Androgeny, podobnie jak i estrogeny, produkowane są przez jajniki oraz korę nadnerczy, ale też w innych tkankach, takich jak np. skóra. Gdy poziom androgenów odbiega od normy, pojawiają się zaburzenia hormonalne. Ich niedobór oznacza nie tylko spadek libido, ale również inne problemy zdrowotne. Szereg objawów powoduje także ich nadmiar.
Androgeny – symptomy niedoboru
Kobiecy organizm wytwarza kilka androgenów:
- dehydroepiandrosteron (DHEA),
- siarczan dehydroepiandrosteronu (DHEA-S),
- testosteron (T),
- dihydrotestosteron (DHT)
- androstenedion (A).
Krążące w kobiecym ciele androgeny występują w znacznie wyższych stężeniach niż estrogeny i biorą udział w wielu funkcjach biochemicznych i fizjologicznych. Uważa się, że zespół niewydolności androgenowej, charakteryzujący się niskim libido, zmniejszonym pobudzeniem, orgazmem, niską motywacją, brakiem dobrego samopoczucia, zmęczeniem, odpowiednim poziomem estrogenów i niskim poziomem androgenów, jest odpowiedzialny nawet za 30-50% przypadków dysfunkcji seksualnych u kobiet1. Androgeny u kobiet, jak również u mężczyzn, są związane nie tylko z utrzymaniem zdolności reprodukcyjnych, ale również zdrowia serca, odpowiedniej budowy kości, masy mięśni oraz ich odpowiedniego napięcia, a także funkcji mózgu, częściowo poprzez łagodzenie skutków chorób neurodegeneracyjnych2.
Czym jest hiperandrogenizm i jak się objawia?
Nie tylko ich niedobór jest niepożądany. W nadmiarze odpowiadają one za rozwój wielu schorzeń, które określa się jedną, zbiorczą nazwą: AMCDs (androgen-mediated cutaneous disorders). Zazwyczaj kobiety dotknięte problemami z hiperandrogenizmem kierują swoje kroki w pierwszym rzędzie do dermatologa. Wiąże się to ze specyfiką objawów, a należą do nich:
- uporczywy trądzik,
- hirsutyzm – czyli nadmierne owłosienie (nie tylko nad wargą, również np. brodzie, klatce piersiowej, brzuchu, pośladkach),
- łysienie androgenowe typu żeńskiego
Są one identyfikowane są jako problemy skóry. Rzadziej wiąże się je z innymi zaburzeniami, np. skłonnością do nadwagi, zmiennością nastrojów, bolesnymi miesiączkami lub też trudnościami z zajściem w ciążę. Co więcej, lekarze też mają spory kłopot z odróżnieniem zmian czysto fizjologicznych od patologicznych. Brak bowiem wytycznych, które pozwoliłyby na dokonanie odpowiedniej kwalifikacji3.
Jakie są przyczyny hiperandrogenizmu?
Przyczyn nadmiaru androgenów jest kilka. Najczęstszą jest zespół policystycznych jajników (PCOS). Schorzenie dotyka 5-20% kobiet w wieku rozrodczym, ale jego mechanizm nie został do tej pory do końca poznany4. Charakterystyczne dla PCOS są: nieregularne cykle miesiączkowe, podwyższony poziom androgenów i występowanie w jajnikach wielu torbieli (co najmniej 12 pęcherzyków) lub znaczne powiększenie jajników (ponad 10 cm). Wiele kobiet, u których stwierdzono ten zespół ma również problem z insulinoopornością, co oznacza zwiększenie ryzyka zachorowania na cukrzycę.
Jak dochodzi do powstania tak wielu torbieli? W normalnym cyklu miesiączkowym, pojedynczy pęcherzyk zwiększa swój rozmiar aż do momentu pęknięcia i uwolnienia dojrzałej komórki jajowej. W przypadku PCOS komórki te w pęcherzykach nie dojrzewają prawidłowo. Nie są uwalniane podczas cyklu miesiączkowego, a pęcherzyki gromadzą się w jajnikach i wyglądają jak „sznur pereł”. Niestety, PCOS wiąże się nie tylko z defektami estetycznymi, uwidaczniającymi się na skórze, ale to złożony i poważny problem zdrowotny. Zespół ów zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się innych schorzeń, m.in. rozrostu endometrium i związanego z tym zagrożenia nowotworem wyścieliska macicy, cukrzycy typu II, dyslipidemii (zaburzeń stężenia lipidów we krwi), nadciśnienia tętniczego oraz innych chorób sercowo-naczyniowych. Kobiety dotknięte PCOS mogą mieć również problem z zajściem w ciążę.
Podobne objawy hiperandrogenizacji dają inne zaburzenia pracy jajników: przerost komórek osłonki jajnika (hipertekoza), tzw. jajniki drobnopęcherzykowe (w jajniku pojawia się kilka tj. 5-6 drobnych pęcherzyków, większych niż w PCOS, np. 10 mm) oraz różnego rodzaju guzy jajnika. W każdym przypadku konieczna jest szczegółowa diagnostyka i odpowiednio dobrane leczenie.
Nadmierne owłosienie, otyłość brzuszna i inne symptomy hiperandrogenizmu mogą być również objawami zaburzeń pracy nadnerczy lub innych chorób endokrynologicznych np. choroby Cushinga (podwyższony poziom kortyzolu) czy hiperprolaktynemii (za wysoki poziom prolaktyny). Niekiedy winne mogą być również leki, nie tylko sterydy anaboliczne, ale też pewne leki przeciwdrgawkowe, danazol używany w terapii endometriozy, a nawet preparaty stosowane w leczeniu nadciśnienia tętniczego takie jak metoklopramid, metyldopa czy progestageny. Konieczne jest wówczas sprawdzenie krok po kroku, zarówno tego, co jemy, jak i tego, jakie przyjmujemy suplementy, lekarstwa.
Przyda się też praca nad sobą i ograniczenie stresu. Pamiętajmy: stres każe organizmowi walczyć. Przygotowuje go do tego między innymi zwiększając wydzielanie ACTH, hormonu peptydowego przysadki mózgowej. Pobudza on korę nadnerczy do wydzielania kortykosteroidów, mineralokortykoidów oraz... androgenów właśnie. Przewlekły stres może zatem okazać się źródłem zaburzeń pracy nadnerczy, a nawet ich nadczynności. W ten sposób tworzy się groźna spirala. Choroba, jej objawy i tryb życia mogą wywoływać stres, który prowadzi do nasilenia objawów.
Hiperandrogenizm a dieta
Przerwanie tego błędnego koła bywa trudne, wymaga bowiem kompleksowego podejścia. Oprócz leczenia tradycyjnego, trzeba przyjrzeć się temu jak żyjemy oraz – co znajduje się na naszym na talerzu. Powszechnie w przypadku nadmiaru androgenów, zalecana jest dieta o niskim indeksie glikemicznym, nie przekraczającym 55 IG. Wybierać należy produkty o dużej zawartości błonnika, który wymiecie nadmiar testosteronu, oraz cynku, niezbędnego do prawidłowego cyklu menstruacyjnego i owulacji.
Dzienne zapotrzebowanie organizmu na cynk wynosi 3-12 mg. Znajdziemy go m.in. w owocach morza, pomidorach, kaszy gryczanej, żółtych serach, sezamie i orzechach laskowych. Dobrze jest zrezygnować z cukru, zwłaszcza, że hiperandrogenizm wiąże się często z insulinoopornością i zagrożeniem cukrzycą typu II. Za to przyda się zwiększenie spożycia białka: chudego białego mięsa i ryb.
Optymalne żywienie powinno uwzględnić insulinooporność, wydzielanie adipokin (hormonów tkanki tłuszczowej) i funkcje rozrodcze. Istotne jest również podzielenie spożywanych pokarmów na małe i częste posiłki, z wysokim spożyciem kalorii w czasie śniadania; zwiększenie spożycia ryb (4 razy/tydzień) lub przyjmowanie suplementów omega-3, a także suplementacja witaminą D i chromem, w przypadku ich niskich stężeń w surowicy. Nie można też zapominać o magnezie obecnym właśnie w orzechach, ciemnym pieczywie czy rybach5. Pod uwagę należy też wziąć rezygnację z mleka i to nie tylko krowiego. Jak wynika z badań, produkty mleczne zawierają sporo hormonów. Do najważniejszych stwierdzonych w mleku i jego przetworach za pomocą różnych metod analitycznych należą:
- prolaktyna,
- steroidy, w tym estrogeny,
- progesteron,
- kortykoidy,
- androgeny
Bez wątpienia mogą one zachwiać gospodarką hormonalną, zwłaszcza jeśli nie należy ona do stabilnych6.
Naturalne leczenie hiperandrogenizmu
Oprócz zmiany sposobu odżywiania, można rozważyć uwzględnienie tego, co oferuje nam medycyna naturalna i tradycje zielarskie, a co jest coraz częściej badane pod kątem przydatności w przypadku nadmiaru androgenów.
Reishi
Czerwony grzyb Ganoderma lucidum, powszechnie znany w Chinach jako LingZhi, jest uważany za niezwykle cenny dla zdrowia. W pracy badającej antyandrogenne działanie 20 gatunków grzybów, grzyby reishi miały najsilniejsze działanie w hamowaniu testosteronu. Badanie to wykazało, że znacząco zmniejszyły poziom 5-alfa reduktazy, zapobiegając konwersji testosteronu w silniejszy DHT. Wysoki poziom DHT jest czynnikiem ryzyka dla warunków takich jak łagodny przerost gruczołu krokowego (BPH), trądzik i łysienie7.
Lukrecja
Korzeń Glycyrrhiza glabra zawiera związek, który jest ok. 50 razy słodszy niż cukier. Jest stosowany jako dodatek smakowy w żywności i środkach leczniczych od tysięcy lat. Był używany zarówno w medycynie wschodniej, jak i zachodniej w leczeniu różnych chorób, od zwykłego przeziębienia po choroby wątroby. Lukrecja wpływa na układ hormonalny, ponieważ zawiera izoflawony (fitoestrogeny), czyli związki chemiczne występujące w roślinach, które mogą naśladować działanie estrogenów i łagodzić objawy menopauzy oraz zaburzenia miesiączkowania. Może ona również obniżać poziom testosteronu, który przyczynia się do hirsutyzmu u kobiet.
Badanie kliniczne z 2004 r. wykazało, że korzeń lukrecji znacząco obniża poziom testosteronu. Kobiety przyjmujące go codziennie doświadczyły spadku całkowitego poziomu testosteronu po 1 miesiącu, a poziom hormonu wrócił do normy po odstawieniu leku. Nie jest jasne, czy korzeń lukrecji wpływa na poziom wolnego testosteronu. Uważa się, że efekt endokrynologiczny wynika z działania fitoestrogenów i innych związków chemicznych znajdujących się w roślinie, w tym steroidu glicyryzyny i kwasu glicyryzynowego, które mają również słabe działanie antyandrogenowe8.
Biała piwonia
Paeonia lactiflora jest kwiatem o dużym znaczeniu w tradycyjnej medycynie chińskiej. Wykazano, że wpływa na poziom ludzkich androgenów in vitro. W badaniu z 1991 r. w American Journal of Chinese Medicine opisano działanie peonifloryny, związku występującego w białej piwonii, który hamował produkcję testosteronu i promował aktywność aromatazy, która przekształca testosteron w estrogen9.
Zielona herbata
Oprócz wspierania układu sercowo-naczyniowego i pewnego zmniejszenia ryzyka raka i cukrzycy typu 2, może ona mieć również ważne działanie antyandrogenne, ponieważ zawiera epigallokatechiny, które hamują konwersję 5-alfa-reduktazy normalnego testosteronu w DHT. Jak wcześniej zauważono, ten mechanizm antyandrogenowy może pomóc w zmniejszeniu ryzyka m.in. trądziku i łysienia.
Mięta
Zwykle przyjmowana w postaci naparu jest powszechnie stosowana w regionach Bliskiego Wschodu jako ziołowy środek na hirsutyzm u kobiet. Jej właściwości antyandrogenne obniżają poziom wolnego testosteronu we krwi, pozostawiając całkowity testosteron i DHEAS bez zmian. Randomizowane badanie kliniczne wykazało, że picie herbaty z mięty 2 razy dziennie przez 30 dni (vs. herbata rumiankowa, która była stosowana jako kontrola) znacząco obniża poziom gonadotropin i androgenów w osoczu u pacjentek z hirsutyzmem związanym z PCOS10.
Niepokalanek pospolity
Zioło tradycyjnie stosowane do korygowania zaburzeń równowagi hormonalnej. Badania kliniczne wykazały skuteczność leków produkowanych z ekstraktu z Vitex agnus-castus w zespole napięcia przedmiesiączkowego (PMS). Przypuszcza się, że mechanizm działania odbywa się poprzez działanie dopaminergiczne, skutkujące zmianami wydzielania prolaktyny z przedniej części przysadki. W niskich dawkach blokuje aktywację receptorów D2 w mózgu poprzez kompetycyjne wiązanie, powodując niewielki wzrost uwalniania prolaktyny. W wyższych stężeniach aktywność wiązania jest wystarczająca do zmniejszenia uwalniania prolaktyny. Obniżenie poziomu tego hormonu wpływa na stężenie FSH i estrogenów u kobiet oraz testosteronu u mężczyzn. Nie ma jeszcze informacji na temat jego skuteczności w stanach chorób endokrynologicznych, takich jak PCOS, jednak jedno badanie na małą skalę wykazało efekt obniżający poziom prolaktyny w grupie zdrowych mężczyzn, co sugeruje, że może on być przydatny w łagodnej hiperprolaktynemii11.
Palma sabałowa
Znana potocznie jako saw palmetto to niewielka palma ze wschodnich regionów Stanów Zjednoczonych. Uważa się, że jej ekstrakt jest bardzo skutecznym antyandrogenem, ponieważ zawiera fitosterole. Było to przedmiotem wielu badań w odniesieniu do leczenia łagodnego przerostu prostaty, łysienia androgenowego i PCOS12.
Inozytol
Badano wpływ inozytoli, zwłaszcza mio-inozytolu (MI) i d-chiro-inozytolu (DCI) na funkcjonowanie kobiet z PCOS. Najskuteczniejsze okazało się podanie zarówno MI, jak i DCI w stosunku 40:1. Stwierdzono, że ta terapia łączona powinna być stosowana jako leczenie pierwszego rzutu u pacjentek z nadwagą i PCOS. Naukowcy zwrócili uwagę, że sukces tej skojarzonej terapii inozytolowej wynika z funkcji obu związków – zmniejszenia obwodowej hiperinsulinemii przez DCI i poprawy funkcji owulacyjnej przez MI. Takie podejście zmniejsza ryzyko wystąpienia zespołu metabolicznego oraz poprawia profil endokrynologiczny i insulinooporność13.
Kwasy omega-3
Wykazano, że zwiększenie ich podaży zarówno w postaci diety, jak i w suplementacji, ma dobry wpływ na parametry metaboliczne kobiet z PCOS. Szczególnie korzystne są kwasy tłuszczowe długołańcuchowe takie jak DPA (kwas eikozapentaenowy) i DHA (kwas dokoheksaenowy), które występują w tłustych rybach. Pozwalają one obniżyć insulinooporność, poziom cholesterolu całkowitego, trójglicerydów i androgenów14.
- https://www.bumc.bu.edu/sexualmedicine/
patientinformation-physicians/androgeninsuffiency-in-women/ - Pharmacol Res, 2021, 171: 105758
- J Am Acad Dermatol, 2019, 80(6): 1497-1506
- Front Endocrinol (Lausanne), 2022, 13: 1017468
- Arch Gynecol Obstet. 2014 Dec;290(6):1079-92
- Iran J Public Health. 2015 Jun; 44(6): 742–758
- J Ethnopharmacol, 2005, 102(1): 107-12
- J Steroid Biochem Mol Biol, 2004, 91(3): 147-55
- Am J Chin Med, 1991, 19(1):73-8
- Phytother Res, 2010, 24(2): 186-8; Phytother Res,
2007, 21(5): 444-7 - Drug Saf, 2005, 28(4): 319-32
- Int J Endocrinol Metab, 2012, 10(2): 497-502
- Int J Mol Sci, 2019, 20(22): 5787
- Front Nutr, 2022, 9: 1016943