Wyobraź sobie swoje ciało jako mapę – wilgotne regiony zamieszkują konkretne ludy, których mieszkańcy nie zapuszczają się na pustynie lub lodowce. I tak na twarzy i plecach dominują gatunki należące do Cutibacterium, które żywią się sebum uwalnianym przez gruczoły łojowe. Wilgotne powierzchnie pach, pępka i pachwin są schronieniem dla przedstawicieli z rodzajów Corynebacterium i Staphylococcus, które doskonale czują się w „tropikach” oraz dodatkowo pochłaniają azot zawarty w pocie. Wbrew powszechnemu przekonaniu mikrobiotę tworzą nie tylko bakterie, ale również wirusy, grzyby i roztocza, jednak to bakterie mają w niej przewagę liczebną.
Co wpływa na naszą mikrobiotę skóry?
To, jakie drobnoustroje zasiedlą nasz organizm, zależy od wielu czynników. Oprócz lokalizacji na ciele istnieje szereg czynników mających wpływ na mikrobiotę skóry. Wśród nich wymienia się:
- uwarunkowania genetyczne,
- wiek,
- stosowaną dietę,
- tryb życia
- poziom stresu,
- promieniowanie UV,
- stan płaszcza hydrolipidowego
- warunki panujące na powierzchni skóry,
- temperaturę ciała
- temperaturę i wilgotność otoczenia,
- przebyte choroby,
- płeć i wiek
U kobiet mikrobiom zmienia się zarówno podczas ciąży, jak i w okresie menopauzy. Równie istotnymi czynnikami są: postępujący rozwój technologiczny, tryb życia, dieta, pielęgnacja, rodzaj wykonywanej przez nas pracy czy region zamieszkania. Skład oraz konfiguracja naszego mikrobiomu jest zatem kwestią bardzo indywidualną, osobistą wizytówką opowiadającą naszą historię. I zmienia się razem z nami.
Jak zbudowana jest skóra?
Skóra jest zbudowana z 3 głównych warstw – tkanki podskórnej, skóry właściwej i naskórka. Ten ostatni tworzy 5 warstw komórek, zaczynając od warstwy podstawnej, a kończąc na warstwie rogowej. Jednak patrząc na ogrom drobnoustrojów bytujących na powierzchni naszej skóry, niektórzy naukowcy zaczęli wyróżniać szóstą integralną warstwę na skórka – stratum microbium. Składa się ona w mniej więcej 10% z komórek naskórka i aż w 90% z mikroorganizmów.
Ta „druga skóra”, nie tylko chroni wnętrze naszego organizmu, ale również wspiera integralność bariery naskórkowej, chroniąc nas przed inwazją nieproszonych intruzów. Oczywiście, podobnie, jak wśród państw zamieszkanych przez ludzi, tak i tu wszystko jest dobrze, dopóki zostaje zachowana delikatna równowaga sił (taki stan nazywamy eubiozą). Jeśli jednak, któraś grupa mikrobów osłabnie, nie tylko dochodzi do uszkodzenia bariery ochronnej skóry, ale też one same momentalnie stają się narażone na inwazję.
Zaburzenia w mikrobiomowym układzie sił prowadzą do dysbiozy. Ona zaś została w licznych badaniach powiązana z takimi dermatozami jak łuszczyca i atopowe zapalenie skóry. Ta sama prawidłowość dotyczy trądziku. Gdy pewne szczepy bytującej w naszych gruczołach łojowych bakterii Cutibacterium acnes zaczną występować w przewadze, mogą zacząć prowadzić do rozwoju trądziku.
Co ciekawe, nieprawidłowa pielęgnacja czy farmakoterapia mogą zmniejszyć różnorodność mikrobioty skóry, co nasila zmiany skórne. Nie tylko równowaga, ale także różnorodność stratum microbium ma znaczenie.
Jakie bakterie chronią naszą skórę?
SIS, czyli układ odpornościowy skóry (skin immune system), zawiera elementy zarówno wrodzonego (niespecyficznego), jak i nabytego (specyficznego) układu odpornościowego. Komórki odpornościowe zlokalizowane są w naskórku oraz skórze właściwej i komunikują się z resztą układu odpornościowego poprzez wytwarzane peptydy przeciwdrobnoustrojowe, cytokiny sygnalizacyjne oraz chemokiny, które „przyciągają” inne komórki odpornościowe do naskórka.
Ostatnie doniesienia naukowe potwierdzają, że stratum microbium wchodzi w rozmaite interakcje z SIS, dzięki czemu stanowi pierwszą linię obrony organizmu przed patogenami. Po czym poznamy, że źle się dzieje z naszą stratum microbium? Pierwsze objawy dysbiozy, to swędzenie, pieczenie, suchość, ściągnięcie, nadmierne łuszczenie, zaczerwienienie, wysypka. Skóra staje się też mniej odporna na działanie czynników zewnętrznych, takich jak: wiatr, słońce czy mróz.
Jak zadbać o zdrowie skóry?
W fizjologicznych warunkach na powierzchni skóry panuje lekko kwaśne pH (~5.5), które stanowi optymalne warunki do bytowania mikrobioty skóry. Dlatego wystrzegaj się preparatów myjących o wysokim pH. Unikaj też preparatów z wysoką zawartością etanolu czy izopropanolu w składzie – działają one przeciwdrobnoustrojowo, więc ich długotrwałe stosowanie może przetrzebić szeregi naszych obrońców.
Poszukaj za to preparatów do pielęgnacji skóry zawierających łagodne komponenty myjące (w składzie szukaj nazwy np. z końcówką glucoside) oraz takich, które wspierającą barierę hydrolipidową naskórka. Zadbaj też o odpowiednie nawilżenie i natłuszczenie skóry. Zapewnią je trehaloza, kwas hialuronowy, kwas mlekowy, betaina, skwalan oraz oleje i masła roślinne. Możesz też poszukać kosmetyków zawierających prebiotyki stanowiące pokarm dla stratum microbium, dzięki temu łatwiej jej będzie zachować tak pożądaną eubiozę.
W składzie kosmetyków mogą też znaleźć się: probiotyki, czyli dobre żywe kultury bakterii lub drożdży (np. Lactobacillus), synbiotyki będące połączeniem dobrych kultur bakterii probiotycznych z prebiotykami, czyli pożywką dla nich (np. Lactobacillus, Inulin) oraz postbiotyki. Przykładem postbiotyków są fermenty, czyli składniki na bazie probiotyków, które powstały w wyniku fermentacji poszczególnych drobnoustrojów w określonej pożywce wzrostowej i w określonych warunkach (np. Lactobacillus/Pear Juice Ferment Filtrate, Fermented Soybean Extract, Lactobacillus Ferment, Bifida Ferment). Zalicza się do nich też lizaty bakteryjne, czyli preparaty wytwarzane z „rozbitych” komórek bakteryjnych, mające na celu pobudzenie układu odpornościowego do rozpoznawania i zwalczania zakażeń (np. Bifida Ferment Lysate, Lactococcus Ferment Lysate).
Najnowszą opcją są agebiotyki, które indukują uwalnianie antyoksydantów przez zrównoważoną mikrobiotę chroniącą skórę przed widocznymi oznakami starzenia. Zwiększają one produkcję i uwalnianie metabolitów przeciwutleniających (np. kwasu kumarowego), chroniących komórki skóry przed stresem oksydacyjnym.