Nasze choroby mają źródło w psychice, którą czyta ciało. Zdrowie w ujęciu biologii totalnej

Germańska Nowa Medycyna (GNM) nie jest „medycyną” jako taką. To radykalna zmia­na paradygmatu medycznego – nowy pogląd na powód występowania choroby i możliwe sposoby leczenia. Jest poza skalą w swoim poszerza­niu zwyczajowego rozumienia połączenia umysłu, cia­ła i ducha. Dr Ryke Geerd Hamer proponuje zmianę paradygmatu, nowe pojmowanie tego, co wyzwala chorobę, a co wspomaga leczenie – mapę wykraczającą poza zwyczajowe rozumienie połączenia umysłu, ciała i ducha.

Artykuł na: 23-28 minut
Zdrowe zakupy

Na czym polega Germańska Nowa Medycyna?

A jednak to radykalne pojmowanie źródła choroby jako „wzajemnego oddziaływania psychiki, mózgu i odpowiedniego narządu” oraz leczenia jako bezwarunkowej odpowiedzialności (i zdolności) samego ciała wywołało na całym świecie odrzucenie GNM i jej twórcy, dr. Rykego Geerda Hamera, przez środowi­sko medycyny konwencjonalnej (alopatycznej).

Dr Hamer, praktykujący niemiecki lekarz specjalizujący się w dziedzinie chorób wewnętrznych i onkologii, był również profesorem w Instytucie Pedagogicznym w Heidel­bergu oraz w klinikach uniwersyteckich w Tybindze i He­idelbergu.

W 1978 r. jego 17-letni syn Dirk został przypad­kowo postrzelony, w wyniku czego zmarł. Niedługo potem zarówno u dr. Hamera, jak i u jego żony, również lekarki, rozwinął się rak. Zamiast uznać to za zbieg okoliczności, lekarz zaczął badać związek między traumą a nowotworem.

Podczas analizy przypadków ponad 20 tys. pacjen­tów dr Hamer odkrył, że w 100% z nich potrafił po­wiązać rozwój nowotworu z ekstremalnym szokiem w organizmie – szokiem, który konsekwentnie wyka­zywał 3 charakterystyczne cechy. Był nieoczekiwa­ny, wywoływał niepokój emocjonalny i pozostawiał pacjenta w izolacji, bez możliwości wyjścia z sytu­acji czy zrozumienia, co powinien robić dalej.

W październiku 1981 r. dr Hamer przedstawił swo­je badania niemieckiemu Uniwersytetowi w Tybindze. W jego odkryciach znalazł się nowy pogląd dotyczący guzów nowotworowych. Według dr. Hamera były one „środkami ratunkowymi mającymi na celu ochronę orga­nizmu”, a nie – jak głosi standardowa opinia – złośliwy­mi komórkami, których zadaniem jest zniszczenie ciała.

Uniwersytet odmówił zbadania jego ustaleń, a on został zwolniony z kliniki i zmuszony do prywatnej praktyki. Na tym jednak nie koniec. W 1989 r. licencja medyczna dr. Hamera została unieważniona na mocy nakazu sądo­wego, a on sam 2-krotnie trafił później do więzienia.

terapia
Twórcą Germańskiej Medycyny jest dr Ryke Geerd Hamer, niemiecki lekarz i badacz naukowy, odkrywca słynnych „5 Praw Natury”, które dały podwaliny całej metodzie GNM.

Nauka przyrodnicza oparta na biologii

Pomimo wrogości świata alopatycznego wizja i badania dr. Hamera znalazły sojuszników w społecznościach holi­stycznych i alternatywnych metod leczenia. Wielu prak­tyków, takich jak mgr Andi Locke Mears, certyfikowana specjalistka w dziedzinie medycyny holistycznej i energe­tycznej (andilockemears.com) oraz założycielka ośrodka Bio HealthWorks Institute w Black Mountain w Karolinie Północnej w USA, natychmiast zainteresowało się GNM.

To oparta na biologii nauka przyrod­nicza, która wykracza poza medycynę holistyczną. Oferuje nowy i bardzo szczegółowy obraz ludzkiego organizmu oraz umożliwia konsultantom i ich pa­cjentom zrozumienie zdrowia, choroby, objawów i leczenia w miarę ich wystę­powania – wyjaśnia ten fenomen Mears.

Mears, która praktykuje medycy­nę holistyczną od ponad 25 lat i do­brze orientuje się w związku między problemami emocjonalnymi a cho­robami, mówi o różnicach między holistycznym podejściem a GNM. To nie jest medycyna umysłu, ciała i ducha. To zupełnie nowa perspektywa, która obejmuje psychikę, mózg i na­rząd. Kiedy jesteś w świecie medycyny umysłu, ciała i ducha, często patrzysz na objawy chorobowe jak na duchową „lekcję”, prowadzącą w stronę czegoś, czego trzeba się nauczyć. Również emo­cje postrzegasz w kategoriach emocji po­wodujących chorobę – tłumaczy Mears.
 

Z kolei GNM rozumie psychikę, mózg i narządy jako zasadniczo jeden orga­nizm. Jak to ujął dr Hamer, „rozróżnienie między psychiką, mózgiem i ciałem jest czysto akademickie, gdyż w rzeczywi­stości są one jednym i tym samym”. Jedność tę udowodnił w swych badaniach. Analizował w nich tysiące tomogramów mózgu pacjentów, które wykazały, że wstrząs spełniający 3 wy­mienione powyżej kryteria zawsze po­wodował koliste uszkodzenie mózgu, zwane ogniskiem Hamera, niezmiennie znajdujące się w obszarze związanym z naturą samej traumy.

Poważny wypadek może np. wy­wołać strach o przetrwanie (przed śmiercią), który objawia się jako mała zmiana w części pnia mózgu zwanej rdzeniem przedłużonym. Rdzeń prze­dłużony reguluje podstawowe funkcje życiowe, które są kluczowe dla prze­trwania, takie jak oddychanie, bicie serca, ciśnienie tętnicze i połykanie. Kolejny przykład wspomnianej wyżej jedności stanowi to, że w przypadku nierozwiązania konfliktu adaptacja tkanki miałaby miejsce w narządzie lub obszarze ciała związanym z częścią mózgu, w której wystąpiła zmiana. W powyższym scenariuszu np. trauma przetrwania powiązana z rdzeniem przedłużonym może skutkować przy­stosowaniem tkanki i proliferacją ko­mórek w płucach, sercu lub gardle. To sytuacja, kiedy natychmiasto­we nieświadome przerażenie – „umrę, o mój Boże, umrę” – wyzwala zmianę chorobową, która od razu rozpoczy­na rozrost komórek w płucach, dzię­ki czemu można lepiej przetwarzać powietrze, ponieważ brak powietrza oznacza śmierć – tłumaczy Mears.

  wystraszona kobieta

Germańska Nowa Medycyna - fazy choroby

Dlaczego więc adaptacja tkanki w postaci proliferacji komórek (np. nowotworo­wych) trwa i nie ustaje, gdy kończy się sytuacja awaryjna? Dr Hamer zdał sobie sprawę, że dzieje się tak z powodu nie­rozwiązywalnej natury samej traumy.

Dopóki psychika nie dostrzeże drogi naprzód, ciało pozostaje zamknię­te w tzw. fazie aktywnej konfliktu – punkcie, w którym organizm daje awaryjne „zielone światło” do adapta­cji tkanek w narządzie kontrolowa­nym przez obszar mózgu, w którym pojawia się zmiana chorobowa.

Dopiero gdy konflikt zostanie rozwią­zany, ciało może bezpiecznie przejść do tego, co dr Hamer nazwał „fazą roz­wiązania”, kiedy może rozpocząć się leczenie. W tym momencie organizm zaczyna rozkładać wszelkie powstałe nagromadzenia komórek, czemu czę­sto towarzyszą objawy w postaci bólu, obrzęku i stanu zapalnego.

Jeśli w fazie aktywnej konfliktu doszło do utraty ko­mórek, jak w przypadku wrzodu lub mar­twicy, w fazie rozwiązania ciało zaczyna je uzupełniać. Jeśli funkcja narządu została w tym okresie utracona lub upo­śledzona, zaczyna on działać ponownie. To właśnie nazywa się „by­ciem chorym”. Objawy są częścią rozwiązania – mówi Mears.

Dr Hamer odkrył, że wszystkie choro­by podlegają 5 biologicznym prawom, które wyjaśniają, jak działa organizm w wyniku traumy i dlaczego wystę­pują objawy. 2 wymienione wyżej fazy i 5 biologicznych praw prowadzą do zupełnie innego spojrze­nia na to, co określa się jako chorobę.

5 biologicznych praw GNM

  terapia

Dr Hamer odkrył 5 biologicznych praw wpły­wających na sposób, w jaki psychika, mózg i ciało uczestniczą w „chorobie” i lecze­niu. Prawa te stanowią podstawę GNM.
1. Pierwsze prawo biologiczne
Każda choroba zaczyna się od wydarzenia, które jest jednocześnie nieoczekiwane, szokujące, dramatyczne (bardzo emocjonujące) i izolujące. Nie możesz o nim rozmawiać, nie masz wsparcia i nie wiesz, co robić.
Szok natychmiast wpływa na psychikę osoby, która go doświadcza, oddziałuje na mózg w sposób, który po­woduje uszkodzenie widoczne na obrazach jako zestaw ostrych koncentrycznych pierścieni. Charakter konfliktu determinuje lokalizację wstrząsu w mózgu i odpowia­dającym mu narządzie w ciele, który ujawnia objawy.
2. Drugie prawo biologiczne
Każda choroba ma 2 fazy: fazę aktywnego konfliktu i fazę rozwiązania, która rozpoczyna się po zażegnaniu konfliktu.
3. Trzecie prawo biologiczne
Rozwój i zachowanie nowotworów i chorób rów­noważnych rakowi determinuje listek zarodkowy, z którego pochodzi problematyczny narząd. Każdy z listków zarodkowych (endoderma, mezoderma i ek­toderma) jest powiązany z konkretnymi rodzajami konfliktów i odpowiadającymi im reakcjami organów.
4. Czwarte prawo biologiczne
Drobnoustroje, takie jak bakterie, grzyby i wirusy, są czę­ścią „zespołu naprawczego”, który wspomaga gojenie tka­nek w fazie leczenia następującej po rozwiązaniu konfliktu.
5. Piąte prawo biologiczne
Prawo to, zwane również „kwintesencją”, stanowi, że cho­roba nie ma charakteru przypadkowego i losowego, ale jest podstawowym i znaczącym aspektem procesów bio­logicznych. To, co nazywa się „chorobą” i „objawami”, jest w rzeczywistości częścią inteligentnej reakcji organizmu w dążeniu do przywrócenia równowagi i homeostazy.

Innego funkcjonującego w ramach GNM „prawa” nie wy­mienia się jako jednego z 5 głównych praw, ale uznaje za takie: Osoba praworęczna reaguje na konflikty z udzia­łem matki i/lub dzieci lewą stroną ciała (tam pojawiają się objawy). Na wszystkie inne rodzaje konfliktów (np. z mał­żonkiem lub partnerem) odpowiada prawą stroną ciała. W przypadku osób leworęcznych sytuacja jest odwrotna.

Pogląd GNM na 4 powszechne "choroby"

1. Rak jelita grubego

W GNM jest uważany za problem „niestrawnego kęsa”. Oznacza to, że doświadczona trauma jest sym­bolicznie czymś, czego pacjent po prostu „nie może przełknąć”. W fazie aktywnej konfliktu w prze­wodzie pokarmowym namnażają się komórki, aby umożliwić strawienie niestrawnego kęsa.

Kontynuują prolife­rację w odpowiedzi na nierozwiązany konflikt i pozostają w fazie aktywnej, dopóki pacjent go nie rozwiąże. To zazwyczaj wtedy pojawiają się inne objawy, takie jak ból, stan zapal­ny, biegunka itp. To wtedy organizm wykorzystuje drobnoustroje i bakterie, aby pomóc w procesie rozkładu dodat­kowych komórek, które się rozwinęły, a nie są już potrzebne.

Niestety ten rodzaj przerostu bakteryjnego oznacza, że można otrzymać diagnozę w rodzaju SIBO (small intestinal bacterial over­growth, zespół rozrostu bakteryjnego jelita cienkiego) i wielu lekarzy wdroży protokół przeciwdrobnoustrojowy, który może właściwie opóźniać fazę leczenia raka – mówi Abigail Puccioni, specja­listka w dziedzinie GNM z Columbus w Ohio w USA (abigailpuccioni.com).

Z perspektywy GNM mnożące się bakterie są techniczną przyczyną ob­jawów, ale ich aktywność nieprzypad­kowo jest wzmożona. Otrzymują one bowiem instrukcje od mózgu, aby wyko­nać prace naprawcze, które przywrócą przewód pokarmowy do normalności.

2. Alergia na gluten

Oto kolejny oczywisty problem „nie­strawnego kęsa” dotyczący przewodu pokarmowego. Pacjentem może być np. 6-letni chłopiec. Pewnego dnia, je­dząc kanapkę z masłem orzechowym w kuchni, słyszy przypadkiem, jak jego rodzice gwałtownie kłócą się w salonie. Czuje się w tym momencie za­skoczony i emocjonalnie wyobcowany. Jest to skrajnie przygnębiające dla jego psychiki, która postrzega to konkretne wydarzenie jako emocjonalnie niestraw­ne.

Od tego momentu za każdym razem, gdy je kanapkę z chlebem, który zawiera gluten, następuje reakcja alergiczna. Dlaczego postrzegał tę sprzeczkę jako niestrawny konflikt? Dlaczego to gluten reaktywuje konflikt? Cóż, tutaj natra­fiamy na pewne słabe punkty w teorii GNM. Wiemy, że ma to coś wspólnego z tym, jak percepcja chłopca została przy­gotowana do doświadczania otaczającego go świata.

gluten

Inne dziecko prawdopodobnie nie miałoby żadnego problemu z tym doświadczeniem. Nie wiemy również, dlaczego to białko glutenowe w kanapce zostaje uwięzione jako podświadomy sygnał ostrzegawczy. U kogoś innego mogą to być orzeszki ziemne, które wy­zwalają objawy – wyjaśnia Puccioni.

Gluten to jedna ze ścieżek, który­mi podążają psychika i ciało. Jednak dalsze oglądanie kłótni rodziców również byłoby taką ścieżką i bardzo oczywistą reaktywacją pierwotnego szokującego konfliktu. Dlatego, gdy mały Johnny dorasta i idzie na studia, jego objawy mogą osłabnąć i może jeść gluten do woli, ponieważ nie miesz­ka już z rodzicami. Jednak potem, 12 lat później, bierze ślub i zaczyna doświadczać kłótni ze swoją partnerką.

Bum, program alergii na gluten zostaje ponownie aktywowany. I pozostaje aktywny, dopóki pierwotny problem nie zostanie rozwiązany dzięki pod­jęciu praktycznych kroków, takich jak doradztwo małżeńskie w celu ograniczenia lub eliminacji kłótni, a także rozpoznanie pierwotnej traumy dotyczącej sytuacji z rodzicami.

3. Egzema

Według GNM choroby skóry, takie jak egzema, są związane z „konflik­tem separacyjnym”. Może on ozna­czać chęć oddzielenia się od czegoś lub kogoś bądź niechęć do separacji i pragnienie bycia blisko. Podsumo­wując, egzema dotyczy więzi między­ludzkich i interakcji społecznych.

Jako adaptacja egzema powoduje utratę komórek i/lub ich owrzodzenie w fazie aktywnej konfliktu w ramach próby znie­czulenia miejsca połączenia, w którym się kogoś straciło, i uśmierzenia bólu rozłąki. Może być też odwrotnie – znie­czulana jest konieczność znoszenia kon­taktu z kimś, kogo chce się odepchnąć.

Tak czy inaczej, choroby skóry, takie jak egzema, są próbami organi­zmu podejmowanymi w celu znieczulenia warstwy naskórka, tak by pacjent również nic nie odczuwał. Co ciekawe, egzemie może również towarzyszyć mgła mó­zgowa lub krótko­trwała utrata pamięci, co jest kolejną próbą mózgu w celu zdystan­sowania się od pierwotnego szo­ku w fazie aktywnej konfliktu.

Powiedzmy, że w wieku 7 lat Jane wysłano do szkoły z internatem. Od tam­tej pory cierpiała na okropną egzemę. Z punktu widzenia GNM praktycz­nym i bezpośrednim rozwiązaniem nie są zastrzyki z kortyzonem, ale przeprowadzka z powrotem do domu, aby uczęszczać do pobliskiej szkoły, dzięki czemu dziewczynka znów bę­dzie mogła mieszkać z rodzicami.

Powiedzmy jednak, że Jane jest teraz po trzydziestce i na­dal ma problemy ze skórą. Musi nastąpić rozwiązanie percep­cyjne. Jak może zmienić pewne rzeczy w swojej psychice, tak żeby nie kwa­lifikowała się już do tego typu konflik­tu?

Jej mama może mieszkać w innym mieście, a ona nie ma świadomej chęci powrotu w jej pobliże. A może w ta­kim razie rozmowa z mamą w aplikacji Zoom raz w tygodniu? Niektórym oso­bom może to wystarczyć, a innym nie. Dlatego znalezienie rozwiązań może być kwestią prób i błędów, testowania różnych rzeczy – mówi Puccioni.

4. Przeziębienie

Wskazuje na szok konfliktowy. Doszło do utraty komórek błony śluzowej nosa, ponieważ doświadczyło się jakiegoś konfliktu irytacji lub poczucia za­grożenia. Celem utraty komórek było poszerzenie obszaru węchowego, aby móc le­piej wyczuć niebezpie­czeństwo. Pomyślmy o zwierzętach w lesie. One wyczuwają niebezpieczeństwo, a my jesteśmy zbudowani tak samo. A zatem program organizmu tworzy szersze obszary do oddychania powietrzem, abyśmy mogli lepiej wyczuć to zagrożenie – wyjaśnia specja­listka w dziedzinie GNM Andi Locke Mears. Według GNM, gdy konflikt zostanie rozwiązany, pojawiają się objawy przypominające przeziębienie, ponieważ pier­wotna adaptacja tkanki wraca do normalnego stanu.

  Przeziębienie

Medycyna Germańska w ogniu krytyki

Jak dotąd odkrycia dr. Hamera były gorąco kwe­stionowane przez autorytety medycyny głównego nurtu i nie przeprowadzono żadnych badań kli­nicznych, które potwierdziłyby jego pracę. Ponad­to, choć rzekomo dokładnie odczytał on historię stanu zdrowia tysięcy pacjentów dzięki analizie wyłącznie tomogramów, brak prób klinicznych wykazujących niezaprzeczalny związek między traumą a zmianami chorobowymi w mózgu.

Jednakże badacze zaczęli zalecać poszerzenie de­finicji urazowego uszkodzenia mózgu, tak by jako źródła urazu obejmowała ona zarówno traumy fizyczne, jak i emocjo­nalne1. Analiza zmian chorobowych jest również rozważana jako nowy spo­sób pojmowania funkcji neurologicznych i powią­zanych z nimi chorób2.

Artykuły badające sposób, w jaki trauma­tyczne wydarzenia mogą fizycznie zmieniać mózg, również trafiają do wiadomości medycz­nych głównego nurtu. Zawierają takie stwierdzenia jak np.: „Wiedza, czego szukać w mózgu, gdy ktoś jest narażony na traumę, mogłaby znacznie przyspieszyć lecze­nie”3. To zdanie jest cytatem – jego autorem jest naukowiec w dziedzinie neurologii dr Benjamin Suarez-Jimenez, członek zespołu z amerykańskie­go Uniwersytetu Rochesterskiego, który niedawno odkrył zmiany w funkcjonowaniu mózgów osób, które doznały traumy. Jego zespół zauważył rów­nież, że emocje mają wpływ na działanie mózgu4.

Biorąc jednak pod uwagę powszechność występowa­nia traumy – w tym urazów spełniających wszystkie 3 kryteria dr. Hamera dotyczące konfliktu w orga­nizmie człowieka – oraz miliony wyników badań z wykorzystaniem tomografii komputerowej wykony­wanych co roku na całym świecie, dlaczego nikt nie zauważył zmian z koncentrycznymi pierścieniami?  Są tam, ale radiolodzy nie wiedzą, jak je po­prawnie odczytać. Są widoczne podczas tomografii komputerowej u każdego, ale analizujemy tomogra­fię komputerową czaszki bez kontrastu i trzeba się nauczyć, jak znaleźć te zmiany – mówi Mears.

Innym powodem, dla którego GNM powoli zyskuje uzna­nie, jest to, że wymaga wielkiej uczciwości wobec same­go siebie i chęci zbadania najtrudniejszych życiowych do­świadczeń, myśli, uczuć i motywacji. W ten sposób można odkryć pierwotny szok i dotrzeć do emocjonalnych ście­żek i skojarzeń, które utrwalają fazę aktywną konfliktu. Chodzi o wzięcie radykalnej osobistej odpowiedzialności za swoje zdrowie, a to jest czasami naprawdę frustrujące.

Jednak to także jedna z pięknych rzeczy w GNM. Nikt nie przychodzi ci na ratunek. Ja nie mogę nikogo uratować. Nie oczyszczam z uwięzionych emocji ani nic takiego. I nie robię nic, jeśli chodzi o procedurę leczenia. Jeśli klient chce skorzystać z jakiejś metody terapii, musi zdecydować, w co najbardziej wierzy, co najbar­dziej go wspiera, a następnie za tym podążyć – mówi Puccioni.

Brak konkretnych reguł postępowania wywołuje kolejną po­ważną kontrowersję wokół GNM. „Medycyna starego świata”, jak nazwał ją dr Hamer, koncentruje się na znalezieniu piguł­ki, operacji lub kuracji, dzięki której choroby i objawy ustąpią. A specjaliści w dziedzinie medycyny holistycznej i alterna­tywnej stosują to samo podejście – zalecają np. terapię żywie­niową, reiki, homeopatię, chiropraktykę i akupunkturę.

Terapeutyczne podejście dr. Hamera polegało na „zaufaniu inteligencji ciała i pozwoleniu mu na robienie tego, co po­trafi najlepiej oraz samodzielne leczenie”. Jego badania jasno pokazały mu, że gdy tylko zostanie wdrożona faza rozwią­zania, organizm leczy się sam w ok. 90% przypadków.

Najzagorzalsi zwolennicy GNM stosują to samo purystyczne po­dejście do dziś i stanowczo sprzeciwiają się wdrażaniu dodatkowych terapii. Z drugiej strony wielu holistycznych specjalistów korzysta­jących z GNM uważa to stanowisko za zbyt dalece ograniczające.

Ze względu na moje doświadczenie w dietoterapii i pracy nad równoważeniem poziomu minerałów jestem stronnicza w tym kierunku. Jeśli ktoś ma np. hiperkalcemię lub poważne zburze­nia homeostazy pierwiastków w organizmie, jest dość otępiały. Wówczas celna autorefleksja jest zaś trudna.

Dlatego wsparcie w zrównoważeniu poziomu minerałów jest jednym ze sposo­bów, w jaki pomagam klientom osiągnąć odpowiednią pozycję – mówi Brianne Campbell, ekspertka ds. żywienia i w dziedzi­nie GNM z Ohio w USA. Mimo to niemal wszyscy zgadzają się co do tego, że pro­wadzenie zdrowego trybu życia i dążenie do stania się najlepszą wersją siebie w każdej dziedzinie życia jest klu­czem do zachowania zdrowia i uniknięcia traumy.

Kiedy pracujemy nad realizacją tego, co przynosi nam radość, kiedy jemy zdrową żywność, która sprawia, że czu­jemy się dobrze i silnie, i kiedy mamy dużo ruchu, a nie tyl­ko wylegujemy się na kanapie przez cały dzień, przewijając treści na Instagramie, jesteśmy bardziej odporni w radzeniu sobie z konfliktami, które mogą pojawić się w życiu. I to jest miejsce, w którym chcemy być – przekonuje Puccioni.

Bibliografia
  • Cogn Behav Neurol, 2020; 33(4): 301–303
  • N Engl J Med, 2018; 379: 2237–2245
  • Kelsie Smith Hayduk, “Researchers Reveal How Trauma Changes the Brain,” Dec 7, 2022, urmc.rochester.edu
  • Commun Biol, 2022; 5(1): 1275
Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny