Carrie Brown była przykuta kajdankami do szpitalnego łóżka. Od ponad 5 godz. pod okiem strażnika czekała na specjalistę, który miał określić, czy powinna trafić na przymusowe leczenie psychiatryczne. Teraz, gdy jej tętno się unormowało, wspominała, jak ten nieszczęsny dzień objawił się w pełnej krasie. Zaczęło się od zwykłego smutku, który towarzyszył jej przez większość 38-letniego życia. Ostatnio wkradło się w nie jednak również nowe poczucie rozpaczy, z którego po prostu nie mogła się otrząsnąć. Co gorsza, od 48 godz. nie spała. Właściwie, napędzana swego rodzaju szaleństwem, przez 36 z nich zmuszała się do pracy. Z biura firmy Microsoft, gdzie była asystentką, zadzwoniła do swego terapeuty, ponieważ nie mogła znieść własnej burzy umysłowej. Specjalista oddzwonił, ale jej nie pomógł. Jestem wykończona – powiedziała w końcu kobieta i rozłączyła się.
Carrie odwiedzała wcześniej licznych psychiatrów. Jej wydatki na opiekę zdrowotną wynosiły przeciętnie 36 tys. dolarów rocznie. Na przestrzeni lat nie sprawdzały się u niej różne leki. W szczególnie niekorzystnym roku przepisano jej 5 różnych farmaceutyków. Kilka leków pomagało na pewien czas, ale sprawiało również, że kobieta „przypominała żywego trupa”, była agresywna, cierpiała na bezsenność, była nerwowa lub miała skłonności samobójcze. Przez jeden z farmaceutyków przez kilka tygodni znajdowała się w stanie nieustających ataków paniki. Odstawiła środki farmakologiczne i poprzestała na psychoterapii, ale wciąż tkwiła na swym depresyjnym cmentarzu.
Tamtego wieczoru Carrie wracała samochodem z biura do domu. Gdy, zajęta myślami o zakończeniu życia, zbliżała się do budynku, zobaczyła nadjeżdżającego policyjnego SUV-a. Nigdy nie widziała go w swojej ekskluzywnej podmiejskiej dzielnicy. Policjant na siedzeniu kierowcy zerknął na nią, gdy się mijali, a w lusterku wstecznym zauważyła, że SUV zawraca i podąża za nią. „Zadzwonił na policję!” – pomyślała Carrie o swoim psychoterapeucie i – w panice – nacisnęła pedał gazu, by szybko dostać się do domu i zamknąć w nim. Jej automatyczne drzwi garażowe zamykały się za nią, ale goniący ją policjant rzucił się pod nie i na powrót się podniosły. Podczas rozmowy, którą kobieta nawiązała z funkcjonariuszem, zorientowała się, że jest agresywna i irracjonalna. Policjant zadzwonił z prośbą o wsparcie. Pojawiło się 6 funkcjonariuszy wraz z ratownikami medycznymi. W końcu zakutą w kajdanki kobietę wieziono kartką do szpitala.
Kiedy wspomina to wydarzenie 7 lat później, Carrie postrzega owo „załamanie” jako rodzaj kamienia milowego. Okazało się, że kobieta zmaga się nie z depresją, a z chorobą afektywną dwubiegunową, która była przyczyną kryzysów rozpaczy i napędzanych szaleństwem maniakalnych euforii. W ramach terapii podawano jej lek przeciwpadaczkowy – lamotryginę. – To było tak, jakby ktoś włączył światła – mówi Carrie o swoim stanie po zaledwie 3 dniach farmakoterapii. Po raz pierwszy od lat poczuła radość oraz była produktywna i szczęśliwa.
Jednak pewnego dnia 6 miesięcy później obudziła się w zupełnie innym stanie. Lekarz podwoił dawkę leku i ponownie nastąpiła poprawa, po czym – kilka miesięcy później – zapaść. Carrie dalej przyjmowała lamotryginę, ale – ponieważ miała dość farmakoterapii i była zdesperowana – zaczęła szukać odpowiedzi gdzie indziej. Poddała się dużej liczbie badań genetycznych i testów na obecność nadwrażliwości pokarmowych. Udała się na wizytę do naturopaty, zaczęła zażywać witaminy z grupy B oraz odstawiła zboża i cukier.
Okazało się to pomocne, ale kobieta wciąż doświadczała często zmieniających się maniakalnych wzlotów i depresyjnych załamań. Wtedy poznała na platformie społecznościowej amerykańskiego lekarza z Seattle Teda Naimana. Wspomniał on tam, że uważa chorobę afektywną dwubiegunową za możliwą do wyleczenia dzięki diecie ketogenicznej. Jak twierdzi Carrie, po konsultacji z Naimanem i przekształceniu swej niskowęglowodanowej diety w ścisłą wysokotłuszczową ketogeniczną jej stan radykalnie poprawił się w ciągu zaledwie kilku tygodni.
3 miesiące później kobieta odstawiała leki. – Od ponad 5 lat nie mam depresji. Już nie zmagam się z chorobą afektywną dwubiegunową i nie zażywam żadnych leków – mówi Carrie. Niegdyś nagrodzony zawodowy cukiernik piekący ciasta dla królowej Anglii – skoncentrowała swe kulinarne talenty na tworzeniu ketogenicznych przepisów i kucharskich książek. Uczy też gotowania według zasad diety ketogenicznej na swojej stronie internetowej (www.carriebrown.com). Nie chcę, by ludzie umierali lub żyli z depresją, tylko dlatego że nie umieją gotować – mówi kobieta. Carrie twierdzi, że modyfikacja diety zmieniła u niej dekady życia w „szarości” na „jaskrawe szczęście”.
Może to brzmieć jak przesada lub przynajmniej zdumiewająco, lecz jest coraz więcej podobnie niesamowitych świadectw ludzi pokonujących lęk, wychodzących z depresji i kończących ataki paniki dzięki wysokotłuszczowej i niskowęglowodanowej diecie ketogenicznej. Kilka zadziwiających przypadków trafiło na łamy czasopism medycznych. Wzrastająca liczba dowodów przedstawia tam dietę ketogeniczną jako istotną terapię nieprawidłowości w funkcjonowaniu mózgu – od epilepsji po psychozę, zaburzenia zarówno nastroju, jak i neurodegeneracyjne, takie jak choroba Parkinsona i Alzheimera.
Czy dieta keto pomaga przy padaczce?
Jak wskazuje dr Palmer, najbardziej podstawowe leki psychotropowe to właściwie środki przeciwpadaczkowe. Wiele farmaceutyków przeciwlękowych i przeciwpsychotycznych, produktów stosowanych w terapii zaburzeń odżywiania, snu i nadużywania substancji odurzających wykorzystuje się jako stabilizatory nastroju, ale po raz pierwszy użyto ich w dziedzinie neurologii w celu hamowania napadów padaczkowych. Dr Palmer przekonuje, że jeśli dieta jest w stanie powstrzymać tego rodzaju ataki, podczas gdy leki, takie jak gabapentyna, Valium i Xanax, okazują się w tym zakresie nieskuteczne, być może mogłaby ona działać również na inne zaburzenia mózgu, do leczenia których stosuje się te środki, zwłaszcza gdy farmakoterapia nie przynosi rezultatów lub powoduje nadmierne objawy niepożądane.
Jak dieta ketogeniczna wpływa na działanie mózgu?
W ramach głównego nurtu większość schorzeń psychicznych wciąż wyjaśnia się „zaburzeniami równowagi chemicznej”, w przypadku których sygnały neuroprzekaźników są nieprawidłowe. Jeśli jednak tak jest, dr Palmer zastanawia się: „Dlaczego objawy przychodzą, a potem odchodzą? Dlaczego w niektóre dni ludzie mają halucynacje, a w inne nie?”. Metabolizm mózgu to inny sposób myślenia o zaburzeniach funkcjonowania tego narządu – twierdzi specjalista. Najnowsze badania wskazały na odchylenia od normy w metabolizmie mózgów osób ze schorzeniami neurodegeneracyjnymi, np. chorobą Alzheimera, oraz psychicznymi, np. schizofrenią, takie jak w przypadku epilepsji. Od dziesięcioleci wiadomo, że pacjenci z niektórymi zaburzeniami psychicznymi również mają mózgowe problemy metaboliczne.
Uważa się, że dieta ketogeniczna radykalnie zmienia metabolizm mózgu. Można to porównać do silnika przedstawiającego się ze zwykłego paliwa na olej napędowy. Mózg zastępuje domyślne działanie polegające na spalaniu glukozy wykorzystywaniem ketonów z tłuszczu. Pomija problemy z ustawieniem domyślnym. Dieta ketogeniczna staje się bardzo popularna dzięki swemu działaniu odchudzającemu, jednak dr Palmer uparcie twierdzi, że jej wpływ dalece wykracza poza ciało. To nie jest modna dieta. To interwencja metaboliczna całkowicie zmieniająca całokształt reakcji chemicznych i związanych z nimi przemian energii zachodzących w komórkach mózgu, podejmowana w celu oddziaływania na jego zaburzenia – mówi specjalista.
Niezależnie od tego, czy jej wpływ faktycznie jest tak przemożny, czy też nie, wciąż pozostaje ona obca większości psychiatrów głównego nurtu. Niektórzy ludzie uważają, że nie ma możliwości, by dieta mogła leczyć ciężkie zaburzenie mózgu, jakim jest np. schizofrenia. Jednak epilepsja również jest ciężkim zaburzeniem mózgu, a w jej leczeniu stosuje się dietę, czasem z pozytywnym skutkiem – mówi dr Palmer.
Jak to działa?
W teorii istnieje kilka mechanizmów potencjalnie wyjaśniających, dlaczego dieta ketogeniczna mogłaby stanowić odpowiednią terapię choroby psychicznej. Przegląd z 2020 r. w skrócie przedstawia 4 główne problemy w metabolizmie mózgu, którym użycie tłuszczu jako alternatywnego źródła energii dla tego narządu mogłoby zaradzić. Są to:
- hipometabolizm glukozy,
- zaburzenia równowagi neuroprzekaźników,
- stres oksydacyjny,
- stan zapalny.
„Te 4 podstawowe zaburzenia metaboliczne uzasadniają metaboliczne podejście do terapii. Owo przejście od zależnego od glukozy metabolizmu mózgu do tego opartego na tłuszczu i ketonach pozwala na obejście hipometabolizmu glukozy, przywraca równowagę neuroprzekaźników oraz redukuje oksydację i stan zapalny” – pisze główny autor przeglądu fizjolog dr Nicholas Norwitz, absolwent brytyjskiego Uniwersytetu Oxfordzkiego i student medycyny na amerykańskim Uniwersytecie Harvarda, którego badania koncentrują się wokół zastosowania diety ketogenicznej w leczeniu chorób neurologicznych.
Curr Opin Endocrinol Diabetes Obes, 2020; 27: 269–74
Jak zmiana diety wpłynęła na zdrowie pacjentów?
W swoim artykule z 2019 r., opublikowanym na łamach czasopisma Schizophrenia Research, dr Palmer opisuje 2 pacjentki z długotrwałymi ciężkimi chorobami psychicznymi, które w zdumiewający sposób powróciły do zdrowia po zastosowaniu diety ketogenicznej.
- „Pacjentka A” to kobieta z 53-letnią historią nieprzerwanej schizofrenii. Chorobę zdiagnozowano u niej, gdy miała 17 lat. Rozwinęła się u niej wówczas przewlekła paranoja i codziennie zaczynała ona widzieć szkielety i słyszeć głosy. Na przestrzeni kolejnych dekad kobietę wielokrotnie hospitalizowano z powodu psychozy i prób samobójczych. Przez lata przyjmowała przynajmniej 9 różnych leków przeciwpsychotycznych i stabilizujących nastrój.
W 2008 r., w wieku 70 lat, pacjentka przyjmowała 6 różnych leków. Korzystała z systemu opieki społecznej, znajdowała się pod kuratelą zespołu ds. zdrowia psychicznego i wyznaczonego przez sąd opiekuna. Gdy w celach odchudzających wdrożyła dietę ketogeniczną, ważyła blisko 150 kg. Według artykułu dr. Palmera w ciągu 2 tygodni „zauważyła wyraźną redukcję swoich objawów psychotycznych”. W ciągu 7 kolejnych miesięcy kobieta postanowiła odstawić wszystkie leki. Jej nastrój radykalnie się poprawił i przestała mieć myśli samobójcze. Halucynacje i paranoja całkowicie ustąpiły. W 2019 r., w wieku 82 lat, pacjentka od 12 lat utrzymywała dietę ketogeniczną, schudła łącznie 68 kg, nie przyjmowała żadnych leków, nie miała objawów psychotycznych, nie potrzebowała już zespołu opieki i nie miała opiekuna prawnego. „Prowadzi niezależne życie i informuje, że jest szczęśliwa, że żyje” – dodano w artykule.
Cukrzyca mózgu
Problem hipometabolizmu glukozy – niezdolności mózgu do jej wydajnego spalania jako paliwa – zauważono również w przypadku choroby Alzheimera. W mózgach dotkniętych nią pacjentów obserwuje się zmiany metabolizmu glukozy i upośledzenie regulacji poziomu insuliny. Towarzyszą temu zaburzenia poznawcze oraz redukcja rozmiaru i pogorszenie struktury narządu, które są charakterystycznymi cechami choroby Alzheimera.
Odkrycie to doprowadziło niektórych naukowców do określania choroby Alzheimera mianem „cukrzycy typu 3”. Poziom glukozy we krwi i działanie insuliny w mózgach dotkniętych nią pacjentów są bowiem zbliżone do tych obserwowanych u diabetyków, ale tylko w odniesieniu do mózgu. Pierwotna dieta cukrzycowa przed odkryciem insuliny była dietą ketogeniczną. Jest ona również coraz częściej stosowana w kontroli cukrzycy typu 2 i otyłości.
Na podobnej zasadzie dieta ketogeniczna okazuje się obiecującą nową terapią choroby Alzheimera i innych zaburzeń neurodegeneracyjnych, takich jak choroba Parkinsona. Oddziałuje bowiem na ukryte problemy metaboliczne oraz stan zapalny jelit i mózgu.
– Dieta niskowęglowodanowa i ketogeniczna to najlepsza metoda zapobiegania upośledzeniu funkcji poznawczych oraz wszelkim problemom neurodegeneracyjnym – twierdzi dr Nicholas Norwitz.
- „Pacjentka B” to 39-letnia kobieta z historią depresji, stanów lękowych, anoreksji, halucynacji i paranoi, która zaczęła się w 1993 r. W końcu zdiagnozowano u niej schizofrenię. Jej objawy utrzymywały się pomimo wypróbowania przez lata ponad tuzina różnych leków psychotropowych.W 2013 r. wdrożyła dietę ketogeniczną. Z powodu objawów przewlekłych zaburzeń żołądkowo-jelitowych odwiedziła wówczas specjalistę w dziedzinie medycyny funkcjonalnej. Krótko potem nagle odstawiła 14 leków, które przyjmowała, i popadła w ciężką psychozę. Pomimo hospitalizacji i rozpoczęcia stosowania przeciwpsychotycznego haloperydolu (Haldolu) kontynuowała dietę ketogeniczną. W ciągu miesiąca od wdrożenia dietoterapii po raz pierwszy od 20 lat zgłosiła całkowite ustąpienie objawów psychotycznych, chociaż w przeszłości terapia wyżej wspomnianym lekiem nie przynosiła efektów.
W ciągu następnego roku stopniowo redukowano dawkę Haldolu. Przez ostatnich 5 lat pacjentka pozostawała wolna od objawów psychotycznych bez żadnych środków przeciwpsychotycznych. Kobieta kontynuuje dietę ketogeniczną, a odkąd jej objawy ustąpiły, ukończyła studia podyplomowe i obecnie pracuje w pełnym wymiarze godzin2.
W niektórych badaniach donoszono o korzyściach u niewielkiej liczby autystycznych dzieci przestrzegających ścisłej diety ketogenicznej3.
Cukrzyca typu 4?
W mózgach pacjentów z pewnymi chorobami psychicznymi, np. psychozą, obserwuje się rodzaj insulinooporności, przez który komórki mózgowe nie są wystarczająco odżywiane – mówi dr Palmer. Ów niedobór może być przyczyną zaburzeń pamięci i poznawczych. Jedno z badań z 2019 r. wykazało nawet, że zarówno w mózgach pacjentów z psychozą, jak i ich rodzeństwa obserwuje się duży stopień insulinooporności w porównaniu z grupą kontrolną. By doprowadzić ich do załamania psychicznego, musi wydarzyć się coś innego, np. stresujące wydarzenie życiowe czy palenie marihuany – dodaje dr Palmer, ale podkreśla, że najpierw rozwijają się problemy metaboliczne. Kaskadę chorobotwórczych zdarzeń metabolicznych mogą uruchomić bardzo różne czynniki środowiskowe. Niemniej jednak dr Nicholas Norwitz jest zdania, że te same metaboliczne problemy stanowią przyczynę większości przewlekłych chorób zapalnych oraz zaburzeń funkcjonowania mózgu.
Niektóre badania sugerują, że dieta ketogeniczna powoduje zmiany w mikrobiomie organizmu i to owe modyfikacje bakterii i innych drobnoustrojów stanowią główną przyczynę metabolicznych przekształceń, które przynoszą terapeutyczne korzyści. W analogicznych próbach kanadyjscy naukowcy analizują transformację mikrobiomu jelitowego pod wpływem probiotyków z tzw. pigułek kałowych. Transferują w nich drobnoustroje fekalne od zdrowych dawców do organizmów pacjentów, np. z chorobą afektywną dwubiegunową i ciężkimi zaburzeniami depresyjnymi. Metaboliczne zmiany zachodzące dzięki diecie ketogenicznej czynią ją obiecującą terapią szerokiego zakresu przewlekłych zaburzeń zapalnych – od choroby Leśniowskiego-Crohna po stwardnienie rozsiane – uważa dr Norwitz.
- Kolejny pacjent to 33-letni mężczyzna z zaburzeniami odżywiania, cierpiący na syndrom napadowego objadania się4, zaburzeń schizoafektywnych oraz ciężkiej depresji5. Ilustruje to jeden z przypadków zgłoszonych przez dr. Palmera i jego współpracowników w 2017 r. U 33-letniego mężczyzny z historią zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi i ciężkiej depresji w 2003 r. zdiagnozowano zaburzenia schizoafektywne. Na próbę – z różnymi efektami – stosowano w jego przypadku 17 różnych leków psychotropowych. Mężczyzna cierpiał na otyłość i ważył 146 kg i w celach odchudzających rozpoczął dietę ketogeniczną. W ciągu 3 tygodni stracił blisko 7 kg. Zauważył również, że rzadziej słyszy głosy, a jego nastrój, poziom energii i zdolność do koncentracji uwagi uległy poprawie.
- W ciągu następnego roku pacjent schudł łącznie 47 kg i stopniowo redukował dawki leków. 5-krotnie, kiedy przerywał dietę, zauważał, że jego objawy nasilały się na 2 dni, dopóki jego organizm na powrót nie zaczynał spalać ketonów, co oceniał za pomocą pasków do pomiaru ciał ketonowych w moczu. Jakość życia mężczyzny uległa radykalnej poprawie i w końcu był on w stanie ukończyć kursy online, nawiązywać przyjaźnie, zacząć randkować i wyprowadzić się z domu swego ojca do własnego mieszkania5.
Czy dieta ketogeniczna jest zdrowa?
Jednakże do ketosceptyków opisy przypadków mogą nie przemawiać. Chociaż wielu ludzi twierdzi w internecie, że udało im się doprowadzić do remisji zaburzeń lękowych czy depresji, jedyne badania dotyczące tych chorób przeprowadzono na szczurach i myszach. Resztę eksperymentów ograniczają niewielkie próby badawcze, brak grupy kontrolnej, niewystarczające testy potwierdzające ketozę oraz zróżnicowanie diet ketogenicznych.
Jest jednak wystarczająco dużo informacji, by inspirować coraz większą grupę lekarzy do wypróbowania tej metody w praktyce, a naukowców zachęcać do badań. Próby na myszach wykazały, że dieta ketogeniczna może redukować drżenie u zwierząt odstawionych od alkoholu. Prowadzone jest więc sponsorowane przez amerykański Narodowy Instytut ds. Nadużywania Alkoholu i Alkoholizmu szeroko zakrojone badanie kliniczne. Ma ono sprawdzić, czy dieta ketogeniczna może łagodzić objawy odstawienia alkoholu u alkoholików. A to tylko jeden z przykładów.
Grupa dr. Palmera prowadzi pilotażowe badanie dotyczące zastosowania diety ketogenicznej w przypadku uzależnienia od opioidów. Lekarz uruchomił też zbiórkę 350 tys. dolarów. Są to pieniądze potrzebne do przeprowadzenia 8-12-tygodniowego randomizowanego kontrolowanego badania oddziaływania diety ketogenicznej na osoby z psychozą. Dr Palmer jest pewien, że przyniosłoby ono rezultaty niezbędne do zainteresowania tą metodą głównego nurtu. Potrzebujemy złotego standardu badań nad dietą ketogeniczną – mówi specjalista.
Osteoporoza a dieta ketogeniczna
Częstym współpracownikiem dr. Palmera jest fizjolog dr Nicholas Norwitz, specjalista w dziedzinie ketozy i starzenia mózgu, który uzyskał tytuł doktora na brytyjskim Uniwersytecie Oksfordzkim, a obecnie studiuje medycynę na amerykańskim Uniwersytecie Harvarda. Moc diety ketogenicznej poznał po raz pierwszy na własnej skórze. Gdy dorastał, odżywiał się według standardowego amerykańskiego niskotłuszczowego jadłospisu z dużą ilością węglowodanów z płatków śniadaniowych, chlebów, makaronów, pizzy i owoców. – Byłem chudy, a więc zdrowy zauważa dr Norwitz. Przekonanie to potęgował w nim fakt, że był w stanie przebiec półmaraton w czasie poniżej 75 min. Jednakże gdy miał 18 lat, rozwinęła się u niego ciężka osteoporoza.
Biologicznie moje kości były 4 razy starsze, niż by to wynikało z mojej metryki – opowiada dr Norwitz. Naukowiec doznał złamań stóp, goleni, kości udowych i kręgosłupa, i wyglądało na to, że czasy maratonów ma już za sobą. Nie było to jednak jego największe zmartwienie. Zaczęły się u niego skurcze i krwawienia jelit, a w wieku 20 lat usłyszał diagnozę wrzodziejącego zapalenia jelita grubego – choroby o podłożu zapalnym, która może poważnie utrudniać normalne życie. Przez jedno z jej szczególnie ciężkich zaostrzeń, do którego doszło, kiedy studiował na Uniwersytecie Oksfordzkim, schudł 9 kg, a jego tętno spadło poniżej 30 uderzeń na minutę. Na 3 dni trafił na oddział opieki paliatywnej angielskiego szpitala, który opuścił, dopiero gdy jego stan się ustabilizował.
Po powrocie do domu w Bostonie naukowiec był, jak mówi, „trochę zdesperowany”. Nic nie zadziałało – żaden z przepisanych mu leków ani żadna z modyfikacji jadłospisu, których próbował. Badanie poziomu kalprotektyny w kale, będącego miarą stanu zapalnego, wykazało 150 μg/mg, na skali, w której normalny wynik plasuje się poniżej 50 μg/mg. „Albo rozwiążę ten problem, albo umrę” – myślałem – wspomina dr Norwitz. Wcześniej czytał o diecie ketogenicznej i zdecydował, że nie ma nic do stracenia i ją wypróbuje.Ku jego zaskoczeniu „po tygodniu od wdrożenia diety wszystkie objawy ustąpiły”. Jego gastroenterolog był sceptyczny co do tego, że ponowne badanie stanu zapalnego wykaże jakiekolwiek zmiany po tak krótkim czasie. Dr Norwitz przekonał go jednak do powtórzenia pomiaru poziomu kalprotektyny, ponieważ wracał do Oksfordu. Tydzień po rozpoczęciu diety ketogenicznej wynik obniżył ze 150 do 20 μg/mg.
Niesamowite było to, że czułem się też cudownie – wspomina dr Norwitz. Miał więcej energii i w końcu odstawił wszystkie leki. Po roku stosowania diety ketogenicznej sprawdził gęstość swoich kości i był w szoku, gdy dowiedział się, że nie ma już osteoporozy. – Nie przesadzę, gdy powiem, że żywieniowe rozwiązanie moich problemów metabolicznych mogło uratować mi życie – twierdzi. Własna zdrowotna transformacja zmieniła ścieżkę jego kariery – swe doktoranckie badania skoncentrował na diecie ketogenicznej.
Jak mówi dr Norwitz, w jego historii najbardziej niezwykłe jest to, że wcale nie jest ona wyjątkowa. Naukowiec odkrył całą „ketospołeczność” osób, które dzięki diecie ketogenicznej pokonały dolegliwości zdrowotne. Połączył siły z ketokucharką Martiną Slajerovą (która dzięki tej metodzie wyleczyła u siebie zaburzenia tarczycy) i innymi, by stworzyć ketoksiążkę kucharską „The New Mediterranean Cookbook” (Nowa śródziemnomorska książka kucharska).
Tłusto, czyli zdrowo?
Dr Palmer z Harwardu ostrzega, że terapeutyczna dieta ketogeniczna, którą stosuje w leczeniu epilepsji i poważnych chorób psychicznych, jest o wiele bardziej restrykcyjna niż wiele jej spopularyzowanych odmian. W przypadku tych ostatnich może być więcej węglowodanów w stosunku do tłuszczów. Wiele osób z lżejszymi chorobami zgłasza poprawę po zastosowaniu łagodniejszych wersji diety ketogenicznej. Jednak w jej klasycznej terapeutycznej odmianie na każdy gram białka i węglowodanów łącznie przypadają 4 g tłuszczu.
W przypadku ciężkich chorób przewlekłych dieta ta „wymaga kontroli lekarskiej” – twierdzi dr Palmer. Choć przestał przyjmować nowych pacjentów, ludzi zmagających się z poważnymi zaburzeniami psychicznymi zachęca do odwiedzenia jego strony internetowej (www.chrispalmermd.com). Pomoże ona znaleźć lekarza, który może monitorować ketozę, by zapewnić jej odpowiedni przebieg, i w razie potrzeby dobrać leki. – Jestem wystarczająco pragmatyczny, by wiedzieć, że dieta ta niesie za sobą pewne zagrożenia – przyznaje dr Palmer. Zgłaszano, że u stosujących ją osób występują np. niedobór selenu i wysoki poziom wapnia. Większość lekarzy głównego nurtu obawia się, że wysokotłuszczowa dieta mogłaby prowadzić do przybierania na wadze i zagrożeń sercowo-naczyniowych. Obawa ta wymaga badań, chociaż – jak powszechnie wiadomo – tego rodzaju żywienie ma wpływ odchudzający. Jednakże leki psychotropowe również niosą za sobą zagrożenia. Ich częstym działaniem niepożądanym jest rozwój otyłości. Ponadto najnowsze badanie wykazało, że osoby z poważnymi przewlekłymi chorobami psychicznymi żyją średnio o 14,5 roku krócej, niż by mogły, a umierają najczęściej z powodu zaburzeń sercowo-naczyniowych6.
Jakie są podstawy diety ketogenicznej?
Dieta ketogeniczna to bezpośrednie przeciwieństwo aprobowanej przez Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne diety niskotłuszczowej, która przez dekady zakorzeniła się w świadomości zdrowia publicznego. Jest ona jednak pozbawiona niezdrowego przetworzonego jedzenia, a uwzględnia wszystkie pełnowartościowe produkty, takie jak boczek, jajka, awokado, ryby, steki, kurczak, krewetki, orzechy oraz niskowęglowodanowe warzywa, np. brokuły i szparagi, z dodatkiem mnóstwa zdrowych tłuszczów, takich jak oliwa z oliwek. Należy spożywać tyle oleju, na ile pozwala tolerancja, i tyle tłuszczu, ile uzna się za smaczne – radzi dr Palmer. Dotyczy to wysokotłuszczowych serów, jogurtów, bitej śmietany i masła.
Podstawy diety ketogenicznej
Dieta ketogeniczna zawiera dużo tłuszczów, a mało węglowodanów, przez co wprowadza organizm w stan ketozy, czyli wykorzystywania jako źródła energii tłuszczu zamiast glukozy. Ma ona wiele odmian, ale w gruncie rzeczy opiera się na:
- unikaniu wszelkich cukrów, zbóż i przetworzonych produktów zawierających zboża,
- podaży dobrej jakości białka zwierzęcego lub roślinnego,
- spożywaniu pokaźnych ilości korzystnych stabilnych tłuszczów nasyconych: oliwy z oliwek, olejów konopnego i rzepakowego, tłuszczów zwierzęcych (wołowego, kaczego, masła) i oleju kokosowego,
- przyswajaniu obfitych ilości zielonych i tęczowych warzyw,
- ograniczeniu spożycia warzyw skrobiowych do minimum.
Niskotłuszczowe produkty, cukier, również z owoców, i prozapalne oleje zawierające tłuszcze trans lub nadmiar kwasów tłuszczowych omega-6 są w diecie ketogenicznej zakazane. Dr Palmer nie jest przekonany, że dieta ketogeniczna to odpowiedź dla każdego chorego psychicznie. Nie wie, czy niektórzy pacjenci będą na tyle permanentnie wyleczeni, by móc odżywiać się według zwykłego wysokowęglowodanowego jadłospisu (chociaż zna kilka osób, które w niezwykły sposób powróciły do zdrowia i sporadycznie pozwolą sobie na kawałek ciasta lub pizzy). Dieta ketogeniczna przynosi jednak nowy sposób postrzegania choroby psychicznej, która nie jest tak beznadziejna, jak się często wydaje. Mam ogromną nadzieję, że pomoże ona niektórym z wielu ludzi, których zaburzenia psychiczne dręczą i pozbawiają sprawności, kiedy bezskutecznie próbowali już wszystkiego – mówi dr Palmer.
Psychobiotyczna psychiatria przyszłości?
W swym przełomowym badaniu z 2017 r. kanadyjscy naukowcy z Uniwersytetu McMastera przeszczepili kał pobrany od pacjentów z zespołem jelita drażliwego i zaburzeniami lękowymi, które często ze sobą współwystępują, „wolnym od drobnoustrojów” myszom z niedoborami własnego mikrobiomu. Co niezwykłe, u gryzoni nie tylko doszło do skrócenia czasu pasażu jelitowego, co jest oznaką rozwoju nadwrażliwości jelit, lecz także wykazywały one wyraźne symptomy lękowe. Próba uwidoczniła, jak bakterie lub ich produkty z mikrobiomu mogą nie tylko wpływać na funkcje żołądkowo-jelitowe, lecz także minimalizować interakcje mózgowo-jelitowe i zmieniać zachowanie.
– Pokazała, że można by „zarazić się” chorobą psychiczną. Teraz staramy się sprawdzić, czy można ją cofnąć – mówi dr Valerie Taylor, dziekan wydziału psychiatrii kanadyjskiego Uniwersytetu w Calgary.
Grupa badawcza dr Taylor prowadzi w kanadyjskim Kobiecym Szpitalu Kolegialnym w Toronto testy transferów kałowych. Mają one na celu sprawdzenie, czy tzw. pigułki kałowe – kapsułki wypełnione stolcem od najzdrowszych dawców, jakich udało się znaleźć – mogą pozytywnie zmieniać stan zdrowia psychicznego pacjentów z chorobą afektywną dwubiegunową i depresją, którzy je połykają. Chorzy psychicznie często zgłaszają zaburzenia żołądkowo-jelitowe. Psychiatria głównego nurtu ma tendencję do odsyłania ich do innych specjalistów w szpitalu. Jednak tzw. oś jelita-mózg – 2-kierunkowa trasa między ośrodkowym układem nerwowym a reprezentowanym przez bakterie jelitowym systemem nerwowym – jest jednym z najgorętszych tematów badawczych.
Na tym etapie naukowcy nie wiedzą nawet, jak powinien wyglądać „normalny” ludzki mikrobiom czy też których drobnoustrojów ewentualnie brakuje u pacjentów z różnymi chorobami psychicznymi lub które występują u nich w nadmiarze. Być może, jak odkryli badacze w innym najnowszym badaniu dotyczącym zespołu jelita drażliwego, będą zdrowi psychicznie „superdawcy”, od których można będzie pozyskiwać pigułki prozdrowotnych drobnoustrojów brakujących chorym psychicznie. Chociaż dr Taylor nie chce ujawniać żadnych szczegółów na temat odkryć jej zespołu przed ich publikacją, twierdzi, że wyniki badań są „naprawdę bardzo intrygujące”.
- Cochrane Database Syst Rev, 2020; 6: CD001903
- Schizophr Res, 2019; 208: 439–40
- Front Pediatr, 2014; 2: 69
- J Eat Disord, 2020; 8: 2
- Schizophr Res, 2017; 189: 208–9
- Psychiatr Serv, 2010; 61: 663-8