Dodawane powszechnie do past do zębów środki antybakteryjne mogą zawierać rakotwórcze składniki, takie jak triklosan, który znajduje się w składzie większości popularnych preparatów do higieny jamy ustnej i wielu kosmetyków.
Toothpaste - Demo from Renato Ferro on Vimeo.
Szczotka, pasta i... triklosan
Pasty do zębów, które zawierają przeciwdziałający rozwojowi pleśni triklosan, mogą prowadzić do rozwoju nowotworu wątroby, zaburzeń hormonalnych i nieprawidłowego działania mięśni.
Zdecydowana większość dostępnych na tynku preparatów do mycia zębów zawiera także fluor, którego działanie wzbudza dziś coraz więcej kontrowersji. Dlaczego?
Okazuje się, że działanie fluoru może być dla nas korzystne jedynie do dwudziestego roku życia, kiedy nasza jama ustna jeszcze się rozwija. W niewielkich ilościach wzmacnia szkliwo, ale jego nadmiar może przynieść nam więcej szkód niż pożytku.
Inteligencja bez fluoru
Po kilkudziesięciu latach od wprowadzenia masowych akcji fluoryzowania zębów okazało się, że właściwie nie ma różnicy w ilości ubytków osób, które brały w nich udział, w stosunku do reszty populacji.
Już w 1995 roku chińscy naukowcy udowodnili, że współczynnik inteligencji dzieci objętych fluoryzacją jest niższy o kilka punktów procentowych od tych, które nie brały w niej udziału.
Miejsca wolne od fluoryzacji
Trzeba podkreślić, że nie wszystkie kraje dodają do wody fluor. W niemieckich, holenderskich, a od niedawna także w izraelskich kranach, nie można już znaleźć tego składnika.
W całej Skandynawii od kilkudziesięciu lat zabrania się masowych akcji fluoryzacji wśród najmłodszych. Może dlatego od lat przodują w niemal wszystkich europejskich testach kompetencji uczniów?
Wyniki chińskiej młodzieży też są imponujące. Po udowodnieniu, że osoby, które nie zostały objęte fluoryzacją są inteligentniejsze, zrezygnowano z propagowanych na zachodzie akcji.
Belgia natomiast, jako pierwszy kraj na świecie zabroniła całkowicie jakichkolwiek dodatków fluoru nie tylko w pastach do zębów, ale też w powszechnie promowanych przez dentystów gumach do żucia wyrównujących prawidłowy poziom pH po posiłku.
Europarlamentarzyści zadbali więc w pierwszej kolejności o to, by mieć spokojny dostęp do dobrej gatunkowo pasty do zębów i nic nie zagrażało ich zdrowiu nawet, jeśli nie są tego do końca świadomi.
Do ciekawych wniosków można także dojść na podstawie obserwacji poszczególnych miast w obrębie tego samego kraju.
W kanadyjskim Toronto od kilkudziesięciu lat dodawano do wody fluor, jednak w konsekwencji okazało się, że próchnica zębów jest tam statystycznie znacznie bardziej rozpowszechniona niż w Vancouver, gdzie nigdy go nie stosowano.
Fluor znajduje się w składzie silnych leków psychotropowych. W nadmiarze może sprawiać, że stajemy się bardziej ulegli i podatni na manipulacje.
Pasta na psychotropach
Oponenci fluoryzacji podkreślają, że fluor znajduje się w składzie silnych leków psychotropowych. Jego działanie sprawia, że stajemy się bardziej ulegli i podatni na manipulacje, może też prowadzić do przedwczesnego starzenia.
Od fluoru do wielkiej polityki
Jeszcze przed II wojną światową Amerykańska Służba Zdrowia Publicznego oraz Amerykański Związek Dentystów wspólnie protestowało przeciwko dodawaniu fluoru do wody na terenach przemysłowych. Specjaliści wskazywali wtedy, że fluoroza, czyli nadmiar fluoru w organizmie, może prowadzić do zaburzenia rozwojowego kości, osteoporozy, a nawet przedwczesnego starzenia organizmu.
Już wtedy było wiadomo, że niewielkie ilości fluoru mogą powodować do tego, że jesteśmy bardziej ulegli i podatni na manipulacje.
Historycy zgodnie podkreślają, że wiedzę tę potrafili wykorzystać naziści, którzy nigdy nie kryli się z tym, że do wody podawanej w obozach koncentracyjnych dodawali fluoru, by otępić więźniów i osłabić ich możliwość oporu wobec okupantów.
Dla hitlerowców fluor produkowała słynna fabryka I.G. Farben z Frankfurtu (ta sama, która dostarczała cyklon B do komór gazowych). Alianci nigdy nie bombardowali jej oddziałów, a prócz nazistów jej udziałowcami było sporo amerykańskich biznesmenów.
CG Mouth from Alex Monteiro on Vimeo.
Warto podkreślić, że fluor jest toksycznym odpadem przy produkcji aluminium, a jedne z pierwszych badań potwierdzających rzekome zalety masowej fluoryzacji zostało zlecone przez Amerykańskie Przedsiębiorstwo Aluminiowe (ALOCOA).
Spory udział w rozpropagowywaniu fluoru na świecie mieli także bolszewicy. Wywiad USA już po wojnie dotarł do tajnych dokumentów potwierdzających wymianę informacji dotyczących sposobów panowania nad masami pomiędzy Związkiem Radzieckim a nazistami, z których wynikało, że jednym ze sposobów skomunizowania społeczeństwa było dodawanie do wody leków pod pretekstem ich dobroczynnego wpływu na zdrowie. Najprościej było wykorzystać do tego fluor, który po rozpuszczeniu jest zupełnie niewidoczny i nie ma smaku.
Colgate Total(itaryzm)
Obecność fluoru w paście do zębów była stałym elementem rzeczywistości powojennej. Ostatnie lata zupełnie zmieniły jednak status quo odnośnie zawartości tego składnika w preparatach do higieny jamy ustnej.
Coraz więcej specjalistów otwarcie mówi o szkodliwości nie tylko triklosanu, ale pochodnych ropy naftowej, słodzików, dodatków zapachowych czy innych elementów, które mogą nam przynieść więcej szkód niż pożytku. Kilkunastu zdobywców Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny i chemii ostrzega, że nadmiar fluoru może mieć zły wpływ na nasze zdrowie.
Czy dzięki wieloletnim akcjom fluoryzacji zębów i dodawaniu fluoru do wody zęby cywilizowanych społeczeństw są w lepszym stanie niż zanim wprowadzono takie standardy? Niekoniecznie. Mniej rozwinięte narody wcale nie mają więcej problemów z próchnicą. Nie wszystkiemu winny jest też nadmiar słodkich dodatków w diecie.
Mycie zębów według dzikich plemion
Buszmeni myją zęby popiołem z ogniska, a ich szkliwo poraża lśniącym blaskiem. Dlaczego tak się dzieje? Wszystkiemu winny jest węgiel aktywny, który ma zaskakująco dobroczynne działanie dla naszej jamy ustnej. Może nawet doprowadzać to tego, że uszkodzone miejsca samoczynnie się naprawiają.
Najprościej przekonać się o tym kupując zwykły węgiel w tabletkach w aptece, a proszkiem z kapsułek posypać szczoteczkę do zębów. Można też użyć sody oczyszczonej i kwasku. Po kilku tego typu zabiegach nasze zęby będą wyraźnie bielsze.
Olej kokosowy zapobiega próchnicy
Badania irlandzkich badaczy z Athlone Institute of Technology potwierdzają, że olej kokosowy niszczy szczepy drobnoustrojów odpowiedzialnych za wytwarzanie kwasów uszkadzających szkliwo i zabija większość bakterii występujących w jamie ustnej.
Zawarte w nim naturalne enzymy są niezwykle pomocne w zwalczaniu drożdży wywołujących pleśniawki, mogą też powodować zwiększenie wchłaniania wapnia i magnezu w organizmie oraz przeciwdziałać drożdżycy wywoływanej przez bakterie Candida albicans.
Naukowcy są tak przekonani o jego skuteczności, że nie mają wątpliwości, iż należy go dodawać do wszystkich past do zębów dostępnych na rynku.
Nie musimy specjalnie szukać preparatu zawierającego olej kokosowy na półkach sklepowych. Bardzo łatwo możemy zrobić go sami. Wystarczy tylko kilka składników. Jak to zrobić?
Przepis na naturalną pastę do zębów
+ 1/4 szklanki oleju kokosowego (dostępnego w każdym większym markecie spożywczym)
+ 1/2 szklanki sody oczyszczonej
+ ewentualnie kilka kropel ksylitolu w płynie oraz naturalnego olejku miętowego
Wymieszaj ze sobą wszystkie składniki i nałóż na pastę do zębów. Proste?
Nie wolno zapominać, że równie ważne, co samo mycie zębów, jest ich regularne szczotkowanie przez minimum 3 minuty przynajmniej 2 razy dziennie.
Ulgę dziąsłom może przynieść nawet samo masowanie ich czystymi palcami.
Brush Your Teeth! from Dennis Kyōsuke Ginsig on Vimeo.
Tekst: Monika Piorun