olejku16.

Cytronela jawajska

 

(Cymbopogon winte­rianus) chroni przed komarami ze sku­tecznością porównywalną do DEET, ale olejki szybko wyparowują, co powoduje spadek efektywności po ok. 2 godzi­nach17. Jednakże, mieszając cytronellę z dużą cząsteczką, taką jak wanilina (5%), czas ochrony można znacznie wydłużyć. Podobnie zastosowanie nanotechnologii umożliwiło wydłu­żenie czasu ochrony. Kapsułkowana nanoemulsja olejku cytronelowego wytwarzana jest poprzez wysokoci­śnieniową homogenizację środka po­wierzchniowo czynnego i gliceryny, w celu wytworzenia stabilnych krope­lek, które zwiększają zatrzymywanie olejku i spowalniają jego uwalnianie18.

  • Oleje roślinne Komercyjny preparat za­wierający glicerynę, lecytynę, wanilinę, oleje kokosowe, geranium i sojowy może osiągnąć podobną skuteczność co DEET, zapewniając średni czas ochrony przed wektorami dengi i uciążliwymi komara­mi nawet przez 7 godzin19. Wydaje się, że w tym przypadku olej sojowy sam w sobie nie jest odstraszający, a pełni funkcję pomocniczą. Inne oleje roślinne, które wykazały pewną skuteczność prze­ciwko komarom, to kokosowy, z orze­chów palmowych i andiroba20. Chociaż wszystkie są znacznie mniej skuteczne niż DEET, mogą być przydatne jako nośniki innych substancji aktywnych, ponieważ zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe oraz emulgatory, które po­prawiają pokrycie repelentem i spowal­niają parowanie lotnych cząsteczek21.
  • Miodla indyjska (neem) jest szeroko stosowana jako naturalna alternaty­wa dla DEET i została przetestowana pod kątem działania odstraszającego zwłaszcza kleszcze i komary. Kilka badań terenowych przeprowadzonych w Indiach wykazało bardzo wyso­ką skuteczność preparatów na bazie tego olejku22. Pomaga też na skalecze­nia, drobne ranki czy ukąszenia.

Jak złagodzić ból po ukąszeniu owada?

Istnieje kilka skutecznych i naturalnych sposobów, które przyniosą ulgę po nieprzyjemnym spotkaniu z komarami, muszkami czy kleszczami.

  • Babka lancetowata (Plantago lanceolata) działa bakteriobójczo, łagodzą­co, przeciwzapalnie, przeciwświądowo, przeciwbólowo i odkażające. Sok z jej świeżych liści przyspiesza gojenie ran i regenerację naskórka. Ulgę po przyłoże­niu na miejsca ukąszeń owadów przypisuje się obecności garbników. Wystarczy umyć i zmiażdżyć surowiec, a następnie przykładać bezpośrednio na rany.
  • Bylica roczna (Artemisia annua) Eksperymentalne badania pokazały, że zawarta w tej roślinie artemizyna i jej pochodne mogą być skuteczne w leczeniu chorób pasożytniczych. Bylica jest także skuteczna w zwalczaniu infekcji odkleszczowych, takich jak babeszjoza.
  • Cebula i czosnek to naturalny i uniwersalny okład, który ukoi ból po ata­ku małych krwiopijców. Enzymy zawarte w tych składnikach rozkładają pro­staglandyny – związki chemiczne, które wywołują objawy stanu zapalnego. Cebula zawiera też wysokie stężenie kwercetyny i kemferolu, wykazujących dzia­łanie przeciwzapalne, przeciwhistaminowe i przeciwalergiczne. Po prostu po­łóż plasterek cebuli lub rozcięty na pół ząbek czosnku w miejscu ukąszenia.
Sok z ziemniaka
Sok z tego niepozornego warzywa działa przeciwobrzękowo i przeciwza­palnie. Jego alkaliczny odczyn neutralizuje kwasy zawarte w jadzie pszczół i mrówek. Pomaga także w przypadku drobnych oparzeń, wyprysków skórnych, trądziku i prze­barwień skóry. Aby złagodzić skutki ukąszenia lub użądlenia, obierz i umyj surowego ziemniaka, a następnie przez 20-30 min przykładaj plastry do obolałego miejsca.
  • Oliwa ozonowana działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie oraz zmniejsza do­legliwości po ukąszeniach owadów (zwłaszcza komarów i meszków). Badania in vitro pokazują, że ozon jest skuteczny również w stymulacji gojenia ran, a za mechanizm tego działania odpowiada przede wszystkim aktywacja kinazy AMP – ten sam szlak, który wpływa na jego przeciwzapalne i przeciwbólowe właściwości. Ponadto inne doniesienia potwier­dzają, że olejek ozonowy wspomaga gojenie ran poprzez zwiększenie migracji fibroblastów.
  • Srebro koloidalne wykazuje silne właściwości bakteriobójcze, wirusobójcze i przeciwpasożyt­nicze, a dodatkowo łagodzi świąd, podrażnienie i zaczerwienienie skóry po ukąszeniach. Jego cząsteczki pobudzają regenerację komórek skóry właściwej oraz wspomagają proces gojenia.

Choroby odkleszczowe, które mogą zaskoczyć

Pasożyty i bakterie to tylko jedno źródło problemu. Kolejnym są większe żyjąt­ka, tylko czekające na ludzką obecność w lesie. W naszym klimacie chyba naj­ważniejszym (bo powszechnym przez niemal cały rok) pozostaje kleszcz, który szczególnie upatrzył sobie obszary za­lesione, wilgotne i trawiaste. Jego larwy bytują na małych zwierzętach, a dorosłe osobniki na dużych ssakach (krowach, jeleniach) i ludziach.

By pobrać krew od żywiciela, kleszcze wczepiają się w jego skórę za pomocą specjalnego aparatu kłująco-ssącego i uwalniają substancję znieczulającą, która odpo­wiada za to, że wkłucie jest bezbole­sne, czyli po prostu niewyczuwalne dla człowieka.

Jeśli dołożymy do tego fakt, że atakują zazwyczaj ukryte lub owłosione części ciała (głowę, pachy, zgięcia dużych stawów, pośladki), nie­trudno będzie zrozumieć, dlaczego tak łatwo udaje im się nas przechytrzyć.

Bore­lioza

Najczęstszą i najtrudniejszą do rozpo­znania chorobą odkleszczową jest bore­lioza. Nawet w 2/3 przypadków w ogóle nie obserwuje się jego głównego objawu, czyli rumienia wędrującego, a krętki Borrelia burgdorferi (BB) niezauważone przenikają do węzłów chłonnych, sta­wów, mózgu i mięśni23.

Pojawiają się gorączka, poty, dreszcze, fale gorąca, zmęczenie, ociężałość, dolegliwości stawowe, drętwienie kończyn (lub tylko palców), bóle i skurcze mięśni, tiki, koła­tanie serca, skoki ciśnienia, a także pro­blemy z koncentracją (tzw. splątanie my­śli) i trudności z doborem słownictwa.

Druga, przewlekła, faza boreliozy, oznacza dużo poważniejsze problemy. Dochodzi w niej do zmian narządo­wych o charakterze neurologicznym lub reumatologicznym, a zmęczenie, bóle kostno-mięśniowe i zaburze­nia poznawcze utrzymują się ponad 12 miesięcy24. Często objawy te są błędnie diagnozowana i leczone, np. jako stwardnienie rozsiane (SM).

Babeszjoza

Inną chorobą przenoszoną przez klesz­cze jest babeszjoza (piroplazmoza), którą wywołują pasożyty z rodzaju Babesia. Zakażenie często ma przebieg bezobja­wowy, jednak może rozwinąć się ciężka infekcja podobna do malarii.

W ciągu 1-4 tygodni od ukłucia pojawiają się gorączka, dreszcze, osłabienie, nudności i wymioty. Powiększają się wątroba i śle­dziona. Później może dojść do uszko­dzenia wątroby, niedokrwistości he­molitycznej i żółtaczki, a nawet ostrej niewydolności oddechowej lub nerek25.

Kleszczowe zapalenie mó­zgu

To potencjalnie śmiertelna choroba, której początkowe objawy przypominają grypę. Później, zwykle po ok. 8 dniach, wirus atakuje ośrodkowy układ ner­wowy (OUN), powodując ostry stan zapalny opon i mózgu, objawiający się wysoką gorączką, silnymi bólami głowy, nudnościami i wymiotami, nadwrażli­wością na światło, sztywnością karku, bólami mięśni i stawów26.

W najcięższej postaci (oponowo-mózgowo-rdzenio­wej) pojawiają się niedowład kończyn albo porażenie mięśni oddechowych, co może prowadzić nawet do śmierci. Co gorsza, zdarza się, że u jednego pacjenta rozwijają się równolegle różne choroby odkleszczowe, co znacznie pogarsza ich przebieg i rokowania.

Naturalne środki odstraszające owady

Tylko na odkleszczowe zapalenie mózgu wynaleziono szczepionkę, ale trudno powiedzieć, czy daje ona długotrwałą ochronę (z upływem 3 lat konieczne jest podanie dawki przypominającej). Dlatego również w tym przypadku kluczowa pozostaje profilaktyka: od­powiedni strój na spacerze (długie, przylegające do ciała rękawy, wysokie skarpety i buty oraz czapka) i dokład­ne obejrzenie ciała po powrocie z lasy (zwłaszcza rejonów pach i głowy, które kleszcze lubią najbardziej). Duże znaczenie mogą mieć rów­nież naturalne repelenty, które od­straszają nosicieli boreliozy.

  • Citrodiol Wykazano, że ekstrakt z eu­kaliptusa cytrynowego może stać się użytecznym środkiem zmniejszającym liczbę ukąszeń kleszczy Ixodes ricinus u ludzi, a tym samym przenoszonych przez nie zakażeń. Stosowanie go w for­mie sprayu na dolne części ciała przez ochotników aktywnych na świeżym powietrzu i zamieszkujących obszary gęstego występowania tych stawonogów zmniejszyło liczbę kleszczy przycze­pionych do ciała prawie 3-krotnie27.
  • Bazylia słodka (Ocimum basilicum) w testach laboratoryjnych działała odstrszająco na kleszcze Ixodes rici­nus. Frakcjonowanie wspomagane testem biologicznym umożliwiło identyfikację związku odpowiadają­cego za ten efekt: to eugenol, obecny też w oleju z goździków i cynamo­nie, okazał się równie skuteczny, jak DEET w 2 badanych dawkach28.
Olejek z oregano
Olejek z oregano zawiera cedrol (obec­ny też w olejku eterycznym drzew iglastych, głównie cyprysów i jałow­ców), który w jednym badaniu, przy stosowaniu w dużych dawkach, zabijał 100% kleszczy, z którymi miał kon­takt29. Inne eksperymenty wykazały, że karwakrol, kolejny składnik tego surowca, był bardzo skuteczny w zabi­janiu wywołujących boreliozę krętków Borrelia burgdorferi30. To zaś oznacza, że olejek eteryczny z oregano wyka­zuje podwójnie korzystne działanie.
  • Goździki, macierzanki i cytronella W pewnym badaniu sprawdzono sku­teczność 11 olejków eterycznych prze­ciwko kleszczom łąkowym (Dermacentor reticulatus). Wykorzystano m.in. bazylię, bergamotkę, pąki goździków, lawendę, macierzankę piaskową (Thymus serpy­llum) i zwyczajną (tymianek – Thymus vulgaris), cytronellę, lawendę, miętę pieprzową i majeranek – każdy surowiec w stężeniu 1 i 3%. Pod kątem działania odstraszającego dorosłe kleszcze naj­bardziej skuteczne okazały się olejki eteryczne z goździków, macierzanki piaskowej i tymianku – po rozcieńcze­niu do 3% odciągnęły odpowiednio 83, 82 i 68% kleszczy. Jednak najlepszy efekt dała mieszanka Thymus serpyl­lum i cytronelli, zawierająca oba olejki w stężeniu 1,5%: jej skuteczność wy­niosła aż 91%31. Te same surowce mogą z powodzeniem odstraszyć komary.

Jak radzić sobie z swędzącym ugryzieniem?

środek na komary
Zapachu olejku waniliowego, lawendy, mięty, goździków, tymianku oraz ge­ranium nie lubią także meszki – małe owady, które najczęściej można spotkać w okolicy zbiorników i cieków wodnych.

Choć ich ukąszenie powoduje uciążli­we, swędzące ranki, na szczęście meszki nie są wektorami chorób zakaźnych, jak komary czy kleszcze. Mimo to nie należy ich lekceważyć – po ugryzie­niu powstanie bolesny ślad. Meszki nie wpuszczają pod skórę jadu, ale ich ślina wywołuje świąd, opuchliznę i odczyn alergiczny.

Drapiąc rankę, możemy zanieczyścić ją bakteriami i spotęgować stan zapalny, dlatego w ra­zie ataku owada warto wypróbować środki działające objawowo, by tego uniknąć (przemyć rankę wodą utlenio­ną, a potem chłodzącym żelem). U oso­by uczulonej może dojść do gorączki, nudności, obrzęku krtani, a w konse­kwencji wstrząsu anafilaktycznego.

W lasach i nad wodą łatwo spo­tkać też końską muchę, czyli jusznicę deszczową. Przyciąga ją zapach potu i wilgoć, ciepło, ruch i świecące po­wierzchnie, ale pogoda nie ma znacze­nia – końska mucha gryzie zarówno w czasie upałów, jak i w deszczowe dni.

Silny jad jusznicy (niestety w przeci­wieństwie do kleszcza bez substancji znieczulającej) powoduje, że po ugry­zieniu powstaje duży, bolący i swędzą­cy rumień (efekt stanu zapalnego), który może utrzymywać się nawet do 2 tygo­dni i powodować bardzo nieprzyjem­ne dolegliwości, w tym silny świąd.

Mimo wszystko należy powstrzymać się od drapania, które rozjątrzy zranie­nie i przedłuży stan zapalny. Można je natomiast obłożyć lodem i schładzać, posmarować maścią na ukąszenia lub zastosować ziołowe okłady. Ukąszenie w okolicy głowy lub szyi warto pokazać lekarzowi. Wizytę u spe­cjalisty zaleca się również, jeśli rumień nie znika lub znacząco się powiększa.

Bibliografia
  • Int J Biometeorol. 2019 Aug;63(8):1117-1134; Front Public Health. 2019; 7:376
  • Science. 1984 Apr 27; 224(4647):420-1
  • Int J Environ Res Public Health. 2021 Aug; 18(16):8440; Environ Health Prev Med. 2010 Jan; 15(1):9-17
  • PLoS Negl Trop Dis. 2013; 7(1):e1986; Abdom Radiol. 2016; 41(2):221-30
  • Przegl Epidemiol. 2016; 70(2):281-288; PloS One. 2014; 9(3):e91342; Hepatologia 2014; 14: 115-22
  • Surgery. 2005;137:312-316; BMC Infect Dis. 2017; 17:455
  • J. Trauma. 2005; 58:1082-8
  • J R Soc Med. 2005 Feb; 98(2): 63. doi: 10.1258/ jrsm.98.2.63
  • Gerontol. Pol. 2012; 20(3):91-4
  • Magazyn Wet. 2008; 17:882-884; Vet. Parasit. 2009; 163:286-92
  • Parassitologia 1995; 37:149-93; Parassitologia 2000; 42:231-54; APMIS 2006; 114:566-73
  • Przegl Epidemiol 2008; 62:547-551; Med. Weter. 2013; 69(2):124-127; Klinika Oczna 2023; 125(3):178-80
  • Proc Natl Acad Sci U S A 2008 Sep 9; 105(36):13598- 603; Curr Biol. 2010, 20: 1672-8; Nature Chemical Biology. 2007, 3: 408-14
  • J Am Mosq Control Assoc 2006; 22(3):507-13; J Am Mosq Control Assoc 2002 Jun; 18(2):107-10
  • BMJ. 2007 Nov 17;335(7628):1023
  • Southeast Asian J Trop Med Public Health. 2010, 41: 831-40
  • Phytother Res. 2005, 19: 303-309; J Travel Med. 2010, 17: 1708-8305
  • J Vector Ecol. 2001, 26:76-82; Int J Pharm. 2009, 372:105-11
  • J Med Entomol. 2004, 41: 726-30
  • Parasite. 2003, 10: 181-184; Rev Inst Med Trop Sao Paulo. 2004, 46:235-6
  • J Am Mosq Control Assoc. 1989, 5: 45-51; Can Entomol. 2010, 142: 405-14
  • Indian J Malariol. 1996, 33:99-102; J Am Mosq Control Assoc. 1993, 9:359-60; J Am Mosq Control Assoc. 2000; 16:45-6
  • J Clin Invest 2004; 113: 1093-101
  • Intern J Epidemiol 2005; 34: 1340-5
  • Conn Med 2014; 78 (5): 289-91
  • Scand J Infect Dis 2002; 34: 904-909; Acta Med Lituanica 1997; 1: 22-5
  • J Med Entomol. 2004 Nov;41(6):1064-7
  • Exp Appl Acarol. 2008 Aug;45(3-4):219-28
  • Environ Entomol. 2014 Jun;43(3):762-6
  • Front Med (Lausanne). 2017; 4:169
  • Ticks Tick Borne Dis. 2017 Aug; 8(5):780-6
Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny