Bakterie jelitowe mogą wywoływać reumatoidalne zapalenie stawów

Uczeni są już pewni: drobnoustroje występujące w mleku i wołowinie oraz te zamieszkujące nasze jelita mogą wywoływać reumatoidalne zapalenie stawów.

Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

Sean Codling miał zaledwie 20 lat, gdy zaczął cierpieć z powodu sztywnych i bolesnych stawów – objawów wywołanych przez pewną odmianę reumatyzmu. "Zaczęło się to w dolnej części pleców, a potem postępowało do kolan, stóp, rąk, biodra i szyi" – wspomina Sean, obecnie 55-letni ojciec trójki dzieci. Gdy miałem 21 lat, reumatyzm opanował już wszystkie moje stawy".

Szczególnie dawały mu się we znaki częste zaognienia – okresy szczególnego nasilenia dolegliwości, następujące zawsze po ataku objawów przypominających grypę. Nagle zaczynał czuć się okropnie, był zupełnie wykończony, a w ciągu 24-48 godzin miał wrażenie, że jego stawy eksplodują. Nigdy nie wiedział, co tym razem będzie szczególnie dokuczliwe, bo stan zapalny jakby wędrował po jego ciele.

Bolesne objawy sprawiały, że mężczyzna nie był w stanie wykonywać żadnej z ulubionych czynności, takich jak jazda na rowerze, gra w squasha czy futbol. Nawet wstawanie z łóżka okazywało się wyzwaniem. "Rano moje plecy były tak zesztywniałe, że musiałem wytaczać się z łóżka" – wspomina.

W następnych latach mężczyzna odwiedził wielu lekarzy i reumatologów, którzy nie byli w stanie jednoznacznie stwierdzić, na jaki rodzaj reumatyzmu cierpi, co mu dolega i przepisywali mu jedynie silne leki przeciwzapalne łagodzące objawy. Medycy nie kryli też przed nim, że choroba będzie postępować, prowadząc w końcu do niepełnosprawności.

"Nie mogłem uwierzyć, że mam po prostu pecha. Musiał być jakiś powód mojej choroby i byłem zdecydowany odnaleźć go i zwalczyć krok po kroku" – wspomina mężczyzna. Wypróbował różne podejścia i terapie zarówno medycyny akademickiej, jak i konwencjonalnej.

Właśnie w trakcie tych poszukiwań Sean spotkał dr. Johna Mansfielda, specjalistę alergologa i członka-założyciela Brytyjskiego Towarzystwa Alergii i Medycyny Środowiskowej, który poradził mu, aby skontaktował się z profesorem Alanem Ebringerem, który wtedy pracował w King’s College London.

Minęło kilka tygodni i Sean siedział w gabinecie prof. Ebringera. Profesor zadał mi mnóstwo pytań na temat moich objawów i kazał zrobić wiele badań, m.in. test antygenu HLA-B27, który dał wynik pozytywny, a na koniec stwierdził, że choruje na zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa (ZZSK). Wreszcie po 12 latach Sean otrzymał niepodważalną diagnozę. Jednak to był dopiero początek. Otóż okazało się, że prof. Ebringer miał swoją teorię dotyczącą przyczyn ZZSK.

Czy drobnoustrój może zrujnować stawy?

Jego zdaniem 96% pacjentów cierpiących na zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa jest nosicielami antygenu HLA-B27, podczas gdy w ogólnej populacji posiada go zaledwie 8% osób.

Każda odmiana HLA wytwarza nieco inny produkt końcowy – rodzaj białka nazywanego antygenem powierzchniowym – lecz wszystkie one pełnią tę samą funkcję: służą jako rodzaj paszportu cząsteczkowego, który pomaga układowi odpornościowemu odróżniać własne komórki organizmu od obcych najeźdźców. Intrygujące jest to, że bakteria Klebsiella ma sekwencję molekularną przypominającą HLA-B27.

Ten wszechobecny mikroorganizm występujący w przewodzie pokarmowym, lecz, jak odkryli uczeni, jest on znacznie częstszy w próbkach stolca pacjentów z ZZSK niż u osób z grupy kontrolnej.

Chorzy wykazują również wyższy poziom przeciwciał przeciwko Klebsielli1. Prof. Ebringer wysunął hipotezę, iż przerost Klebsielli u osób HLA-B27-pozytywnych może powodować dezorientację układu odpornościowego i produkowanie przez niego przeciwciał przeciwko własnym tkankom w procesie zwanym mimikrą molekularną – właśnie ta reakcja wywołuje objawy ZZSK. Tak więc obecność tej pospolitej bakterii jelitowej może wyzwolić odpowiedź autoimmunologiczną organizmu.

Ponieważ przetrwanie Klebsielli uzależnione jest od zawartości skrobi w diecie, prof. Ebringer przewidywał, że unikanie 4 głównych „trucizn”, czyli pieczywa, ziemniaków, ciast i makaronów – czyli odebranie drobnoustrojom źródła pożywienia – może przynieść korzyść pacjentom z ZZSK. W badaniu z grupą kontrolną dieta niskoskrobiowa doprowadziła do obniżenia poziomu przeciwciał we krwi, jak również do zmniejszenia objawów i intensywności stanu zapalnego u pacjentów z ZZSK2.

makaron

Dieta niskoskrobiowa – jakie przynosi efekty?

Sean przeszedł na dietę niskoskrobiową. Wyeliminował pieczywo, ziemniaki, biały ryż, makarony i ciasta, a wprowadził duże ilości zielonych warzyw, mięsa, ryb oraz źródła dobrych tłuszczów, takie jak awokado, orzechy i olej kokosowy.

Zwracał również uwagę, by w miarę możliwości jeść świeże produkty organiczne i unikać żywności przetworzonej. Mężczyzna ściśle przestrzegał diety i po 3-4 miesiącach dostrzegł znaczne złagodzenie objawów choroby.

Zacząłem odzyskiwać swoje życie – wspomina. Po 9 miesiącach wszystkie objawy – bóle stawów, sztywność, trudności ze wstawaniem z łóżka – zniknęły całkowicie. Od tamtej pory Sean nieprzerwanie stosuje dietę niskoskrobiową i z dumą oznajmia, że już od 23 lat nie odczuwa objawów choroby.

pieczone ziemniaczki
Dieta niskoskrobiowa jest oparta na ograniczeniu spożycia skrobi, która jest formą węglowodanów. Skrobia występuje przede wszystkim w produktach zbożowych, takich jak chleb, makaron, ryż i ziemniaki.

"Wszyscy pytają mnie, jak udaje mi się przestrzegać jej rygorów, ale tak naprawdę jest to bardzo łatwe, nawet gdy jadam poza domem. Wiem, czego szukać w menu

Jeżeli zamawiam pieczone mięso, rezygnuję z ziemniaków i zamiast nich biorę dodatkową porcję warzyw. Od czasu do czasu pozwalam sobie na jakiś smakołyk, ale zamiast ciasta czy herbatników wybieram raczej ciemną czekoladę, zawierającą 70-80% kakao. Dieta nie jest aż tak restrykcyjna" – przekonuje.

W medycznej historii Seana zapisano, że jest „w remisji ZZSK”, ale on sam nie waha się zaklasyfikować siebie jako „wyleczonego”. Nie odczuwa żadnego z objawów, które dokuczały mu przez ponad 10 lat, nie przyjmuje żadnych leków i nie wymagał żadnej operacji. Jest nawet sprawniejszy i bardziej wygimnastykowany niż większość jego znajomych – gra w squasha i racquetball, jeździ na nartach, na rowerze, uprawia jogę i kung-fu Wing Chun.

Zdarza się jednak, że odczuwa lekką sztywność kręgosłupa, ale jedynie w rzadkich przypadkach, gdy znacznie odstąpi od niskoskrobiowego jadłospisu. To tylko przypomina mu, co stara się osiągnąć. Sean przyjmuje również probiotyki i regularnie poddaje się kolonoterapii (płukanie jelita grubego), co stanowi jego „polisę ubezpieczeniową”, dzięki której szkodliwe bakterie jelitowe trzymane są w szachu.

Czy jedzenie może powodować reumatyzm?

Okazuje się, że nie tylko Klebsiella może indukować choroby zapalne stawów. Kilka lat temu zespół z University of Central Florida College of Medicine odkrył, że szczepy bakterii występujące w mleku i wołowinie mogą być wyzwalaczem dla reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS) u osób z grupy genetycznego ryzyka. Mowa o drobnoustroju o wyjątkowo długiej nazwie – Mycobacterium avium paratuberculosis (MAP). Bakterie te występują u ok. 50% amerykańskich krów i mogą przenosić się na ludzi w wyniku spożycia skażonego mleka, wołowiny lub nawożenia upraw krowim obornikiem.
 
obornik

Nieco wcześniej Saleh Naser specjalistą ds. chorób zakaźnych UCF odkrył związki między MAP a chorobą Leśniowskiego-Crohna. Skoro 2 choroby zapalne, z których jedna wpływa na przewód pokarmowy, a druga na stawy, dzielą tę samą wadę genetyczną i są często leczone za pomocą tych samych leków immunosupresyjnych, naukowcy zadali sobie pytanie: czy mają również ten sam wyzwalacz?

Reumatolog dr Shazia Bég, Robert Sharp, doktorant nauk biomedycznych oraz Saleh Naser połączyli więc wysiłki i postanowili sprawdzić, czy MAP wiąże się także z reumatoidalnym zapaleniem stawów.

Gdy naukowcy zbadali grupę 100 pacjentów, okazało się, że u 87% z RZS występuje mutacja genu PTPN2/22 – ta sama mutacja występuje u pacjentów z chorobą Leśniowskiego-Crohna – a 40% tej grupy to osoby MAP-pozytywne.

Oznacza to, że jeśli będą wystawione na oddziaływanie MAP wskutek spożycia skażonego mleka czy mięsa krów, będą bardziej narażone na rozwój reumatoidalnego zapalenia stawów3.

Pozostaje pytanie, czemu MAP częściej występuje u tych osób: czy bakteria jest obecna ze względu na RZS, czy też raczej stanowi ona przyczynę reumatoidalnego zapalenia stawów. Jeśli znajdziemy odpowiedź na te pytania, będziemy mogli zastosować odpowiednie leczenie – podkreśla dr Shazia Bég.

Jakie są przyczyny reumatoidalnego zapalenia stawów?

Do dziś przyczyny reumatoidalnego zapalenia stawów pozostają dla medycyny nierozwikłaną zagadką. Akademicy nie wiedzą, co go powoduje pomimo szeroko zakrojonych wysiłków, aby zrozumieć najwcześniejsze etapy tej choroby. Niektórzy uczeni koncentrowali się na zrozumieniu, co wywołuje rozwój przeciwciał i komórek T atakujących stawy.

Kilka badań sugeruje, że wytwarzanie przeciwciał atakujących stawy rozpoczyna się na powierzchniach błony śluzowej, takich jak śluzówka jamy ustnej, dróg oddechowych czy jelita, ponad dekadę przed pojawieniem się objawów i może być stymulowane przez bakterie bytujące w tych miejscach. Do tej pory jednak winowajca pozostawał nieznany.

W nowym badaniu naukowcy wyizolowali komórki wydzielające przeciwciała zwane plazmablastami z krwi osób zagrożonych RZS i odkryli, że przeciwciała wytwarzane przez te komórki rozpoznawały pewne bakterie w mikrobiomie jelitowym tych osób.

Przy okazji zidentyfikowali wcześniej nieznany gatunek bakterii, na który skierowane były te przeciwciała, i nazwali go Subdoligranulum didolesgii. Drobnoustroje te znaleziono w kale 4 z 24 badanych osób zagrożonych rozwojem RZS lub już ze zdiagnozowaną chorobą, ale nie występowały w odchodach 12 zdrowych ludzi.

Didolesgii w języku Czirokezów oznacza reumatyzm lub artretyzm. Nazwę tę dla nowo odkrytej bakterii zaproponowała Meagan E. Chriswell pierwsza autorka badania, która należy do plemienia Czirokezów w Oklahomie.

Naukowcy postawili hipotezę, że odpowiedź immunologiczna błony śluzowej na Subdoligranulum didolesgii w jelitach może przekształcić się w odpowiedź immunologiczną całego organizmu. Aby przetestować swoją hipotezę, naukowcy dali myszom doustną dawkę bakterii i monitorowali ich reakcje immunologiczne i fizyczne.

Myszy wytworzyły przeciwciała i komórki T, które zaatakowały ich stawy i doprowadziły do widocznego obrzęku stawów. Ponadto zmiany immunologiczne, które uczeni zaobserwowali u myszy, rozprzestrzeniły się z czasem z błony śluzowej jelit po całym ciele, prowadząc do przewlekłego stanu zapalnego.

Badania te silnie sugerują, że odpowiedzi immunologiczne na nowo odkryte gatunki bakterii jelit mogą powodować niektóre przypadki reumatoidalnego zapalenia stawów. Być może układ odpornościowy bierze na cel bakterie, które mają podobną do tkanki stawowej strukturę lub sekwencję aminokwasową4.

RZS jest chorobą autoimmunologiczną, w której przebiegu układ immunologiczny atakuje stawy, szczególnie w dłoniach, nadgarstkach i kolanach. Prowadzi to do stanu zapalnego, bólu i obrzęku.

Z czasem RZS nieodwracalnie uszkadza tkanki stawowe. W efekcie wskutek przewlekłego bólu i deformacji prowadzi do utraty ich funkcji (ruchomości). Opisane powyżej przypadki wskazują na to, że u osób mających genetyczne predyspozycje chorobę mogą wywoływać konkretne drobnoustroje.

Bibliografia
  • Clin Dev Immunol, 2013; 2013: 872632
  • Clin Rheumatol, 1996;15 Suppl 1: 62-6
  • Front Cell Infect Microbiol. 2018 Jan 25:8:11
  • Sci Transl Med. 2022 Oct 26;14(668):eabn5166
Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny