Choroba lokomocyjna - jak przygotować się do długiej podróży?

Choroba lokomocyjna jest zjawiskiem bardzo częstym i niemal każdy z nas kiedyś jej doświadczył. Jej objawy mogą towarzyszyć podróżom samochodem, statkiem, samo­lotem, a także pociągiem czy windą. Jak przygotować się do podróży, aby silnie nie odczuwać jej skutków?

Artykuł na: 23-28 minut
Zdrowe zakupy

Czym jest choroba loko­mocyjna?

Choroba loko­mocyjna, znana również jako kinetoza, nie jest pato­logią w ścisłym znaczeniu tego słowa. Jest to raczej normalna reakcja fizjolo­giczna na konflikt pomiędzy informacjami, jakie docierają do mózgu z różnych źródeł: ze zmysłu wzroku, z układu przedsionkowego w uchu wewnętrznym (obejmującego kanały półkoliste i narządy otolitowe) oraz z receptorów propriocepcyjnych układu mięśniowego, informujących o nacisku i napięciu ścię­gien, stawów i mięśni. Jeśli informacje te są ze sobą wza­jemnie sprzeczne, mogą stać się przyczyną złego samo­poczucia, a nawet – mdłości i wymiotów.

Objawy takie mogą towarzyszyć podróżom samochodem, statkiem, samo­lotem, a także pociągiem czy windą, jak również korzysta­niu z atrakcji takch jak kolejki górskie i karuzele. Pojawiają się też u astronautów podczas startów i lądowań statków kosmicznych oraz pod­czas przebywania w stanie nieważkości.

Co ciekawe, rzeczywisty ruch nie jest tu nawet niezbędny. Podobne objawy można wywołać przy pomocy filmów, symulatorów lub programów wirtualnej rzeczywistości, bez zmiany położenia ciała obserwatora. 

Choroba lokomocyjna jest zjawiskiem bardzo częstym i niemal każdy z nas kiedyś jej doświadczył. Niektóre oso­by są jednak bardziej na nią podatne niż inne. Kobiety od­czuwają ją częściej niż męż­czyźni, a szczególnie nasilone objawy dokuczają im podczas miesiączki i w ciąży.

U dzieci choroba lokomocyjna wystę­puje rzadko przed drugim rokiem życia, natomiast naj­silniej objawia się w wieku 3-12 lat, osiągając apogeum u 9-10 latków. W okresie doj­rzewania skłonność do tych objawów spada i u dorosłych występują one już znacznie rzadziej. Niemniej jednak, w skrajnych warunkach, np. podczas rejsu na wzburzo­nym morzu, nieprzyjemne objawy mogą wystąpić u każdego, nawet u osób najbardziej odpornych. Na chorobę morską cierpiał nawet najsłynniejszy brytyj­ski admirał, Lord Nelson. 

mama z córką na dworcu

Początkowe objawy cho­roby lokomocyjnej to ogólne pogorszenie samopoczucia, senność, apatia, trudności z koncentracją, po których pojawia się uczucie dyskom­fortu w żołądku, mogące prowadzić do mdłości i wy­miotów. Inne objawy to częste ziewanie, ból głowy, niechęć do jedzenia, zwiększone wydzielanie śliny, hiperwen­tylacja, bladość, zimny pot, a także obniżenie ciśnienia krwi. Mdłości i wymioty mogą nasilać się przy pełnym żołądku, w dusznym otocze­niu, a także pod wpływem dymu tytoniowego lub innych drażniących zapachów. Po usunięciu czynnika wyzwalającego chorobę loko­mocyjną objawy zazwyczaj zanikają bez śladu w ciągu kilku lub kilkunastu godzin. Jeżeli ruch prowokujący ob­jawy oddziałuje przez długi czas, (np. podczas dłuższego rejsu statkiem), niektóre oso­by są w stanie zaadaptować się do niego, lecz zwykle wymaga to kilku dni. 

Dlaczego cierpimy na chorobę lokomocyjną?

Naukowcy wyjaśniają mechanizm wywołujący chorobę lokomocyjną teo­rią konfliktu informacji docierających do mózgu z różnych źródeł. Najczęściej dotyczy on niezgodności między sygnałami wizual­nymi a przedsionkowymi

Nasz mózg porównuje otrzymywane informacje ze wzorcami typowych po­wiązań ruchowo-przestrzen­nych, jakie wytwarzamy w wyniku doświadczenia. Spójność informacji o po­łożeniu ciała względem otoczenia pozwala mózgowi zrozumieć, co się dzieje, i odpowiednio reagować na wszelkie ruchy i zmiany.

Im bardziej jednak sygnały docierające do mózgu stoją w sprzeczności z tym „mo­delem wewnętrznym”, tym trudniej jest nam zaadapto­wać się do nich i tym silniej­sze mogą być objawy choro­by lokomocyjnej. Źródłem konfliktu może być zarówno bodziec niezgodny z dotych­czasowym doświadczeniem mózgu, jak też brak bodźca, którego nasz mózg oczekuje. Jak nietrudno zauważyć, ruchy przewidywalne i wy­konywane z udziałem naszej woli nie prowadzą zazwyczaj do choroby lokomocyjnej.

Przykładem rozbieżności między sygnałami wzroko­wymi a przedsionkowymi jest sytuacja pasażera statku (lub innego pojaz­du), który jest pozbawiony widoku otoczenia zewnętrznego. Podczas sztormowej pogody osoba przebywająca na pokładzie statku, mająca możliwość obserwowania horyzontu, jest mniej narażona na cho­robę morską niż osoba zamknięta w kabinie pod pokładem, otrzymująca informacje wzrokowe jedy­nie o swym ruchu względ­nym wobec ścian kabiny, lecz nie o ruchu względem otoczenia zewnętrznego. Zamknięcie oczu pozwa­la nieco złagodzić ten konflikt, gdyż zapobiega dostarczania fałszywych informacji wzrokowych.

czytanie książki w pociągu

Innym przykładem jest czytanie książki lub śle­dzenie obiektu na ekranie podczas jazdy samocho­dem, gdy względna stabil­ność doznań wzrokowych pozostaje w sprzeczności z doznaniami układu przedsionkowego, informu­jącymi o ruchu, i to nie­rzadko o dużej zmienności kierunków i przyspieszeń. 

Niektóre rodzaje ruchu sprzyjają występowaniu objawów bardziej niż inne. Badania pokazują, że szczególnie silnym czynnikiem wyzwalającym chorobę lokomocyjną jest przyspieszenie liniowe w kierunku poziomym lub pionowym o częstotliwo­ści zbliżonej do 0,2 Hz1. Wyjaśnia to, dlaczego powolniejszy ruch statku czy samochodu często po­woduje złe samopoczucie, podczas gdy nawet znacz­nie silniejsze oscylacje o wyższej częstotliwości mogą nie mieć takich skutków.

Osoby podatne na chorobę lokomocyjną często zauważają, że bar­dziej dokucza im ona w pojazdach o miękkim zawieszeniu, tłumiącym drgania i zmniejszającym znacznie ich częstotli­wość niż w pojazdach mniej komfortowych, które bardziej „trzęsą”. 

Także ruch złożony (wieloosiowy) jest gorszy dla samopoczucia niż ruch jednoosiowy. Ruch wie­loosiowy to np. wykony­wanie powtarzających się ruchów głowy w pojeździe pokonującym zakręty lub też podczas ruchu obroto­wego (np. na krześle ob­rotowym). Ruch obrotowy łatwiej wywołuje objawy choroby lokomocyjnej niż ruch liniowy, a ruch pionowy – łatwiej niż poziomy. Im większa jest rozbieżność między sygna­łami z różnych źródeł, tym bardziej dotkliwe mogą być je skutki dla organizmu. 

Bardzo małe dzieci nie doznają na ogół choroby lokomocyjnej, gdyż ich ścieżki nerwowe i wzorce ruchowe nie są jeszcze dostatecznie wykształco­ne, a pozycja leżąca (na plecach) podczas jazdy ogranicza bodźce wzro­kowe i w konsekwencji zmniejsza konflikt in­formacji wzrokowo­-przedsionkowych. 

Jak sądzą niektórzy badacze, choroba lokomo­cyjna może być sposobem, w jaki organizm próbuje odwieść nas od wyko­nywania niepożądanych czynności i uchronić nas tym samym przed urazami. Ruch, który nie odpowiada „normalnym” schematom wytworzonym w mózgu, staje się nieprzyjemny i za­miast adaptacji wywołuje przykre doznania, abyśmy starali się go unikać. 

Choroba symulatorowa 

W ostatnim czasie coraz częściej mamy do czy­nienia z nową odmianą choroby lokomocyjnej, która – paradoksalnie – objawia się u osób pozo­stających w spoczynku, ale za to odbierających bodźce wizualne, w bardzo sugestywny sposób wytwa­rzające wrażenie ruchu.

Dzieje się tak podczas ćwiczeń na rozmaitych symulatorach, podczas korzystania z programów wirtualnej rzeczywistości lub gier komputerowych, a nawet w kinach wielko­ekranowych typu IMAX. Brak zgodności pomiędzy informacjami wzrokowymi a sygnałami przedsionko­wymi i propriocepcyjnymi prowadzi do konfliktu doznań, który może wy­woływać typowe objawy choroby lokomocyjnej. 

Choroba lokomocyjna - zapobieganie i łagodzenie skutków

1. Co jeść, gdy ma się chorobę lokomocjną?

Przestrzeganie pew­nych zasad jazdy może w znacznym stopniu za­pobiec objawom choroby lokomocyjnej, a przynaj­mniej złagodzić je i za­pewnić większy komfort osobie podróżującej. Przed jazdą należy unikać obfitych posiłków i dużych ilości płynów.

Nie należy też spożywać pro­duktów o wysokiej zawar­tości histaminy, takich jak żółty ser, tuńczyk czy sa­lami, ponieważ histamina jest jednym z neuroprze­kaźników biorących udział w wywoływaniu objawów. Ryzyko ich wystąpienia zwiększają też posiłki wy­sokotłuszczowe, które wol­niej opuszczają żołądek. 

2. Choroba lokomocyjna u dzieci - co robić?

Przykre objawy często występują u dzieci podró­żujących na tylnych sie­dzeniach samochodu, po­nieważ nie mogą one widzieć otoczenia poza pojazdem. Czasem wystarczy posadzić je nieco wyżej, umożliwia­jąc im oglądanie otoczenia zewnętrznego, by objawy się zmniejszyły. Również sie­dzenie na przednim fotelu, zamiast na tylnym może po­móc w złagodzeniu objawów. 

Korzystny wpływ ma zre­dukowanie ruchów głowy i ciała, dobrze jest więc ustabilizować głowę dziec­ka, by zmniejszyć konflikt bodźców wizualnych z iner­cją ciała. Można w tym celu wykorzystać poduszkę podróżną w kształcie lite­ry U, obejmującą szyję i za­pewniającą boczne wsparcie głowy. Głowę i ciało należy ustawić zgodnie z kierunkiem działania sił grawitacyjnych i inercyjnych.

Dobrze jest zachęcić dziecko do skupienia wzroku na odległym punkcie na horyzoncie lub patrzenia w kierunku ruchu samocho­du. Zdecydowanie odradzać należy czytanie lub korzysta­nie z ekranu (np. smartfonu) podczas jazdy. Najlepszą pozycją podróżowania jest ułożenie leżące (lub półleżą­ce) na plecach, z zamknię­tymi oczami, o ile pojazd zapewnia taką możliwość. 

  śpiące dziecko w samochodzie

Byłoby dobrze, gdyby dziecku udało się zasnąć, ponieważ podczas snu mózg nie odbiera sprzecznych in­formacji, dzięki czemu kon­flikt sensoryczny nie pojawia się i nie rozwijają się objawy choroby lokomocyjnej. Ilość bodźców wizualnych do pew­nego stopnia mogą zmniej­szyć też okulary słoneczne. Podobny wpływ może mieć podróżowanie nocą. W sprze­daży oferowane są specjalne okulary przeciwko choro­bie lokomocyjnej, których obudowa wypełniona jest płynem pełniącym funkcję sztucznego horyzontu, ale skuteczność ich działania jest kwestią bardzo indywidualną. 

Podczas jazdy należy uni­kać zaduchu i dbać o dobrą wentylację pojazdu, a tak­że zdecydowanie unikać palenia tytoniu. Przepływ świeżego powietrza pozwoli obniżyć temperaturę ciała, co również może wpłynąć na złagodzenie objawów. 

Należy zapewnić dzie­ciom częste przerwy na od­poczynek, gdy będą mogły wyjść z samochodu i zażyć trochę ruchu. Jeżeli docho­dzi do wymiotów, trzeba pamiętać, by nie dopuścić do odwodnienia. Płyny na­leży podawać często, choć w niezbyt dużych ilościach. 

Dobrze jest też dołożyć wszelkich starań, by nie wspominać o objawach choroby lokomocyjnej i nie sugerować ich dziecku, a ra­czej starać się odwrócić jego uwagę od takiej możliwości, gdyż czynnik psychologiczny odgrywa tu bardzo istotną rolę.

Niektóre osoby doznają nieprzyjemnych objawów, już wchodząc na pokład statku, zanim jeszcze wypły­nie on w rejs, a nawet już na sam jego widok. W grupie podróżnych objawy choro­by lokomocyjnej u jednej osoby mogą udzielać się pozostałym. Stwierdzono też, że ok. 45% osób do­znających choroby lokomo­cyjnej odczuwa poprawę po zastosowaniu placebo2

3. Powolny oddech i przyjemne dźwięki 

W tłumieniu dolegliwości pomaga regularne, powolne i kontrolowane oddychanie, które aktywuje przywspół­czulny układ nerwowy, od­powiedzialny za odpoczynek, odprężenie i regulowanie trawienia, a także uruchamia odruch hamujący wymioty.

Najwyższą aktywację układu przywspółczulnego wywo­łuje oddychanie w tempie 3-7 oddechów na minutę. Ta metoda pomaga też ob­niżyć poziom kortyzolu we krwi, a jak stwierdzono, u osób wykazujących objawy choroby lokomocyjnej po­ziom ten jest podwyższony3

Pomóc może też słuchanie przyjemnej muzyki, która również może stymulować aktywność przywspółczul­nego układu nerwowego. W kilku badaniach potwier­dzono, że słuchanie ulu­bionej muzyki w znaczący sposób zmniejsza objawy choroby lokomocyjnej4

4. Stosuj pomocje inhalacje

Objawy choroby lokomo­cyjnej mogą nasilać się pod wpływem nieprzyjemnych woni (np. benzyny czy dymu tytoniowego), natomiast przyjemne aromaty mogą przynosić znaczną ulgę w dolegliwościach. Szczegól­nie olejek eteryczny z róży damasceńskiej wydaje się przydatny w takich przy­padkach. Pomaga on zmniej­szyć mdłości i wymioty, co potwierdzono w badaniu pacjentów zmagających się ze skutkami chemioterapii5. Skuteczny może być też ole­jek lawendowy i imbirowy. 

Działanie przeciwwymiot­ne ma też mięta pieprzowa, stosowana w postaci olejku do inhalacji. Ta droga poda­wania ma swoje zalety, po­nieważ pomija żołądek, a tym samym nie stwarza ryzyka sprowokowania wymiotów przez podanie doustne.

Mięta blokuje receptory 5-HT3, jak również hamuje produkcję acetylocholiny, a obydwa te czynniki odgrywają rolę w powstawaniu odruchu wy­miotnego. Inhalacje z olejku miętowego były równie sku­teczne, jak leki przeciwwy­miotne w łagodzeniu mdłości pooperacyjnych wywołanych 
znieczuleniem6. W innym badaniu pooperacyjne mdło­ści i wymioty znacząco zmniejszyły się po inhalacji mieszanki olejków z mięty zielonej, mięty pieprzowej, imbiru i kardamonu7

liście mięty

5. Tradycyjny lek – Awiomarin 

Popularnym lekiem, od po­koleń stosowanym w celu zapobiegania chorobie lo­komocyjnej, jest Aviomarin, zawierający substancję czyn­ną o działaniu przeciwhista­minowym – dimenhydrynat (dimenhydraminę). Inne leki zawierające tę samą substan­cję aktywną to m.in. Efektan i Mobillek.

Dimenhydrynat blokuje receptory histami­nowe i hamuje aktywność ośrodka wymiotów w mózgu oraz odruchy błędnikowe. Powoduje też zmniejszenie napięcia mięśni gładkich w przewodzie pokarmo­wym, spowolnienie pery­staltyki jelit i zmniejszenie wydzielania śliny.

Lek ten można stosować u dorosłych i u dzieci od 6. roku życia. Powinien być przyjmowany na ok. 30 min przed podróżą, a jego działanie utrzymuje się nawet do 6 godz. Może wy­woływać pewne skutki ubocz­ne, takie jak senność, trudno­ści z koncentracją, zawroty i bóle głowy, osłabienie, za­burzenia widzenia, skórne reakcje alergiczne i inne. 

6. Rośliny i witaminy pomocne podczas podróży

Skutecznym środkiem prze­ciwko chorobie lokomocyjnej jest kłącze imbiru (Zingiber officinale), stosowane zwykle w postaci kapsułek lub cu­kierków, ale także syropów, napojów lub po prostu kan­dyzowanych kostek.

W han­dlu dostępnych jest sporo leków przeciwko chorobie lokomocyjnej, przeznaczo­nych dla dzieci, a opartych na wyciągach z imbiru, np. Lokomotiv, Lokomarin, Lokomin, Lokomotion, Ana­keton (imbir + rumianek i witaminy z grupy B).

Gdy porównano skuteczność im­biru (940 mg w 2 kapsułkach żelatynowych) z dimenhy­drynatem (100 mg), okazało się, że sproszkowane kłącze imbiru było bardziej skutecz­ne w hamowaniu objawów choroby lokomocyjnej8. W ba­daniu 80 kadetów szkoły mor­skiej podczas rejsu na pełnym morzu 1 g sproszkowanego imbiru zmniejszał skłonność do wymiotów i zimnego potu skuteczniej niż placebo9

dziewczyna na łodzi

Przeciwwymiotne działanie imbiru opiera się na kilku mechanizmach, takich jak blokowanie receptorów mu­skarynowych, histaminowych i 5-HT3, uczestniczących w powstawaniu mdłości i wy­miotów. Składniki imbiru, takie jak gingerole i szogaole, blokują te receptory, ale mogą też wpływać na inne ścieżki fizjologiczne. Zaletą imbiru jest jego bezpieczeństwo i brak skutków ubocznych. Pierwszą dawkę należy przy­jąć na 30-60 min przed rozpo­częciem podróży, a następnie powtarzać ją co 2-4 godz. 

Dobre rezultaty przy­nosi stosowanie imbiru w połączeniu z owocami tamaryndowca, bogatymi w witaminę C. Ta kombi­nacja ma zdolność modu­lowania aktywności pew­nych neuroprzekaźników, m.in. histaminy, a także hamowania neuroprzekaź­nika o działaniu pobudza­jącym – glutaminianu. 

W Chinach dla zapobiega­nia objawom choroby loko­mocyjnej stosuje się preparat Tianxiang, zawierający imbir, miętę, cynamon i cytrusy. Występująca w owocach cytrusowych hesperydyna obniża poziom histaminy i hamuje ekspresję białek receptorów histaminowych w podwzgórzu i pniu mózgu. Jak pokazało badanie, łagodzi objawy choroby lokomocyjnej równie skutecznie, jak di­menhydrynat (Aviomarin)10

Obok imbiru, skuteczność w łagodzeniu dolegliwości związanych z chorobą loko­mocyjną wykazuje też rumia­nek. Wprawdzie brak na razie badań nad takim jego zasto­sowaniem, ale potwierdzono jego korzystne działanie w przypadku mdłości u kobiet ciężarnych, gdzie przyniósł nawet lepsze rezultaty niż imbir11. Rumianek można spożywać w postaci kropli lub kapsułek z mielonymi koszyczkami kwiatowymi. 

  dziewczynka z mango

Mieszkańcy wysp Samoa przed wyruszeniem w dalszy rejs zjadali 1 lub 2 owoce mango dla uniknięcia choroby morskiej. Być może odgrywa tu rolę wysoki poziom poli­fenoli i witaminy C w tym owocu. W jednym z badań grupie uczestników podano 500 mg witaminy C, po czym wsadzono ich do szalupy unoszącej się na 1-metrowych sztucznych falach w basenie. Objawy choroby morskiej wystąpiły tylko u 34% z nich, podczas gdy w grupie placebo chorowało ponad 65%12. Suple­mentacja kwasu askorbinowego może więc być jednym ze spo­sobów zmniejszenia podatności na chorobę lokomocyjną. 

Niektóre badania pokazują, że w łagodzeniu objawów choroby lokomocyjnej po­mocne mogą być też wi­taminy z grupy B, przede wszystkim B6 (pirydoksy­na)13, a także B1 (tiamina) i B12 (kobalamina)14

mama z dzieckiem w pociągu
Również homeopatia ma w zanadrzu kilka prepa­ratów, które mogą znaleźć zastosowanie w kinetozie, czy to w wersji samocho­dowej, czy też morskiej lub lotniczej, jak również w in­nych przypadkach mdłości i wymiotów, dyskomfortu w żołądku oraz zawrotów i bólów głowy. Zalecane środ­ki to przede wszystkim Coc­culus, Petroleum, Sanicula, Staphisagria i Theridion15

7. Stymulacja punktu P6 

Skutecznym sposobem le­czenia choroby lokomocyj­nej jest akupresura punktu P6, zwanego też neiguan lub nei-kuan, a położone­go na wewnętrznej stronie przedramienia, w odległości 2 palców od zgięcia nadgarst­ka, pomiędzy dwoma ścię­gnami przedramienia. Ucisk tego punktu może pomagać w łagodzeniu mdłości wy­wołanych nie tylko chorobą lokomocyjną, ale też ciążą, znieczuleniem operacyjnym lub chemioterapią.

Przegląd 40 badań potwierdził zna­czącą skuteczność stymulacji punktu P6 w zapobieganiu pooperacyjnym mdłościom i wymiotom; nie ustępowała ona pod tym względem le­kom przeciwwymiotnym16. Można też użyć opasek akupresurowych, znanych pod nazwą Sea Band i dostęp­nych w handlu w różnych rozmiarach, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. 

Bardziej zaawansowanym technicznie sposobem stymu­lowania punktu P6 jest opa­ska Reliefband z zasilaniem bateryjnym. Urządzenie to, przypominające wyglądem zegarek na rękę, wykorzystuje metodę przezskórnej elek­trycznej stymulacji nerwów (TENS), polegającą na wy­syłaniu impulsów elektrycz­nych poprzez umieszczone na skórze elektrody.

Impulsy wytwarzane przez opaskę stymulują nerw pośrodkowy, jeden z głównych nerwów kończyny górnej, a za jego pośrednictwem sygnały płyną z obwodowego do ośrodko­wego układu nerwowego, docierając w końcu do ośrod­ka mózgowego, sterującego wymiotami. Modulują jego aktywność, w wyniku cze­go sygnały wysyłane z tego ośrodka i docierające poprzez nerw błędny do żołądka regulują rytm gastryczny i łagodzą reakcje wymiotne. 

W odróżnieniu od opasek uciskowych, urządzenie ReliefBand zakłada się tylko na jeden nadgarstek. Miej­sce styku elektrod ze skórą należy najpierw posmaro­wać specjalnym żelem, za­pewniającym ich właściwy kontakt. Urządzenie wy­posażone jest we włącznik i regulację siły stymulacji. Podczas jego pracy powin­no być wyczuwalne deli­katne mrowienie dłoni. Opaski typu ReliefBand można znaleźć w skle­pach internetowych. 

Bibliografia
  • Aviat Space Environ Med 2001; 72: 188-92 
  • Drugs in Context 2019; 8: 2019-9-4 
  • PLoS ONE 2010, 5, e10752 
  • Exp. Brain Res. 2020, 238, 2347-58 
  • Exp Brain Res. 2015 May;233(5):1353-64 
  • J Holist Nurs 2012;30:90-104 
  • Anesth Analg 2013;117:597-604 
  • Lancet. 1982 Mar 20;1(8273):655-7 
  • Acta Otolaryngol. 1988 Jan­-Feb;105(1-2):45-9 
  • Neurochem. Res. 2020, 45, 371-84 
  • Gorgan Univ Med Sci. 2012;14(1):46- 51. FA 
  • Vestib. Res. 2014, 24, 281-8 
  • Iran J Nurs Midwifery Res. 2014 Mar;19(2):199-202 
  • Curr Ther Res Clin Exp. 2023 Oct 5;99:100719 
  • International Journal of Homoeopa­thic Sciences 2022; 6(2): 90-92 
  • Cochrane Database Syst Rev. 2009 Apr 15;(2):CD003281 
Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny