Czy psychodeliki wyleczą z nerwic i depresji?

W artykule dokonano przeglądu potencjału terapeutycznego leków psychodelicznych jako alternatywnych opcji terapeutycznych dla zaburzeń nastroju i zaburzeń lękowych w kontrolowanych warunkach klinicznych, w których szanse na wystąpienie niepożądanych epizodów psychologicznych są ograniczone.

Artykuł na: 49-60 minut
Zdrowe zakupy

Psychodeliczny, czyli jaki?

Quote icon
Słowo psychodeliczny ma greckie pocho­dzenie i zostało po raz pierwszy ukute przez psychiatrę Humphry’ego Osmonda w 1956 roku. Psyche oznacza umysł lub duszę, a delos pokazywać.

Psychodeliki mają zna­czącą wartość jako enteogen w duchowych, religijnych (szamańskich) i społeczno-kul­turowych rytuałach w kulturach Ame­ryki Środkowej i Południowej od tysięcy lat (enteogenami nazywamy substancje psychoaktywne, których zażycie wyzwala mistyczne i duchowe doświadczenia.

W latach 60. ubiegłego wieku upowszechnienie tego rodzaju narkotyków i ich rozprzestrzenianie się poza ich rdzenne kultury, doprowadziło do późniejszego wdrożenia surowych przepisów dotyczących kontroli rozpowszechnienia narkotyków w wielu krajach zachodnich. Psychode­liki są nadal klasyfikowane jako narko­tyki z Wykazu I, co skutkuje negatywną stygmatyzacją, postrzeganiem jako zagrożenia i ostateczną kryminalizacją stosowania.

Kontrowersje te wciąż się utrzymują i ograniczają badania naukowe oraz utrudniają akceptację przez świat medycyny. Przez wiele lat, duchowa, religijna i lecznicza wartość tych naturalnych substancji nie mogła być badana w kontekście naukowym.

Od niedawna druga fala badań nad psychodelikami koncentruje się na wykorzystaniu tych substancji jako neurofarmaceutyków w leczeniu uzależnienia od alkoholu i tytoniu, ogólnych zaburzeń nastroju i zaburzeń lękowych oraz depresji zwią­zanej z choroba nowotworową.

Istnieje szeroka gama obie­cujących danych, opartych na dowodach, które potwier­dzają prawdziwość uważanych do tej pory za anegdotyczne dowodów na lecznicze wartości psychodelików.

Leki psy­chodeliczne mogą stanowić bezpieczną i skuteczną alterna­tywę dla konwencjonalnych leków stosowanych w leczeniu zaburzeń nastroju i zaburzeń lękowych, zwłaszcza wobec rosnącej liczby chorych na całym świecie i zmieniających się konstrukcji społecznych. Wdrażanie nowych przepisów rządowych i rosnące możliwości inwestycyjne pozwalają na podjęcie badań naukowych w celu wygenerowania danych opartych na dowodach.

Alternatywne interwencje psy­choterapeutyczne zyskują na zainteresowaniu również ze względu na ich niską toksyczność, stosunkowo niski poten­cjał nadużywania, bezpieczne efekty psychologiczne i brak powiązanych, utrzymujących się niekorzystnych efektów fizjologicznych lub psychologicznych podczas i po użyciu. Z drugiej strony, konwencjonalne leki antydepresyjne wykazują liczne niekorzystne skutki uboczne.

wizyta u psychiatry
Psychodeliczne interwencje neurofarmaceutyczne mogą, przy nadzorze medycznym, być rozwiązaniem dla konwencjonalnych zaburzeń psychicznych, takich jak depresja i zaburzenia lękowe oraz alternatywą dla konwen­cjonalnych opcji leczenia psychiatrycznego.

Czy psychodeliki są niebezpieczne?

Do niedawna psychodeliki były postrzegane jedynie jako część kultury i nielegalne narkotyki rekreacyjne, pomimo ich szerokiego zastosowania w psychiatrii jeszcze przed 1967 rokiem.

Późniejsza globalizacja kultury hippisowskiej doprowadziła do zaklasyfikowania substancji psychode­licznych do Wykazu I Konwencji Narodów Zjednoczonych o środkach odurzających w 1967 roku i zakazu stosowania leków psychodelicznych.

Ta negatywna stygmatyzacja wciąż się utrzymuje, ale stopniowo maleje ze względu na zmianę status quo, napędzaną przez dane naukowe potwier­dzające potencjał terapeutyczny tych leków przeciwko wielu zaburzeniom.

Następuje bowiem zwrot w kierunku naturalnych alternatyw leczniczych. Wśród rosnących wskaźników depresji na całym świecie istnieje potrzeba odkrycia alternatywnych opcji dla stosowanych schematów leczenia zaburzeń nastroju i zaburzeń lękowych, ponieważ pacjentom przepisuje się coraz więcej leków przeciwlę­kowych, nasennych i przeciwdepresyjnych.

Najczęściej przepisywane leki przeciwdepresyjne, selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI), czyli złoty stan­dard leczenia, wywołują poważne skutki uboczne, takie jak zwiększenie ryzyka samobójstwa, pojawienie się problemów seksualnych, zwiększenie ryzyka krwawienia wewnętrznego z powodu zmniejszenia krzepliwości krwi, zwiększenie ryzyka interakcji lekowych i stanowią potencjalne ryzyko dla płodu. 


Powszechnie przepisywane leki przeciwde­presyjne, takie jak trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne, powodują poważne skutki uboczne, takie jak zaburzenia rytmu serca i zawroty głowy, które mogą prowadzić do upadku, stanowią potencjalne ryzyko dla płodu i zwiększają ryzyko interakcji międzylekowych.

Psychodeliki charakteryzują się natomiast niską toksycz­nością, psychologicznym bezpieczeństwem stosowania, niskim potencjałem uzależnienia, niskim prawdopodobień­stwem wystąpienia deficytów neurologicznych po użyciu i brakiem powiązanych utrzymujących się niekorzystnych skutków fizjologicznych lub psychologicznych podczas lub po użyciu.

Oprócz tych właściwości, psychodeliki wywołują jedynie stosunkowo niewielkie skutki uboczne w porów­naniu z powszechnie przepisywanymi lekami przeciwde­presyjnymi. Ponadto wywołują efekty terapeutyczne u pacjentów szybciej niż powszechnie przepisywane leki przeciwdepresyjne, na których działanie trzeba czasami czekać kilka tygodni i mogą wywoływać pozytywne, dłu­gotrwałe efekty już po pojedynczej dawce terapeutycznej.

Nie oznacza to, że leki psychodeliczne są całkowicie wolne od ryzyka. Psychodeliki nadal mają wysoki potencjał nad­używania, szczególnie w warunkach rekreacyjnych.

kółka przedstawiające smutną i radosną minę
Należy zauważyć, że toksyczność i potencjał do nadużyć ist­nieją, ale różnią się między poszczególnymi lekami psycho­delicznymi. Ważne jest również, aby pamiętać, że pacjenci z rodzinną historią zaburzeń psychotycznych i/lub jakim­kolwiek stopniem samobójstw, mają mniejsze szanse na odniesienie korzyści z leczenia psychodelicznego i powinni zostać wykluczeni z terapii psychodelicznej.

Chociaż nie wszystkie leki psychodeliczne mogą trafić do głównego nurtu medycyny (jak w przypadku LSD), nadal są one istotne w ogólnym kontekście historycznym stosowania psychodelików.

Substancje czynne używek psychodelicznych mogą być stosowane w leczeniu zabu­rzeń nastroju i zaburzeń lękowych. Teraz, gdy zostały one zidentyfikowane, istnieje kilka kolejnych etapów procesu opracowywania leków, które obejmują walidację ich potencjału, badania przedkliniczne, syntezę związku wiodącego do optymalnej postaci do dostarczania do organizmu, a ostatecznie badania kliniczne.

Należy rów­nież zbadać inne czynniki, takie jak korzyści, skuteczność tych wiodących związków, mechanizmy działania, ryzyko, działania niepożądane, interakcje lekowe, toksyczność, możliwe synergie między innymi związkami i reakcje komórkowe na inne leki, w tym tradycyjne, podstawowe leki przeciwdepresyjne.

Leczenie zaburzeń nastroju i lękowych za pomocą leków psychodelicznych

"Klasyczne psychodeliki" są tak określane ze względu na ich aktywność agonistyczną wobec receptora serotoniny 2A (5-HT2A), a przede wszystkim ze względu znaczenie społeczno-kulturowe, wykorzystywanie jako narko­tyki rekreacyjne i częste występowanie w publikacjach naukowych. Wśród nich jest ayahuasca, DMT, 5-MeO­-DMT, LSD, MDMA, psilocybina i meskalina.

Należy jednak zauważyć, że meskalina nie jest psychodelikiem serotoninergicznym, ale psychodelikiem fenyloetylo­aminowym. Hipoteza serotoninowa zaproponowana w latach 60. XX wieku odegrała znaczącą rolę w roz­woju psychiatrii molekularnej/biologicznej.

Hipoteza ta postulowała, że zaburzenia nastroju i lękowe są wyni­kiem deficytów poziomu serotoniny w mózgu, ponieważ ogólnie przyjmuje się, że receptory serotoninowe 5-HT są gęsto rozmieszczone w obszarach mózgu odpowie­dzialnych za pośredniczenie w zaburzeniach nastroju i lęku, takich jak kora przedczołowa.

Opierając się na tej hipotezie, obecne leki przeciwdepresyjne mają na celu zwiększenie poziomu serotoniny i zasadniczo odwró­cenie zaburzeń nastroju i lęku. Obecnie w środowisku naukowym powszechnie przyjmuje się, że wiele czynni­ków i ich kombinacji, takich jak genetyka, środowisko i inne układy biologiczne (takie jak układ noradrenaliny (NE) i dopaminy (DA)) – może również odgrywać rolę w zaburzeniach psychicznych.

Pomimo tysięcy lat niepotwierdzonych dowodów, narkotyki psychodeliczne stają się coraz bardziej popularne, ponieważ ich wartości lecznicze w leczeniu zaburzeń psychicznych są coraz częściej wyjaśniane. Leki psychodeliczne, takie jak ayahuasca, DMT, 5-MeO-DMT, LSD, MDMA i psilocybina okazały się bardzo obiecujące w leczeniu zaburzeń nastroju i lękowych, zaburzeń neurodegeneracyjnych, zaburzeń związanych z nadużywaniem alkoholu, i różnych zaburzeń związanych z używaniem substancji, szczególnie u pacjen­tów, którzy są oporni na leczenie i/lub zmagają się z nie­uleczalną chorobą. Ważne jest, aby zestaw (nastawienie) i otoczenie (terapeutyczne lub rytualne) były przygotowane w sposób ułatwiający i zwiększający doświadczenia pacjenta oraz odpowiednio dobrane do osiągnięcia określonego wyniku terapeutycznego.

 

Globalizacja psychodelików poza ich rodzimymi kultu­rami i krajami, do jakiej doszło w XX wieku, doprowadziła do powstania surowych przepisów dotyczących kontroli rozprowadzania i używania narkotyków w wielu krajach zachodnich. Wpłynęło to na negatywne społeczne postrze­ganie psychodelików i wdrożenie surowych przepisów rządowych, które utrudniały badania naukowe nad tymi narkotykami.

Ze względu na obecne zmiany w odbiorze społecznym i zmiany w polityce rządów, pojawiły się coraz większe możliwości inwestowania w ten dział farmakologii i badania naukowe.

Znacząca bariera, stwarzana przez stygmatyzację we wdra­żaniu terapii psychodelicznych, stanowi ważną przeszkodę, z której muszą zdawać sobie sprawę naukowcy.

Stygmaty­zacja to negatywne nastawienie społeczne związane z cechą danej osoby, w tym przypadku jako użytkownika substancji psychodelicznych oraz sposób, w jaki jest ona postrzegana przez resztę populacji. Jest to szczególnie ważne, ponieważ w dużej części świata środki te nadal nie są dostępne do legalnego użytku.

Stanowi to zatem przeszkodę zarówno dla przepisującego, jak i konsumenta tych substancji, ale dostępność dowodów dobrej jakości ostatecznie pomoże rozwiązać tę przeszkodę.

Chociaż molekularne mechanizmy działania interwencji psychoterapeutycznych opartych na substancjach psychode­licznych są nadal wyjaśniane, dowody sugerują, że wskutek ich stosowania zachodzą zmiany neuronalne w strukturze i funkcji mózgu, takie jak zwiększenie samoświadomości, zwiększenie uważności, zwiększenie introspekcja i pozy­tywna zmiana w spojrzeniu na życie.

Grzyby psilocybinowe

Odegrały znaczącą rolę jako enteogen w ceremoniach czczenia grzybów w staroświec­kich kulturach Azteków i Majów około 6000 do 7000 lat temu. Były tak bardzo istotne, że Aztekowie trakto­wali magiczne grzyby jako teonanactl, czyli ciało Boga.

Chociaż rysunki jaskiniowe przedstawiają użycie grzybów w ceremoniach religijnych, najwcześniejsze pisemne dowody użycia grzybów wytwarzających psylocybinę znajdują się w Kodeksie Florenckim, manuskrypcie badań etnograficznych kultur meksykańskich i mezo­amerykańskich, opracowanym w latach 1529–1579 przez hiszpańskiego zakonnika franciszkańskiego Bernardino de Shagún.

Botanik z Harvardu, Richard Evans Schultes, również udokumentował rytualne użycie wyżej wymie­nionych grzybów w XVI-wiecznych kulturach mezoame­rykańskich i zidentyfikował gatunki grzybów wytwa­rzających psilocybinę: Psilocybe caerulescens, Panacolus campanulatus i Strophia cubensis.

grzybki
Psilocybina jest obecnie najczęściej badanym lekiem psychodelicznym, a wiele badań potwierdza, że przyjmo­wanie psilocybiny jest obiecującym dodatkiem do psycho­terapii w leczeniu bólu i stanów zapalnych, klasterowych bólów głowy oraz zaburzeń nastroju i zaburzeń lękowych, takich jak duże zaburzenie depresyjne, zespół stresu pourazowego (ang. post traumatic stress disorder, PTSD), uogólnione zaburzenie lękowe (ang. generalized anxiety disorder, GAD), zaburzenie obsesyjno-kompulsywne (ang. obsessive compulsive disorder, OCD) i ciężka depresja egzystencjalna.

W 2018 roku firma Compass Pathways Ltd. (Londyn, Wielka Brytania) otrzymała od Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) status „terapii przełomowej” dla opracowanej przez siebie terapii psilocybinowej w leczeniu depresji opornej na leczenie. W następnym roku Usona Institute otrzymał również od FDA status „terapii prze­łomowej” dla leczenia psilocybiną poważnych zaburzeń depresyjnych (ang. major depressive disorder, MDD).

Dimetylotryptamina (N,N-DMT, DMT, cząsteczka Boga/ducha)

DMT jest alkaloidem indolowym występującym w głów­nych roślinach, takich jak akacja (Acacia catechu, Acacia chundra, Acacia mellifera i Virola, Psychotria, Phalaris, Delo­sperma i Desmodium i wytwarzanym endogennie (pozamó­zgowo) u zwierząt w śladowych ilościach jako metaboliczny produkt uboczny.

Pomimo faktu, że psychodeliczne i fizjologiczne efekty działania DMT i objawy schizofrenii różnią się, kilka niejednoznacznych badań przeprowadzonych w latach 1960–1970 sugerowało, że endogenna DMT jest „schi­zotoksyną” i może odgrywać rolę w rozwoju psychozy i schizofrenii.

Dowodem na to było zwiększone wydalanie DMT z moczem (bez halucynacji) u pacjentów z cho­robą maniakalno-depresyjną o powolnym lub szybkim przebiegu, którzy doświadczali epizodu psychotycznego. W przeciwieństwie do zastrzyków z DMT, które wywołują natychmiastowe efekty psychoaktywne, endogenna DMT nie wydaje się wywoływać halucynacji, przynajmniej nie u pacjentów z chorobą maniakalno-depresyjną o powol­nym lub szybkim przebiegu.

Podczas gdy badania sugerują, że poziomy DMT wytwarzane przez normalne, zdrowe grupy kontrolne i pacjentów ze schizofrenią nie różnią się znacząco, inne badanie wykazało mniejsze wydalanie DMT z moczem u osób z depresją psychotyczną w porównaniu z neurotycznymi i normalnymi grupami kontrolnymi.

Jako potencjalna „schizotoksyna”, DMT mogła mieć szczególne znaczenie, ponieważ niektóre badania sugerowały pozy­tywną korelację między podwyższonym poziomem DMT u pacjentów psychiatrycznych, z zaburzeniami nastroju i lęku (takimi jak stres) oraz pozytywnymi objawami psy­chozy i schizofrenii (pozytywne objawy, objawy wytwórcze, to grupa objawów występujących w zaburzeniach psycho­tycznych, takich jak urojenia, halucynacje, rozkojarzenie, niezrozumiała mowa i dziwaczne zachowanie). Zdrowi pacjenci również doświadczali pozytywnych objawów psychozy po leczeniu egzogenną DMT.

Na tej podstawie zasugerowano, że endogenna DMT może nawet pośredniczyć w powstawaniu objawów obserwowanych u pacjentów ze schizofrenią lub psychozą.

Transmetylacyjna teoria schizofrenii postuluje, że schizofrenia jest spowodo­wana akumulacją metylowanych indoloalkiloamin, takich jak DMT, 5-metoksy-N, N-dimetylotryptamina (5-MeO­-DMT) i bufotenina. Ta aktywność schizofreniczna przy­pomina eksperymentalną psychozę wywołaną po wypiciu ayahuaski, bogatej w DMT.

Istnieje jednak bardzo niewiele dowodów naukowych na poparcie hipotezy transmetylacji i została ona ostatecznie odrzucona. Jednak hipoteza ta nadała tempo badaniom psychiatrii molekularnej. Zamiast tego hipoteza serotoninowa jest obecnie podstawą neuro­biologicznych i neurochemicznych badań zaburzeń nastroju i zaburzeń lękowych, pomimo braku pełnego wyjaśnie­nia, w jaki sposób układ serotoninergiczny funkcjonuje w patofizjologii tych zaburzeń.

DMT jest częścią klasy leków serotoninergicznych, które pośredniczą w efektach psychologicznych poprzez agonizm (pobudzanie) receptorów 5-HT1A i 5-HT2A, w celu wywo­łania krótkich, epizodycznych halucynacji. Ma również bardzo wysokie powinowactwo do receptora 5-HT2C. Po spożyciu doustnym DMT jest degradowana przez enzym monoaminooksydazę (MAO), co czyni ją nieaktywną.

W rezultacie musi być przyjmowana z inhibitorem mono­aminooksydazy (MAOI), który zapobiega degradacji przez MAO i czyni ją psychoaktywną. MAOI mogą również zwiększać interakcję DMT z receptorami 5-HT1A i 5-HT2A, zwiększając tym samym intensywność i czas trwania efektów psychoaktywnych.

MAOI, takie jak izokarboksa­zyd, fenelzyna, selegilina i tranylcypromina, były pierw­szymi lekami przeciwdepresyjnymi, opracowanymi w celu zapobiegania depresji poprzez zapobieganie degradacji neuroprzekaźników noradrenaliny, serotoniny i dopaminy przez oksydazę monoaminową.

Postawiono hipotezę, że potencjał psychoterapeutyczny DMT, w szczególności jej właściwości antystresowe, prze­ciwutleniające, przeciwamnezyjne i przeciwzapalne, może, przynajmniej częściowo, wynikać z agonizmu receptora sigma-1 (Sig-1R). Potwierdzenie tej hipotezy wymaga dal­szych badań.

Zasadniczo receptor sigma-1 chroni komórki organizmu przed niedotlenieniem i stresem oksydacyjnym poprzez aktywację odpowiedzi antyoksydacyjnej. Akty­wacja receptora sigma-1 została również powiązana ze wzmocnieniem neuroimmunomodulacji, neuroplastyczno­ści i neuroprotekcji, oprócz promowania przeżycia komó­rek.

Antyamnezyjne właściwości DMT pozwalają pacjen­tom z PTSD odzyskać wspomnienia. Jednym z możliwych mechanizmów działania przeciw PTSD jest umożliwienie wspomnianym pacjentom stawienia czoła traumatycz­nym wspomnieniom, zwalczenia ich i przezwyciężenia.

Wzmocnienie neuroimmunomodulacji poprzez aktywację receptora sigma-1 sugeruje, że DMT może być również sto­sowana w leczeniu chorób charakteryzujących się dysregu­lacją pamięci komórkowej, takich jak nowotwory, cukrzyca, choroby autoimmunologiczne i neurodegeneracyjne. DMT odgrywa również rolę w sygnalizacji układu nerwowego.

Zasugerowano również, że endogenne DMT wywołuje efekty anksjolityczne (uspokajające), uspo­kaja i relaksuje, a nie objawy psychotyczne, poprzez interak­cję z receptorami amin śladowych.

W przeciwieństwie do innych psychodelików, doniesiono, że DMT jest jedynym klasycznym halucynogenem, który nie ma zdolności do wywoływania tolerancji na efekty psychologiczne, które wywołuje.

DMT ma ponadto ograniczoną neurotoksycz­ność i działania niepożądane. Należy zauważyć, że zapobie­ganie rozkładowi DMT w organizmie przez MAOI może skutkować poważnymi interakcjami DMT z lekami, takimi jak leki przeciwdepresyjne, leki psychiatryczne, leki odchu­dzające, ziele dziurawca i wiele innych leków.

Ayahuasca

Słowo „ayahuasca”, gdzie aya oznacza duszę lub przodka, a huasca/wasca oznacza linę lub winorośl, ma swoje korze­nie w języku Quechua, rodzimym dla kultur peruwiańskich Andów. Słowo to zasadniczo tłumaczy się jako winorośl lub pnącze duszy, co świadczy o jego właściwościach halucy­nogennych.

Ayahuasca to popularny napar enteogenny wytwarzany z psychoaktywnych roślin południowoame­rykańskich i używany w rytuałach duchowych, religijnych i społeczno-kulturowych już od czasów prekolumbijskich, o czym świadczy analiza chemiczna akcesoriów szamań­skich sprzed około 1000 lat.

Wywar jest wytwarzany z wino­rośli Banisteriopsis caapi i krzewu Psychotria viridis. Oprócz zastosowań szamańskich i wróżbiarskich w Ameryce Środ­kowej i Południowej, ayahuasca była również stosowana do diagnozowania i leczenia wielu zaburzeń, stosowana była także jako afrodyzjak i wykorzystywana w polowaniach oraz działaniach wojennych.

Ayahuasca
Ayahuasca to popularny napar enteogenny wytwarzany z psychoaktywnych roślin południowoame­rykańskich i używany w rytuałach duchowych, religijnych i społeczno-kulturowych już od czasów prekolumbijskich, o czym świadczy analiza chemiczna akcesoriów szamań­skich sprzed około 1000 lat.

Psychoaktywne właściwości naparu przypisuje się DMT (Psychotria viridis, Psychotria carthagenensis lub Diplop­terys cabrerana) oraz MAOI wytwarzanym przez B. caapi, takim jak beta-karbolina i harmina. Oprócz harminy, inne główne alkaloidy produkowane przez B. caapi obejmują tetrahydroharminę i harmalinę.

Aby powtórzyć, gdy DMT jest przyjmowany doustnie, jest degradowany przez MAO, co czyni go nieaktywnym. MAOI wytwarzane przez B. caapi zapobiegają tej degradacji, a napar zachowuje właściwości psychoaktywne.

Innymi słowy, beta-karboliny zwiększają biodostępność DMT. Antydepresyjne działanie ayahuaski przypisuje się przede wszystkim DMT i obecnym w niej alkaloidom β-karbolinowym z B. caapi. Analiza chemiczna szamańskich akcesoriów używanych w prekolumbijskich, południowoamerykańskich rytuałach szamańskich około 1000 lat temu, wskazuje na użycie DMT i harminy, praw­dopodobnie używanych do produkcji ayahuasca.

DMT została po raz pierwszy zsyntetyzowana w 1931 roku przez Richarda Helmutha Fredericka Manske, niemiecko-ka­nadyjskiego chemika. Brazylijski chemik i mikrobiolog Oswaldo Gonçalves de Lima jest często uznawany za pierw­szego, który wyekstrahował DMT (wówczas określaną jako nigerina) w 1946 roku z korzenia rośliny Mimosa hostilis. Jednak pierwsze przełomowe badania nad DMT zostały przeprowadzone przez dr Ricka Strassmana w 1994 roku, naukowca, który badał efekty dawka-odpowiedź na DMT podawaną dożylnie u doświadczonych użytkowników halu­cynogenów. Ponadto dr Strassman zgłosił zdolność DMT do przekraczania bariery krew-mózg, co sugeruje, że może to być niezbędny składnik normalnej fizjologii mózgu.
  medytująca kobieta

Przeciwdepresyjne i przeciwlękowe właściwości DMT zostały opisane w otwartym badaniu na pacjentach psychiatrycznych z aktualnym epizodem depresyjnym, w którym oceniano wpływ pojedynczej dawki ayahuaski. Pomiary wyników tego badania odzwierciedlały staty­stycznie istotne zmniejszenie objawów depresyjnych po podaniu ayahuaski.

Inne kontrolowane badania również potwierdziły potencjał ayahuaski w leczeniu depresji opornej na leczenie i poważnych zaburzeń depresyjnych (MDD), lęku, epizodów podobnych do paniki i bez­nadziejności.

Ayahuasca może mieć również potencjał w leczeniu skłonności samobójczych, co potwierdzono w randomizowanym badaniu kontrolowanym placebo z udziałem pacjentów z depresją oporną na leczenie.

Zbadano również pozytywny wpływ ayahuaski na psychometryczne miary lęku, paniki i poczucia beznadziej­ności, zwiększoną satysfakcję z życia i rozpuszczenie ego (stan po zażyciu psychodelików, w którym dochodzi do amnezji autobiograficznej – pozostajesz świadomy, ale nie możesz sobie nic przypomnieć o sobie: imienia, przekonań, płci itp.).

Ayahuasca wykazała również zdol­ność do wywoływania redukcji stresu opartej na uważności (ang. mindfulness-based stress reduction, MBSR). Jedno z badań wykazało nawet potencjał ayahuaski w leczeniu i remisji depresji opornej na leczenie poprzez modulację stężenia kortyzolu w celu kontrolowania poziomu stresu.

Właściwości przeciwutleniające i przeciwzapalne ayahuaski można przypisać obecności DMT i harminy w preparatach roślinnych. Harmina wykazała również działanie neuropro­tekcyjne, takie jak zmniejszenie poziomu stanu zapalnego, komórkowego stresu oksydacyjnego i ekscytotoksyczno­ści, działanie wzmacniające funkcje poznawcze, poprawę pamięci i zdolności uczenia się oraz ogólnie lepszą funk­cję neuropsychologiczną.

Co więcej, wykazano również, że harmina zwiększa poziom neurotroficznego czynnika pochodzenia mózgowego (ang. brain-derived neurotrophic factor, BDNF), białka odpowiedzialnego za neurogenezę hipokampa, przeżycie neuronów i neuroplastyczność. Sugeruje to, że trwałe działanie przeciwdepresyjne ayahuaski może wynikać z modulacji plastyczności mózgu.

Wykazano również, że regiony mózgu, takie jak lewe jądro półleżące, prawa wyspa i lewy obszar subgenualny, czyli obszary zaan­gażowane w regulację nastroju i emocji, doświadczają zwięk­szonej perfuzji krwi (ukrwienia) po podaniu ayahuaski.

kobieta pełna nadziei
Oprócz leczenia zaburzeń nastroju i lękowych, ayahuasca może mieć również potencjał w leczeniu uzależnienia od substancji i zapobieganiu nawrotom. Wstępne badanie obserwacyjne badające stosowanie leczenia wspomaganego ayahuaską w leczeniu zaburzeń związanych z używaniem substancji psychoaktywnych i stresu w wiejskiej społeczno­ści Pierwszych Narodów w Kolumbii Brytyjskiej w Kana­dzie wykazało statystycznie znaczące zmniejszenie spożycia alkoholu, tytoniu i kokainy. Wyniki te nie były jednak spójne z używaniem konopi indyjskich i opiatów.

Podobnie jak w przypadku innych psychodelików, innym zgłaszanym mechanizmem działania ayahuaski jest modulacja funkcjonalnej łączności i aktywności sieci trybu domyślnego (ang. default mode network, DMN), w szcze­gólności dezaktywacja niektórych części DMN.

DMN jest bardziej aktywna metabolicznie podczas odpoczynku (medytacji i snu) niż podczas wykonywania zadań ukie­runkowanych na cel. Zmiany w funkcjonalnej łączności w DMN są związane ze zmienionym stanem świadomości (w tym medytacją, wędrówką umysłu i snem). Badania wykazały, że podczas różnych rodzajów medytacji, takich jak koncentracja, miłość-życzliwość i świadomość bez wyboru, DMN ulegał dezaktywacji.

DMN jest również związany z odzyskiwaniem pamięci autobiograficznej, medytacją interakcji społecznych, planowaniem przyszłości, ułatwianiem zastępczych doświadczeń przez innych, sta­nami nieograniczonego poznania, przetwarzaniem autore­ferencyjnym oraz wewnętrzną i zewnętrzną świadomością podczas czuwania.

Turystyka ayahuascowa to rozwijający się, wielomilionowy przemysł w Ameryce Środkowej i Południowej, szczególnie w peruwiańskiej Amazonii. Od lat 70. ubiegłego wieku, turyści gromadzili się w ośrodkach odosobnienia w celu duchowego uzdrowienia, rozwoju osobistego oraz leczenia chorób psychicznych i urazów. W miarę jak psychodeliki stają się coraz bardziej zglobalizowane, a ograniczenia rzą­dowe rozluźniają się, będziemy nadal obserwować komer­cjalizację i wykorzystywanie tradycji psychodelicznych starego świata, pomimo faktu, że w rezultacie wiele z tych rdzennych kultur i tradycji straci nieco na autentyczności. Chociaż Peru może być uważane za światową stolicę ayahu­asca, miejsca odosobnienia pojawiają się w innych krajach, takich jak Kostaryka, z około 20 oficjalnymi obiektami ayahuasca, Brazylia, Kolumbia, Salwador, Ekwador, Boliwia, Meksyk, Ameryka Północna i kilka krajów europejskich, takich jak Holandia i Hiszpania. Wciąż jednak wiele krajów nie zalegalizowało jeszcze psychodelików.
  dwoje ludzi pijących napar ziołowy

5-metoksy-N,N-dimetylotryptamina (5-MeO-DMT, jad ropuchy)

5-MeO-DMT jest naturalnie występującym halucynoge­nem indoloaminowym z klasy tryptamin, klasyfikowanym jako nieselektywny agonista receptora serotoninowego (5-HT-1-A/5-HT-2A/C). 5-MeO-DMT jest mniej popular­nym kuzynem DMT, który jest strukturalnie podobny, ale ma dodatkowe atomy przyłączone do swojej struktury. Jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych tryptamin.

5-MeO-DMT został po raz pierwszy zsyntetyzowany w 1936 roku i wyizolowany z rośliny Dictyoloma incane­scens i nasion Anadenanthera peregrina w 1959 roku. Jednak jest on znany jako jad ropuchy koloradzkiej (Bufo alvarius, Incilius alvarius), pochodzącej z północno-zachodniego Meksyku i południowo-zachodnich stanów Ameryki Pół­nocnej.

Ślinianki przyuszne ropuchy B. alvarius wydzielają mlecznobiałą toksynę, która zawiera substancję psychode­liczną. Toksyna tej ropuchy zawiera 5-MeO-DMT i blisko spokrewniony aktywny metabolit, bufoteninę, z których oba mają znaczącą wartość jako enteogen w duchowych, reli­gijnych (szamańskich) i społeczno-kulturowych rytuałach w kulturach Ameryki Środkowej i Południowej. Polimor­ficzny cytochrom P450 2D6 (CYP2D6) to z kolei enzym, odpowiedzialny za konwersję 5-MeO-DMT do bufoteniny.

Tabaka Yopo, popularny botaniczny preparat, zawierający 5-MeO-DMT wytwarzany z nasion A. peregrina (yopo, jopo, parica, drzewo cohoba), mógł być wcześniejszym rozwinięciem stosowania 5-MeO-DMT z ropuchy kolo­radzkiej. Chociaż narkotyk ten jest najczęściej pozyskiwany z A. peregrina i Virola theiodora, inne gatunki roślin, takie jak P. viridis i Mimosa tenuiflora, znane również jako jurema preta, calumbi (Brazylia), tepezcohuite (Meksyk), carbonal, cabrera, jurema, black jurema i binho de jurema również wytwarzają 5-MeO-DMT.

Niedawno odkryte dowody archeologiczne, takie jak akcesoria (ceramika i tabakierki) sugerują, że kultury prekolumbijskie (3000-4000 lat temu) mieszkające na Karaibach i w Ameryce Południowej wykorzystywały nasiona rodzimego drzewa A. peregrina jako enteogen w ceremoniach religijnych. Pierwsze oficjalne pisemne doniesienia o halucynogennych właściwościach tabaki z fasoli A. peregrina zostały zgłoszone przez brata Ramona Pane’a, któremu Krzysztof Kolumb zlecił zbadanie Hispa­nioli.

Oprócz enteogennych właściwości 5-MeO-DMT, jej potencjał terapeutyczny został również uznany w leczeniu zaburzeń nastroju i lękowych, takich jak depresja, lęk, PTSD i uzależnienie od narkotyków. Badanie przepro­wadzone przez Uthauga i współpracowników dotyczyło wpływu 5-MeO-DMT na nastrój i zaburzenia lękowe.

W obserwacji, 4 tygodnie po podaniu pojedynczej inhala­cji leku w postaci oparów z suszonej wydzieliny ropuchy, naukowcy stwierdzili zwiększenie oceny zadowolenia z życia i myślenia konwergencyjnego, zwiększenie oceny uważności i zmniejszenie depresji, lęku i stresu.

W innym badaniu przeprowadzonym przez ten sam zespół wykazano, że wdychanie odparowanego syntetycznego 5-MeO-DMT również spowodowało znaczne zmniejszenie biomarkerów stresu (takich jak poziom kortyzolu) oraz ocen stresu i lęku. 5-MeO-DMT może mieć również właściwości przeciwza­palne.

W innym badaniu 5-MeO-DMT wykazało również właściwości antydepresyjne i przeciwlękowe o niskim potencjale uzależniającym i bez niekorzystnych skutków fizycznych lub psychologicznych. Uczestnicy tego badania zgłaszali również doświadczenia typu mistycznego, wyż­sze oceny znaczenia duchowego i wyższe oceny znaczenia doświadczenia 5-MeO-DMT.

Dietyloamid kwasu lizergowego (LAD/LSD)

Do przełomu wieków LSD było najczęściej badanym lekiem psychodelicznym. LAD/LSD to skrót od niemiec­kiego słowa „Lysergsäurediethylamid”. LSD jest niety­powym lekiem halucynogennym, ponieważ oddziałuje zarówno z receptorami serotoninergicznymi, jak i dopa­minergicznymi, wywołując efekty psychoaktywne. Inne związki z tej klasy (w tym pochodne LSD) również wykazują działanie agonistyczne lub antagonistyczne (pobudzające lub hamujące) w stosunku do receptorów serotoninowych i dopaminowych.

LSD zostało po raz pierwszy zsyntetyzowane w 1938 roku przez Alberta Hoffmana z Sandoz Laboratories (Bazylea, Szwajcaria) podczas próby zsyntetyzowania środka pobu­dzającego układ oddechowy i krążenia z ergotaminy, pochodzącej z Claviceps purpurea, czyli sporyszu.

Jest to prawdopodobnie pierwsze odkrycie pochodnej alkalo­idu sporyszu o wartości medycznej. W 1947 roku firma Sandoz rozpoczęła działania marketingowe i dystrybu­cję LSD jako leku psychiatrycznego do leczenia nerwic i alkoholizmu.

W innych pracach badano potencjał terapeutyczny LSD i jego pochodnych w leczeniu chorób charakteryzujących się przewlekłym stanem zapalnym, takich jak choroba Alzheimera, schizofrenia, stward­nienie rozsiane, miażdżyca i reumatoidalne zapalenie stawów, zachowania przestępcze, perwersje seksualne, autyzm, zachowania werbalne, oziębłość i inne zaburze­nia, takie jak klasterowe bóle głowy, migreny, naczyniowe bóle głowy, bóle fantomowe kończyn i uzależnienia.

sporysz
LSD zostało po raz pierwszy zsyntetyzowane w 1938 roku przez Alberta Hoffmana z Sandoz Laboratories (Bazylea, Szwajcaria) podczas próby zsyntetyzowania środka pobu­dzającego układ oddechowy i krążenia z ergotaminy, pochodzącej z Claviceps purpurea, czyli sporyszu.

3,4-metylenodioksymetamfetamina (MDMA, ecstasy)

Był taki czas, kiedy MDMA przepisywano legalnie jako lek w Stanach Zjednoczonych (1970–1985) i Szwajcarii (1988–1993). Przed kryminalizacją MDMA w 1985 roku, po wzroście jego rekreacyjnego wykorzystania, psychia­trzy stosowali MDMA jako terapeutyczny dodatek do psychoterapii. Badanie przeprowadzone w 2011 roku zakończyło pierwszą ocenę kliniczną MDMA w leczeniu PTSD. Naukowcy zbadali bezpieczeństwo i skuteczność psychoterapii wspomaganej 3,4-metylenodioksymetam­fetaminą u osób z przewlekłym, opornym na leczenie zespołem stresu pourazowego.

Badacze nie odnotowali również żadnych klinicznie istotnych zdarzeń niepożąda­nych związanych ze stosowaniem leku, efektów neuroko­gnitywnych ani wzrostu ciśnienia krwi.

W porównaniu z grupą placebo, wyniki w skali PTSD podawanej przez klinicystę, będącej głównym miernikiem wyniku, zostały znacznie zmniejszone w stosunku do wartości wyjściowej. Inne badania donoszą o podobnych wynikach.

Pierwsze w swoim rodzaju badanie oceniające bezpieczeństwo i tolerancję psychoterapii wspomaganej MDMA u pacjen­tów z zaburzeniami związanymi z używaniem alkoholu również okazało się obiecujące, mimo że było dopiero na wstępnym etapie.

Jaka jest ekonomiczna wartość psychodelików?

Rynek psychodelików rozwija się obecnie bardzo dyna­micznie. Wynika to przede wszystkim z rosnącej częstości występowania zaburzeń zdrowia psychicznego, nowych możliwości terapeutycznych, nowych technologii i rosnącej liczby danych, opartych na solidnych dowodach naukowych i badań klinicznych, które potwierdzają to, co medycyna tradycyjna wiedziała od wieków.

Według raportu Data Bridge Market Research w okresie prognozy 2020–2027, amerykański rynek leków psycho­delicznych ma wzrosnąć do 6859,95 mln dolarów do 2027 roku z 2077,90 mln dolarów w 2019 roku, przy złożonej rocznej stopie wzrostu (CAGR) na poziomie 16,3%. Według innego raportu Data Bridge Market Research w okresie prognozy 2020–2027, europejski rynek leków psychodelicz­nych ma wzrosnąć do 361,13 mln dolarów do 2027 roku, przy CAGR na poziomie 15%.

Czy warto bać się psychodelików?

Zaburzenia nastroju i zaburzenia lękowe stanowią ogromne globalne obciążenie. Wśród problemów zwią­zanych ze stosowaniem tradycyjnych leków przeciwde­presyjnych i przeciwlękowych, istnieje potrzeba zbadania nowych opcji leczenia. Jedną z nich jest psychoterapia wspomagana psychodelikami.

Psychodeliczne neuro­farmaceutyki mogą zapewnić możliwości terapeutyczne pacjentom cierpiącym na zaburzenia nastroju i zaburzenia lękowe, a także wiele innych dolegliwości. Wspomniane interwencje terapeutyczne wykazały znaczące właściwości przeciwdepresyjne i przeciwlękowe, wspomagają także terapię uzależnień i stosuje się je w zapobieganiu samobój­stwom.

Rosnące użycie psychodelików na całym świecie bezpośrednio koreluje również ze wzrostem „turystyki narkotykowej”, ponieważ turyści są coraz bardziej zmo­tywowani i ciekawi wypróbowania alternatywnych opcji leczenia problemów zdrowotnych oraz innych kwestii duchowych i osobistych. W szczególności Ameryka Połu­dniowa nadal przyciąga turystów poszukujących psycho­delicznych doświadczeń. Odosobnienia psychodeliczne pojawiają się również w kilku krajach, w tym na Jamajce, w Kanadzie, Holandii i niektórych stanach USA, takich jak Waszyngton, Kolorado i Kalifornia, gdzie niektóre psyche­deliki są zdekryminalizowane. Te kraje i stany znajdują się również w czołówce turystyki konopnej.

kobieta grająca na bębnie

Aby leki psychodeliczne mogły być w pełni zintegrowane z nowoczesną opieką zdrowotną, należy zająć się kilkoma ograniczeniami. Co najważniejsze, w nauce i rządzie wciąż utrzymują się kontrowersje dotyczące akceptowalności i stosowania leków psychodelicznych. Rozciąga się to od ery zakazu psychodelików we wczesnych latach siedem­dziesiątych.

Po drugie, neurobiologiczne i fizjologiczne mechanizmy działania wciąż wymagają jasnego wyjaśnie­nia. W naukach medycznych naukowcy badają aktywne cząsteczki w lekach psychodelicznych, aby ukierunkować je na pewne niezaspokojone kwestie medyczne.

Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że nie chodzi o to, czy jeden psychodelik jest globalnie lepszy od drugiego. Zamiast tego, dokładnie analogicznie do stosowania różnych leków przeciwdepresyjnych na depresję, powinniśmy uznać tę klasę środków, również różniących się strukturą chemiczną i mechanizmami działania, za bardziej odpo­wiednią, ze względu na różne cechy kliniczne dla okre­ślonej podgrupy pacjentów niż inna.

Decyzje dotyczące leczenia będą zatem ostatecznie musiały być dostosowane do pacjenta, ponieważ rozumiemy i definiujemy miejsce i cel każdego z tych ekscytujących środków w naszym arsenale terapeutycznym.

Ponadto, przed pełną akceptacją psychodelików we współczesnej medycynie wymagane są bardziej rygorystyczne dane oparte na dowodach. Obecna literatura na temat takich badań jest bardzo ograniczona w wielu aspektach.

W rezultacie w przyszłości wymagane będą bardziej skrupulatne projekty eksperymentalne. Idealnie byłoby, gdyby związki wiodące zidentyfikowane w tych lekach psychodelicznych wymagały dalszych badań przedklinicznych, walidacji ich potencjału w warunkach klinicznych, syntezy do optymalnych form dostarcza­nia do organizmu, a ostatecznie oceny ich skuteczności w badaniach klinicznych, zanim będą mogły trafić do współczesnej medycyny.

Zatwierdzenie takich psychode­licznych farmaceutyków przez amerykańską Agencję Żyw­ności i Leków (FDA) oraz podejmowanie uzasadnionych decyzji klinicznych są ściśle uzależnione od wyjaśnienia wyżej wymienionych czynników i wygenerowania więk­szej ilości danych opartych na dowodach

Wreszcie, edukacja wszystkich zainteresowanych stron w celu zmniejszenia stygmatyzacji związanej z psychode­likami jako środkami terapeutycznymi będzie niezwykle ważna dla właściwego klinicznego stosowania tych leków.

Bibliografia
  • Psychedelics: Alternative and Potential Therapeutic Options for Treating Mood and Anxiety Disorders, Molecules. 2022 Apr; 27(8): 2520.
  • Źródło: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC9025549/
Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny