Zioła używane w kuchni pomagają w wielu dolegliwościach. Stwórz z nich domową apteczkę

Znana zielarka Kat Maier pokazuje, jak łatwo skompletować domową apteczkę z popularnych ziół używanych w kuchni. Oto przegląd jej ulubionych leczniczych ziół i receptur. Jednym z najlepiej strzeżonych sekretów jest to, że większość kuchni ma zadatki, by stać się doskonałą domową apteką. Popularne przyprawy kulinarne, ta­kie jak sól, pieprz, cynamon, imbir, tymianek i czosnek, są filarami ziołowej apteczki.

Artykuł na: 23-28 minut
Zdrowe zakupy

Gdy zaniepokojeni rodzice dzwonią do mnie w środku nocy, by zapytać, jak mogą pomóc dziecku cierpiącemu z powo­du zaognionego oka, zaczynam od pyta­nia, czy mają na półce z ziołami rozmaryn. Jeżeli odpowiedzą twierdząco, polecam im, by roztarli w palcach kilka listków.

Dopóki mogą wyczuć charakterystyczny zapach rozmarynu, to wciąż obecne są w nim olejki eteryczne, nawet jeśli zioło ma już kilka lat. Te lotne olejki mają zdolność usuwania gorąca (zaczerwienienie = gorąco) i infekcji. Wtedy doradzam im, by przygotowali kom­pres (kawałek tkaniny zanurzony w naparze z ziół) i delikatnie przyłożyli go na oczy.

W większości przypadków przygotowanie lekarstwa polega na sporządzeniu ekstraktu, czyli po prostu preparatu, który wyciąga lecz­nicze składniki rośliny do płynnego ośrodka, będącego rozpuszczalnikiem (menstruum). Herbatka jest wyciągiem wodnym, nalewka jest wyciągiem alkoholowym lub octowym, a olejek ziołowy jest wyciągiem olejowym.

Każda roślina ma swój najskuteczniej­szy rozpuszczalnik w zależności od jej składników i energetyki. Gdy roślinę na­moczy się w rozpuszczalniku, a następ­nie zleje się płyn, pozostanie materiał roślinny noszący nazwę wytłoków.

Podczas przyrządzania leków obowiązu­je pewna ważna zasada praktyczna: jeżeli zamierzasz przechowywać dany lek nawet przez krótki czas, oznacz pojemnik etykietą z datą jego przyrządzenia, źródłem materia­łu roślinnego (firmą sprzedającą lub miej­scem zbioru) i rodzajem rozpuszczalnika.

Lecznicze zioła kuchenne

Oto kilka z moich ulubionych i najczęściej uży­wanych ziołowych sprzymierzeńców. Wszyst­kie, z wyjątkiem cynamonu, można uprawiać niemal wszędzie, choćby w skrzynkach na para­pecie okna lub na podwórzu. Chociaż czosnek wolałby rosnąć na ogrodowej grządce, to jednak znam osoby, które z powodzeniem uprawiają go w skrzynkach na balkonie w środku miasta.

Cayenne (Capsicum frutescens, C. annuum)

Ta paląca jak ogień przyprawa zyskała sławę jako lek uniwersalny, gdyż jej zdolność in­tensyfikowania przepływu krwi po­maga w bardzo wielu proble­mach zdrowotnych.

Gdy tego środka stymulujące­go używa się w gorącym, tropikalnym klimacie, tak mocno nasila on krą­żenie krwi, że ochładza ciało poprzez zwiększenie ilości krwi przy jego powierzchni.

Dr John R. Christopher, zało­życiel School of Natural Healing, stosował cayenne z powodzeniem w przypadkach dusz­nicy bolesnej. Chociaż jest to bardzo poważne schorzenie, to jednak w nagłych przypadkach zażycie cayenne bezpośrednio w postaci prosz­ku zmieszanego z wodą lub w postaci nalewki wprost pod język może stymulować krąże­nie, dopóki nie nadejdzie pomoc medyczna.

cayenne
Użyty miejscowo, cayenne może także zahamować krwawienie, choć spowo­duje przy tym uczucie pieczenia. Jest to jedna z najłatwiejszych w uprawie roślin ogrodowych i za­nim się obejrzysz, będziesz rozwie­szać całe sznury strąków lub obda­rowywać nimi wszystkich wokół.

Rumianek (Matricaria chamomilla, M. recutita)

Chociaż nie jest powszechnie uważany za roślinę kulinarną, to jednak oferuje tyle korzy­ści, że każda kuchnia powinna dysponować jego zapasem. Jako śro­dek wspomagający tra­wienie, rumianek jest skuteczny we wszystkich rodzajach niestraw­ności.

Rumianek ma działanie uspokajające i łagodzące stany zapalne. Zawiera przeciwutleniacze, co sprawia, że filiżanka herbatki rumiankowej jest ogólnie zdrowym napojem. Torebka takiej herbaty położona na jęczmień lub ranę ze stanem zapalnym będzie doskonałym środkiem przeciwdrobno­ustrojowym, jak również ściągającym.

rumianek
Do celów leczniczych bardziej nadaje się rumianek pospolity (Matricaria cha­momilla, zwany również M. recutita) niż rumian rzymski (Chamaemelum nobile).

Cynamon (Cinnamomum cassia, C. verum)

Ta rozgrzewająca, pikantna, aromatycz­na kora wspaniale stymuluje trawienie, jak również krążenie. Tradycyjnie wi­tano chłodniejsze miesiące aromatem cynamonu dodawanego do gotowanych owoców lub do mleka, z którym two­rzył odprężający i tonizujący napój na sen. Cynamon jest bardzo popular­ną przyprawą kuchenną, a jednocze­śnie złożonym i cenionym lekiem.

Mamy do wyboru 2 rodzaje cynamo­nu.

  • Cinnamomum cassia, czyli cyna­mon chiński lub cassia, jest odmianą najczęściej spotykaną w handlu i od­znacza się bardziej ostrym, korzennym smakiem.
  • Cinnamomum verum (znany również jako C. zeylanicum), uważa­ny jest za odmianę bardziej szlachetną i potocznie nazywany jest cynamonem cejlońskim. Ta odmiana jest słodsza. Badania pokazują, że spożywanie kory za­równo jednej, jak i drugiej z tych roślin zwięk­sza produkcję insuliny w trzustce, przez co obniża poziom cukru we krwi u osób z cukrzycą typu 2.

Jeżeli zamierzasz w celach leczniczych spożywać większe ilo­ści sproszkowanej kory cynamonu, jak np. ½ ły­żeczki 2-3 razy dziennie, najlepiej będzie wybrać cynamon cejloński. Jednak­że niezależnie od odmiany, posypanie cynamonem herbaty, kawy, zup i dań z ryżu jest zdrowym sposo­bem dodania smaku codziennemu życiu.

Czosnek (Allium sativum)

Sam w sobie jest prawdziwą apteką. Najlepiej znane są jego własności przeciwdrobnoustro­jowe, dzięki którym potrafi leczyć głębokie infekcje. Aby jednak odnieść korzyści z tego działania, należy spożywać czosnek surowy lub niemal surowy.

Jednym z najlepszych sposobów jest zmiażdżenie ząbka czosnku (jeśli nigdy wcześniej nie jadłeś surowe­go czosnku, zacznij od niewielkiej ilości i stopniowo ją zwiększaj) i do­danie jej do łyżeczki miodu. Miód również jest lekarstwem i ochroni żołądek, jeżeli piekący czosnek sprawiałby zbyt duży dyskomfort.

Chociaż woń czosnku w oddechu może być nieprzyjemna dla otaczają­cych osób, to jednak jest ona dowo­dem, że lotny olejek dotarł do płuc i lek spełnia swą funkcję. Według tradycyjnej medycyny chińskiej (TCM), czosnek silnie przekształ­ca i wypędza „wilgotną stagnację” z płuc i przewodu pokarmowego.

czosnek
Jako przyprawa kulinarna, czosnek działa doskonale na trawienie; za­wiera nawet inulinę, czyli prebiotyk niezbędny dla dobrej flory jelitowej. Czosnek obniża także wysokie ci­śnienie krwi. Kapsułki ze starym czosnkiem mogą skutecznie leczyć tę dolegliwość, ale w przypadku większości innych zastosowań postacią preferowaną jest czosnek naturalny, najlepiej surowy.

Imbir (Zingiber officinale)

Jest to zwykle pierwsza roślina, po jaką sięgam, gdy czuję, że zaczyna się przeziębienie lub grypa. Świeży imbir jest jednym z najważniej­szych ziół tradycyjnej medycyny chińskiej dla leczenia „wietrzne­go zimna” u pacjentów, którzy czują, że rozkłada ich choroba.

Suszony imbir jest ostrzejszy i bar­dziej intensywny w smaku, dlatego też zamrażam organiczny świeży im­bir. W postaci zamrożonej do­brze przechowuje się przez co najmniej 6 miesięcy, jest to więc wygodna metoda zapewnie­nia sobie zawsze dostępu do świe­żej rośliny.

Jeżeli kłącze jest duże połam je na mniejsze kawałki i włóż do szczel­nie zamykanego pojemnika. Kłącze imbiru bardzo łatwo daje się obrać ze skóry i zetrzeć, gdy jest zamrożone. (Jeżeli imbir jest orga­niczny, obieranie nie jest konieczne).

Wiele leczniczych ziół ma z natury działanie wychładzające, a dodanie imbiru do mieszanki rozgrzewa ją. Dodatek świeżego lub suszonego kłącza do ziół pozwala również dłu­żej utrzymać je w organizmie, dzięki czemu lek łatwiej może dotrzeć do najodleglejszych okolic ciała.

imbir
Ze sproszkowanego suszonego imbiru można przygotować dosko­nałą pastę do nakładania na okolice zatok i inne obszary ciała, które chcemy rozgrzać. Należy pamiętać, że szybko spowoduje ona przekrwie­nie tego miejsca (co jest działaniem pożądanym) i że trzeba będzie usunąć ją po upływie 10-20 min. Aby sporządzić taką pastę, do­daj po prostu powoli niewielką ilość ciepłej wody do sproszko­wanego imbiru, dobrze wymie­szaj, a gdy konsystencja będzie odpowiednia, nałóż ją na twarz blisko kości policzkowych.

Imbir jest być może najlepiej znany z działania łagodzącego mdłości poranne oraz wywoła­ne chorobą lokomocyjną, a także mdłości spowodowane spożyciem ciężkiego posiłku. Powoduje on roz­grzanie żołądka, dzięki czemu usuwa te nieprzyjemne uczucia.

Ta roślina o drażniącym dzia­łaniu powoduje zmniejszanie skurczów przy zastosowaniu we­wnętrznym i zewnętrznym. Trud­no o coś bardziej przyjemnego niż kąpiel w świeżym imbirze.

Przygotuj bardzo mocny napar z imbiru, ścierając pół świeżego kłącza imbiru do 2-litrowego ron­dla, po czym dodaj chłodną wodę, doprowadź ją do wrzenia, a na­stępnie gotuj na małym ogniu przez godzinę. Odcedź płyn, wlej go do wody w wannie, po czym zanurz się w ciepłej, odprężającej kąpieli. Imbir dociera głęboko do napiętych mięśni.

Rozmaryn (Salvia rosmarinus)

Jest jednym z moich ulubionych ziół do stymulacji krążenia i dostarczania innych ziół tam, gdzie są potrzebne. Ta ceniona śródziemnomorska przy­prawa zawartości kwasu rozmaryno­wego zawdzięcza swe silne działanie przeciwutleniające i przeciwzapalne.

Rozmaryn jest wspaniałym, stymulu­jącym naparem, poprawiającym pamięć i uwagę, a także usuwającym bóle głowy. Roślina ta ma intensywny smak, należy więc dobrze wymieszać ją z innymi ziołami lub też spożywać w postaci herbatki, a nie mocnego naparu.

Zawsze sięgam po rozmaryn, by łagodzić zaczerwienienia oczu oraz infekcje skóry. Jest on szcze­gólnie skuteczny w leczeniu ple­śniawek i infekcji grzybiczych.

Rosmarinus, róża morska, jest surowcem do otrzymywania do­skonałego, aromatycznego olejku do użycia zewnętrznego przy zalega­niu wydzieliny w klatce piersiowej. Dowodem jego własności przeci­wutleniających jest to, że ten nasz sprzymierzeniec może być bardzo długo przechowywany na półce z ziołami, nie tracąc swej mocy.

Rozmaryn

Szałwia (Salvia officinalis)

To niepozorna bohaterka szafki z ziołami. Jej brak popularności może wynikać z cierpkiego smaku, ale w czasach starożytnych roślinę tę stawiano na czołowym miejscu. Moc jej działania zawarta jest nawet w nazwie – łacińskie słowo salvia pochodzi od czasownika „ratować”.

To kulinarne zioło ma tak wysu­szające działanie, że zaleca się picie szałwiowej herbatki karmiącym matkom, które chcą zatrzymać pro­dukcję pokarmu. Te same ściągające własności sprawiają, że szałwia jest moim lekiem numer jeden w łagodzeniu obolałego i opuchnię­tego gardła. Używam jej w postaci aerozolu do gardła, płukanki lub herbatki z miodem i cytryną.

Szałwia stosowana do płukania ust skutecznie pomaga we wszelkich stanach zapalnych dziąseł i jamy ustnej. Ta bardzo aromatyczna ro­ślina zawiera przeciwutleniacze i inne związki wspierające funkcjo­nowanie układu odpornościowego w walce z drobnoustrojami. Od stu­leci używana jest także przez osoby w podeszłym wieku dla poprawy pamięci i funkcji poznawczych.

Tymianek (Thymus vulgaris)

Ta skromna, niewielka roślina jest jednym z najłatwiejszych w upra­wie ziół kulinarnych, a także jedną z najbardziej rozgrzewających i penetrujących przypraw.

Tymianek jest bardzo silnym lekiem przeciwko wszelkim rodzajom infekcji, a szcze­gólnie przeciw infek­cjom dróg oddechowych i układu trawiennego. Dzięki swej intensyw­ności jest doskonałym lekiem przeciwko przezię­bieniowym schorzeniom oskrzeli z gęstą wydzieliną.

Jako specyfik przeciwko krztuścowi tymianek po­wraca do łask w czasach, gdy nasz układ odpornościo­wy musi walczyć ze szczepami odpornymi na antybiotyki.

Używany zewnętrznie, tymianek skutecznie zwalcza infekcje grzy­bicze, a także łagodzi wilgotne, sączące schorzenia skóry. Nadaje się również doskonale do inha­lacji parowych, gdy połączy się go z szałwią i rozmarynem.

Tymianek

Jak zacząć zbierać zioła?

Pory zbierania ziół mogą różnić się w zależności od regionu, ale podaje­my tu kilka ogólnych wskazówek:

  • Jeśli chcesz zbierać liście dla ce­lów leczniczych, najlepiej zrywać je, zanim roślina zakwitnie.
  • Gdy zbierasz kwiaty, zrywaj je tuż przed pełnym rozkwitnię­ciem lub w pełni rozkwitu.
  • Nasiona zbieraj, gdy z zielonych zmienią się już w dojrzałe, ale nie czekaj zbyt długo, ponieważ zawarte w nich olejki i substan­cje lecznicze mogą zanikać.
  • Korzenie zbieraj po drugim mrozie. Pierwszy mróz jest ostrzeżeniem dla wszystkich nadziemnych części rośliny, by magazynowały swe sub­stancje na zimę w korzeniu. Po dru­gim mrozie większa część energii rośliny znalazła się już w korzeniu. Jeżeli mieszkasz w okolicach, gdzie temperatury nie spadają poniżej zera, zbieraj korzenie, gdy roślina jest w stanie najbardziej uśpionym.
  • Zbioru wszystkich nadziemnych części roślin najlepiej dokonywać po godz. 10 rano lub po wyparowa­niu rosy, ale zanim intensywny upał spowoduje ich więdnięcie. Idealnie będzie zbierać zioła po serii sło­necznych dni, ponieważ znacznie łatwiej będzie je wtedy suszyć.

Jak suszyć zioła?

Zacznij od prostych metod i niewiel­kich ilości. Tradycyjną metodą jest zawieszanie ziół w pęczkach. Ważne jest, by zapewnić im dobry przepływ powietrza. W wilgotne dni ustaw wen­tylator, by powietrze było w ruchu. Jedną z metod, jakie stosowałam, jest rozłożenie prześcieradła na podłodze w nieużywanym pokoju i ułożenie na nim ziół. Raz dziennie potrząsam prześcieradłem, by przewrócić łodygi, kwiaty lub liście na drugą stronę.

Rośliny zawierające dużo wody, takie jak żywokost, są najtrudniej­sze do suszenia. Jeżeli zobaczysz na liściach czarne plamki lub zło­wieszczy puszysty nalot, oznacza to, że pojawiła się pleśń. Oderwij po prostu te części liści, ponieważ reszta wciąż nadaje się do użycia.

Idealnym miejscem do suszenia ziół jest ciepły strych. Pamiętaj jednak, że zbyt wysoka temperatura spra­wi, iż materiał będzie kruchy, przez co szybciej pogarszać się będzie jakość jego składników. Dobre efekty przynosi wykorzystanie do suszenia ziół suszar­ki spożywczej, jak również piekarnika (bardzo niska temperatura podgrzania, jaką zapewniają lampki pilotowe, bę­dzie odpowiednia dla suszenia ziół).

Suszony rumianek

Nie ma nic smutniejszego niż utrata zbioru z powodu zbyt szyb­kiego odłożenia ziół do spiżarni. Liście powinny kruszyć się przy rozcieraniu w palcach, ale nie po­winny być nadmiernie kruche.

Wypróbowanym i skutecznym spo­sobem sprawdzenia, czy zioła gotowe są do przechowywania, jest zamknię­cie niewielkiej ilości suszonej rośliny w słoiku ze szczelnie zakręconą po­krywką. Jeżeli materiał nadal zawiera wodę, w ciągu 1 lub 2 dni na ścian­kach słoika utworzy się kondensat. Jeśli tak się stanie, susz zioła dalej i po jakimś czasie znów wykonaj test.

Podstawowy gorący napar z ziół

Napar (łac. infusum) różni się od herbatki ziołowej użyciem większej ilości materiału roślinnego i dłuż­szym czasem zaparzania go, co nadaje mu większą moc. Zazwyczaj przygotowuję napary w szkla­nych słojach o pojemności 0,5 lub 1 l.

Spożywana dawka wynosi zwykle 2-4 filiżanek dziennie. Niektóre zioła, jeśli macerowane są dłużej niż przez godzinę, dają napar zbyt gorzki lub zbyt kwaśny. Rumianek i szałwia są smaczniejsze przy krótszym czasie zaparzania (15-20 min).

napar
Zawsze przykrywaj napar podczas zaparza­nia, by po zalaniu materiału roślinnego go­rącą wodą nie tracił on lotnych olejków.a

Oto kilka wskazówek ogólnych:

  • Używając świeżego materiału roślinne­go, dokładnie go posiekaj i zaparzaj dłużej niż zioła suszone, ponieważ ściany komór­kowe są nadal nienaruszone i substancje lecznicze nie są tak łatwo dostępne.
  • Używaj 1 łyżki stołowej suszonego materiału roślinnego na filiżankę wody. Stosując świeże zioła, używaj 3 łyżek stołowych na filiżankę wody.

    Sposób przygotowania
  • Wsyp materiał roślinny do sło­ika z szerokim wlewem.
  • Dodaj wrzącą wodę.
  • Zakryj pokrywką i maceruj przez 1 godz. kwiaty i liście, a przez 4 godz. korzenie, korę i nasiona.
  • Zlej płyn z materiału roślinnego. Wyciśnij mate­riał roślinny w ręku lub w muślinowej ściereczce, by wydobyć z niego możliwie jak najwięcej płynu.
  • Wytłoki (zaparzony materiał roślinny) wy­rzuć na kompost. Płyn możesz podgrzać, jeśli chcesz, a następnie dodać miodu do smaku.
Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny