Niebezpieczeństwa leków na receptę: Pomagają czy szkodzą?

Czy to bezpieczne, gdy samodzielnie łączymy różne leki, zarówno na receptę, jak i bez recepty, bez konsultacji z lekarzem?

Artykuł na: 17-22 minuty
Zdrowe zakupy

O ile przytoczonych opinii o lekarzach nie można uogól­niać, o tyle leki na receptę bywają niebezpieczne, ponieważ często jedynie maskują objawy, tymczasem wiele osób ma skłonność do ich nadużywania. A wtedy organizm przestaje wysyłać sygnały ostrzegawcze, że jakaś jego część nie działa prawidłowo.

Czy możemy ufać skuteczności leków na receptę?

Chory żyje więc w przekonaniu, że wszystko jest w porządku. To historia stara jak świat: leki dają ulgę na krótko, a szkodzą na długo. Jednak, jeśli przepisuje je nam specjalista, zapewniając nas o ich sku­teczności i popierając swoje decyzje najnowszymi bada­niami naukowymi, decydujemy się na nie. W tle dyskretnie szumią też media, kusząc nas wizją ulgi, niestety krótko­trwałej, i złudnym bezpieczeństwem.

Możliwe zagrożenia związane z przyjmowaniem niektórych leków i sposoby ich uniknięcia

Sygnały ostrzegawcze z założenia mają być niepoko­jące, bo to właśnie najlepsza motywacja do działania. Zmiany są zawsze trudne. Mam nadzieję, że lektura tabeli 4, w której znajdziesz informacje na temat kilku rodzajów leków, będzie na tyle nieprzyjemna, że doda ci zapału do wprowadzenia trudnych zmian związanych z metodą Groundhog, co w konsekwencji doprowadzi do zmniejszenia liczby przyjmowanych leków. Pamiętaj jednak, że ważne jest również monitorowanie efektów tych zmian i pozostawanie w kontakcie ze swoim leka­rzem.

Możliwe zagrożenia związane z przyjmowaniem niektórych leków i sposoby ich uniknięcia

Skutki uboczne hormonalnej terapii zastępczej

Moja dobra znajoma i współpracowniczka Ellen Grant, pracując jako patolog, wykryła pewne skutki uboczne stosowania hormonów w ramach hormonalnej terapii zastępczej (HTZ) już w latach 60. ubiegłego wieku. Faktycz­nie, jeśli są one niewłaściwie stosowane, zwiększają ryzyko zachorowania na raka, choroby tętnic i serca oraz cukrzycę, a niewykluczone, że również demencję, ponieważ wywołują zespół metaboliczny, uzależniają i mają działanie immu­nosupresyjne. Moim zdaniem Big Pharma zainwestowała biliony dolarów w zatuszowanie tych informacji, by utrzy­mać popyt na leki hormonalne, który jest ogromny.

Paracetamol - skuteczny czy niebezpieczny?

Paracetamol został zsyntetyzowany po raz pierwszy pod koniec XIX wieku, a do aptek trafił w połowie następnego stulecia. Jego spożycie systematycznie rosło na całym świecie, mimo że już w latach 60. ubiegłego wieku pojawiły się pierwsze ostrzeżenia dotyczące możliwych skutków nadmiernego stosowania tego leku. Okazuje się, że dawka terapeutyczna paracetamolu tylko nieznacznie różni się od dawki mogącej wyrządzić poważne szkody. Jego przedawkowanie może doprowadzić do ciężkiej niewy­dolności wątroby, a nawet śmierci. W dużej mierze chroni przed tym glutation i metionina, które mogą być stosowane jako antidotum w przypadku przedawkowania parace­tamolu. Firmy farmaceutyczne przedyskutowały sprawę i ustaliły, że każda tabletka paracetamolu powinna zawierać metioninę. W ten sposób jego stosowanie stałoby się całko­wicie bezpieczne. Ostatecznie nigdy tego nie wprowadzono, ponieważ zwiększyłoby to koszt produkcji o kilka pensów na tabletkę. Chodzi o pieniądze.

Czy statyny rzeczywiście zapobiegają chorobom tętnic?

To prawda, że statyny obniżają poziom cholesterolu całko­witego, ale jak wiemy, ma to niewiele wspólnego z zapo­bieganiem chorobom tętnic. Co ciekawe, mimo że można byłoby spodziewać się, iż reakcje będą zależne od dawki – na przykład obni­żony poziom cholesterolu przyczyni się do zmniejszenia ryzyka uszkodzenia tętnic – tak się nie dzieje, ponieważ wysoki poziom cholesterolu to objaw, a nie przyczyna. Działanie statyn można tłumaczyć tym, że są mimetykami witaminy D, a witamina D jest świetnym środkiem prze­ciwzapalnym. Podejrzewam, że statyny można bezpiecznie zastąpić witaminą D i metoda Groundhog to przewiduje. Co gorsza, statyny hamują endogenne powstawanie koen­zymu Q10, a to przyspiesza proces starzenia się organizmu. Firmy farmaceutyczne, podob­nie jak w przypadku paracetamolu, przedyskutowały sprawę i ustaliły, że każda tabletka ze statynami powinna zawierać koenzym Q10, aby temu przeciwdziałać. Ostatecznie nigdy tego rozwiązania nie wprowadzono, ponieważ... zwiększy­łoby to koszt produkcji o kilka pensów na tabletkę. Brzmi znajomo? Chodzi o pieniądze.

Vioxx: Cudowny lek, który spowodował tragedię

Wprowadzono do sprzedaży w 1999 roku jako lek z grupy NLPZ, który nie powodował uszkodzeń dolnego odcinka układu pokarmowego. Reumatologom z całej Europy zafun­dowano podróż pierwszą klasą Orient Expressu do Wenecji, gdzie ugościła ich firma Merck. Ruszyły recepty na Vioxx. Po raz pierwszy usłyszałam o problemach z jego stosowaniem, gdy przeczytałam w „Daily Telegraph”, że akcje firmy Merck gwałtownie spadły, ponieważ szacuje się, że ich cudowny lek zabił 160 tys. osób, przyczyniając się do ataków serca i udarów. Vioxx został wycofany ze sprzedaży w 2005 roku. Firma Merck wiedziała o tych (wybiórczo opisanych) „efek­tach ubocznych” z pracy opublikowanej już w 2000 roku, ale nie podjęła żadnych działań. Chodziło o pieniądze.

W grudniu 2005 roku w „New England Journal of Medi­cine” opublikowano artykuł „Wyraz zaniepokojenia”, odnoszący się do dokumentu przygotowanego przez grupę badawczą VIGOR, która wykreowała pozytywny wizerunek tego leku. Dotyczył on przypadków zawałów serca u bada­nych pacjentów, informacji, które były znane co najmniej dwóm z autorów badania, a mimo to nie zostały ujawnione. W artykule stwierdzono, że „nieuwzględnienie danych o trzech zawałach serca miało wpływ na nieprawidłowości w niektórych obliczeniach i wnioskach w dokumencie”. Podało to w wątpliwość niepodważalność wniosków grupy VIGOR dotyczących bezpieczeństwa leku Vioxx.

Niepożądane skutki uboczne Talidomidu

W 1953 roku niemiecka firma Chemie Grünenthal opra­cowała rzekomo bezpieczny lek na towarzyszący ciąży niepokój i poranne nudności. Informacje o pierwszym przypadku poważnej wady wrodzonej (fokomelii) poja­wiły się już w 1956 roku. Następnie wykryto w Niemczech kolejne 10 tys. przypadków, wszystkie powiązane ze stoso­waniem talidomidu. Mimo to w 1958 roku brytyjski dystry­butor Distillers sprowadził talidomid do Wielkiej Brytanii, w wyniku czego ucierpiały kolejne dwa tysiące dzieci. Na całym świecie uszczerbek na zdrowiu poniosło blisko 24 tys. dzieci. W 1961 roku w czasopiśmie „Lancet” wyniki swoich badań opublikował australijski lekarz, dr William McBride, i lek został wycofany z rynku. Firmy farmaceu­tyczne doskonale wiedziały o związku pomiędzy chorobą a stosowaniem leku, ale nie wycofały go dobrowolnie z obiegu. Dlaczego nie? Jak zwykle, chodziło o pieniądze.

Skutki uboczne Prozacu

Tryptofan jest aminokwasem o skutecznym działaniu antydepresyjnym. W latach 80. był jednym z najczęściej przepisywanych leków. Jest prekursorem serotoniny i praw­dopodobnie przyczynia się do jej powstawania w wyniku fermentacji jelitowej. Na pewno bierze w tym procesie udział pałeczka okrężnicy (Escherichia coli). Wreszcie! Mamy bezpieczny, tani, fizjologiczny lek na poprawę nastroju. Wydaje się nieprawdopodobne, by Big Pharma mogła przeforsować wstrzymanie jego stosowania. A jednak. Tryptofan był konkurencją dla nowych leków Big Pharmy – SSRI (ang. selective serotonin reuptake, czyli selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu seroto­niny, do których zalicza się także prozac). W Japonii trafiła do sprzedaży zanieczyszczona partia tryptofanu, produkcji firmy Showa Denko. Tylko ta jedna partia leku spowodo­wała efekt uboczny – prowadził do występowania zespołu mialgia-eozynofilia. Big Pharma podchwyciła okazję i ruszyła z kampanią skierowana przeciwko tryptofanowi.

Homocysteina a choroby serca, demencja i rak

Wysoki poziom homocysteiny jest istotnym czynnikiem ryzyka chorób tętnic, demencji i raka. Skuteczna jest  w tych przypadkach terapia witaminami z grupy B. Dlaczego zatem nie jest to standar­dowy tryb leczenia? Dlaczego homocysteina nie jest słowem równie rozpoznawalnym jak cholesterol? Chodzi o pieniądze.

Skuteczny, ale niebezpieczny lek na trądzik Roaccutane 

Po pierwsze nie szkodzić. Producenci leku o nazwie Roaccutane chyba nie słyszeli o tej zasadzie. Może to wyja­śniać fakt, że lek ten został opracowany do chemioterapii nowotworów, ponieważ skutecznie zabija komórki. Jest również teratogenny (powoduje wady wrodzone). Sku­tecznie zwalcza trądzik, ponieważ trwale niszczy komórki łojowe, ale przy okazji zabija również inne. Roaccutane został wycofany z rynku w 2009 roku z powodu masowych pozwów, dotyczących depresji, samobójstw, wad wrodzo­nych, ciężkich uporczywych bólów głowy, psychozy i wielu innych. Mimo to na przykład w Wielkiej Brytanii jest nadal dostępny w sprzedaży – jako izotretynoina. Dlaczego? Zastanów się, kto na tym zarabia.

Czy istnieją zagrożenia związane z przyjmowaniem magnezu?

Magnez podawany dożylnie okazał się tak skuteczny w lecze­niu ostrych bólów w klatce piersiowej, że zaistniało niebez­pieczeństwo, iż ta metoda stanie się terapią pierwszego rzutu. Stosowanie magnezu jest łatwe i bezpieczne, więc mogliby go przepisywać lekarze pierwszego kontaktu oraz ratownicy medyczni. Ma on skuteczne działanie rozszerzające naczynia krwionośne i jest znakomitym tanim środkiem przeciwza­krzepowym, a ponadto gwarantuje natychmiastową ulgę w bólu, zapobiega również atakom serca (zawałom mię­śnia sercowego). To także świetny środek antyarytmiczny, zapobiega poważnym powikłaniom, takim jak migotanie komór (VF – fibrillatio ventriculorum). Zaburzenia rytmu serca są schorzeniem uwielbianym przez twórców seriali, których akcja dzieje się w szpitalach. Tam migotanie komór i konieczność defibrylacji są obowiązkowym elementem fabuły. Im również magnez popsułby zabawę.

Big Pharma zorientowała się, że tani, bezpieczny, bardzo skuteczny magnez zagraża ich dochodom. Chciałam powie­dzieć – receptom. Zlecono wykonanie badania mającego zbadać skuteczność magnezu w przypadkach ostrego zawału mięśnia sercowego. Stosowana do tej pory optymalna dawka magnezu wynosiła 80 mmol i była podawana w ciągu 24 godzin. W badaniu wykorzystano dawkę 120 mmol/24 godziny, wiedząc, że jest to dawka toksyczna (kto płaci, ten ustala zasady). Toksyczność magnezu zniwelowała korzy­ści z jego stosowania, a zatem wniosek z badania był taki, że lek ten jest bezużyteczny. Było to celowe manipulowanie wynikami badań, co dr David Downing opisał w „Journal of Nutritional & Environmental Medicine”. Taki wynik był bardzo na rękę Big Pharmie: leki na ostre zawały mięśnia sercowego wróciły do menu. I kto na tym zarobił? Mnie używania tego skutecznego narzędzia, jakim jest dożylna terapia magnezem, nauczył dr Sam Browne.

Doktor Sarah Myhill jest brytyjską lekarką, praktykującą medycynę integracyjną, uznaną w świecie ekspertką w leczeniu mialgicznego zapalenia mózgu i rdzenia/zespołu chronicznego zmęczenia (ang. Myalgic Encephalomyelitis/Chronic Fatigue Syndrome – ME/CFS). Jest autorką kilku książek – bestsellerów w świecie medycznym – o leczeniu zespołu chronicznego zmęczenia, cukrzycy i infekcji. W toku 35-letniej praktyki lekarskiej wypracowała własną metodykę leczenia przez skupienie się na przyczynach choroby, a nie tylko na jej symptomach. W jej zaleceniach terapeutycznych pierwszorzędną rolę odgrywają zmiany w stylu życia pacjenta, dotyczące diety, detoksykacji organizmu, suplementów, regularnego wysypiania się, ćwiczeń fizycznych oraz zbalansowania czasu pracy i odpoczynku. Publikowane w „Holistic Health” wykłady są redakcyjnym opracowaniem dorobku dr Myhill w dziedzinie medycyny funkcjonalnej, zawartego w jej książce „Ecological Medicine” (współautor Craig Robinson, rok wydania 2020)

Publikowane WYKŁADY DOKTOR MYHILL zostały opracowane na podstawie książki „Ecological Medicine”, napisanej przez dr Myhill i Craiga Robinsona, wydanej w 2020 roku. 

Bibliografia
  • Bombardier C. et al., Comparison of upper gastrointestinal toxicity of rofecoxib and naproxen in patients with rheumatoid arthritis. VIGOR Study Group, New England Journal of Medicine, 2000; 343: 1520-1528
  • Wadman M., Journal grows suspicious of Vioxx data, Nature 2005; 438: 899, doi:10.1038/438899b
  • McBride W., Thalidomide and congenital abnormalities, Lancet 1961; 278 (7216): 1358, doi.org/10.1016/S0140-6736(61)90927-8
  • Downing D., Is ISIS-4 research misconduct?, Journal of Nutritional & Environmental Medicine 1999; 9(1): 5-13, www.tandfonline.com/doi/abs/10.1080/13590849961780
  • Browne S.E., The case of intravenous magnesium treatment of arterial disease in general practice:
    review of 34 years of experience. Journal of Nutritional Medicine 1994; 4: 169-177. (Accessed on The Magnesium Web Site, www.mgwater.com/browne01.shtml , 28 November 2019
Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny