Po narodzinach jej pierwszego dziecka Sally Bunday nauczyła się żyć bez snu. Przez wiele długich lat Miles przesypiał w nocy zaledwie trzy godziny, a przez resztę czasu był drażliwy, niespokojny i do tego stopnia pobudzony, że mógł skoncentrować się najwyżej na kilka minut. W miejscach publicznych Sally często była obwiniana za złe zachowanie syna. Na okrągło słyszała szeptane za plecami komentarze: „Gdyby to było moje dziecko, inaczej by się zachowywało”.
Lekarze utrzymywali, że powodem trudności z koncentracją Milesa był swego rodzaju brak zbilansowania substancji chemicznych w mózgu, ale Sally podejrzewała, że może być inaczej - zwłaszcza biorąc pod uwagę, że obserwowała u syna wiele innych dziwnych symptomów. Po pierwsze, wiecznie chciało mu się pić. Poza tym bez przerwy miał katar oraz bolała go głowa i brzuch. Często zdarzały się też problemy ze słuchem.
Postanowiła zbadać sprawę na własną rękę, co zaowocowało odkryciem diety Feingolda, która traktuje nadpobudliwość u dzieci jak reakcję uczuleniową organizmu na dodatki do żywności lub jak inne alergie.
Wszystkie symptomy Milesa zniknęły już w czasie pierwszych czterech dni stosowania diety. - A ja pierwszy raz od sześciu lat mogłam się porządnie wyspać - mówi Sally.
Ten niezwykły rezultat zrobił na niej tak ogromne wrażenie, że postanowiła profesjonalnie zająć się ADHD (Attention Deficit Hyperactivity Disorder) i zbadać, jak środowisko i nawyki żywieniowe mogły przyczynić się do powstania istnej fali przypadków nadpobudliwości w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Wszystko to wydarzyło się 35 lat temu - Sally założyła grupę wsparcia dla rodzin dzieci nadpobudliwych, która pomogła tysiącom rodziców odnaleźć i zbadać przyczynę ADHD ich potomstwa (Hyperactive Children’s Support Group - www.hacsg.org.uk).
Sally i jej nieżyjąca już matka, Irene Colquhoun, po zaobserwowaniu, że wiele dzieci podobnie jak Miles cierpiało na nadmierne pragnienie oraz miało suchą skórę i włosy, jako pierwsze wysunęły hipotezę, że może brakować im egzogennych kwasów tłuszczowych, zwanych też niezbędnymi nienasyconymi kwasami tłuszczowymi (ang. Essential Fatty Acids - EFA).
Mimo że medycyna traktuje ADHD jak swoiste „schorzenie mózgowe”, większość przypadków nadpobudliwości i problemów z koncentracją to nic innego jak wynik niewłaściwej diety bądź szkodliwości otoczenia.
W 1973 r. nieżyjący już amerykański pediatra i alergolog Ben Feingold wysnuł przełomową, jak na tamte czasy, teorię, że to przede wszystkim sztuczne barwniki i wzmacniacze smaku dodawane do produktów spożywczych są odpowiedzialne za nadpobudliwość.
Odkrył on, że pomocne może być ograniczenie ilości przyjmowanego przez dziecko cukru i zidentyfikowanie ewentualnej alergii. I chociaż kolejne badania popierały teorię Feingolda, wielu lekarzy o tradycyjnych poglądach uważa takie podejście do problemu za przelotną modę. Prędzej skłonni są oni przepisać dziecku stymulanty typu metylofenidat (w Polsce pod nazwą Concerta) i skazać je na wiele lat przyjmowania otępiających, łatwo uzależniających farmaceutyków.
Medycyna konwencjonalna ignoruje fakt, że nadpobudliwość nie ma jednej wspólnej przyczyny. Dr Sidney M. Baker, były prezes The Gesell Institute of Human Development w New Haven, Connecticut, który pracował z wieloma niepełnosprawnymi i nadpobudliwymi dziećmi podkreśla, że problemy z koncentracją oraz impulsywne i nie spokojne zachowanie często wynikają nie z niezbilansowania chemicznego w mózgu, a raczej z „braku indywidualnej równowagi chemicznej”.
Sprzyjać temu może wiele czynników - od braków w diecie, do ciągłego narażenia na kontakt z toksynami i sztucznymi dodatkami do żywności. Sytuację pogarsza jeszcze typowa dla cywilizacji zachodu, a zwłaszcza dla Stanów i Wielkiej Brytanii, nieustanna konsumpcja przez dzieci sztucznie przetwarzanego, niezdrowego jedzenia o wysokiej zawartości tłuszczu i cukru.
Jeśli lekarz, do którego przyprowadziłaś swoje nadpobudliwe dziecko ogranicza się do wypisania recepty, warto najpierw zabawić się w detektywa (najlepiej we współpracy z profesjonalnym dietetykiem) i odkryć, czego nasza pociecha otrzymuje za dużo, a czego jej brakuje.
Co siódme dziecko przyjmuje psychostymulanty na ADHD
Co siódme dziecko Generalnie medycyna klasyfikuje ADHD jako „brak równowagi lub schorzenie mózgu” albo „dysfunkcję biologiczną” spowodowaną, w zależności od opinii, przez geny, wadliwą tarczycę, brak odpowiedniej opieki w okresie prenatalnym, czy nawet nadużywanie przez matkę alkoholu.
Jeżeli to prawda, to z dnia na dzień stajemy się coraz bardziej dysfunkcyjni! Szacuje się, że jedno na siedmioro amerykańskich dzieci poniżej 18. roku życia przyjmuje regularnie preparaty psychostymulujące - np. Ritalin (w Polsce znany pod nazwą Concerta) bądź inny stymulant jako lek na ADHD.
Dane są tak alarmujące, że nawet Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nakłania do zmiany podejścia do leczenia, a liczba ta i tak wzrosła o 66% w ciągu ostatnich 10 lat, gdyż diagnozuje się coraz więcej dzieci.
Wedle obliczeń z 2010 roku, spośród 73 milionów osób poniżej 18. roku życia, 10,4 miliona przyjmuje obecnie Ritalin lub inny lek z grupy psychostymulantów - a dziesięć lat wcześniej diagnozę słyszało jedynie około 6,2 miliona pacjentów z tej grupy wiekowej.
Prawda jest taka, że jeśli dziecko jest nadmiernie aktywne i trudno mu skupić uwagę lub zapanować nad swoim zachowaniem - najprawdopodobniej zostanie zdiagnozowane z ADHD i zaleci się mu przyjmowanie leków.
Wielka Brytania nie pozostaje w tyle; w latach 90. leczenie farmaceutykami wzrosło 21 razy, a obecnie nie zanosi się, aby proceder ten miał się spowolnić.
Prof. Barry Carpenter, który opracował zlecony przez brytyjski rząd raport ws. przygotowania szkół do pracy z dziećmi o specjalnych potrzebach, ogłosił wzrost liczby uczniów z trudnościami w uczeniu się o całe 29% w przeciągu pięciu lat w okresie 2004-2009. Przewiduje on, że wkrótce w każdej klasie będzie przynajmniej dwoje uczniów z ADHD, a nauczyciele po prostu nie będą w stanie sobie z nimi poradzić.
Dzieci na prochach
Wyizolowanie przyczyny nadpobudliwości dziecka wymaga czasochłonnej pracy śledczej, co zniechęca niektórych rodziców i skłania ich do zastosowania najprostszej metody, czyli po prostu dawania dziecku metylofenidatu, czyli Ritalinu znanego w Polsce pod nazwą Concerta.Wedle obecnie obowiązującej teorii, ADHD spowodowane jest uwarunkowanym genetycznie nieprawidłowym poziomem glukozy i neuroprzekaźników w organizmie.
Ponadto uważa się, że amfetaminy, które generalnie przyspieszają procesy w organizmie dorosłych, na dzieci paradoksalnie działają uspokajająco i wyrównują u nich bilans chemiczny.
Nie ma absolutnie żadnych dowodów na poparcie powyższej tezy, ani też na założenie, że metylofenidat daje jakikolwiek długotrwały efekt. A co do działania uspokajającego, osiągane jest ono bardzo dużym kosztem.
Zażywanie metylofenidatu bywało powiązane z niedoborem wzrostu, anoreksją, psychozami, bezsennością, zaburzeniami paranoidalnymi, halucynacjami, napadami epilepsji, wylewami, a nawet śmiercią. Nawet 10% dzieci przyjmujących ten lek zapadało na zespół Tourette’a (tiki motoryczne w obrębie twarzy i całego ciała).
Objawy ADHD da się kontrolować tylko w ciągu dnia, natomiast wieczorem i rano następuje ich wzmożenie. Rodzice muszą więc zmagać się wówczas z koszmarnym zachowaniem dziecka, które dodatkowo może mieć problemy ze snem, co czyni je jeszcze trudniejszym do opanowania.
W Stanach Zjednoczonych metylofenidat (chlorowodorek metylofenidatu) zaliczany jest do grupy II kontrolowanych substancji, podobnie jak barbiturany, morfina czy inne substancje o dużym potencjale uzależniającym (w Polsce należy do substancji psychotropowych grupy II-P, wraz z np. amfetaminą czy ketaminą).
Przy użyciu wyszukanych metod neuroobrazowania, amerykańscy naukowcy dowiedli, że metylofenidat podawany dzieciom z ADHD wywołuje w mózgu ten sam efekt, co kokaina.
„Wyniki pokazują wyraźnie, że przekonanie, iż metylofenidat to słaby stymulant jest całkowicie błędne”, twierdzi kierownik badań dr Nora Volkov. „Ten lek jest bardzo podobny do kokainy”.
Kilka lat temu Agencja ds. Żywności i Leków (ang. Food and Drug Administration – FDA), amerykańska agencja rządowa odpowiedzialna za kontrolę lekarstw, poleciła wytwórcom umieszczać na opakowaniach ostrzeżenie, że zażywanie metylofenidatu czy dekstroamfetaminy, innego leku na ADHD, może powodować „nagły zgon oraz poważne dolegliwości ze strony układu krążenia”, zwłaszcza jeśli pacjent wymagał już w przeszłości opieki kardiologicznej. Mimo wszystko wciąż nie zanosi się na odejście od leczenia farmakologicznego.
Multimodalne badanie leczenia dzieci z ADHD (ang. Mutlimodal Treatment Study of Children with ADHD – MTA), w ramach którego obserwowano 485 dzieci przez trzy lata wykazało, że te wciąż biorące lek stymulujący pod koniec drugiego roku eksperymentu wykazywały ten sam poziom nadpobudliwości i dekoncentracji co te, które nigdy lekarstwa nie brały. Większości dzieci podawano leki tylko przez 14 miesięcy podczas badania MTA, a potem przestano.
Czego nie powinny jeść nadpobudliwe dzieci?
Produkty spożywcze o wysokim poziomie salicylanów często wymieniane są jako czynniki sprzyjające rozwojowi ADHD. Postaraj się wyeliminować je z diety swojego dziecka i sprawdź, czy wpłynie to na jego zachowanie. Jeśli nie, wyeliminuj też tzw. „wielką piątkę”: produkty pszenne i mleczne, pomarańcze, jajka i czekoladę.
• Barwniki i środki konserwujące
• Cydr i ocet jabłkowy
• Dzika róża i acerola (często obecne w preparatach witaminowych)
• Kasza kukurydziana i płatki kukurydziane
• Kawa i herbata
• Migdały
• Następujące owoce: ananasy, awokado, czerwone porzeczki, daktyle i suszone owoce, jabłka, jagody i im podobne, mandarynki, morele, nektaryny, pomarańcze, śliwki, winogrona i rodzynki, wiśnie
• Następujące przyprawy: chilli, goździki, papryka
• Następujące warzywa: cykoria, cukinia, ogórki surowe i kiszone (i wszystkie inne warzywa kiszone), papryka, pomidory, rzodkiewki
• Płatki śniadaniowe zawierające owoce, orzechy, miód i/lub kokosy
• Wino i ocet winny
• Zielone oliwki
7 PRZYCZYN ADHD U DZIECKA
Nie wolno zapominać, że nadpobudliwość i ADHD tnie mają jednej, wspólnej przyczyny. Jeśli jednak podejrzewasz, że Twoje dziecko może mieć ADHD, sprawdź naszą listę 7 symptomów, które mieć wpływ na przebieg choroby.
ALERGIA I NADWRAŻLIWOŚĆ POKARMOWA
Nowe badania przeprowadzone w Holandii wskazują na to, że wzrost liczby zachorowań na ADHD wynika przede wszystkim z nadwrażliwości pokarmowej. Dr Lidy Pelsser z holenderskiego Centrum Badań ADHD szacuje, że około dwie trzecie przypadków są rezultatem nadmiernej wrażliwości na przyjmowane pożywienie.
Dr Pelsser przetestowała 100 dzieci z ADHD w wieku od czterech do ośmiu lat, które podzielono losowo na dwie grupy: pierwszą, trzymaną na restrykcyjnej diecie wykluczającej niekorzystne produkty, oraz drugą, karmioną według ogólnie zdrowej diety.
Po pięciu tygodniach testu u 64% dzieci na restrykcyjnej diecie odnotowano drastyczny spadek bądź też kompletny zanik symptomów ADHD, natomiast u dzieci na normalnej diecie nie zaobserwowano żadnej poprawy.
Po opublikowaniu wyników badań dr Pelsser powiedziała dziennikarzom, że nauczyciele, z którymi współpracowała przy projekcie byli zdumieni rezultatem osiągniętym przez jej modyfikacje żywieniowe. „To był istny cud. Po zastosowaniu diety stały się zwyczajnymi dziećmi i zachowywały się normalnie”, mówi.
Pewne badanie przeprowadzone przez Great Ormond Street Hospital wykazało, że:
Każde dziecko z ADHD reaguje nadwrażliwością na jeden z listy 48 konkretnych produktów żywnościowych, zwłaszcza na pszenicę, produkty mleczne, czekoladę i pomarańcze.
Podczas innego badania 13 nadpobudliwych dzieci przetestowano pod kątem reakcji na 40 różnych pokarmów oraz wdychanych alergenów. Pokarmy zawierające salicylany (podobne do aspiryny substancje obecne w wielu owocach i warzywach) wywołały największy odsetek reakcji, aż 80%, podczas gdy cukier, kukurydza, wołowina i jajka tylko 25-30% reakcji. Nie zapomnij o alergenach obecnych w najbliższym otoczeniu. Kocia sierść i kurz wywołały kolejne 25% reakcji w postaci nadpobudliwości podczas opisanego wyżej eksperymentu.
Dalsze badania wykazały, iż większość dzieci z ADHD miało objawy alergiczne (takie jak katar czy wykwity skórne) po kontakcie z kurzem oraz pyłkiem kwiatowym.
Gdy prowadzisz śledztwo w sprawie alergii pokarmowych, najbardziej podejrzana jest „wielka piątka” – pszenica, produkty mleczne, czekolada, jajka i pomarańcze - plus salicylany. Jeżeli wyeliminowanie ich z diety twojego dziecka nie zadziała, zgłoś się do doświadczonego w zwalczaniu alergii terapeuty żywieniowego, który zaleci bardziej dopracowaną dietę eliminacyjną oraz pomoże w zidentyfikowaniu wywołujących reakcję alergenów.
FAST FOOD I ŚMIECIOWE JEDZENIE
Żywność typu „junk food” oraz wszelkie chemiczne dodatki od wielu lat są podejrzane o wywoływanie nadpobudliwości u dzieci.
Teoria doktora Feingolda łącząca nadpobudliwość z dodatkami do żywności została niezależnie udowodniona w 1985 roku w londyńskim Great Ormond Street Hospital, gdzie badacze utrzymywali 76 dzieci na wolnej od tych substancji diecie i zaobserwowali znaczną poprawę w ich zachowaniu już po kilku tygodniach.
Brytyjska Agencja ds. Standardów Żywieniowych (ang. Food Standards Agency – FSA) potwierdziła te dane w 2003 roku, kiedy to grupie nienadpobudliwych przedszkolaków podano „dodatkowy koktajl” (w składzie: żółcień pomarańczowa FCF, tartrazyna, azorubina, czerwień koszenilowa A oraz benzoesan sodu).
Innej grupie podano zwykły, zdrowy napój. Zachowanie dzieci, które wypiły chemiczną bombę błyskawicznie się pogorszyło i szybko stały się one nadaktywne, demonstrując wszystkie typowe cechy ADHD. Przestaw swoje dziecko na dietę wolną od dodatków i zobacz, co się wydarzy!
Character - Fat Burger from Hambuster Team on Vimeo.
NIEDOBÓR KWASÓW TŁUSZCZOWYCH
Sprawdź, czy Twojemu dziecku nie brakuje niezbędnych tłuszczów. Idąc śladem pierwszych odkryć Sally Bunday, liczne badania wykazały, że niedobór egzogennych kwasów tłuszczowych jest jednym z najważniejszych czynników w rozwoju ADHD.
Zwłaszcza dwa z nich - kwas arachidonowy (AA) oraz kwas dokozaheksaenowy (DHA) - odpowiadają za działanie ludzkiego mózgu oraz oka. Stanowią one 20% suchej masy mózgu oraz ponad 30% masy siatkówki. Dwa inne kwasy - eikozapentaenowy (EPA) oraz dihomo-gamma-linolenowy (DGLA) - są niezbędne do prawidłowego rozwoju mózgu.
Kwas linolowy (typu omega-6, do którego należą też AA oraz DGLA) i kwas alfa-linolenowy (typu om ega-3, tak jak DHA oraz EPA) nie są syntetyzowane przez organizm, dlatego też muszą być dostarczane wraz z pożywieniem. Zarówno AA jak i DHA należą do grupy tzw. długołańcuchowych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, które zazwyczaj mogą być syntetyzowane w organizmie z EFA, pełniących wówczas funkcję prekursorów.
Substancje te spełniają liczne funkcje regulacyjne w mózgu i w całym organizmie. Niedobór kwasów tłuszczowych omega-3 może skutkować problemami ze wzrokiem i zaburzeniami psychicznymi.
Włącz do diety dziecka ryby (lub, jeśli jesteście wegetarianami, siemię lniane czy liście i pędy portulaki, również bogate w kwasy omega-3) i rozważ codzienne podawanie mu odpowiednich suplementów diety.
NADMIAR CUKRU W DIECIE
Winą za nadpobudliwość dziecka często obarcza się nadmierne spożywanie cukru. Jednak to nie cukier sam w sobie jest tu problemem, a raczej spożywanie dużej jego ilości w miejsce odpowiednio zbilansowanego posiłku.
C. Keith Conners, dyrektor badań behawioralnych oddziału psychiatrycznego w Children’s Hospital National Medical Center w Waszyngtonie jako pierwszy zasugerował, że działanie cukru może być modyfikowane przez przyjmowany wraz z nim pokarm.
Conners i jego współpracownicy odkryli, że spożywanie samego cukru daje inne efekty, niż gdy jest on częścią zbilansowanego posiłku. Połączenie cukru i samej skrobi przy jednoczesnym braku potrzebnych białek (częsta kombinacja w obficie słodzonych płatkach śniadaniowych dla dzieci) wzmagała złe zachowanie nie tylko u dzieci nadpobudliwych, ale i u normalnych.
W ramach jednego z eksperymentów Connersa trzy grupy nadpobudliwych dzieci jadły śniadanie o wysokiej zawartości węglowodanów lub też białka, albo nie jadły śniadania w ogóle.
W różne dni dzieci z każdej grupy piły ponadto dosładzany aspartamem bądź sacharozą napój pomarańczowy bez wartości odżywczych. Dzieci, które zjadły bogate w węglowodany śniadanie i popiły je słodkim napojem, podczas testów poznawczych radziły sobie znacznie gorzej niż grupa kontrolna. Natomiast te jedzące posiłki wysokobiałkowe uzyskiwały lepsze wyniki, niż jakakolwiek inna grupa.
Wniosek Connersa jest następujący: dzieci nadpobudliwe mogą zyskać na wysokobiałkowej, bezcukrowej diecie o niskiej zawartości węglowodanów.
Dwa inne badania dowiodły, że dzieci z ADHD mają szybszą przemianę materii, niż te zdrowe; są też od nich mniejsze, przez co mogą potrzebować więcej białka.
Gdzie indziej wykazano, że u dzieci w wieku 4-7 lat im wyższy stosunek węglowodanów do białka w diecie, tym bardziej destrukcyjne, agresywne i niespokojne będzie ich zachowanie.
Dr Leo Galland, amerykański ekspert w żywieniu dzieci, sugeruje całkowite wyeliminowanie cukru z diety nadpobudliwego dziecka, nie licząc dwóch świeżych owoców i nieco ponad 100 ml soku owocowego na dzień.
Być może jednak problem polega na tym, że dzieci opychające się węglowodanami przyjmują tym samym bardzo dużo białego, przetworzonego przemysłowo pokarmu.
FLORA BAKTERYJNA JELIT
Jak podają wczesne badania, w przewodzie pokarmowym dzieci mających trudności w nauce często znajdują się „złe” bakterie z rodzaju Clostridium. Z kolei „dobre” bakterie, obecne w produktach zawierających żywe kultury bakterii (np. w specjalnym jogurcie), czyli bakterie probiotyczne podane na próbę autystycznym dzieciom do tego stopnia poprawiły ich zachowanie i koncentrację, że eksperyment należało przerwać. Rodzice dzieci otrzymujących w tym samym eksperymencie placebo zażądali, aby także i ich pociechom podano probiotyki.
Efekty wywierane przez „dobre” bakterie (które ponadto wspomagają prawidłowe działanie układu pokarmowego) były na tyle wyraźne, że rodzice bez problemu zgadli, czy ich dziecku podano probiotyki, czy też placebo. Prowadzący eksperyment prof. Glen Gibson, mikrobiolog z University of Reading w Berkshire, powiedział, że rozczarowała go konieczność przerwania testu. Wczesne oznaki były bardzo korzystne, a wielu rodziców przekazało mu, że zarówno zachowanie, jak i koncentracja ich dzieci znacznie się poprawiły.
Probiotyki użyte przez prof. Gibsona były specjalnie zaprojektowane tak, aby zmniejszały ilość Clostridium lub całkowicie je eliminowały, oraz żeby wspomagały „dobre” bakterie przewodu pokarmowego w procesach trawiennych.
Podczas trwania eksperymentu probiotyki podawano codziennie w postaci proszku, a dzieci przyjmujące owy preparat przejawiały również mniej oznak autyzmu.
PESTYCYDY, TRUCIZNY I METALE CIĘŻKIE
Zanieczyszczone środowisko jest kolejnym powodem coraz częstszego występowania ADHD. Głównymi podejrzanymi są w tym przypadku pestycydy, zwłaszcza organofosforany obecne w jedzeniu przetwarzanym przemysłowo (nieorganicznym).
Opublikowane w 2010 wyniki badań przeprowadzonych wspólnie przez uniwersytety w Montrealu i Harvardzie demonstrują, że pestycydy mogą być czynnikiem przyczyniającym się do powstawania nadpobudliwości i zaburzeń poznawczych u dzieci.
Niepokojący jest fakt, że z ponad tysiąca dzieci obserwowanych podczas badania wcale nie wszystkie mieszkały na wsi, w pobliżu pól uprawnych; nasuwa to myśl, że pestycydy obecne były w spożywanym przez nie jedzeniu lub nawet w pitej przez nie wodzie i w powietrzu, którym oddychały.
Sprawdź zatem, czy Twoje dziecko jest wystawione na szkodliwe działanie ołowiu, rtęci czy polichlorowanych bifenyli (PCB), które są silnie toksyczne i mogą niekorzystnie wpływać na rozwój mózgu u dzieci. PCB znajdują się m.in. w oleju hydraulicznym i innych smarach, w wielu sprzętach elektrycznych (np. włącznikach światła, wyłącznikach instalacyjnych), plastikowych zabawkach, środkach gaśniczych (nierzadko używanych w wyrobach włókienniczych i płytkach sufitowych), farbach i lakierach, atramencie i środkach konserwujących do drewna.
Dzieci z ADHD mogą mieć też większe stężenie w organizmie perfluorozwiązków (PFC), których używa się w opakowaniach spożywczych, impregnatach i pianach gaśniczych. Badacze z Boston University School of Public Health przeanalizowali próbki krwi pobrane od 571 dzieci w wieku od 12 do 15 lat - z których 48 miało ADHD. U dzieci tych wykryto wyższe stężenie PFC niż u niezdiagnozowanych.
Lepiej trzymaj swoje dziecko z dala od „dietetycznego” jedzenia, takiego jak Coca-Cola Light. W większości naładowane jest ono sztucznymi słodzikami, np. aspartamem, zawierającymi fenyloalaninę, o której wiadomo, że daje objawy ADHD.
Jeśli jesteś w ciąży, koniecznie unikaj tych substancji, mogą one bowiem negatywnie wpływać na płód nawet przed narodzinami.
Dziecko z ADHD prawdopodobnie wchłania dużo metali ciężkich jedząc przetwarzaną żywność oraz poprzez kontakt ze zwykłą wodą z kranu i z wyrobami kosmetycznymi. Twoim zadaniem jest więc podawać nieprzetwarzane jedzenie, stosować ekologiczne kosmetyki i filtrować wodę, oraz przede wszystkim ograniczyć dostęp dziecka do plastikowych zabawek.
NIEDOBÓR WITAMIN
Sally Bunday nawiązała współpracę z londyńskim Biolab Medical Unit oraz z dr. Neilem Wardem z University of Surrey w celu przeprowadzenia laboratoryjnych testów na dzieciach nadpobudliwych, co wykazało jeszcze inne braki żywieniowe.
Dzieciom z ADHD brakowało często cynku oraz witamin z grupy B, zwłaszcza witaminy B6, oraz magnezu. Niedobory nawet jednego z tych elementów mogą wywierać niepożądany wpływ na rozwój umysłowy twojego dziecka oraz powodować pogorszenie zachowania.
Udało się udowodnić naukowo, że wprowadzenie do diety dzieci z ADHD magnezu i witaminy B6 uspokaja je. Zacznij więc codziennie podawać dziecku witaminowe suplementy diety wysokiej jakości, preparaty cynku (10 mg/ dzień) i magnezu (100 mg/dzień) oraz wzbogać jego dietę o egzogenne kwasy tłuszczowe (EFA).
Bibliografia
- Med Hypotheses, 1981; 7: 673–9
- Lancet, 2011; 377: 494–503
- Lancet, 1985; 1: 540–5
- Int J Biosoc Res, 1983; 4: 40–2
- J Learn Disabil, 1978; 11: 383–9
- Food Standards Agency Library [Project T07004], 4 November 2002
- Prostaglandins Leukot Essent Fatty Acids, 2000; 63: 1–9
- J Pediatr, 1994; 125: S39–47; Proc Natl Acad Sci USA, 1986; 83: 4021–5
- Conners CK. Medical Tribune, January 9, 1985 10
- Am J Clin Nutr, 1984; 39: 520–4
- J Consult Clin Psychol, 1980; 48: 760–9
- Pediatrics, 2010; 125: e1270–7
- Environ Health Perspect, 2001; 109 Suppl 6: 813–6
- Environ Health Perspect, 2010; 118: 1762–7
- Neuropsychology, 2003; 17: 458–68
- Int J Biosoc Res. 1981; 1: 21–41
- Biol Psychiatry, 1979; 14: 741–51; Ann Acad Med Stetin, 1998; 44: 297–314
- Arch Pediatr Adolesc Med, 1994; 148: 859–61
- J Neurosci, 2001; 21: RC121
- J Am Acad Child Adolesc Psychiatry, 2007; 46: 989–1002
- Acad Pediatr, 2012; 12: 110–6