Gdy upadasz, najczęściej podpierasz się ręką. Ciężar ciała i siła uderzenia skupiają się w tym momencie na nadgarstku. I właśnie dlatego jest on najbardziej narażony na kontuzję.
Uraz kości łódeczkowatej, zwany przez lekarzy "cichym złamaniem", stanowi 60-80% wszystkich złamań kości nadgarstka. Jego ryzyko wzrasta w przypadku jazdy na rolkach, deskorolce czy rowerze. Złamana ręka czy nadgarstek?
Kość łódeczkowata jest najważniejszą kością nadgarstka. Jej uszkodzenie ma bezpośredni wpływ na funkcjonowanie całej ręki, bowiem odbiera jej siłę, a ból utrudnia wykonywanie normalnych codziennych czynności. Niestety, w dużej liczbie przypadków (ok. 40%) złamanie nie jest wykrywane w porę. Dzieje się tak dlatego, że często jest niewidoczne na zdjęciu rentgenowskim - zwłaszcza w przypadku urazów bez przemieszczenia kości. W efekcie pacjent wraca do domu w przekonaniu, że boleśnie stłukł sobie rękę.
- Pozornie niegroźny uraz może doprowadzić do znacznego ograniczenia ruchomości i sprawności ręki. Dlatego jeżeli po upadku zauważysz obrzęk, niezwłocznie skonsultuj się z lekarzem - mówi dr Paweł Nowicki, ortopeda ze Szpitala Centrum ENEL- -MED. - I dodaje: - Leczenie świeżego złamania jest znacznie mniej skomplikowane, niż w przypadku zrostu.
We wczesnym stadium urazu ortopeda wykonuje przezskórne zespolenie, które jest zabiegiem mało inwazyjnym. Dostaje się do uszkodzonej kości przez niewielki otwór w skórze. Dzięki temu nie narusza więzadeł ani ukrwienia nadgarstka, co sprzyja szybszemu gojeniu. Metoda ta przynosi wymierne rezultaty, a pacjent może od razu powrócić do codziennych czynności - tłumaczy ortopeda.
W przypadku zadawnionego złamania, trzeba liczyć się z bardzo poważną i skomplikowaną operacją, która wiąże się z określonym ryzykiem powikłań, wynikających z zaburzeń krążenia czy uszkodzenia tkanek otaczających kości.
- Z kolei, gdy złamanie jest bardziej skomplikowane, tzn. wieloodłamowe lub nie da się go nastawić metodami, przezskórnymi, może być konieczne zespolenie metodami otwartymi, które wymaga szerszego rozcięcia - wyjaśnia dr Nowicki.
Dr Paweł Nowicki posiada wieloletnie doświadczenie w leczeniu chorób i urazów nadgarstka - szczególnie przy użyciu metod mało inwazyjnych i artroskopowych. Wykonuje ok. 700 operacji rocznie, wykorzystując najnowocześniejsze techniki.
Nie bagatelizuj urazu po upadku, zwłaszcza jeśli towarzyszą mu bolesność i opuchlizna. Uszkodzenia kości łódeczkowatej mogą bowiem doprowadzić do trwałego braku zrostu.
- Oznacza to, że kość pozostaje w kawałkach, co znacząco ogranicza ruchy nadgarstka, osłabia rękę i jest przyczyną nieustępliwych dolegliwości bólowych, które nasilają się przy obciążaniu ręki, np. przy uprawianiu sportu - wylicza ortopeda. - Z biegiem czasu, stan taki prowadzi do przedwczesnego zwyrodnienia nadgarstka nawet u ludzi młodych. To zaś objawia się nasileniem bólu oraz pozostałych objawów.
Na szczęście, rozwój medycyny w ostatnich latach pozwala jednak na przywrócenie sprawności stawu nawet w przypadku starego urazu nadgarstka.
- Prawdopodobieństwo odzyskania dawnej sprawności jest stosunkowo duże - konkluduje lekarz
Ciche złamanie kości śródstopia
Choć dzielnie noszą nas całymi dniami, znosząc niewygodne obuwie, nadmiarowe kilogramy i tym podobne ekscesy, to jednak za mało o nie dbamy. W efekcie urazy śródstopia są chlebem powszednim ortopedów.
- Do złamań kości śródstopia dochodzi zazwyczaj w wyniku wystąpienia gwałtownej siły urazowej - przy urazie skrętnym stopy, ale również podczas biegu, na skutek gwałtownego skurczu mięśnia strzałkowego krótkiego, który przyczepia się do guzowatości piątej kości śródstopia (to podłużna kość znajdująca się w bocznej krawędzi stopy, tworząca staw z małym palcem). Wtedy dochodzi do oderwania przyczepu wraz z fragmentem kostnym.
Dr n. med. Cezary Michalak ma wieloletnie doświadczenie w chirurgii urazowo-ortopedycznej, reumoortopedii i chirurgii stopy
Fachowo określamy ten mechanizm złamaniem tzw. awulsyjnym (z pociągania) - wyjaśnia dr n. med. Cezary Michalak, specjalista ortopeda ze Szpitala Centrum ENEL-MED.
Co istotne, do złamań kości śródstopia może dojść także bez ewidentnego urazu. Przy przeciążeniach związanych np. z pracą (w pozycji stojącej) lub uprawianiem sportu. Tego typu złamania nazywa się złamaniami marszowymi lub przeciążeniowymi. Dotyczą one najczęściej drugiej i trzeciej kości śródstopia.
- To specyficzny typ złamań, w których dochodzi do częściowego uszkodzenia ciągłości kości, ale rozciągniętego w czasie - zaznacza lekarz.
- Warto też pamiętać, że sprzyjają im wszelkie deformacje stopy, takie jak koślawy paluch czy płaskostopie poprzeczne.
Objawy złamania kości śródstopia
Uraz stopy trudno jest z reguły przeoczyć. Złamaniu kości śródstopia towarzyszą bowiem obrzęk, wylewy oraz ból.
Niemniej jednak, gdy uraz był niewielki, zdarza się i tak, że stopa nie nosi ewidentnych cech urazu i chory mający wysoki próg bólu może nie odczuwać silnych dolegliwości, gdy oszczędza kończynę. Wtedy diagnoza stwierdzająca złamanie bywa zaskoczeniem.
- Szczególnie często ma to miejsce przy nieurazowych złamaniach marszowych - tutaj zwykle pacjenci zgłaszają się już po jakimś czasie trwania dolegliwości - mówi ortopeda.
- Jeżeli złamana kość nie uległa przemieszczeniu, zazwyczaj wystarczy jedynie unieruchomienie gipsowe, utrzymywane przez około 4-8 tygodni. Gips może zastąpić orteza (czyli stabilizator stawu) dopiero w okresie doleczania.
W przypadku złamania przeciążeniowego, stopa zostaje unieruchomiona na okres kilku tygodni lub nawet miesięcy - czasem może być konieczny gips, czasem wystarczy orteza - np. but odciążający przodostopie. Tu sprawa jest bardzo indywidualna - zaznacza ortopeda.
Niektóre typy złamań - złamania przemieszczone, awulsyjne, takie, w których uszkodzeniu uległa powierzchnia stawowa - mogą wymagać zabiegu operacyjnego.
Dr Cezary Michalak podkreśla, że każde złamanie w stopie musi być leczone z odtworzeniem prawidłowych warunków anatomicznych, gdyż nawet niewielka deformacja może stać się przyczyną przewlekłych dolegliwości.
Warto poddać się operacji, bowiem przy najpowszechniejszych złamaniach kości śródstopia zabiegi są względnie niewielkie, niezbyt bolesne i mało ryzykowne dla chorych. Jeżeli jest to tylko możliwe, chirurg przez małe cięcie, pod kontrolą rentgenowską, nastawia kości i zespala ich fragmenty za pomocą drutu, śrub oraz płytek wykonanych z materiały biokompatybilne.
- W sytuacjach wątpliwych raczej zalecamy leczenie operacyjne. Jego zaletami są niewielkie ryzyko oraz uniknięcie długiego okresu unieruchomienia w ciężkim i niewygodnym opatrunku gipsowym. Możemy również wdrożyć jak najszybszą rehabilitację - zapewnia lekarz. - Założenie opatrunku gipsowego na długie tygodnie może doprowadzić do zaników mięśniowych, ograniczenia ruchów w stawach, a nawet odwapnienia kości - wyjaśnia dr Cezary Michalak.
Niezbędnik sportowca - unikanie złamań kości
Aby uniknąć urazów, pamiętaj o odpowiedniej rozgrzewce i przygotowaniu organizmu do wysiłku fizycznego. W przypadku jazdy na rolkach, deskorolce czy rowerze, istotny jest również odpowiedni sprzęt. Warto kupować go z głową, kierując się podpowiedziami ekspertów - dzięki temu nie tylko będzie Ci dobrze służył przez kilka sezonów, ale też zapewni bezpieczeństwo:
• w przypadku rolek ważny jest dobór obuwia - but powinien być dopasowany i odpowiednio sztywny, by chronić staw skokowy.
Wyposażeniem obowiązkowym są ochraniacze - specjalne rękawiczki, ochrona na nadgarstki i łokcie - zmniejszą ryzyko powstania poważnej w konsekwencjach kontuzji;
• rowerzysta musi pamiętać o oponach, których zadaniem jest amortyzacja; odpowiednie ich dobranie zapewni komfort naszemu kręgosłupowi, a tym samym uchroni go przed ewentualnymi urazami;
• deskorolkarz powinien zwrócić uwagę na blat, który stanowi amortyzację dla kręgosłupa, a także minimalizuje ryzyko upadku;
• biegacz musi zadbać o wygodne obuwie, amortyzujące stąpnięcia;
• wędrowiec zaś powinien zainwestować w wygodne obuwie trekkingowe, którego podeszwa zapewnia nie tylko amortyzację, ale też jest tak ukształtowana, by minimalizować ryzyko poślizgnięcia się. Buty osób chodzących po wysokich górach powinny mieć poza tym wyższą cholewkę.
Rehabilitacja po "cichych złamaniach kości"
Nawet kilka miesięcy po wygojeniu się złamania mogą utrzymywać się dolegliwości, takie jak pobolewanie czy obrzęki. Rehabilitację chorej kończyny należy wdrożyć, gdy tylko jej stan na to pozwala.
Z reguły wystarczające są ćwiczenia usprawniające, prowadzone pod kontrolą fizjoterapeuty i z instruktażem do wykonywania w domu. Celem przyspieszenia gojenia złamania i szybszego ustąpienia dolegliwości stosuje się też zabiegi fizykoterapeutyczne, takie jak pole magnetyczne, laseroterapia punktowa i krioterapia miejscowa.