Elisa Black przeprowadziła się z powrotem do rodzinnego domu, gdy miała 25 lat, ponieważ nie była w stanie poradzić sobie samodzielnie. Zamknęła się w pokoju na 3 miesiące, gdyż była przekonana, że umrze, jeśli tylko wyjdzie z domu. Już jako dziecko Elisa była nerwowa; gdy była mała, rozwinęły się u niej obsesje związane z błotnistymi kałużami, czyhającymi, by pochłonąć jej rodziców. W miarę dorastania pojawiały się nowe fobie: lęk przed zarazkami, lęk przed zarażeniem się trądem, lęk przed wodą, lęk przed jedzeniem w miejscach publicznych, ponieważ mogłaby zwymiotować. Nękały ją ataki paniki. Wciąż towarzyszyło jej „wieczne poczucie, że zaraz wydarzy się jakaś katastrofa” – uczucie lęku, które czasem nawiedza każdego z nas, ale u pewnych osób, takich jak Elisa, jest zawsze obecne i dominujące.
Elisa próbowała wielu sposobów, by uleczyć swój lęk. Odwiedzała psychiatrów i brała mnóstwo leków: Aropax, Cipramil, Effexor, Zoloft. Chodziła do psychologów i próbowała terapii poznawczo-behawioralnej, hipnozy i terapii ekspozycyjnej, po czym podjęła eksperymenty z jogą, ćwiczeniami, medytacją, naturopatią, terapią ziołową i innymi metodami. W końcu, po wielu latach porażek, a nawet obwiniania się o to, że nie dość się stara, natknęła się na coś, co wreszcie okazało się skuteczne. Tym czymś były witaminy z grupy B.
Elisa opowiedziała swą historę w książce pt. „The Anxiety Book: A True Story of Phobias, Flashbacks and Freak-Outs and How I Got My Inner Calm Back” (Księga lęku: Prawdziwa historia fobii, retrospekcji i dziwactw, i tego, jak odzyskałam wewnętrzny spokój). Ale jest to tylko jeden z tysięcy przypadków osób, które obecnie zwracają się ku „mikroelementowemu” podejściu do zdrowia psychicznego i odnajdują trwałe rozwiązanie bez szkód wyrządzanych przez leki psychotropowe.
Lęk i zaburzenia nastroju - powszechny problem współczesnego społeczeństwa
Zaburzenia lękowe częściej dotyczą kobiet niż mężczyzn i obejmują cały szereg jednostek diagnostycznych, takich jak lęk napadowy, fobia społeczna, uogólnione zaburzenia lękowe, zespół stresu pourazowego (PTSD) i zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (OCD). Często uniemożliwiają one normalne życie i powodują koszty społeczne, osobiste i zawodowe. W samych tylko Stanach Zjednoczonych ich skutki ekonomiczne oszacowano na blisko 47 mld dolarów – niemal 1/3 kosztów wszystkich zaburzeń psychicznych3. Choć już z samym lękiem trudno sobie poradzić, to jeszcze często przekształca się on w inne „zaburzenia nastroju”, takie jak depresja i choroba dwubiegunowa, charakteryzująca się huśtawką od maniakalnych „wzlotów” niekontrolowanej i często niewłaściwie ukierunkowanej energii po depresyjne „doły” ponurej rozpaczy i bierności.
Jak wygląda leczenie stanów lękowych?
Literatura medyczna przyznaje, że lęk „otoczony jest złą sławą schorzenia trudnego do skutecznego leczenia” i szacuje, że co najmniej 30% pacjentów nie reaguje na standardowe terapie1. Może to być jednak ocena optymistyczna. Kilka badań poświęconych terapii lęku wyznaczyło o wiele wyższy poziom niepowodzeń. W jednym z nich, przykładowo, obserwowano osoby cierpiące na uogólnione zaburzenia lękowe, lęk napadowy lub uporczywą depresję podczas 5 lat leczenia i stwierdzono, że zaledwie 12% osiągnęło całkowitą remisję. Dalsze 47% odczuwało poprawę, lecz nie była ona „w pełni satysfakcjonująca” z powodu utrzymujących się nadal objawów, podczas gdy 40% donosiło o „ogólnie słabych rezultatach” i trwającej wciąż chorobie3.
„Pomimo zasługujących na uwagę postępów, wielu pacjentów z zaburzeniami lękowymi nie reaguje odpowiednio na istniejące sposoby leczenia farmakologicznego”, podsumowano – z jaskrawym niedomówieniem – jeden z przeglądów panoramy metod leczenia lęku4.
Skutki uboczne antydepresantów
Ale i postępy medycyny nie są radykalne. Od ponad 50 lat lekarze rozdają leki uspokajające, zazwyczaj benzodiazepiny, takie jak Valium i Xanax. Gdy dowody ich silnego potencjału uzależniającego stały się przytłaczające – a obejmowały m.in. straszliwe, dobrze udokumentowane objawy odstawienne, jak również uszkodzenia mózgu i 50-procentowe ryzyko choroby Alzheimera5 – zaczęto w końcu odradzać stosowanie ich jako podejścia pierwszego rzutu.
Już od kilkudziesięciu lat początkową terapię lęku przestawia się na leki przeciwdepresyjne, inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny oraz inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny i noradrenaliny, podczas gdy leczenie drugiego rzutu obejmuje różne kategorie antydepresantów: trójcykliczne leki przeciwdepresyjne i inhibitory monoaminooksydazy. W „opornych” przypadkach lekarze mogą zalecać stosowanie leków przeciwpsychotycznych, takich jak Risperdal lub Abilify. Jednakże wszystkie te leki psychotropowe poza brakiem skuteczności cechuje również związek z dobrze znanymi skutkami ubocznymi, często powodującymi u pacjentów tak silne mdłości lub otumanienie, że wkrótce tracą oni chęć kontynuowania terapii. Co gorsza, duże badanie, w którym przez okres do 14 lat wielokrotnie wykonywano skany mózgu, potwierdziło to, co wielu podejrzewało: leki przeciwpsychotyczne powodują uszkodzenia mózgu poprzez postępujące zmniejszanie objętości tkanki mózgowej, prowadzące do upośledzenia funkcji poznawczych6.
Ta klasa leków powiązana jest także z mnóstwem innych problemów zdrowotnych, takich jak otyłość, nadciśnienie, cukrzyca i późna dyskinezja (zaburzenie neurologiczne z mimowolnymi i niekontrolowanymi ruchami lub tikami), bełkotliwa mowa, drżenia, lęk, niezdolność do spokojnego siedzenia, wewnętrzny niepokój, poczucie udręczenia i paranoja. Trudno więc uznać je za lekarstwo, którego poszukują osoby cierpiące z powodu lęku.
Podejście ortomolekularne - skuteczne leczenie chorób
Leki sprawiają, że zdrowy staje się chory. W jaki więc sposób leki mogą sprawić, by chory stał się zdrowy? – to proste pytanie zadał nieżyjący już Abram Hoffer, kanadyjski psychiatra, który zainteresował się żywieniowym leczeniem zaburzeń psychicznych. Był jednym z pierwszych, którzy dostrzegli podobieństwa między objawami schizofrenii i objawami niedoboru witaminy B3 (niacyny), czyli pelagry: zamęt umysłowy i otępienie.
Jak napisał: „Gdybyśmy usunęli z naszego pożywienia witaminę B3 (kwas nikotynowy i/lub nikotynamid), to w ciągu roku wszyscy stalibyśmy się psychotykami. Na długo przed wystąpieniem psychozy pojawiłaby się równie szeroko rozprzestrzeniona pandemia nerwic we wszelkich postaciach: depresji, hipochondrii, lęku i stanów obsesyjno-kompulsyjnych, a także zaburzeń osobowości”7.
W latach 50. Hoffer zaczął leczyć dziesiątki tysięcy schizofreników za pomocą diet pozbawionych cukru i wysokorafinowanych węglowodanów, a za to z megadawkami witaminy B3, a czasem także witaminy B6, i odnosił przy tym podobno „zadziwiające” sukcesy8.
Ponieważ witaminy i składniki mineralne uczestniczą w praktycznie każdym procesie biologicznym, to niedobory mikroelementów zazwyczaj wywołują objawy rozproszone po całym organizmie. Witaminy z grupy B odgrywają zasadniczą rolę w metabolizmie komórkowym, a ich wystarczająca podaż jest niezbędna dla zapewnienia energii ciału i mózgowi. Logiczne jest także, że w przypadku ich braku wszystko idzie źle. W istocie wszystkie rozpoznane objawy niedoborów różnych witamin z grupy B powiązano z zaburzeniami układu nerwowego.
Medycyna i psychiatria głównego nurtu utrzymują, że dieta dostarcza nam więcej niż dosyć tych składników odżywczych i że ich niedobory są rzadkie, lecz wiele osób z tym się nie zgadza. Większość ludzi dotkniętych jest niedoborami mikroskładników odżywczych nawet w „dobrze odżywionych” populacjach, a szczególnie dotyczy to pacjentów z zaburzeniami psychicznymi, włącznie z zaburzeniami nastroju u młodzieży i dorosłych – stwierdził Charles Popper, psychiatra z Uniwersytetu Harvarda.
Zdaniem Poppera, nowoczesne techniki rolnicze, zmniejszenie ilości składników odżywczych w glebach, przetwarzanie żywności oraz powszechne spożycie wysokoprzetworzonego śmieciowego jedzenia i cukrów blokuje wchłanianie lub wytwarza zwiększone zapotrzebowanie na te składniki odżywcze i – jak twierdzi naukowiec – wszystkie te czynniki mają swój udział we wzroście liczby przypadków chorób psychicznych9.
Mutacje genu MTHFR - jak się objawia?
Coraz więcej dowodów wskazuje na to, że genetyczna mutacja genu MTHFR, zawierającego instrukcję wytwarzania ważnego enzymu zwanego reduktazą metylenotetrahydrofolianu (MTHFR), może spowodować nawet u 1 na 5 osób trudności z przetwarzaniem witamin z grupy B. Tę niezdolność, prowadzącą do niedoborów tych składników, powiązano z przeróżnymi schorzeniami: od lęku i depresji po wielokrotne poronienia, udar, chorobę wieńcową i cukrzycę, by wymienić tylko kilka z nich. U Elisy Black test wykazał obecność tej mutacji. Gdy lekarz przepisał jej wersję kwasu foliowego pod nazwą „kwas folinowy” oraz witaminę B12 pod postacią „metylo-B12” (metylokobalamina, bardziej biodostępna forma witaminy, wspierająca metabolizm organizmu), to odmieniło jej życie.
Przeciętnemu lekarzowi rodzinnemu daleko jest jednak zarówno do zrozumienia mutacji MTHFR, jak i uświadomienia sobie wagi jej możliwych powiązań z zaburzeniami psychicznymi.
– Większość lekarzy zaprzeczy, by istniał związek z lękiem lub depresją, ale 70% naszych pacjentów z mutacją MTHFR zgłasza się z zaburzeniami lękowymi – mówi naturopatka Carolyn Ledowsky, założycielka MTHFR Support Australia. Co więcej, większość pacjentów MTHFR cierpiących z powodu lęku ma również obniżony poziom witaminy B6 i cynku w organizmie – dodaje. – Gdy się temu zaradzi, a także przywróci prawidłowy poziom B12 i kwasu foliowego, lęk zmniejszy się o ok. 80% w ciągu jakichś 3 tygodni.
Lekarz medycyny funkcjonalnej Jill Carnahan zaleca pacjentom wykonanie testu DNA firmy 23andme w celu ustalenia, czy są nosicielami wariantu genu MTHFR, a w przypadku wyniku dodatniego radzi zwiększyć suplementację. Zwracaj uwagę, by suplementować niezbędne składniki odżywcze, takie jak metylo-B12, metylofolian, trimetyloglicyna (TMG), N-acetylocysteina, ryboflawina, kurkumina, olej rybny, witaminy C, D i E oraz probiotyki.
Carnahan dodaje, że równowaga ta może być jednak zdradliwa, a osoby, które odziedziczyły mutacje MTHFR w obu kopiach genu, powinny bardzo ostrożnie postępować z suplementacją metylo-B12 i metylofolianu, ponieważ mogą nie być zdolne do przetwarzania ich wysokich dawek. A już wyjątkową ostrożność należy zachować przy suplementacji niacyny, która może stłumić metylację10.
Witamina B na obniżony nastrój i depresję
„Ogólnie rzecz biorąc, istnieje wystarczająco dużo dowodów na poparcie przynajmniej stosowania wysokich dawek witamin B w leczeniu stresu i lęku w populacji ogólnej, a jedno z badań sugeruje jeszcze większe korzyści, gdy zostaną one połączone z szerokim wachlarzem składników mineralnych” – piszą profesor psychologii na University of Canterbury Julia Rucklidge i profesor nauk o zdrowiu społecznym na University of Calgary w Albercie Bonnie Kaplan w swoim przeglądzie literatury naukowej11. Coraz częściej badacze przychylają się ku używaniu „szerokiego spektrum” witamin i składników mineralnych zamiast megadawek pojedynczych składników odżywczych, takich jak niacyna lub witamina B12.
Rucklidge i Kaplan prowadziły badania nad markową multiwitaminą o nazwie EMPowerplus firmy Truehope, założonej przez Tony’ego Stephana z prowincji Alberta, którego żona Debbie cierpiała na chorobę dwubiegunową i w 1994 r. popełniła samobójstwo. Tony rozpaczliwie szukał pomocy, gdy u jego nastoletniego syna Josepha i dorosłej córki Autumn, również zdiagnozowano chorobę dwubiegunową, ponieważ oboje przyjmowali mnóstwo leków i uważani byli za zagrożonych wysokim ryzykiem samobójstwa.
Lekarze powiedzieli mu, że dla jego dzieci nie ma nadziei, a on powinien „zaakceptować rzeczywistość” i przygotować się na najgorsze. Później jednak, podczas przypadkowej dyskusji z przyjacielem, Davidem Hardy, który produkował karmy dla zwierząt hodowlanych, Tony dostrzegł podobieństwa objawów chorób psychicznych u ludzi i pewnych zachowań u świń. Powszechnie wykorzystywano metody żywieniowe do leczenia wieprzy rozdrażnionych z powodu zamknięcia w kojcach, a Hardy odnosił szczególne sukcesy dzięki wykorzystaniu pewnych witamin i pierwiastków śladowych.
Przyjaciele zorganizowali w kuchni prowizoryczne laboratorium i stworzyli ludzką wersję karmy dla świń Hardy’ego, łącząc 4 różne produkty z licznymi innymi składnikami, a następnie wypróbowali ją na synu Stephana, Josephie. Po 5 dniach stosowania suplementu Joseph kompletnie się odmienił. – Całkiem nagle stał się łagodny – wspomina jego ojciec. – Zmieniło się jego zachowanie. Zaczynał myśleć pozytywnie o swym życiu.
W tym czasie Autumn była na obserwacji mającej chronić ją przed samobójstwem, a wcześniej przepisano jej cały zestaw leków psychotropowych przeciwko paranoi i lękowi napadowemu. Nie mogła też pozostawać sama ze swym dzieckiem z powodu myśli o zabójstwie. W 5 dni po otrzymaniu zmodyfikowanego preparatu dla świń zaczęła robić pierwsze postępy. Mogła wziąć pierwszy prysznic bez ubrania, nie obawiając się, że zostanie zaatakowana. Jej stan w dalszym ciągu się poprawiał, a po upływie kolejnych kilku lat wyzdrowiała zupełnie.
Zadziwieni swymi rezultatami Stephan i Hardy przedstawili swój produkt zainteresowanym badaczom i naukowcom. W efekcie ich 36-składnikowy preparat, znany jako EMPowerplus, stał się jedną z najczęściej testowanych formuł multiwitaminowych dla zdrowia psychicznego.
Jest to tym bardziej niezwykłe, że wszelkie tego typu badania były od kilkudziesięciu lat udaremniane przez konwencjonalny nacisk kładziony na psychiatryczne rozwiązania problemów zdrowia psychicznego, a także dlatego, że substancje naturalne przynoszą znacznie mniej zysków niż leki Rucklidge i Kaplan prowadziły kontrolowane ankiety poziomu lęku i zespołu stresu pourazowego (PTSD) u osób po trzęsieniu ziemi w Christchurch w Nowej Zelandii w latach 2010-2011 i po powodziach w Calgary: zaledwie 4-6 tygodni stosowania EMPowerplus znacząco (a nawet „bardzo mocno”) poprawiały nastrój, poziom lęku i poziom energii12.
2 opisy przypadków – 11-letniego chłopca z psychozą i zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi oraz 12-letniego chłopca z chorobą dwubiegunową – potwierdziły, że takie leczenie mikroelementami „góruje nad leczeniem konwencjonalnym”, a poprawa cofa się, gdy zaprzestaje się suplementacji13. Julia Rucklidge bada obecnie efekty pokrewnego preparatu z firmy Davida Hardy’ego, Hardy Nutritionals, u kobiet ciężarnych. Jak wyjaśnia, zarówno preparat pierwotny, jak i wersja dla kobiet w ciąży różnią się znacznie od standardowych preparatów witaminowych, jakie widzimy na półkach supermarketów, gdyż zawierają wyższe dawki witamin powiązanych z mózgiem i szerszy wachlarz pierwiastków śladowych.
Wciąż napływają nowe historie wyzdrowień z lęku i zaburzeń nastroju przy zastosowaniu suplementów. Gloria Steinlein była niezdolna do pracy i zadbania o siebie, ponieważ nękały ją napady lęku i paniki, przez co wielokrotnie była hospitalizowana – dopóki nie zaczęła przyjmować EMPowerplus. Ta wielka ziejąca pustką dziura, którą nosiłam w sobie, gdy byłam chora, ten nieustępujący ból, który nigdy nie dawał wytchnienia, i to ciągłe wrażenie ciemności... To niewiarygodne, że to wszystko odeszło, a w zamian pojawiło się szczęście każdego dnia – mówi Gloria.
- Dialogues Clin Neurosci, 2015; 17: 305-17
- www.mentalhealth.org.uk/statistics/mental-health-statistics-anxiety
- Psychol Med, 1998; 28: 1149-57
- J Clin Psychiatry, 2010; 71: 839-54
- BMJ, 2014; 349: g5205
- Arch Gen Psychiatry, 2011; 68: 128-37
- Psychosomatics, 1970; 11: 522-5
- Can Fam Physician, 1975; 21: 78-8
- Child Adolesc Psychiatr Clin N Am, 2014; 23: ix-xii
- http://doccarnahan.blogspot.co.uk/2013/05/mthfr-gene-mutation-whats-big-deal.html
- Expert Rev Neurother, 2013; 13: 49-73
- Hum Psychopharmacol, 2012; 27: 440-54; Psychiatry Res, 2015; 228: 373-9
- BMJ Case Rep, 2012; doi: 10.1136/bcr-2012-007213; J Child Adolesc Psychopharmacol, 2009; 19: 453-60