Czym naprawdę grozi nadwaga i lekka otyłość?

Wskaźnik BMI przyniósł nam paradoks otyłości, który mówi, że nadwaga, a nawet lekka otyłość chronią przed wczesnym zgonem. Kiedy jednak wyjaśnimy anomalie, ujawnią się prawdziwe skutki nadmiernej wagi.

Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

Zjedz ten ostatni kawałek pizzy. Przecież wiesz, że tego chcesz, a poza tym nauka medycz­na mówi, że może to nawet być dla Ciebie dobre. Jak słyszymy, osoby z lekką nadwagą – nazwijmy je przyjemnie pulchnymi – są najbar­dziej chronione przed całym szere­giem przewlekłych schorzeń, a nawet mogą cieszyć się dłuższym życiem.  Zjawisko to znane jest jako pa­radoks otyłości.

Wskaźnik BMI jako narzędzie diagnostyczne

Według miary BMI (wskaźnika masy ciała) otyłość definiowana jest jako każdy wynik powyżej 30. Ale osoby mające zaled­wie nadwagę – BMI 25-29,9 – są naj­mniej zagrożone wczesnym zgonem, co wskazuje na to, że trochę tłusz­czu w talii pomaga nam żyć dłużej. Na krzywej ryzyka, mającej kształt litery U, osoby z nadwagą cieszą się taką samą ochroną jak osoby szczu­płe o wskaźniku BMI 18,5-24,9.

Co jeszcze dziwniejsze, osoby ze wskaźnikiem BMI 18,5 lub niższym, klasyfikowane jako mające niedowagę, są najbardziej zagrożone, podobnie jak osoby chorobliwie otyłe z BMI 35 lub wyższym. U młodych ludzi z niskim BMI, wynoszącym 18,5-24,9, wyż­sze jest prawdopodobieństwo wy­stąpienia sztywności tętnic, będącej prekursorem choroby wieńcowej1. Sama otyłość może przynosić korzy­ści w kategoriach przeżycia niezależnie od wieku, opieki medycznej lub lecze­nia [...] być może należy zrewidować definicję otyłości – postulują badacze z Naval Medical Center w San Diego2.

BMI
BMI, czyli indeks masy ciała (ang. Body Mass Index), to wskaźnik używany do oceny masy ciała osoby w stosunku do jej wzrostu. Jest to powszechnie stosowana miara w medycynie i zdrowiu publicznym do oceny ryzyka związanego z nadwagą i otyłością. BMI jest obliczane na podstawie wzoru: BMI = masa ciała (w kilogramach) / (wzrost w metrach)²

Trudno spierać się z nauką, która korzy­sta ze wskaźnika BMI – sprawdzonego parametru, używanego do prognozowa­nia zdrowia i długowieczności. Choć dawniej lekarze w ocenie ilości tkanki tłuszczowej opierali się zazwyczaj na prostych rachunkach wagi i wzro­stu, to teraz stosują bardziej precyzyjny wynik BMI, który uzyskuje się poprzez podzielenie wagi w kilogramach przez wzrost w metrach do kwadratu.

Wskaźnik ten nie mierzy bezpo­średnio tkanki tłuszczowej, ale sta­nowi racjonalną wskazówkę, o czym zapewniają Amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC). Wszystko to jest wspaniałą nowiną dla 30% dorosłych Amerykanów, któ­rzy mają nadwagę, ale i tak przecięt­nie 3 razy w tygodniu dają się skusić na fast-foodowe uczty. Nawet tych 42% Amerykanów, którzy są otyli, nie musi zbytnio się martwić, gdyż ich problemy z wagą zwiększają ryzyko przedwczesnej śmierci o marginalne 3%. Jedynie osoby chorobliwie otyłe po­winny zacząć ograniczać węglowodany

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że otyłość i nadmierna waga są bezpo­średnio odpowiedzialne za 2,8 mln zgo­nów rocznie na całym świecie. Wydaje się to wielką liczbą, ale przy globalnej populacji przekraczającej 8 mld oznacza zaledwie 0,035% ludzi umierających w ciągu roku z powodu problemów zdrowotnych związanych z wagą.

Anomalie wskaźnika BMI i ich wpływ na ocenę ryzyka

Żadne z tych stwierdzeń nie wydaje się logiczne na planecie fast-foodów, gdzie podstawowym ćwiczeniem fizycznym są gry wideo, a liczba osób z nadwagą i otyłością przewyż­sza liczbę osób szczupłych. Z całą pewnością nie dopatrzył się w tym logiki także Ryan Masters, profesor nadzwyczajny socjologii na University of Colorado w Boulder. Twierdzenia paradoksu otyłości budziły moją podejrzliwość – przyznał i dlatego postanowił się dowiedzieć, o co tak naprawdę w tym chodzi. Podejrzewał, że sedno paradok­su tkwi we wskaźniku BMI. Nie bierze on pod uwagę różnic składu ciała – na przykład, nie rozpoznaje masy mięśniowej sportowców lub osób dźwigających ciężary – ani nie uwzględnia czasu, przez jaki dana oso­ba utrzymuje bieżącą wartość BMI.

Wskaźnik ten przyjmuje też z za­łożenia zachodni pogląd na typy bu­dowy ciała. Inuici z Grenlandii mają długie torsy i krótkie nogi, co oznacza, że ważą więcej przy swym wzroście niż biali, na których budowie oparte są miary BMI. Na skutek tego więk­szość Inuitów kwalifikuje się do kate­gorii otyłości BMI, a przecież choroby z nią związane stanowią rzadkość w tym narodzie, który na ogół jest aktywny fizycznie i nadal prowadzi myśliwsko-zbieraczy tryb życia3. Masters przeanalizował po­nownie dane obejmujące war­tości BMI i stan zdrowia ponad 17 tys. Amerykanów, którzy wzięli udział w Narodowym Badaniu Zdro­wia i Żywienia (NHANES) między 1988 a 2015 r., w którym to okre­sie zmarło 4 468 z nich4.

Ok. 20% uczestników, którzy byli zdrowi, według wyników BMI w po­przedniej dekadzie wykazywało nadwagę lub otyłość. I na odwrót, 37% uczestników dopiero niedawno zaczęło zaliczać się do kategorii nadwagi lub otyłości, więc nie mieli oni żadnych problemów zdrowotnych i nie byli bardziej narażeni na przedwczesny zgon. Jak podsumował Masters, „zdro­wie i wartość BMI nie działają jak włącznik światła”, a rzeczy­wisty wpływ otyłości na zdro­wie człowieka może uwidocznić się dopiero po wielu latach.

Jak otyłość wpływa na ryzyko przedwczesnej śmierci?

Gdy uporamy się z tymi anomalia­mi, ujawni się rzeczywisty rozmiar szkód wyrządzanych przez otyłość. Nadwaga i otyłość odpowiadają za 16% wszystkich zgonów każ­dego roku, co czyni je co najmniej 5-krotnie bardziej zabójczymi, niż sugerują bieżące szacunki WHO!  Jak wylicza Masters, nadmierna waga i otyłość podnoszą ryzyko przedwczesnej śmierci o wartość 22-91%. Jeżeli jego obliczenia są pra­widłowe, to otyłość jest bezpośrednio odpowiedzialna za 10,7 mln zgonów na całym świecie każdego roku, co jest smutną spuścizną fast-foodów.

Paradoks krzywej w kształcie U znika, a zamiast niego pojawia się prosta linia wznosząca się, na której osoby najlżejsze zagro­żone są najniższym, a najcięższe – najwyższym ryzykiem wczesnej śmierci. Rzekomo ochronny wpływ niewielkiej nadwagi także znika. Istniejące badania prawdopo­dobnie zbyt nisko oszacowały, jakie konsekwencje dla śmiertelności ma życie w kraju, gdzie tanie, nie­zdrowe jedzenie jest coraz łatwiej dostępne, a siedzący tryb życia stał się normą – stwierdził Masters.

fast foody
Otyłość, głównie wywołana przez fast-foody, jest bezpośrednio odpowiedzialna za 10,7 mln zgonów na całym świecie każdego roku

Być może zbyt wcześnie jest, by wyrzucać za burtę wskaźnik BMI, ale trzeba do­strzec jego niedostatki i zacząć uwzględniać bardziej bezpo­średnie miary ilości tkanki tłuszczowej, takie jak impe­dancja bioelektryczna, wyko­rzystująca prądy elektryczne. Nawet prostsze miary, ta­kie jak obwód w talii, są lep­szymi wskaźnikami ryzyka chorób. W jednym z badań stwierdzono, że obwód w talii wynoszący 101 cm u mężczyzn i 89 cm u kobiet jest znacznie mocniejszym czynnikiem pre­dykcyjnym dysfunkcji serca. Innymi słowy, klasyczna figura jabłka sugeruje wyższe ryzyko niż figura gruszki, gdzie tłuszcz magazynuje się wokół bioder. Jest ona też o wiele dokładniejszym predyktorem niż BMI – o czym zapewniają badacze z ośrodka kardiologicznego Intermountain Medical Center Heart Institute5.

Quote icon
Jedno jest pewne: nadwaga czy lekka otyłość nie są już przepust­kami do zdrowia. Są zabójcami, bez względu na to, co mogą nam mówić badacze wskaźników BMI.

Tkanka tłuszczowa - czy istnieje dobry i zły tłuszcz?

Jeśli idzie o tkankę tłuszczową, to oka­zuje się, że tłuszcz tłuszczowi nierówny. Wszyscy znamy ma­gazynujący kalorie biały tłuszcz, który zazwyczaj zbiera się wokół brzucha i ud, ale niedawno biolodzy od­kryli, że nasze ciało zawiera także inny tłuszcz, co jednak zupełnie nie znajduje od­bicia we wskaźniku BMI.

Brunatna tkanka tłuszczo­wa (BAT), która swój kolor zawdzięcza dużej liczbie mitochondriów, pomaga utrzymywać prawidłową temperaturę ciała, „spalając” w tym celu kwasy tłuszczowe i glukozę. Niemowlęta mają mnóstwo brązowego tłusz­czu, który pozwala im żyć, gdy się urodzą, ale biolodzy założyli, że tracimy go w mia­rę, jak stajemy się starsi.

W rzeczywistości zachowu­jemy BAT, chociaż niektórzy z nas mają go więcej niż inni. W jednym z badań tłuszcz ten wykryto za pomocą skanów PET (pozytonowej tomo­grafii emisyjnej) u zaledwie 10% ludzi, ale za to ci, którzy posiadali go w wykrywalnych ilościach, o połowę rzadziej chorowali na cukrzycę typu 2, a także mieli niższe ciśnienie krwi i rzadziej cierpieli na za­stoinową niewydolność serca oraz chorobę wieńcową6.

Posiadanie wykrywalnych ilości brązowego tłuszczu pomaga chronić się przed otyłością – a nawet u osób otyłych tłuszcz ten obniża profil ryzyka chorób serca i metabolicznych do poziomu osoby z prawidłową wagą.

Wszystko wskazuje na to, że brunatna tkanka tłusz­czowa – która zazwyczaj gromadzi się w okolicy nad­obojczykowej, karku, między łopatkami, wzdłuż kręgosłupa oraz przy koniuszku serca spala kalorie dla utrzy­mania temperatury ciała. Być może mamy zdolność przekształcania białego tłusz­czu w brązowy (przynajmniej tak głoszą niektóre wczesne teorie) poprzez poddawanie się działaniu skrajnie niskich temperatur. Jednak łatwiej­szym sposobem może być dodanie do diety większej ilości indukujących powsta­wanie BAT produktów i na­pojów, takich jak zielona her­bata, resweratrol, kurkumina oraz ekstrakt z winogron7.

Bibliografia
  • Curr Hypertens Rev, 2021; 17(3): 245-9
  • Crit Care Clin, 2010; 26(4): 583-96
  • Int J Circumpolar Health, 2013; 72(1); 21086
  • Popul Stud (Camb), 2023; 77(1): 35-53
  • American College of Cardiology Scientific Session,
  • Chicago, April 2, 2016Nature Med, 2021; 27: 58-65
  • Front Endocrinol, 2020; 11: 185
Autor publikacji:
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W
O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą 8/2023
O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą
Kup teraz
Wczytaj więcej
Nasze magazyny