Błyskawiczna terapia transformacyjna a depresja
Sofia Megzari przez ponad 25 lat cierpiała na paraliżującą depresję i myśli samobójcze, i choć próbowała wszystkiego, co ma do zaoferowania konwencjonalna medycyna, psychiatria i wiele innych terapii, nic nie przynosiło poprawy. Kiedy więc usłyszała o metodzie zwanej byskawiczną terapią transformacyjną (Rapid Transformational Therapy™, RTT) – hybrydzie hipnoterapii i psychoterapii – która miała leczyć praktycznie wszelkie problemy w ciągu od 1 do 3 sesji, była początkowo nastawiona bardzo sceptycznie. W tym czasie Sofia, Francuzka zajmująca się pracą naukową, mieszkająca w Kopenhadze i posiadająca 3 tytuły magisterskie z antropologii kulturowej i lingwistyki, porzuciła już nadzieję znalezienia odpowiedzi i pogodziła się z tym, że będzie musiała żyć z depresją do końca swych dni.
Natychmiast poczułam przypływ nadziei, jak gdyby w moim umyśle były rzeczy, o których nie wiem, a które mnie tu trzymają, jak gdybym robiła to sobie nieświadomie
– Z tą chorobą borykałam się przez większą część mojego życia, od dzieciństwa, i próbowałam prawie wszystkiego – opowiada Sofia. – Brałam najróżniejsze leki przeciwdepresyjne, chodziłam do psychiatrów, psychoterapeutów, psychologów i terapeutów sztuki.
Choć Sofia miała męża i 13-letniego syna, to jej depresja była bardzo ciężka i odbierała jej siły do życia. Przez większość czasu kobietę dręczyły myśli samobójcze i była już gotowa poddać się. – Zaakceptowałam swój los – mówi. Zaczęła czuć się, jak gdyby była zbudowana inaczej niż pozostali ludzie i nie posiadała tych samych zdolności przetrwania w życiu.
– I wtedy obejrzałam wykład TED, wygłoszony przez Marisę Peer (twórczynię RTT), który mną wstrząsnął, ponieważ podchodzi ona do depresji w zupełnie odmienny sposób. Mówiła o tym, jak nasz umysł nastawiony jest na utrzymanie nas przy życiu. Jego zadaniem nie jest uszczęśliwianie nas, lecz otaczanie nas myślami, które brzmią dla nas znajomo. W bardzo dużym stopniu rezonowało to ze mną – opowiada Sofia.
Gorączkowo czytała wszystko, co mogła znaleźć o RTT, a tydzień później zarezerwowała sesję internetową z terapeutą. Ponieważ w Danii nie było specjalistów praktykujących tę metodę, znalazła Australijkę, Kerryn Bolton, która wydała jej się miła i serdeczna. Najpierw odbyły sesję przygotowawczą poprzez Skype’a, w czasie której Kerryn na krótko zahipnotyzowała Sofię. – Natychmiast poczułam przypływ nadziei, jak gdyby w moim umyśle były rzeczy, o których nie wiem, a które mnie tu trzymają, jak gdybym robiła to sobie nieświadomie – wspomina.
Po tym nastąpiła pełna sesja. Kerryn pomogła Sofii ponownie odwiedzić przeszłość i wtedy pojawił się powód jej depresji: – Odkryłam, że doznałam traumatycznej przemocy przed ukończeniem 2 lat. Nie było żadnej możliwości, żebym dowiedziała się o tym bez regresji. Gdy to wyszło na jaw, tak wiele kawałków układanki połączyło się i nabrało sensu. Moje lata walki zyskały uzasadnienie, ponieważ wreszcie znalazło się ich "wyjaśnienie". Depresja ustąpiła natychmiast. – Miałam wrażenie, że stał się cud – mówi Sofia. – Zakończyłam sesję i poszłam na spacer do parku, podskakiwałam, byłam w euforii i czułam się szczęśliwa.
Nie całe negatywne myślenie zniknęło, ale coś się wyraźnie zmieniło, ponieważ teraz Sofia była w stanie rozpoznać, kiedy to robi, prawie tak jak gdyby była obiektywnym obserwatorem. – Potrafiłam natychmiast dostrzec swoje myśli, podczas gdy wcześniej czułam się wobec nich całkowicie bezsilna – relacjonuje.
– Zdarzało mi się myśleć: "Jestem stracona, moje życie nigdy nie będzie lepsze", i nagle dostrzegałam to zmartwienie. Albo zauważałam, że myślę: "Spaceruję po parku, jestem szczęśliwa, ale założę się, że zaraz zadzwoni telefon z jakąś złą wiadomością i popsuje wszystko". Wcześniej takie negatywne myśli całkowicie przytłaczały Sofię, lecz jej nowa zdolność obserwowania własnych procesów myślowych pozwalała jej oddalać je od siebie.
Ta jedna sesja wystarczyła, by pokonać depresję, a także – by przekonać Sofię, że sama chce nauczać RTT. Jeśli terapia ta miała na nią tak dobry wpływ, to koniecznie chciała robić to samo dla innych osób. – 10 dni później siedziałam w samolocie do Nowego Jorku, by podjąć szkolenie jako terapeutka – wspomina. W sierpniu 2018 r. Sofia otworzyła własną praktykę.
W czym może pomóc RTT?
Klienci Sofii przychodzą z całym mnóstwem problemów psychicznych lub fizycznych, od zespołu przewlekłego zmęczenia po depresję, lęk i uzależnienia. Jeden z jej klientów, Mads z Kopenhagi, przez 30 lat, od 12. roku życia, był uzależniony od marihuany i wypalał do 10 skrętów dziennie. 4 razy próbował wyzwolić się z nałogu, używając siły woli, lecz za każdym razem szybko do niego powracał. Aż wreszcie odbył z Sofią sesję, która ujawniła przyczynę jego uzależnienia: – Odkryłem, że palenie było związane z emigracją moich braci i ojca, gdy miałem 9 lat, a także z separacją moich rodziców. Moi bracia wrócili 4 lata później i nauczyli mnie palić. Był to sposób zatrzymania ich przy sobie, sposób chronienia się przed stratą. To odkrycie wystarczyło, by zdystansował się od nałogu i dokonał nowego wyboru, wzmocnionego przez nagranie Sofii: – Rzuciłem nałóg od razu. Nawet pomimo, że nadal otoczony jestem przez przyjaciół, którzy palą, sam nie czuję już tej potrzeby. Przez pierwszy miesiąc pociłem się, gdy wychodziły ze mnie toksyny, ale jeśli nie liczyć tego, to było całkiem łatwo.
Inni terapeuci RTT specjalizują się w problemach skórnych lub odmładzaniu skóry, utracie wagi, szumach usznych, tremie i ogólnych problemach z pewnością siebie i wystąpieniami publicznymi.
Mamy tendencję do ślepego podążania za podświadomymi programami, które często stoją w całkowitej sprzeczności z naszymi świadomymi pragnieniami i przekonaniami
Cécile, pielęgniarka, potrzebowała pomocy Sofii, ponieważ znalazła się w ślepym zaułku: – Czułam się uwięziona w życiu, niezdolna do dokonania zmian, ponieważ martwiłam się, że wykonam zły ruch. Chciałam odnosić sukcesy, ale nie mogłam. Czułam, że muszę się ukryć, być cicho i stać się niewidzialna. Jedna sesja z Sofią odmieniła jej spojrzenie na świat i zachowanie: – Byłam w stanie wyrazić, co czuję, i wypowiedzieć rzeczy, o których nigdy nie przypuszczałam, że zdołam je powiedzieć, zwłaszcza mojemu ojcu. Czułam ogromną ulgę i lekkość, gdy uświadomiłam sobie, że sama sabotowałam swe życie z powodu dzieciństwa. Od wielu lat chodziłam na terapię, a tu podczas jednej sesji jak gdybym dostała mocno w twarz: „Obudź się, dziewczyno – oto, dlaczego!” Gdy zrozumiałam, nie mogłam już wrócić do tego, czym byłam wcześniej.
Marisa Peer zaleca, by terapeuci – a jest ich na całym świecie ponad 2 tys. – nie pracowali z osobami narcystycznymi (które nie są otwarte na przyjmowanie nowych przekonań) ani z osobami z ciężkimi zaburzeniami psychiatrycznymi, takimi jak psychoza. Poza tymi wyjątkami, RTT można wypróbować u każdego, włącznie z parami szukającymi wsparcia w związku i dziećmi cierpiącymi z powodu nękania przez rówieśników lub z powodu braku pewności siebie. Zazwyczaj terapeuci RTT twierdzą, że są w stanie usunąć problem w ciągu od 1 do 3 sesji. Pacjenci z wieloma problemami mogą wymagać więcej czasu, ale i tak znacznie mniej niż podczas tradycyjnej terapii rozmową. Gdy pacjent zorientuje się, na czym polega ta metoda, może znaczną część pracy wykonać samodzielnie.
Podstawowe przekonania RTT
Marisa Peer, twórczyni RTT, uczy, że umysł działa według prostych zasad:
- Robi to, co – jak sądzi – chcesz, żeby robił
- Jest nastawiony na unikanie bólu i kierowanie Cię ku przyjemności
- To, jakie masz przez cały czas odczucia wobec wszystkiego, opiera się na obrazach, jakie wytwarzasz w umyśle i słowach, jakie do siebie wypowiadasz
- Umysł uwielbia to, co jest mu znane, i zaprogramowany jest tak, aby wciąż odtwarzać to, co dobrze zna, i unikać tego, co nieznane
Aby zmienić negatywny stan emocjonalny czy niepożądany nawyk lub też by stworzyć szczęśliwsze, bardziej satysfakcjonujące życie, musisz uczynić nieznanym to, co znane (np. zajadanie zmartwień lub lęk), a to, co nieznane, uczynić znanym (np. zdrowe odżywianie i stosowanie praktyk oraz zachowań uspokajających). Osiąga się to poprzez współpracę z umysłem – przez mówienie mu dokładnie, czego chcesz, poprzez wytworzenie bardzo konkretnych, ekscytujących obrazów i pozytywne przemawianie do siebie, a także poprzez łączenie tych obrazów i słów z ogromnym poczuciem przyjemności z osiągania swego celu i z wielkim bólem nieosiągania go.
Sofia z twórczynią RTT, Marisą Peer, mającą zdaniem Sofii "inne podejście do depresji, które ze mną rezonowało". Hipnoterapeutką i psychoterapeutką, która opracowała RTT, by przezwyciężyć obezwładniające przekonania, które leżą u podłoża problemów zdrowotnych.
Jak działa terapia RTT?
Marisa Peer, brytyjska hipnoterapeutka i psychoterapeutka oraz autorka 5 bestsellerowych książek o samodoskonaleniu, m.in. "I Am Enough" i "Ultimate Confidence", stworzyła metodę RTT, klarując wiedzę, jaką zdobyła w trakcie ponad 30-letniej pracy jako psycholog dziecięcy i hipnoterapeutka. Jej klienci, wśród których, jak twierdzi, znajdowali się członkowie rodziny królewskiej, gwiazdy Hollywood i olimpijczycy, przekonali ją, że u podłoża wszystkich problemów leżą 3 podstawowe przekonania:
- Nie jestem wystarczająco dobry.
- Nie zasługuję na szczęście, dobroć, czy cokolwiek, czego pragnę.
- Jestem inny i dlatego nie pasuję do ludzi i nie potrafię z nimi nawiązać kontaktu.
Terapia RTT zakłada, że te podstawowe przekonania przyjmujemy w dzieciństwie i zakopane są one głęboko w naszej podświadomości. Mimo naszych najszczerszych wysiłków w celu przezwyciężenia negatywnych stanów emocjonalnych i zmiany niepożądanych nawyków, wciąż mamy tendencję do odtwarzania tych samych starych schematów, ponieważ ślepo podążamy za podświadomymi programami, które często stoją w całkowitej sprzeczności z naszymi świadomymi pragnieniami i przekonaniami.
Po pracy "detektywistycznej", mającej na celu znalezienie kluczowych doświadczeń i wspomnień związanych z problemem, rozpoczyna się proces transformacji
– Ponieważ te głębokie nieświadome przekonania towarzyszą nam dłużej, są silniejsze i przejmują kontrolę, możesz sobie mówić, ile tylko chcesz: "Będę ćwiczyć. Przestanę jeść czekoladę, bo naprawdę chcę schudnąć" – tłumaczy Sofia. – Ale jeśli masz głębsze przekonanie, które mówi: "Jesteś bezpieczna tylko wtedy, gdy jesteś otyła", to Twój umysł wciąż będzie Cię tam zabierał i podobnie czynić będzie Twoje ciało. Dlatego ludzie czują się pozbawieni mocy i w którymś momencie poddają się.
RTT jest w istocie całkiem nieskomplikowanym procesem. Za pomocą prostej, 5-minutowej wizualizacji klienci wprowadzani są w stan hipnozy, co ma na celu zrozumienie problemu lub przekonań, które nie pozwalają im żyć takim życiem, jakiego pragną. Następuje wtedy regresja, czyli kierowane przez terapeutę cofnięcie się w czasie do kluczowych momentów ich życia (bardzo często do dzieciństwa) w celu odkrycia, skąd pochodzi przekonanie, w jakim wieku zostało nabyte i w jakiej sytuacji był wtedy klient. Trans hipnotyczny ułatwia przywoływanie minionych zdarzeń, które w innym przypadku pozostają ukryte przed codzienną świadomością.
– Jeśli więc ktoś mówi mi: "Jestem uzależniony" – wyjaśnia Sofia – to szukamy tego okresu w jego życiu, gdy uzależnienie rozpoczęło się, i warunków otaczających go: czy był to okres, gdy dana osoba czuła się bardzo samotna czy też odczuwała zbyt wiele emocji, z którymi nie potrafiła sobie poradzić. Często, jak mówi Sofia, uzależnienie jest twórczym sposobem radzenia sobie z problemem: – Umysł tej osoby mówi: "Hej, miałem okazję spróbować pewnej substancji i sprawiła ona, że poczułem się lepiej, więc od tej chwili muszę tylko spożywać tę substancję i nie będę musiał radzić sobie z tym problemem".
Po pracy detektywistycznej, mającej na celu znalezienie kluczowych doświadczeń i wspomnień związanych z problemem, rozpoczyna się proces transformacji, który, jak podkreśla Sofia, dostosowany jest do danej osoby. Techniki nastawione są na usunięcie programów negatywnych i zbudowanie pozytywnego obrazu własnego. Jeżeli problem dotyczy zaburzonej relacji klienta z inną osobą, terapeutka może pokierować go ku dodającemu siły dialogowi z postacią, która go zastrasza lub wymusza posłuszeństwo.
Sofia jest w stanie też zbadać wszelkie niezaspokojone potrzeby, jakie może odczuwać dana osoba, i "dowartościować jej wewnętrzne dziecko", zachęcając klienta, by je pochwalił i obdarzył je miłością, której nigdy nie dostało, a następnie zwizualizował, jak jego postać dziecka i osoby dorosłej stapiają się w jedno, tworząc całość – zamiast rozdzielonych części.
– Jest to bardzo interaktywne – opowiada Sofia. – To, co robię, zmienia się w zależności od osoby. Na koniec, gdy przepracujemy to wszystko, dochodzimy do punktu, w którym klient rozumie, skąd się to wzięło, dlaczego sprawiło, że tak się czuł, i że jest już gotowy, by się od tego uwolnić.
RTT oferuje 2 procesy dla uwolnienia wdrukowanych wspomnień i przekonań, które, jak naucza ta metoda, mają rzeczywisty wpływ na ciało i powstawanie chorób. Jednym z nich jest "terapia dowodzenia komórkami", czyli proces wizualizacji, w którym tworzy się mentalny obraz umysłu sterującego każdą komórką ciała, by robiła dokładnie to, co chcemy.
– Miałam w gardle torbiel, która miała być operowana mniej więcej w tym czasie, gdy byłam na kursie RTT – wspomina Sofia. – Musiałam przełożyć operację z powodu kursu, a następnie pracowałam nad torbielą za pomocą tego ćwiczenia wizualizacyjnego. Miała ona średnicę 3 cm, ale gdy wróciłam do domu po kursie, prawie zniknęła. Chociaż Sofia miała wcześniej bardzo słaby układ odpornościowy, od czasu odkrycia RTT, ilekroć czuje oznaki nadchodzącej grypy, słucha jednego z własnych nagrań: – W ciągu pół godziny czuję, że wszystko opuszcza moje ciało i uświadamiam sobie, że kiedy intensywnie koncentrujemy się na tym, by każda komórka leczyła się sama, to rzeczywiście tak się dzieje!
Drugą techniką oczyszczania jest "leczniczy wir". Klient proszony jest o wyobrażenie sobie wiru przechodzącego przez jego ciało, oczyszczającego je i wyciągającego każdą chorobę przez podeszwy stóp. Jest to kolejna technika, która przydaje się Sofii, gdy zaczyna chorować.
W końcowej części sesji RTT terapeuta tworzy nagranie transformacyjne, trwające 15-20 min i dostosowane do celu klienta, używające słów dodających mu siły i koncepcji, jakie pojawiły się podczas sesji. Klientów zachęca się, by słuchali go przynajmniej raz dziennie przez co najmniej 3 tygodnie lub tak długo, jak będą potrzebowali by przyjąć nowe przekonania. W myśl teorii, słuchając nagrania każdego dnia, przeprogramowujemy umysł, by przyswoił sobie nowe myśli i zastąpił nimi myśli stare, znane, ale ograniczające. Terapeuci RTT są przekonani, że połowa pracy odbywa się podczas sesji, a drugą połową jest codziennie powtarzane słuchanie nagrania, by nowe schematy myślowe zostały utrwalone w umyśle i ciele.
Sofia uważa, że siła RTT leży w jej kompleksowości: odkrycie pochodzenia problemu w drodze regresji daje klientom zrozumienie i dystans, by mogli dokonywać nowych wyborów, w połączeniu z narzędziami dodającymi siły, takimi jak leczenie wewnętrznego dziecka, a następnie przeprogramowanie za pomocą nagrania. – Co dokładnie w RTT wyleczyło mnie? Nie sądzę, by była to tylko jedna rzecz – raczej był to cały pakiet. Mam wrażenie, że pod wieloma względami przypomina to trochę cudowny lek i ludzie stają się bardzo podejrzliwi, ale rzeczywiście jest coś fantastycznego w sposobie, w jaki ta terapia przywraca nam moc przemiany siebie i naszego życia – podsumowuje Sofia.
Kiedy hipnoza może nam pomóc?
RTT jest nową terapią i nie została jeszcze poddana badaniom klinicznym, ale częściowo oparta jest na zdolności hipnozy do wywoływania pozytywnych zmian w umyśle i ciele. Już w latach 50. ubiegłego wieku hipnoza została zaakceptowana przez amerykańskie i brytyjskie stowarzyszenia medyczne jako mająca uzasadnione zastosowanie w medycynie, a tysiące badań wykazały jej skuteczność w różnorodnych problemach, m.in. takich, którymi powszechnie zajmują się hipnoterapeuci: w rzucaniu palenia1, odchudzaniu2, problemach ze snem3, stresie4 i zaburzeniach żołądkowo-jelitowych, jak np. zespół jelita drażliwego5.
W dokonanym w 2005 r. przeglądzie zastosowań hipnozy w medycynie współczesnej przeanalizowano badania nad tą techniką z 17 dziedzin klinicznych, m.in. alergii, położnictwa, łagodzenia bólu, leczenia raka oraz gojenia ran po operacjach i urazach6. Autor przeglądu, dr James H. Stewart z Mayo Clinic na Florydzie, podsumował go wnioskiem, że pomimo znacznych różnic między technikami, "wiele ważnych badań [...] potwierdziło użyteczność i skuteczność hipnozy w kilku schorzeniach medycznych, albo stosowanej samodzielnie, albo też jako część schematu leczenia".
Hipnoza nie jest po prostu placebo lub procesem stosowania się do wskazówek: badania obrazowe mózgu pokazują, że wywołuje ona określone zmiany w obszarach mózgu, uważanych za uczestniczące w koncentracji uwagi, monitorowaniu i sterowaniu funkcjonowaniem ciała, a także w świadomości i ocenie wewnętrznego i zewnętrznego środowiska danej osoby7.
Przeciwdepresyjne właściwości ziół
Wśród substancji, które mają udowodnione korzystne działanie poprawiające odporność na stres, przeciwlękowe, łagodzące stany depresyjne, problemy ze snem i koncentracją, znajduje się wiele wykorzystywanych od setek i tysięcy lat fitochemicznych związków organicznych.
- Ashwagandha (Withania somnifera, żeń-szeń indyjski), uznawana za adaptogen, czyli lek pochodzenia naturalnego, który pomaga przystosować organizm do stresujących warunków. Potwierdzono jej korzystne działanie u pacjentów w stanie chronicznego stresu – po 60 dniach przyjmowania 300 mg wysoko stężonego ekstraktu o pełnym spektrum z jej korzenia – zmniejszyło się u nich wydzielanie kortyzolu (hormonu stresu), a co za tym idzie poprawiło się samopoczucie8. Za lecznicze właściwości tej rośliny odpowiadają substancje z grupy glikowitanolidów – silne antyoksydanty, pobudzające pracę mózgu. Skuteczność żeń-szenia indyjskiego w leczeniu depresji jest wręcz porównywalna do leków (imipraminy)9.
- Kannabidiol – CBD wykazują korzystne działanie na układ nerwowy. Wydłuża czas snu, czego dowodzą badania krzyżowe porównujące CBD z nitrazepamem10. Substancja ta, w odpowiednio wysokich dawkach, wpływa na receptory serotoninowe oraz na układ endokannabinoidowy, dzięki czemu osiągany jest efekt uspokajający11. Podobnie jak żeń-szeń indyjski, CBD wykazuje działanie zmniejszające poziom kortyzolu we krwi – podawanie go w dawce 300-600 mg skutkowało działaniem uspokajającym oraz podnoszącym nastrój12. W stanach lękowych, towarzyszących uogólnionym zaburzeniom lękowym (GAD), lęku napadowym (PD), zespole stresu pourazowego (PTSD), lęku społecznym (SAD) i zaburzeniu obsesyjno-kompulsyjnym (OCD) – badania kliniczne zdają się potwierdzać wcześniejsze przypuszczania naukowców: CBD sprzyja obniżaniu poziomu lęku i ma doskonały profil bezpieczeństwa13.
- Melisa lekarska (Melissa officinalis) sprawdza się od wieków w stanach niepokoju, pobudzenia nerwowego i dolegliwości przewodu pokarmowego. Działa ona również pozytywnie na pamięć i koncentrację. Naukowcy dowiedli, że wodno-alkoholowy (zawierający etanol) wyciąg z tego zioła działał na myszy uspokajająco, a także pogłębiał sen (zapoczątkowany przez barbiturany)14. Badania opublikowane w 2018 r. potwierdzają skuteczność tego zioła w łagodzeniu depresji. 8-tygodniowe przyjmowanie 3 g wyciągu z melisy dziennie przyniosło znaczące polepszenie stanu zdrowia uczestników z depresją, stanami lękowymi i cierpiących na skutki stresu15.
- J Nurs Educ Pract, 2015; 2: 67–77
- J Consult Clin Psychol, 1986; 54: 489–92
- BMC Pediatr, 2006; 6: 23
- Int J Clin Exp Hypn, 2013; 61: 125–45
- Aliment Pharmacol Ther, 1996; 10: 91–5
- Mayo Clin. Proc, 2005; 105; 80(4): 511-524
- Cereb Cortex, 2017; 27: 4083–93
- Indian J Psychol Med 2012 Jul;34(3): 255-62
- J Ethnopharmacol 2001; 74 (1): 1-6; Phytotherap Res 1987; 1(1): 32-37; Phytotherap Res 1995; 9 (2): 110-113; Phytomed 2001; 8(2): 125-132
- Pharmaceuticals (Basel) 2012 May 21; 5(5): 529-52
- Progress in Neurobiology 2002; 68(4):247-286; Synapse 2013; 67(3): 145-159
- Braz J Med Biol Res. 1993, 26(2): 213-7
- Neurotherapeutics, 2015, vol. 12, 825-836
- Planta Med 1991; 57(2):105-9
- Clin Nutr ESPEN. 2018 Aug;26:47-52